Go to full page →

Wyższa szkoła ewangelistów medycznych SS3 260

W czasie obrad Generalnej Konferencji w 1905 roku w Waszyngtonie D. C., otrzymałam od J. A. Burdena list, w którym opisuje on pewną posiadłość położoną około dwóch kilometrów od Redlands. Kiedy go czytałam, doznałam olśnienia: to jest jedno z tych miejsc, które widziałam w widzeniu. Niezwłocznie posłałam do Burdena telegram, aby natychmiast zatrzymał dla nas tę posiadłość. Kiedy później obejrzałam ją, poznałam, że jest to jedna z tych posiadłości, jakie dane mi było widzieć w wizji przed dwoma laty. Jakże wdzięczna jestem Panu, Bogu naszemu, za wskazanie mi tego miejsca! SS3 260.7

Jedną z głównych zalet Loma Lindy jest dobrodziejstwo różnorodności pełnego uroku krajobrazu. Daleki widok na doliny i góry jest wspaniały, olśniewa i zadziwia. Jednak ważniejsze od wspaniałego krajobrazu, pięknych budynków i rozległych przestrzeni jest położenie instytucji w pobliżu gęsto zaludnionej okolicy, co stwarza możliwości głoszenia wielu, bardzo wielu ludziom trzeciego anielskiego poselstwa. Musimy mieć wyraźne duchowe rozeznanie, w przeciwnym razie pomylimy się i nie poznamy Opatrzności, przygotowującej drogę do oświecenia świata. Objęcie w posiadanie tego miejsca niesie z sobą poważną odpowiedzialność za uczynienie tej instytucji miejscem kształcenia i wychowywania. Loma Linda ma być nie tylko zakładem leczniczym, ale też ośrodkiem wychowawczym. Ma tu powstać szkoła, w której kształcić się będą lekarze-misjonarze. Wiele spraw się z tym łączy: od dobrego początku zależy wiele, ma on zasadnicze znaczenie. Pan ma dla tego terenu szczególne zadanie. Polecił zwrócić się do braterstwa Haskell z prośbą o udzielenie nam pomocy, byśmy właściwie zabrali się do tego, tak samo jak to uczyniliśmy w Avondale. Doświadczeni pracownicy oświadczyli, że są gotowi wspólnie z ludźmi z Loma Linda zbudować szkołę, która tam ma powstać. Gdy z wiarą pójdą naprzód, Pan będzie szedł przed nimi i przygotowywał drogę. SS3 261.1

Co do szkoły chciałabym powiedzieć: uważajcie wykształcenie pielęgniarek i lekarzy za jej główny cel. W naszych szkołach medyczno-misyjnych powinno się wykształcić wielu lekarzy, którzy byliby zdolni działać jako lekarze-misjonarze i ewangeliści. Ten rodzaj wykształcenia Pan specjalnie polecił, ponieważ pozostaje on w zgodzie z zasadami leżącymi u podwalin prawdziwego wyższego wykształcenia. Najwyższe wykształcenie polega na kroczeniu śladami stóp Chrystusa i wzorowaniu się na przykładzie, jaki On dał światu, kiedy był na ziemi. Wyższego wykształcenia nad to nie możemy zdobyć. Ono właśnie czyni ludzi współpracownikami Boga. SS3 261.2