Warunkiem wskazanym przez Chrystusa jest wytrwałe dążenie do celu i całkowite oddanie Bogu. Bóg udziela swego światła tym, dla których szczerym i niezachwianym celem jest poznanie prawdy oraz posłuszeństwo jej za wszelką cenę. Prawdziwe poświęcenie rozpoczyna się dopiero wtedy, gdy kończy się wszelki kompromis z grzechem. Wtedy mowa serca podobna jest do słów apostoła Pawła: “[...] jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną, zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie”; “[...] wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa”. Filipian 3,13-14.8. NNJ 83.2
Gdy oko zaślepione jest miłością własną, w sercu panuje ciemność. “[...] jeśliby oko twoje było chore, całe ciało twoje będzie ciemne”. Mateusza 6,23a. Właśnie taka przerażająca ciemność spowijała Żydów uporczywą niewiarą, uniemożliwiając im zrozumienie charakteru i misji Tego, który przyszedł zbawić ich od grzechu. NNJ 83.3
Chwiejność umysłu i niestałość w zaufaniu do Boga są początkiem ulegania pokusie. Jeśli nie oddamy się Bogu w pełni, pogrążamy się w ciemności. Zatrzymując cokolwiek dla siebie, zostawiamy otwarte drzwi, przez które może wejść szatan, by nas zwieść swoimi pokusami. Dobrze wie, że jeśli uda mu się zaciemnić nasz wzrok tak, by oko wiary nie widziało Boga, stracimy opór przed grzechem. NNJ 84.1
Panowanie grzesznych pragnień w duszy świadczy o jej zwiedzeniu. Każdorazowe spełnienie takiego pragnienia potęguje niechęć do Boga. Kto bowiem podąża ścieżką szatana, tego otaczają cienie złego, a każdy kolejny krok prowadzi ku jeszcze głębszej ciemności i ślepocie serca. NNJ 84.2
Zarówno świat duchowy, jak i materialny, rządzi się takim samym prawem. Człowiek przebywający w całkowitym mroku w końcu utraci wzrok, pogrążając się w ciemności głębszej niż najczarniejsza noc — ciemności, której nie jest w stanie rozjaśnić nawet południowe słońce. “[...] w ciemności chodzi, i nie wie, dokąd idzie, gdyż ciemność zaślepiła jego oczy”. 1 Jana 2,11. Ustawicznie pielęgnując zło i umyślnie lekceważąc apel Bożej miłości, grzesznik traci umiłowanie dobra, pragnienie Boga i zdolność do przyjmowania niebieskiego światła. Boża miłość i miłosierdzie są wciąż takie same, a światło nadal świeci tak, jak wtedy, gdy po raz pierwszy zajaśniało nad duszą, jednak ślepy i głuchy człowiek nie słyszy już Bożego głosu ani nic widzi światła. NNJ 84.3
Dopóki istnieje choćby najmniejsza nadzieja na zbawienie duszy, dopóty nie opuści jej Bóg i nie pozostawi samej sobie. To człowiek odwraca się od Boga, a nie Bóg od człowieka. Dopóty Ojciec niebiański kieruje apele, ostrzeżenia i zapewnienia o swym miłosierdziu, dopóki kolejne szanse i łaska nie okażą się daremne. Odpowiedzialność spoczywa na grzeszniku. Jeśli dziś opiera się Duchowi Bożemu, przygotowuje się do odrzucenia jeszcze potężniejszego światła. W ten sposób przechodzi kolejne etapy zobojętnienia, aż do momentu, gdy w ogóle przestaje widzieć światło i w najmniejszym stopniu reagować na Ducha Bożego. Wtedy nawet “światło, które jest w tobie” staje się ciemnością. Dobrze znana prawda ulega wypaczeniu, jeszcze bardziej potęgując ślepotę duszy. NNJ 84.4