Życie Jezusa było nieustannie rozszerzającym się, nieograniczonym oddziaływaniem, które wiązało Go z Bogiem i całym rodzajem ludzkim. Przez Niego Bóg obdarzył człowieka wpływem, który uniemożliwia życie dla samego siebie. Jako pojedyncze osoby jesteśmy związani z bliźnimi, jesteśmy częścią wielkiej rodziny Bożej, odpowiedzialni wobec siebie, nie ma ludzi niezależnych, gdyż pomyślność czy nieszczęście jednego z nas oddziałuje na innych. Według planu Bożego każdy jest potrzebny dla dobra otoczenia i starać się powinien o to, by zwiększyć na świecie radość i szczęście. PC 218.2
Każdą duszę otacza swoista atmosfera, która może w sobie mieścić wiarę, odwagę, nadzieję i miłość. Może również być ciężka i przytłaczająca, wypływająca z niezadowolenia i egoizmu oraz zatruta śmiertelnym jadem ukrytego grzechu. Ta właśnie otaczająca nas atmosfera wywiera wpływ świadomie łub nieświadomie na każdego, kto się z nami styka. PC 218.3
Jest to odpowiedzialność, od której uchylić się nie możemy. Nasze słowa, postępowanie, zachowanie, nawet wyraz twarzy wywierają swój wpływ i od niego zależą skutki — dobro czy zło — jakich żaden człowiek nie jest w stanie zmierzyć. Każdy tego rodzaju bodziec jest nasieniem, które przyniesie plon. Jest ogniwem długiego łańcucha wydarzeń, o których nie wiemy, jak daleko sięgają. Jeżeli naszym przykładem dopomożemy innym do rozwinięcia dobrych zasad i udzielimy im siły do czynienia dobra, to oni z kolei, ze swej strony wywrą taki sam wpływ na innych, i w ten sposób możemy się stać błogosławieństwem dla tysięcy. PC 218.4
Po wrzuceniu kamienia w wodę tworzy się najpierw jedna fala, a potem następne, ich zasięg się rozszerza i dociera do samego brzegu. Tak samo dzieje się z naszym wpływem. Sięga on daleko, poza granice naszych możliwości, działa bez naszej wiedzy i służy ku błogosławieństwu lub przekleństwu. PC 219.1
Charakter — to siła. Ciche świadectwo wiernego, pozbawionego egoizmu, pobożnego życia wywiera wpływ, jakiemu trudno jest się oprzeć. Objawiając swym życiem charakter Chrystusa stajemy się Jego współpracownikami w dziele ratowania dusz. I im większy jest zasięg naszego wpływu, tym więcej dobra możemy czynić. Jeśli ci, którzy wyznają, że służą Bogu, pójdą za przykładem Chrystusa i dadzą w swym codziennym życiu pierwszeństwo prawu, jeśli każda czynność stanie się dowodem umiłowania Boga ponad wszystko, a bliźniego jak siebie samego — Kościół będzie mocen poruszyć świat. PC 219.2
Nie należy zapominać, że nie mniejsza jest moc złego wpływu. Straszna jest rzecz, jeśli człowiek gubi własną duszę, ale straszniejszą jest, jeśli staje się przyczyną zguby innych. Okropna staje się myśl, że nasz wpływ może być wonnością śmierci ku śmierci, ale niestety, jest to możliwe. Wielu myślących, że gromadzi z Chrystusem, rozprasza i odprowadza od Niego. W tym leży przyczyna słabości zboru. Wielu uzurpuje sobie prawo do krytyki i oskarżania. Dając upust podejrzeniom, zazdrości i niezadowoleniu, staje się narzędziem szatana. Nim zdążą zrozumieć, co czynią, wróg osiągnął już swe zamiary. Zły wpływ został wywarty, cień rzucony, strzały szatana trafiły w cel. Nieufność, zwątpienie i niewiara wzięły w posiadanie człowieka, który mógł przyjąć Jezusa. Obojętnie spogląda ten, kto jest narzędziem szatana na tych, którym odebrał wiarę, i którzy teraz głusi są na wszelkie prośby i napomnienia. Schlebia sobie, że w porównaniu z nimi jest sprawiedliwy i zacny. Nie rozumie, że te biedne, ze zwichniętym charakterem dusze są ofiarami nieokiełznanego języka i buntowniczego serca. Przecież to jego wpływ był przyczyną upadku tamtych. PC 219.3
Frywolność, egoizm i obojętność tych, którzy przyznają się do Chrystusa, sprowadzają wiele dusz z drogi żywota. Wielu lękać się będzie spotkania na sądzie Bożym z rezultatami swego wpływu. PC 219.4
Jedynie, i tylko za łaską Bożą, możemy uczynić właściwy użytek z daru, jakim jest nasze oddziaływanie. Nie mamy w sobie nic, czym byśmy mogli skłonić ludzi ku dobremu. Jeżeli poznamy naszą niezaradność i konieczność otrzymania mocy od Boga, nie będziemy polegać tylko na sobie. Nie wiemy, co może przynieść ze sobą dzień, godzina, a nawet chwila, nie powinniśmy nigdy rozpoczynać dnia nie poleciwszy Ojcu niebieskiemu naszych dróg. Jego aniołowie mają polecenie czuwać nad nami, i kiedy oddamy się ich opiece, staną u naszego boku, a gdy grozić nam będzie niebezpieczeństwo podświadomego wywarcia na kimś złego wpływu, skłonią nas do właściwego postępowania, dobiorą dla nas słowa, pokierują uczynkami w ten sposób, byśmy stali się mocą przyciągającą dusze do Chrystusa. PC 220.1