Odpowiedzialna za swe talenty — Na żonie kaznodziei ciąży określona odpowiedzialność, której nie może ona i nie powinna lekceważyć. Bóg domaga się również i jej talentów, domaga się, aby i ona była użyteczna w Jego Dziele. Powinna pracować gorliwie, rzetelnie, wspólnie z małżonkiem w dziele ratowania dusz. Nie wolno jej nigdy kierować się własnym życzeniem i pragnieniem, ani wyrażać braku zainteresowania pracą męża lub okazywać mu w domu niezadowolenie i witać go kwaśną miną. Trzeba przezwyciężać wszystkie te naturalne popędy i uczucia. Żona kaznodziei powinna mieć w swoim życiu wytknięty cel, do którego musi dążyć bez wahania. Pozostaje to w konflikcie z odczuciami, przyjemnościami i naturalnymi pragnieniami. Trzeba się umieć ich wyrzec, starannie i ochotnie uświęcić się po to, aby czynić dobro i ratować dusze. Ew 435.1
Żony kaznodziejów powinny żyć nabożnym życiem, poświęconym, życiem modlitwy. Niektóre żony chciałyby mieć religię, w której nie ma krzyża, nie ma żadnego wyrzeczenia ani udziału w pracy z ich strony. Zamiast trwać szlachetnie i godnie, uzależniając swoje siły od Boga i przyjmując na siebie odpowiedzialność, wolą. uzależniać się od innych, wzorując się na nich. Gdyby potrafiły z ufnością, z dziecięcym zaufaniem oprzeć się na Bogu i skoncentrować swe uczucia na Jezusie, gdyby zechciały wywodzić swe życie od Chrystusa, tej żywej winorośli, jakże by wiele dobrego mogły zdziałać, jaką pomoc okazywałyby swym bliźnim, jakiego wsparcia udzielały swym mężom i jaka by z tego tytułu nagroda stała się ich udziałem. — Testimonies for the Church I, 452-453 (1864). Ew 435.2
Towarzyszyć mężowi w dziele zdobywania dusz — Gdy żona kaznodziei towarzyszy mężowi w jego podróżach, nie powinna w tym czasie szukać dla siebie żadnych szczególnych przyjemności, składać wizyt i przyjmować je, lecz powinna pracować wraz z nim. Powinna połączyć własne zainteresowania z Jego zainteresowaniami i działać dla dobra Sprawy. Powinna być towarzyszką swego męża, jeżeli nie powstrzymują jej troski domowe, i nieść mu pomoc w jego wysiłkach zmierzających do ratowania dusz. Łagodnie i pokornie, ze szlachetnym samozaparciem powinna wywierać poważny wpływ na umysły ludzi swego otoczenia, spełniać swoje zadanie, dźwigać swój krzyż i swe brzemię podczas zebrań, przy ołtarzu rodzinnym oraz w rozmowach przy kominku. l udzie oczekują tego od niej i mają prawo oczekiwać. Jeżeli te oczekiwania zawiodą, to wpływ wywierany przez jej męża zostanie więcej niż w połowie pomniejszony. Ew 435.3
Żona kaznodziei wiele będzie mogła zdziałać, jeżeli tylko zechce. Gdy duch wyrzeczenia ją cechuje, gdy żywi miłość do bliźnich, może zdziałać niemal tyle samo dobrego co kaznodzieja. Siostra pracująca dla dobra sprawy głoszenia prawdy może zrozumieć pewne sytuacje lepiej i dotrzeć w niektórych sprawach do sedna rzeczy, zwłaszcza w sprawach kobiecych tam, gdzie nie ma dostępu kaznodzieja. — Testimonies for the Church I, 452 (1864). Ew 435.4
Ubiór żony kaznodziei — Zwłaszcza żony naszych kaznodziejów powinni starannie wystrzegać się jakiegokolwiek odstępstwa od wyraźnych nauk biblijnych w dziedzinie ubioru. Wiele kobiet ocenia te wskazania jako nauki, którym nie warto poświęcić uwagi, ale Ten, który udzielił ich swym uczniom, rozumiał niebezpieczeństwo wypływające z umiłowania strojów, ubioru modnego w naszych czasach i wystosował je do nas w formie przestrogi. Czy zwrócimy uwagę na tę przesrogę, czy okażemy tu rozum? Przesada i zbytek w dziedzinie ubioru nieustannie wzrastają; nie ma temu końca. Moda nieustannie się zmienia, pojawiają się coraz to nowe fasony, a nasze siostry kroczą ślepo jej ścieżką, nie zważając na czas i wydatki. Bardzo wiele pieniędzy trwoni się na ubiory, pieniędzy, które powinny być zwrócone Bogu jako ich Dawcy. — Testimonies for the Church IV, 630.631 (1864). Ew 436.1
Przyklad religii w domu — Niechaj żona kaznodziei, mająca dom i dzieci, pamięta, że dom jej stanowi dla niej małe pólko, które powinna uprawiać i kultywować z niestrudzoną energią i zapałem wiedząc, że rezultaty jej pracy przetrwają wieczność. Czy dusze jej dzieci nie są tyleż warte co dusze pogan? Niech więc je z miłością traktuje i troską. Ciąży na niej odpowiedzialność i obowiązek pokazania światu siły i doskonałości religii w domu. Ma ona poddać się kontroli zasad, działając nie mocą impulsu, popędu, ale pracując z całą świadomością tego, że Bóg jej pomaga. Nie powinna pozwolić, aby cokolwiek odciągnęło ją od tej pracy. Ew 436.2
Wpływ matki, która osiągnęła bliski i ścisły związek z Chrystusem, ma bezgraniczną wartość. Jej służba miłości uczyni z domu Betel. Chrystus z nią pracuje, zamieniając zwykłą wodę życia na niebiańskie wino. Dzieci, dobrze wychowane, wyrosną na błogosławieństwo otoczenia, przynosząc jej zaszczyt zarówno w życiu doczesnym jak i tym, które nastąpi. — Gospel Workers 206 (1915). Ew 436.3
Doniosła praca domowa — Gdy żonaci mężczyźni udają się do pracy, pozostawiając swym żonom troskę o dzieci przebywające w domu, żona i matka wykonuje pracę tak samo ważną i doniosłą, jak praca jej małżonka i ojca. Gdy jedno działa na polu ewangelizacji, drugie staje się misjonarzem domowym, którego troski i kłopoty często przewyższają troski i kłopoty męża i ojca. Praca matki ma doniosłe i ważne znaczenie. Obowiązkiem jej jest kształtować umysły i charaktery dzieci, przyuczać je do wykonywania pożytecznych prac oraz przysposabiać do przyszłego nieśmiertelnego życia. Ew 436.4
Małżonek, działając na polu ewangelizacji, może być obdarzony zaszczytami i honorami, podczas gdy kobieta wykonująca znojną pracę w domu może nie zaznać na ziemi uznania. Ale jeżeli będzie pracować dla największego dobra swojej, rodziny, starając się kształtować charakter jej członków według boskiego modelu, to anioł zapisujący imiona w księdze zapisze i jej imię jako imię jednego z największych misjonarzy świata. Ew 437.1
Żona kaznodziei może nieść ogromną pomoc swemu mężowi, przyczyniać się do ulżenia jego ciężarom, jeżeli własną duszę zachowa w miłości do Boga. Może uczyć Słowa swe własne dzieci, może kierować własnym domem, stosując odpowiednią ekonomikę, kierując się rozsądkiem, umiarem, przemyślnością. Razem z mężem może kształcić w dzieciach nawyki ekonomiki, gospodarności, uczyć je, jak mają ograniczać swe potrzeby i pragnienia. — Gospel Workers 203 (1915). Ew 437.2
Duch narzekania i biadania — śmiertelnym ciężarem — Jeżeli Bóg powołał mężów tych sióstr do głoszenia prawdy czasu obecnego, to siostry te ściśle związały się z pracą Bożą. Słudzy ci i służebnice, jeżeli tylko rzeczywiście powołani zostali przez Boga, odczują ważność i znaczenie prawdy. Stoją oto pomiędzy żywymi i martwymi i muszą dawać baczenie na dusze, za które przyjdzie im zdać rachunek. Wznosłe i uroczyste jest ich powołanie; takie współtowarzyszki ewangelistów mogą stać się dla nich wielkim błogosławieństwem lub wielkim przekleństwem. Mogą natchnąć ich radością w chwilach zwątpienia. Mogą pocieszać ich, gdy będą opadali z sił, zachęcać do ufnego pokładania nadziei w Bogu w chwilach porażek i osłabienia wiary. Albo też mogą postępować wprost przeciwnie, stanąwszy po stronie wroga. Mogą wtedy być ciężarem, osłabiać wiarę w Boga i w trudnym okresie mówić im stale o swoich kłopotach; mogą opowiadać o własnej niewierze, własnych trudach, wzniecając ducha narzekań, szemrania i stając się dla swych małżonków śmiertelnym ciężarem, a nawet klątwą. Ew 437.3
Nieuświęcona żona jest największym przekleństwem dla kaznodziei. Ci słudzy Boga, którzy są i pozostają ludźmi w tak nieszczęśliwej sytuacji, że we własnym domu działa na nich zgubny, niekorzystny wpływ żony, powinni podwoić swe modlitwy, wzmocnić czujność i zdecydowanie, silnie opowiedzieć się po właściwej stronie, aby mroki i ciemności domu rodzinnego nie zepchnęły ich w dół. Powinni jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga, silniej się z Nim zespolić, okazać siłę i zdecydowanie, kierować dobrze domem i tak żyć, aby zyskać aprobatę Bożą i znaleźć się pod opieką aniołów. Gdy jednak ustąpią i ulegną życzeniom swych nieuświęconych współtowarzyszek życia, to Bóg zachmurzy twarz i w niełasce odwróci się od ich mieszkań. Arka Boża nie może znajdować się w takim domu, ponieważ jego mieszkańcy postępują niewłaściwie i tkwiąc w błędach postępują źle. — Testimonies for the Church I, 138.139 (1956). Ew 437.4