Abstynencja seksualna w małżeństwie nie jest zalecana — Mój drogi bracie! Pragnę ci przedstawić pewne sprawy dotyczące niebezpieczeństw zagrażających dziełu w obecnym czasie. Działalność Anny Phillips nie nosi pieczęci nieba.*W “świadectwie” spisanym 10 sierpnia 1892 roku Anna Rice Phillips stwierdziła: “Nadszedł czas, który zapowiadał Paweł, pisząc: ‘Mówię [wam], bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci’. 1 Koryntian 7,29 (BT). (...). Szatan sprawi, że będziesz czuł, że nie jesteś w stanie zrezygnować z tego jednego i że to ci się należy, mój bracie. Ale czy rzeczywiście tak jest, skoro Bóg powiedział inaczej?” (White Estate Document File nr 363) (przyp. red. amer.). Wiem, o czym mówię. W naszych pierwszych doświadczeniach u zarania tego dzieła mieliśmy do czynienia z podobnymi zjawiskami. Wiele podobnych objawień było udzielanych, a my mieliśmy wiele problemów z przeciwstawieniem się temu ruchowi i wyeliminowaniem go. Niektóre rzeczy podane w tych objawieniach spełniły się, wskutek czego niektórzy zaakceptowali je jako autentyczne. SCR 105.1
Młode i niezamężne kobiety miałyby mieć przesłanie dla żonatych mężczyzn i w niedelikatnych słowach miałyby im w twarz mówić o nadużywaniu małżeńskich przywilejów! Sednem tego przesłania rzekomo była czystość moralna i przez pewien czas wydawało się, że przesłanie to zmierza do wyższego stanu czystości i świętości. Jednak ukazano mi przewrotność tej sprawy. Ukazano mi, jakie będą skutki tej nauki. SCR 105.2
Ci, którzy zaangażowali się w ten ruch, nie należeli do kategorii ludzi powierzchownych i niemoralnych, ale byli najbardziej poświęconymi pracownikami. Szatan wykorzystał ten stan rzeczy, by zniesławić dzieło Boże. Ci, którzy uznali się za zdolnych do zniesienia wszelkich prób bez ulegania cielesnym skłonnościom, zostali pokonani, a niektórzy niezamężni mężczyźni i nieżonate kobiety zdecydowali się wstąpić w związek małżeński. Boję się o tych, którzy są przekonani, że muszą podążać w tym kierunku. Diabeł działa na wyobraźnię, a skutkiem tego jest nieczystość zamiast oczekiwanej czystości. — Letter 103, 1894. SCR 105.3
Jezus nie narzucał bezżeństwa żadnej grupie ludzi. Nie przyszedł zburzyć związku małżeńskiego, lecz wywyższyć go i przywrócić mu pierwotną świętość. Z upodobaniem spogląda na związki rodzinne, gdzie panuje niesamolubna miłość. — Chrześcijański dom 74. SCR 106.1
Marnotrawienie życiowej energii — Wielu rodziców nie posiada wiedzy, jaką powinni mieć na temat życia małżeńskiego. Nie strzegą się należycie, by szatan nie mógł opanować ich umysłów i żyda. Nie rozumieją, że Bóg wymaga od nich panowania nad ich małżeńskim życiem, tak by było ono wolne od wszelkich nadużyć. Niewielu rozumie, że ich obowiązkiem wobec Pana jest panowanie nad swoimi namiętnościami. Zawarli małżeństwo z wyboru, więc sądzą, że ten fakt uświęca pobłażanie niższym namiętnościom. Nawet ci, którzy mają się za pobożnych, dają upust lubieżnej żądzy i nie myślą o tym, że Bóg czyni ich odpowiedzialnymi za marnotrawienie życiowej energii, która trzyma ich przy życiu i zapewnia siłę organizmowi. SCR 106.2
Nadużywanie daru seksualności — Pod płaszczykiem małżeństwa ukrywane są najczarniejsze grzechy. Ludzie uważający się za pobożnych poniżają własne ciała przez pobłażanie wypaczonym namiętnościom, zniżając się do poziomu bezrozumnych zwierząt. Nadużywają sił danych im przez Boga, aby zachowywali je w uświęceniu i poszanowaniu. Zdrowie i życie są ofiarowane na ołtarzu niskich namiętności. Wyższe i szlachetniejsze moce są poddawane zwierzęcym skłonnościom. Ci, którzy w ten sposób grzeszą, nie zdają sobie sprawy ze skutków swojego postępowania. SCR 106.3
Gdyby wszyscy ujrzeli, jak wielkie cierpienie ściągają na siebie przez swoje grzeszne nadużycia, przeraziliby się i przynajmniej niektórzy porzuciliby drogę grzechu prowadzącą do tak straszliwego zła. Egzystencja wielu z tych ludzi jest tak nędzna, iż śmierć byłaby dla nich lepsza. Wielu z nich umiera przedwcześnie, poświęcając życie za cenę nadużywania daru seksualności przez zwierzęce namiętności. Mimo to sądzą, że nie popełniają grzechu, a to dlatego, że żyją w związku małżeńskim. SCR 106.4
Wy, którzy postępujecie w taki sposób, pewnego dnia dowiecie się, czym jest żądza i jakie są skutki jej zaspokajania. Tego rodzaju niska namiętność może się przejawiać zarówno w małżeństwie, jak i poza nim. — The Review and Herald, 19 wrzesień 1899. SCR 106.5
Godność żony i jej szacunek do samej siebie — Wielu zdeklarowanych chrześcijan, których spotkałam, sprawiało wrażenie, że są pozbawieni moralnych hamulców. Byli bardziej podobni do zwierzęcia niż do Boga. W rzeczy samej byli jak zwierzęta. Mężczyźni tego rodzaju poniżają żonę, o którą obiecali się troszczyć. Czynią ją narzędziem służącym zaspokajaniu niskich i lubieżnych skłonności. Wiele kobiet poddaje się temu, stając się niewolnicami lubieżnych namiętności. Nie zachowują swego ciała w uświęceniu i poszanowaniu. Taka żona nie zachowuje godności i szacunku do samej siebie, jakie posiadała przed wstąpieniem w związek małżeński. SCR 107.1
Święty związek małżeński powinien był zachować i wzmóc jej kobiecy szacunek i świętą godność. Jednak jej cześć, godność i dana przez Boga kobiecość zostały strawione na ołtarzu niskiej namiętności, dla nikczemnej przyjemności jej męża. Kobieta taka szybko traci szacunek dla męża, który lekceważy prawa, jakich przestrzegają nawet zwierzęta. Takie małżeństwo staje się nieznośnym jarzmem, gdyż miłość zanika, a jej miejsce zajmują nieufność, zawiść i nienawiść. SCR 107.2
Nieufność między mężem i żoną — Nikt nie może prawdziwie miłować żony, jeśli zmusza ją, by cierpliwie poddawała się mu jak niewolnica i służyła jego wypaczonym namiętnościom. W swoim biernym poddaniu traci ona wartość, jaką niegdyś miała w jego oczach. Widzi on ją upokorzoną, pozbawioną wszystkiego, co wzniosłe, i poniżoną, więc dochodzi do wniosku, że jak ulega ona degradacji pod jego wpływem, tak poddawałaby się innemu mężczyźnie. Tak więc mąż zaczyna wątpić w jej stałość i czystość, nabiera do niej niechęci i szuka sobie nowego obiektu, który pobudziłby jego piekielne namiętności. Prawo Boże nawet nie jest brane pod uwagę. (...). SCR 107.3
Żona staje się zazdrosna o męża i podejrzewa, że gdyby tylko miał okazję, niechybnie traktowałby inną kobietę tak jak ją. Widzi, że nie kieruje się on sumieniem ani bojaźnią Pańską, ale wskutek lubieżnej namiętności przełamał wszystkie uświęcone bariery. Wszystko, co było w nim zbożnego, zostało poświęcone służbie niskiej i prymitywnej żądzy. (...). SCR 107.4
Niszcząca natura nadużywania daru seksualności — Gdy żona poddaje swoje ciało i umysł panowaniu męża, stając się bierną wobec jego woli we wszystkich sprawach i poświęcając swoje sumienie, godność, a nawet osobowość, wówczas traci ona możliwość wywierania tego potężnego wpływu na rzecz dobra, jaki powinna posiadać, by podnosić męża na wyższy poziom. Mogłaby złagodzić jego surową naturę, a jej uświęcający wpływ mógłby zostać wywarty w sposób uszlachetniający i oczyszczający, prowadząc go do gorliwego starania, by panował nad namiętnościami, był bardziej uduchowiony i uczestniczył wraz z żoną w boskiej naturze, uniknąwszy zepsucia, które jest na świecie w pożądliwościach. SCR 107.5
Wielka może być siła wpływu kierująca umysł ku szlachetnym tematom, ponad niskie i zmysłowe zachcianki, do zaspokajania których z natury dąży serce nieodrodzone przez łaskę. Jeśli żona czuje, że aby zadowolić męża, musi zniżyć się do jego poziomu — podczas gdy główną podstawą jego miłości jest zwierzęca namiętność rządząca jego postępowaniem — to znieważa Boga, gdyż nie wywiera uświęcającego wpływu na swojego męża. Jeśli czuje, że musi ulegać jego zwierzęcym namiętnościom bez słowa sprzeciwu, to nie rozumie ani swojego obowiązku wobec męża, ani wobec Pana. Nadużywanie daru seksualności skutecznie niszczy umiłowanie pobożności, pozbawia mózg substancji potrzebnych do zasilania organizmu i z pewnością wyczerpuje siły żywotne. Żadna kobieta nie powinna współuczestniczyć z mężem w tym dziele samozniszczenia. Nie będzie tego czynić, jeśli jest osobą światłą i prawdziwie miłuje swojego męża. (...). SCR 108.1
Troska o umysł i ciało — Niechaj bogobojni mężczyźni i kobiety uświadomią sobie swój obowiązek. Wielu zdeklarowanych chrześcijan cierpi z powodu przytępienia układu nerwowego i mózgu wskutek niewstrzemięźliwości seksualnej. Zgnilizna rozwija się w kościach i szpiku wielu z tych, którzy uchodzą za dobrych ludzi, modlą się ze łzami w oczach i zajmują wysokie stanowiska, choć ich skażone ciało nigdy nie przekroczy bram niebiańskiego miasta. SCR 108.2
O, gdybym mogła uświadomić wszystkim ich obowiązek wobec Boga — obowiązek troski o umysł i fizyczny organizm w celu zachowania ich w najlepszym stanie i pełnienia doskonałej służby dla Stwórcy. (...). SCR 108.3
Przenoszenie wad z rodziców na dzieci — Od młodości osłabiali swój mózg i nadwyrężali siły organizmu przez zaspokajanie zwierzęcych namiętności. Wyrzeczenia i wstrzemięźliwość powinny być ich hasłem w małżeńskim życiu. Wówczas dzieci, które się im urodziły, nie byłyby tak podatne na moralną i intelektualną słabość oraz wpływ zwierzęcych cech. Słaby charakter u dzieci występuje niemal powszechnie. Czy dzieje się tak bez przyczyny? Kto przekazał im taki charakter? Oby Pan otworzył oczy wszystkich i uświadomił im, że stoją na śliskim gruncie! SCR 108.4
Przedstawiony mi obraz zepsucia wśród ludzi uważających się za pobożnych napełnił mnie obawą, iż zupełnie utracę wiarę w człowieczeństwo. Ukazano mi, że niemal wszyscy trwają w przerażającym otępieniu. Jest niemal niemożliwe, by obudzić tych, którzy muszą być obudzeni, aby mieli jakiekolwiek pojęcie o mocy szatana trzymającej ich umysły w niewoli. Ludzie ci nie zdają sobie sprawy z zepsucia, jakie panuje wokół nich. Diabeł zaślepił ich i napełnił poczuciem fałszywego bezpieczeństwa. SCR 109.1
Nieskuteczność naszych wysiłków w prowadzeniu innych ku zrozumieniu wielkich niebezpieczeństw zagrażających duszy czasami napełniała mnie obawą, iż moje pojęcie o deprawacji ludzkiego serca jest przesadzone. Jednak gdy przedstawiane są nam fakty świadczące o smutnych wypaczeniach u kogoś, kto ośmielał się zajmować świętymi sprawami, będąc jednocześnie człowiekiem pełnym zepsucia, mając zbrukane ręce i profanując naczynia Pańskie, jestem pewna, że nie dość wyraźnie jeszcze przedstawiłam obraz panującej sytuacji. — The Review and Herald, 26 wrzesień 1899.*Dwa artykuły w Review and Herald z 19 i 26 września 1899 roku nosiły ogólny tytuł Christianity in the Marriage Relation (przyp. red. amer.). SCR 109.2
Nadużywanie seksualnych przywilejów — Niechaj mąż i żona w swoim małżeńskim życiu okażą się pomocą i błogosławieństwem dla siebie nawzajem. Niechaj rozważą cenę wszelkiego pobłażania niewstrzemięźliwości i zmysłowości. Tego rodzaju nadużycia nie wzmagają ich miłości, nie uszlachetniają ich i nie podnoszą na wyższy poziom. Ci, którzy pobłażają zwierzęcym namiętnościom i zaspokajają nieopanowaną żądzę, z pewnością przekażą swojemu potomstwu poniżające praktyki, ohydę swojego fizycznego i moralnego skalania. — Manuscript 3, 1897. SCR 109.3
Doprowadzanie do skrajności tego, co jest dopuszczone prawem, sprawia, iż staje się to grzechem. — Testimonies for the Church IV, 505. SCR 110.1
Ci, którzy uważają się za chrześcijan, (...) powinni dobrze zastanowić się nad rezultatami wszystkich przywilejów związku małżeńskiego, a uświęcona zasada powinna być podstawą ich każdego czynu. — Testimonies for the Church II, 380. SCR 110.2
Wielkie znaczenie dobrego przykładu — Zwierzęce namiętności, pielęgnowane i uzewnętrzniane, stają się bardzo silne w naszych czasach, a ich niechybnym skutkiem jest niewysłowione zło w życiu małżeńskim. Zamiast umysłu, który powinien się rozwijać i panować, zwierzęce skłonności przejmują władzę nad wyższymi i szlachetniejszymi mocami, które zostają poddane tym niskim skłonnościom. Jaki jest tego skutek? Delikatne kobiece organy ulegają przemęczeniu i zaczynają chorować. Rodzenie dzieci staje się niebezpieczne. Seksualne przywileje są nadużywane. Mężczyźni niszczą własne ciała. Żony stają się nałożnicami spełniającymi ich wulgarne i niskie żądze. Ludzie ci całkowicie tracą z oczu bojaźń Bożą. (...). SCR 110.3
Nic prócz prawdy Bożej nie jest w stanie uczynić człowieka mądrym ku zbawieniu i zachować go takim. Jeśli istnieje życie wieczne do zdobycia, a czysty i święty charakter musi być rozwinięty, by człowiek mógł zostać dopuszczony przed oblicze Pana i do społeczności niebiańskich aniołów, to dlaczego nauczyciele, lekarze i kaznodzieje nie demonstrują tego swoim przykładem i nauczaniem? Dlaczego nie przejawiają większej gorliwości dla Boga? Dlaczego nie pałają żarliwszą miłością do dusz, za które Chrystus umarł? SCR 110.4
Skoro człowiek ma się stać nieśmiertelny, jego umysł musi być w zgodzie z umysłem Boga. Prawdziwy uczeń w szkole Jezusa, mający umysł w zgodzie z umysłem Pana, będzie się nie tylko nieustannie uczył, ale także będzie nauczał innych, stale odbijając światło oraz wskazując w górę i wciąż dalej ponad to, co zwyczajne, ponad błędy tego zepsutego i cudzołoźnego pokolenia. (...). SCR 110.5
Chrześcijanin ma nieustannie przyglądać się Wzorcowi i naśladować święty przykład Chrystusa. Wtedy właściwy duch będzie obecny także w życiu i charakterze innych. Gdyby codziennie szukano Boga z żarliwą i pokorną modlitwą o światło i kierownictwo, wówczas byłoby to wyraźnie widoczne w postępowaniu. Odrzucono by nieświęte praktyki i wiele nieświętych planów, a Jezus byłby życiową zasadą. — Manuscript 14, 1888. SCR 110.6
Niskie namiętności i niezdrowy umysł — Niższe namiętności muszą pozostawać pod kontrolą. Zdolności postrzegania zostają nadwyrężone w poważnym stopniu, gdy namiętności wymykają się spod kontroli. Gdy pobłaża się namiętnościom, krew, zamiast docierać do wszystkich części ciała, dzięki czemu serce pracuje równomiernie, a umysł pozostaje czysty, gromadzi się w nadmiarze w organach wewnętrznych. Skutkiem tego są choroby. Umysł nie może być zdrowy, póki zło nie zostanie dostrzeżone i usunięte. — Manuscript 24, 1900. SCR 111.1
Pobłażanie apetytowi i namiętnościom osłabia siły moralne — Apostoł Paweł napisał: “Umysłem służę prawu Bożemu”. Rzymian 7,25 (BT). Przytęp ten umysł wskutek pobłażania zwierzęcemu apetytowi i namiętnościom, a siły moralne ulegną osłabieniu i to, co święte, będzie stawiane na równi z tym, co pospolite. — Mind, Character, and Personality I, 229. SCR 111.2