Rozdział napisany w oparciu o Księgę Jozuego 1-5.
Izraelici bardzo opłakiwali swego zmarłego wodza i poświęcili trzydzieści dni na specjalne nabożeństwa, aby uczcić jego pamięć. Dopiero teraz, kiedy został od nich zabrany, w pełni docenili wartość jego mądrych rad, jego ojcowską troskliwość i niezachwianą wiarę. Z nowym i głębokim zrozumieniem przypominali sobie drogocenne nauki, których im udzielał, gdy był wśród nich. PP 359.1
Mojżesz zmarł, ale jego wpływ nie umarł wraz z nim. Żył nadal, odradzając się w sercach ludzi. Pamięć o jego świątobliwym, niesamolubnym życiu będzie żywiona przez długi czas, z niemą, przekonywającą mocą kształtując życie nawet tych z nich, którzy lekceważyli jego życiodajne słowa. Tak jak blask zachodzącego słońca oświetla wierzchołki gór jeszcze długo po jego zniknięciu za górami, tak czyste, święte i dobre uczynki jeszcze przez długi czas po odejściu tych, którzy je czynili, rozsiewają światło po świecie. Ich czyny, słowa, przykład będą żyć wiecznie. “Sprawiedliwy nigdy nie będzie zapomniany”. Psalmów 112,6. PP 359.2
Chociaż tak wielka strata napełniła lud smutkiem, wiedzieli, że nie są pozostawieni sami sobie. Słup obłoku w dzień, a w nocy słup ognia, unosiły się nad świątynią — zapewnienie, że Bóg będzie stale ich przewodnikiem i pomocnikiem, jeśli będą kroczyć drogą Jego przykazań. PP 359.3
Jozue był teraz uznany za wodza Izraela. Był głównie znany jako żołnierz, a jego zdolności i zalety były cenne, zwłaszcza w tym okresie dziejów narodu izraelskiego. Odważny, rozsądny, wytrwały, bystry, nieprzekupny i nie dbający o własny interes w trosce o tych, którzy byli powierzeni jego opiece, a przede wszystkim inspirowany żywą wiarą w Boga — taki był charakter męża, który był wybrany przez Boga, by dowodził wojskom izraelskim podczas ich wejścia do ziemi obiecanej. W czasie pobytu na pustyni był pierwszym ministrem Mojżesza, a swym spokojem, skromnością, wiernością, stałością, gdy inni się chwiali, swoją stanowczością w bronieniu prawdy w czasie niebezpieczeństwa — dał dowód, że był odpowiednim następcą Mojżesza, zanim jeszcze został powołany na to stanowisko przez głos Boży. PP 359.4
Na dzieło, które miał do wykonania, spoglądał z wielkim niepokojem. Nie wierzył w siebie, ale jego obawy rozwiało Boże zapewnienie: “Jak byłem z Mojżeszem, tak będę z tobą, nie odstąpię cię ani cię nie opuszczę (...), bo ty oddasz temu ludowi w posiadanie ziemię, którą przysiągłem dać ich ojcom”. Jozuego 1,5.6. “Każde miejsce, na którym wasza stopa stanie, dam wam, jak przyobiecałem Mojżeszowi”. Jozuego 1,3. PP 360.1
Od gór Libanu, leżących w oddali, aż po wybrzeże wielkiego morza i brzegi rzeki Eufrat na wschodzie — wszystko miało należeć do nich. PP 360.2
Do obietnicy tej dodany był nakaz: “Tylko bądź mocny i bardzo mężny, aby ściśle czynić wszystko według zakonu, jak ci Mojżesz, mój sługa, nakazał”. Jozuego 1,7. Rozkaz Pański brzmiał: “Niechaj nie oddala się księga tego zakonu od twoich ust, ale rozmyślaj o niej we dnie i w nocy”. “Nie odstępuj od niego ani w prawo, ani w lewo” — “bo wtedy poszczęści się twojej drodze i wtedy będzie ci się powodziło”. Jozuego 1,8.7. PP 360.3
Izraelici nadal obozowali na wschodnim brzegu Jordanu, który był pierwszą przeszkodą na drodze do zdobycia Kanaanu. “Wstań”, brzmiało pierwsze Boże poselstwo do Jozuego: “przepraw się tu przez ten Jordan, ty i cały ten lud, do ziemi, którą Ja im, synom izraelskim, daję”. Jozuego 1,2. Nie została dana żadna wskazówka co do sposobu przeprawienia się przez rzekę. Jozue wiedział jednak, że jeśli kiedykolwiek Pan rozkazuje, to daje też sposób, przy pomocy którego lud może ten rozkaz wykonać, i w takiej wierze nieustraszony wódz rozpoczął natychmiastowe przygotowania do wymarszu. PP 360.4
Kilka kilometrów za rzeką, na wprost miejsca, gdzie obozowali Izraelici, leżało wielkie i silnie ufortyfikowane miasto — Jerycho. Było ono właściwie kluczem otwierającym drogę do całego kraju i ogromną przeszkodą do osiągnięcia przez Izrael sukcesu. PP 360.5
Jozue zatem wysłał dwóch młodych mężczyzn jako szpiegów, by odwiedzili to miasto i sprawdzili, jacy są jego mieszkańcy, w jaki sposób miasto jest uzbrojone i jak silne są jego ufortyfikowania. Podejrzliwi i przestraszeni mieszkańcy miasta mieli się stale na baczności i posłańcy znaleźli się w wielkim niebezpieczeństwie. Uratowała ich jednak, z narażeniem własnego życia, Rachab, kobieta, mieszkająca w Jerychu. W zamian za okazaną dobroć obiecali jej ochronę, gdy miasto będzie zdobyte. PP 360.6
Szpiedzy powrócili bezpiecznie z wiadomością: “Pan dał całą tę ziemię w nasze ręce, a także wszyscy jej mieszkańcy drżą przed nami”. Jozuego 2,24. W Jerychu oświadczono im: “Słyszeliśmy bowiem, że Pan wysuszył przed wami wodę Morza Czerwonego, gdy wychodziliście z Egiptu, i co uczyniliście obu królom amorejskim po tamtej stronie Jordanu, Sychonowi i Ogowi, których obłożyliście klątwą na zagładę. A gdy to usłyszeliśmy, zwątpiło serce nasze i wszystkim zbrakło wobec was odwagi, gdyż Pan, Bóg wasz jest Bogiem w górze na niebie i w dole na ziemi”. Jozuego 2,10.11. PP 360.7
Teraz wydano rozkazy, by przygotować się do wymarszu. Lud miał przygotować zapasy żywności na trzy dni, a armia stać w pogotowiu do walki. Wszyscy z radością zgodzili się z planami wodza i zapewnili go o swym zaufaniu i poparciu. “Wszystko, co nam rozkazałeś, uczynimy i dokądkolwiek nas poślesz, pójdziemy; jak byliśmy posłuszni we wszystkim Mojżeszowi, tak będziemy posłuszni i tobie. Oby tylko Pan, Bóg twój, był z tobą, jak był z Mojżeszem”. Jozuego 1,16.17. PP 361.1
Opuszczając obozowisko w gajach akacjowych w Szittim, lud zstąpił nad brzeg Jordanu. Wszyscy wiedzieli jednak, że bez boskiej pomocy nie mogą mieć nadziei na przeprawienie się przez rzekę. O tej porze roku — na wiosnę — topniejące w górach śniegi tak podniosły poziom wody w Jordanie, że rzeka wystąpiła z koryta, uniemożliwiając przejście w zwykłych miejscach przepraw. Wolą Bożą było, by Izrael przeszedł przez Jordan w cudowny sposób. Jozue, zgodnie z Bożym zarządzeniem, rozkazał ludowi, by się poświęcił. Musieli oczyścić się ze swoich grzechów i pozbawić się wszelkiej zewnętrznej nieczystości. “Jutro”, powiedział, “Pan dokona wśród was cudów”. Jozuego 3,5. Skrzynia Przymierza miała prowadzić lud. Ten zaś, gdy zobaczy tę oznakę obecności Jahwe, niesioną przez kapłanów, którzy wezmą ją z jej miejsca pośrodku obozu i będą posuwać się naprzód, w kierunku rzeki, ruszy ze swoich miejsc, postępując za nią. “A pójdziecie za nią”. Okoliczności, towarzyszące przejściu przez rzekę, były szczegółowo przepowiedziane. Jozue powiedział: “Po tym poznacie, że Bóg żywy jest pośród was, i że na pewno wypędzi przed wami Kananejczyków (...). Oto Skrzynia Przymierza Pana całej ziemi przejdzie przed wami przez Jordan”. Jozuego 3,10.11. PP 361.2
Ruszyli naprzód w oznaczonym czasie. Prowadziła ich arka, niesiona w przodzie na ramionach kapłanów. Zarządzono, by lud się cofnął, tak że wokół arki utworzyła się kilkusetmetrowa, wolna przestrzeń. Wszyscy z wielkim zainteresowaniem obserwowali jak kapłani zstępowali w dół ku brzegowi Jordanu. Patrzyli na nich, jak ze świętą arką posuwali się spokojnie naprzód w kierunku gniewnej, wezbranej rzeki, aż ich stopy zanurzyły się w wodzie. Wtedy nagle nawał wody zatrzymał się w miejscu, gdzie wstąpili do rzeki, rzeka się rozstąpiła, a jej dno zostało odsłonięte. PP 361.3
Na rozkaz Boży kapłani zatrzymali się na środku rzeki i stali tam tak długo aż cały lud zstąpił i przeszedł na drugą stronę. Tak więc w umysłach całego Izraela zostało zaszczepione, że moc, która zatrzymała wody Jordanu, była tą samą mocą, która otworzyła ich ojcom Morze Czerwone czterdzieści lat temu. Kiedy cały lud przeszedł, arka została przeniesiona na zachodni brzeg. Gdy tylko Skrzynia Przymierza dotarła w bezpieczne miejsce i kapłani “dotknęli stopą suchego miejsca”, uwięzione wody zostały uwolnione i runęły w dół, niepowstrzymanym nawałem wody, płynącym w naturalnym korycie rzeki. PP 361.4
Następne pokolenia miały na zawsze pamiętać ten wielki cud. Gdy kapłani niosący arkę stali wciąż na środku Jordanu, dwunastu uprzednio wybranych mężczyzn, po jednym z każdego pokolenia, brało kamień z koryta rzeki w miejscu, gdzie stali kapłani i zanosiło go na zachodni brzeg. Z kamieni tych miał powstać pomnik na miejscu pierwszego za rzeką postoju. Ludziom przykazano, by opowiadali swoim dzieciom i dzieciom swoich dzieci jak Bóg ich wyswobodził, a Jozue powiedział: “Aby poznały wszystkie ludy ziemi, że ręka Pana jest mocna, i abyście się bali Pana, Boga waszego, po wszystkie dni”. Jozuego 4,24. PP 361.5
Wpływ tego cudu, zarówno na Hebrajczyków, jak i na ich wrogów był bardzo znaczący. Był zapewnieniem Izraela o Bożej nieustannej obecności i opiece — dowodem, że Pan będzie działał dla nich przez Jozuego tak, jak przez Mojżesza. Takie zapewnienie było potrzebne, by pokrzepić ich serca w chwili, gdy szli, by zdobyć ziemię, wykonać niesłychane zadanie, które zachwiało przed czterdziestu laty wiarą ich ojców. Przed przejściem Jordanu Bóg oświadczył Jozuemu: “Dzisiaj zacznę cię wywyższać na oczach całego Izraela, który pozna, że jak byłem z Mojżeszem, tak będę i z tobą”. Jozuego 3,7. Obietnica została dotrzymana: “W tym dniu wywyższył Pan Jozuego na oczach całego Izraela i bali się go, jak bali się Mojżesza przez całe jego życie”. Jozuego 4,14. PP 362.1
Ten przejaw boskiej mocy na rzecz Izraela był dany także po to, by wzmóc strach okolicznych narodów, i by przygotować drogę dla ich łatwiejszego i całkowitego triumfu. Kiedy wieści, że Bóg zatrzymał wody Jordanu przed dziećmi Izraela dotarły do królów Amorejczyków i Kananejczyków, serca ich stopniały ze strachu. Hebrajczycy zgładzili już pięciu królów midiańskich, potężnego Sychona, króla Amorejczyków i Oga z Baszanu, a teraz przeszli przez wzburzony i rwący Jordan, co wszystkie okoliczne narody napełniło trwogą. Był to niewątpliwy znak dany Kananejczykom, całemu Izraelowi i samemu Jozuemu, że żywy Bóg, król nieba i ziemi, jest wśród swego ludu, i że On ich nie zdradzi, ani nie opuści. PP 362.2
W niewielkiej odległości od Jordanu Izraelici rozbili swój pierwszy obóz w Kanaanie. Tam Jozue “obrzezał synów izraelskich”, a “gdy synowie izraelscy rozłożyli się obozem w Gilgal, obchodzili Paschę”. Jozuego 5,3.10. Wstrzymanie rytuału obrzezania od czasu buntu w Kadesz było stałym świadectwem dla Izraela, że ich przymierze z Bogiem, które symbolizowała obrzezka, zostało złamane. Zaprzestanie święcenia Paschy, pamiątki ich wyswobodzenia z Egiptu, było dowodem Bożego niezadowolenia z powodu ich pragnienia powrotu do kraju niewoli. Teraz jednak lata odrzucenia skończyły się. Bóg ponownie uznał Izrael za swój lud i znak przymierza został przywrócony. Rytuału obrzezania dokonano na wszystkich, którzy urodzili się na pustyni. Bóg oznajmił Jozuemu: “Dzisiaj zdjąłem z was hańbę Egiptu” (Jozuego 5,9) i w odniesieniu do tego miejsce ich obozowania zostało nazwane Gilgal, czyli “usunięcie” lub “odsunięcie”. PP 362.3
Pogańskie narody wyrzucały Bogu i Jego ludowi, że Hebrajczycy po wyjściu z Egiptu nie byli w stanie podbić Kanaanu, tak jak się tego spodziewali. PP 362.4
Wrogowie triumfowali, ponieważ Izrael długo wędrował po pustyni, i kpiąco oświadczali, że Bóg Hebrajczyków nie jest zdolny zaprowadzić ich do ziemi obiecanej. Bóg teraz w niezwykły sposób objawił swą potęgę i łaskę otwierając Jordan przed swym ludem, a ich wrogowie nie mogli już dłużej czynić im wymówek. PP 363.1
“Czternastego dnia miesiąca wieczorem” (Jozuego 5,10) obchodził lud na polach Jerycha święto Paschy. “Jedli z płodów ziemi przaśniki i prażone ziarno. W tym właśnie dniu, gdy jedli z płodów ziemi, rano ustała manna i synowie izraelscy nie otrzymywali już manny, lecz w tym roku jedli z plonów ziemi kananejskiej”. Jozuego 5,11.12. Długie lata wędrówki dobiegły końca. Stopy Izraela stanęły wreszcie na ziemi obiecanej. PP 363.2