Go to full page →

Poselstwo do Laodycei SS1 336

Poselstwo laodycejskie dotyczy ludu Bożego, który wyznaje, że wierzy w prawdę na obecny czas. W większości są to wyznawcy “letni”, posiadający wprawdzie nazwę, ale nie okazujący żadnego zapału. Bóg dał do zrozumienia, że na wiodących stanowiskach w swoim dziele pragnie mieć ludzi wielkiego serca, którzy naprawią istniejący tam stan rzeczy i jako straż będą stać na posterunkach pełniąc wiernie swe obowiązki. Dał im poznanie pod każdym względem, aby ich odpowiednio pouczyć o sytuacji, pokrzepić i posilić. Lecz mimo obietnicy pomocy Bożej owi ludzie pomagali nieprzyjacielowi w osłabianiu i zniechęcaniu tych wierzących, których Bóg powołał do wykonywania swego dzieła. A przecież powinni być sumienni i wierni, pełni żarliwego zapału, uprzejmi i życzliwi, kroczący w miłości i poznaniu Jezusa Chrystusa. Określenie “letni” (ani zimny, ani gorący) dotyczy właśnie takich ludzi. Wyznają znajomość prawdy, ale brak im żarliwości i oddania. Odważyli się nie porzucać całkowicie drogi niewierzącego i ponoszą ryzyko nie chcąc uśmiercić swego “ja” i przestrzegać zasad wyznawanej przez siebie wiary. SS1 336.1

Jedyną nadzieją dla takich osób z Laodycei jest otwarcie i jasno wyznać Bogu swój stan i zdać sobie sprawę z tego, co jest kruche i ułomne w ich naturze. Nie są oni ani zimni, ani gorący, ich postawa jest nieokreślona, a jednocześnie chełpią się, że niczego nie potrzebują. Wierny Świadek nienawidzi takiego “letniego” stanu. Gardzi obojętnością tej grupy ludzi. Powiedział: “Obyś był zimny albo gorący!”. Objawienie 3,15. Są tak wstrętni Jego smakowi jak letnia woda. Nie są ani obojętni, ani też samolubnie uparci. Biorą udział w dziele Bożym, ale ani nie przykładają do tego całego serca, ani całkowicie mu się nie oddają, a jego znaczenie przypisują sobie. Stoją na uboczu i są gotowi opuścić swój posterunek, gdy tego wymagać będą ich osobiste, ziemskie interesy. W ich sercu brak działania łaski Bożej. O takich ludziach powiedziano: “Mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły”. Objawienie 3,17. SS1 336.2