Go to full page →

Rozdział 130 — Religia źródłem radości PM 286

Przyszła ojczyzna sprawiedliwych i ich wieczna nagroda to wzniosłe i szlachetne tematy do rozważania dla młodych ludzi. Rozmyślajcie o wspaniałym planie zbawienia i wielkiej ofierze złożonej przez Króla chwały, abyście mogli zostać wzmocnieni dzięki zasługom Jego krwi, a przez posłuszeństwo ostatecznie wywyższeni do tronu Chrystusa. To zagadnienie powinno angażować najszlachetniejsze myśli. Być obdarzonym przychylnością Boga to wzniosły przywilej! (...). PM 286.1

Młodzi przyjaciele, ukazano mi, że tak pracując i odpoczywając, możecie być szczęśliwi. Jednak powodem, dla którego jesteście tak niespokojni, jest to, że nie poszukujecie jedynego prawdziwego źródła szczęścia. Ciągle staracie się znaleźć poza Chrystusem szczęście, które można znaleźć tylko w Nim. W Nim nie ma zawiedzionych nadziei. Jakże zaniedbywany jest cenny przywilej modlitwy! Czytanie Słowa Bożego przygotowuje umysł do modlitwy. Jednym z głównych powodów, dla których jesteście tak mało usposobieni do przybliżania się ku Bogu w modlitwie, jest to, że uczyniliście się niezdolnymi do tego świętego dzieła wskutek czytania pasjonujących powieści, które rozpaliły waszą wyobraźnię i wzbudziły nieświęte namiętności. Słowo Boże przestaje wam smakować i zapominacie o modlitwie. Modlitwa jest siłą chrześcijanina. Choć jest sam, nie jest samotny, bo czuje obecność Tego, który powiedział: PM 286.2

— “Ja jestem z wami po wszystkie dni”. Mateusza 28,20. PM 286.3

Młodzi ludzie potrzebują tego, czego nie mają, mianowicie religii. Nic nie może zająć jej miejsca. Nie wystarczy samo jej wyznawanie. Na ziemi w księgach zborowych zapisane są nazwiska wielu takich, którzy nie są zapisani w księdze życia. Widziałam, że nawet jeden na dwudziestu młodych ludzi nie wie, czym jest praktyczna religia. PM 286.4

Służą oni sobie, a wyznają, że są sługami Chrystusa. Ale jeśli ułuda, w której się pogrążyli, nie zostanie odrzucona, wkrótce uświadomią sobie, że ich udziałem stanie się los grzeszników. Znaleźli łatwiejszą drogę niż droga wyrzeczeń i ofiar w służbie dla sprawy prawdy. Uznali, że nie muszą być gorliwi i pełni zapału w błaganiach ze łzami i usilnym wołaniem do Boga o Jego przebaczającą łaskę i siłę od Niego do odparcia szatańskich pokus. Wydaje im się, że mogą się bez tego obyć. Chrystus, Król chwały, często samotnie udawał się w góry i na pustkowie, by wylewać swą duszę w błaganiach przed Ojcem, a grzeszny człowiek, który nie ma w sobie żadnej siły, sądzi, że może żyć niemal bez modlitwy. — Testimonies for the Church I, 503-505. PM 287.1