Ludzkie wysiłki, by własnymi uczynkami zapracować na zbawienie, nieuchronnie prowadzą do nagromadzenia ludzkich przepisów, mających pełnić rolę bariery przed grzechem. Człowiek, widząc, że nie udaje mu się przestrzegać Bożych przykazań, wymyśla prawa, które zmuszają go do posłuszeństwa. To sprawia, że odwraca się od Boga i skupia na sobie. W sercu gaśnie miłość do Stwórcy, a tym samym wymiera miłość do bliźniego. Zwolennicy takiego licznego zbioru ludzkich przepisów na jego podstawie osądzają każdego, kto nie postępuje zgodnie z narzuconymi normami. Duch samolubnego i surowego krytycyzmu tłumi w człowieku wielkoduszność i szlachetne uczucia, czyniąc go egocentrycznym sędzią i drobiazgowym szpiegiem. NNJ 110.1
Tacy właśnie byli faryzeusze. Wychodzili z nabożeństwa, a nie było w nich śladu pokory, powodowanej poczuciem swojej słabości, ani też wdzięczności za wspaniałe przywileje, jakimi obdarzył ich Bóg. Opuszczali synagogę, rozpierani duchową pychą, a jedynym przedmiotem ich rozważań była ich własna osoba, wiedza i mądrość. Innych oceniali przez pryzmat swoich osiągnięć, a ubrani w szatę własnej czci, zasiadali na sędziowskiej ławie, by krytykować i potępiać. NNJ 110.2
Ludowi w dużym stopniu udzielił się duch wkraczania w kompetencje sumienia i osądzania bliźnich w sprawach, które powinny pozostać między człowiekiem a Bogiem. Do takiego właśnie ducha i takich zwyczajów odnosił się Chrystus, mówiąc: “Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”. Innymi słowy, nie stawiajcie za przykład siebie; nie czyńcie własnych poglądów, własnego pojmowania obowiązku moralnego i własnej interpretacji Pism kryterium osądu innych, potępiając ich w sercu, jeśli nie odpowiadają tym ideałom. Nie krytykujcie bliźnich, snując domysły na temat pobudek, jakimi się kierowali, osądzając następnie ich postępowanie. NNJ 110.3
“Przeto nie sądźcie przed czasem, dopóki nie przyjdzie Pan, który ujawni to, co ukryte w ciemności, i objawi zamysły serc [...]”. 1 Koryntian 4,5. Nie umiemy badać serc. Sami jesteśmy ułomni i omylni, nie mamy więc prawa sądzić innych. Człowiek, istota ograniczona, może osądzać tylko to, co zewnętrzne. Jedynie Bóg, który zna ukryte motywy działania i który z serdecznością oraz współczuciem podchodzi do każdej duszy, może decydować o jej losie. NNJ 111.1
“Nie ma przeto usprawiedliwienia dla ciebie, kimkolwiek jesteś, człowiecze, który sądzisz; albowiem, sądząc drugiego, siebie samego potępiasz, ponieważ ty, sędzia, czynisz to samo”. Rzymian 2,1. Ten, kto osądza i potępia drugiego, sam obciąża się winą, ponieważ postępuje tak samo. Potępiając innych, sami wydajemy na siebie wyrok, Bóg zaś potwierdza sprawiedliwość tego wyroku i przyjmuje go. NNJ 111.2