Nie jest rzeczą bezpieczną dla pracowników Pańskich brać udział w światowych rozrywkach. Łączenie się ze światowością w dziedzinach muzycznych uważane jest za nieszkodliwe przez niektórych zachowujących sabat. Tacy znajdują się jednak na niebezpiecznym gruncie. W ten sposób szatan stara się sprowadzić mężczyzn i kobiety na manowce, i w ten sposób zdobył on władzę nad duszami. Działanie wroga jest tak pełne słodyczy, tak obłudnie przymilne, że nie podejrzewa się jego podstępów, a wielu członków kościoła staje się miłującymi więcej rozkosze niż Boga. — Manuscript 82, 1900. WP3 297.2
Pokazano mi przypadek brata U. — że będzie on ciężarem dla kościoła, o ile nie wejdzie w bliższy związek z Bogiem. Jest zarozumiały. Jeśli jego sposób postępowania jest zakwestionowany, czuje się urażony. Jeśli uważa, że ktoś inny przedkładany jest nad niego, czuje, że jest mu wyrządzana krzywda... WP3 297.3
Brat U. ma dobrą znajomość muzyki, lecz jego wykształcenie w muzyce było tego rodzaju, by odpowiadało raczej scenie niż uroczystemu uwielbieniu Boga. Śpiew jest tak samo uwielbieniem Boga na religijnym spotkaniu jak mowa, a jakakolwiek kultywowana osobliwość lub dziwaczność przyciąga uwagę ludzi i niszczy poważne, uroczyste wrażenie, które powinno być rezultatem muzyki sakralnej. Wszystko, co dziwne i ekscentryczne w śpiewie umniejsza powagę i świętość religijnego nabożeństwa. WP3 297.4
Dostojna, uroczysta, robiąca wrażenie muzyka — Cielesne ćwiczenie ma niewielki pożytek. Wszystko, co w jakikolwiek sposób związane jest z nabożeństwem religijnym, powinno być dostojne, uroczyste i robiące wrażenie. Bóg nie jest zadowolony, gdy kaznodzieje twierdzący, że są reprezentantami Chrystusa tak bardzo fałszywie przedstawiają Chrystusa, doprowadzając ciało do przybierania póz, robienia niegodnych i prostackich gestów, niewybrednych, prostackich gestykulacji. To wszystko bawi i wzbudzi ciekawość tych, którzy pragną zobaczyć niezwykłe, dziwne i emocjonujące rzeczy, ale te rzeczy nie podźwigną umysłów i serc tych, którzy są ich świadkami. WP3 298.1
To samo można powiedzieć o śpiewie. Przyjmujesz niegodne pozy. Wkładasz całą moc i natężenie głosu, jakie możesz. Zagłuszasz delikatniejsze brzmienia i tony głosów bardziej melodyjnych niż twój własny. To cielesne ćwiczenie i ostry, głośny głos nie tworzy melodii dla tych, którzy słyszą na ziemi i tych, którzy słuchają w niebie. Ten śpiew jest wadliwy i nie do przyjęcia dla Boga jako doskonałe, zmiękczone, słodkie dźwięki muzyki. Wśród aniołów nie ma żadnych takich pokazów jak te, które czasami widziałam na naszych spotkaniach. Takie ostre tony i gestykulacje nie są przedstawiane wśród anielskiego chóru. Ich śpiew nie drażni słuchu. Jest miękki i melodyjny i przychodzi bez tego wielkiego wysiłku, jakiego byłam świadkiem. Nie jest wymuszony i napięty, wymagający fizycznego ćwiczenia. WP3 298.2
Uczucia nie poruszone, serce nie ujarzmione — Brat U. nie jest świadomy, jak wielu jest rozśmieszonych i oburzonych. Niektórzy nie potrafią pohamować myśli niezbyt świętych i uczuć lekkomyślności, aby zobaczyć niewybredne ruchy czynione przy śpiewie. Brat U. wystawia na pokaz samego siebie. Jego śpiew nie ma wpływu ujarzmiającego serce i poruszającego uczucia. Wielu uczestniczyło w spotkaniach i słuchało słów prawdy wypowiadanych zza pulpitu, które przekonały i natchnęły powagą ich umysły; lecz wielokrotnie sposób prowadzenia śpiewu nie pogłębił wywartego wrażenia. Pokazy i cielesne wykrzywienia, nieprzyjemny wygląd napiętego, wymuszonego wysiłku wydawał się tak nie na miejscu dla domu Bożego, tak komiczny, że poważne wrażenia wywarte na umysłach były usunięte. Ci, którzy wierzą prawdzie, nie mają tak wysokiego mniemania o niej jak przed śpiewem. WP3 298.3
We wszystkim musi “postawić na swoim” — Z przypadkiem brata U. trudno było sobie poradzić. Był jak niezdyscyplinowane i niewykształcone dziecko. Gdy jego sposób postępowania był kwestionowany, zamiast przyjąć naganę jako błogosławieństwo, pozwalał swoim uczuciom brać górę nad swoim osądem, zniechęcał się i nie chciał nic robić. Jeśli we wszystkim nie mógł robić tak, jak chciał zrobić, całkowicie stawiając na swoim, to w ogóle nie chciał pomóc. Nie uchwycił się gorliwie dzieła, by poprawić swoje zachowanie, ale poddał się upartym uczuciom, które oddzielają od niego aniołów i sprowadzają wokół niego złych aniołów. Prawda Boża przyjęta w sercu rozpoczyna swój oczyszczający, uświęcający wpływ na życie. WP3 299.1
Brat U. myślał, że śpiew był w przybliżeniu największą rzeczą do wykonania w tym świecie i że miał on bardzo wielki i okazały sposób czynienia tego. WP3 299.2
Twój śpiew jest daleki od zadowolenia anielskiego chóru. Wyobraź sobie siebie stojącego w anielskiej grupie wznoszącego swoje ramiona, uwydatniającego słowa, poruszającego ciałem i wkładającego pełne natężenie swojego głosu. Jakiego rodzaju zgoda i harmonia byłaby w takim pokazie przed aniołami? WP3 299.3
Moc muzyki — Muzyka ma niebiańskie pochodzenie. W muzyce jest wielka moc. To muzyka z anielskiego tłumu porwała serca pasterzy na betlejemskich równinach i pomknęła dookoła świata. To w muzyce nasze pochwały wznoszą się ku Temu, który jest ucieleśnieniem czystości i harmonii. To z muzyką i pieśniami zwycięstwa odkupieni w końcu wstąpią do nieśmiertelnej nagrody. WP3 299.4
Jest coś szczególnie świętego w ludzkim głosie. Jego harmonia i jego stonowany i natchniony niebem patos przewyższa każdy instrument muzyczny. Muzyka wokalna jest jednym z Bożych darów dla ludzi, instrumentem, który nie może być prześcignięty lub zrównany, gdy Boża miłość obfituje w duszy. Śpiew z duchem i zrozumieniem jest także znakomitym dodatkiem w nabożnych usługiwaniach w domu Bożym. WP3 299.5
Jakże ten dar został upodlony! Będąc uświęcony i oczyszczony dokonałby wielkiego dobra w przełamaniu barier uprzedzenia i nieczułej niewiary, i byłby środkiem nawracania dusz. Nie wystarczy rozumieć zasady śpiewu, lecz ze zrozumieniem, ze znajomością musi istnieć taki związek z niebem, aby aniołowie mogli śpiewać przez nas. WP3 299.6
Delikatniejsze, srebrzyste dźwięki zagłuszone — Twój głos słyszany był w kościele tak głośno, tak ostro, połączony lub uwydatniony twoją gestykulacją, która nie była najbardziej taktowna, tak że delikatniejsze i bardziej srebrzyste dźwięki, bardziej podobne anielskiej muzyce, nie mogły być słyszane. Śpiewałeś bardziej dla ludzi niż dla Boga. Gdy twój głos został wzniesiony w głośnych dźwiękach ponad całe zgromadzenie, byłeś pogrążony w myślach o podziwie, jaki wywoływałeś. Miałeś naprawdę tak wysokie pojęcie o swoim śpiewie, że miałeś pewne myśli, iż powinieneś być wynagradzany za korzystanie z tego daru. WP3 299.7
Miłość pochwał jest zasadniczym motywem twojego życia. Jest to nędzny motyw dla chrześcijanina. Chcesz być pieszczony i chwalony jak dziecko. Musisz się uporać z wieloma rzeczami w twojej własnej naturze. Ciężko ci będzie pokonać twoje naturalne obsesje i żyć pełnym samozaparcia, świętym życiem. — Manuscript 5, 1874. WP3 300.1