Praca matki jest ważna. Pośród domowych trosk i męczących obowiązków codziennego życia, powinna usiłować wywierać wpływ, który będzie błogosławił i wywyższał jej domostwo. W dzieciach powierzonych jej trosce matka ma święty obowiązek od niebiańskiego Ojca i jest jej przywilejem przez łaskę Chrystusa kształtować ich charaktery według boskiego wzorca by rozlewać wpływ w ich życiu, by przyciągać je do Boga i nieba. Gdyby matki zawsze uświadamiały sobie swoją odpowiedzialność czyniąc ją swym pierwszym celem, swą najważniejszą misją, by wykwalifikować swe dzieci do obowiązków tego życia i zaszczytów przyszłego, nieśmiertelnego życia, nie widzielibyśmy nieszczęścia, które teraz istnieje w tak wielu domach naszego kraju. Praca matki jest taka że wymaga stałego postępu w jej własnym życiu po to aby mogła prowadzić swe dzieci do coraz wyższych i wyższych osiągnięć. Lecz szatan układa swe plany by zdobyć dusze tak rodziców jak i dzieci. Matki są odciągane od obowiązków domu i troskliwego uczenia swych maleństw do służenia sobie i światu. Pozwala się by próżność, moda, sprawy mniejszej wagi absorbowały uwagę a fizyczne i moralne kształcenie drogocennych dzieci jest zaniedbywane. FW 149.1
Jeśli matka czyni zwyczaje i praktyki świata swoim kryterium, stanie się niedostosowana do odpowiedzialnych obowiązków swego życia. Jeśli moda trzyma ją w niewoli, osłabia to jej siłę wytrzymałości i czyni życie męczącym ciężarem zamiast błogosławieństwem. Poprzez słabość fizyczną może niedocenić wartości swych możliwości a jej rodzina może być pozostawiona by wzrastać bez korzyści jej myśli, modlitw, pilnego pouczania. Gdyby matki tylko rozważyły cudowne przywileje, które Bóg im daje, nie byłyby tak chętne by odwrócić się od swych świętych obowiązków do trywialnych spraw świata. FW 149.2
Praca matki zaczyna się z niemowlęciem w jej ramionach. Często widziałam maleństwo rzucające się i krzyczące jeśli tylko mu się w jakiś sposób sprzeciwiano. To jest czas by zganić złego ducha. Wróg będzie próbował kontrolować umysły naszych dzieci ale czy pozwolimy mu kształtować je według swej woli? Te maleństwa nie potrafią odróżnić jaki duch na nie wpływa, jest zatem obowiązkiem rodziców by kształtować ich osąd i ich uznanie. Ich zwyczaje muszą być uważnie obserwowane. Złe skłonności należy pohamowywać a umysł pobudzać w stronę prawości. Dziecko powinno być zachęcane do każdego wysiłku by sobą kierować. FW 150.1
Regularność powinna być zasadą we wszystkich zwyczajach dziecka. Matka czyni wielki błąd pozwalając jeść im pomiędzy posiłkami. Żołądek staje się przez to podrażniony i kładzie się fundament pod przyszłe cierpienie. Ich płaczliwość może być spowodowana niezdrowym pokarmem, jeszcze niestrawionym lecz matka czuje że nie może poświęcić czasu by rozważyć sprawę i naprawić swe szkodliwe działanie. Ani że nie może złagodzić swego niecierpliwego niepokoju. Daje małym cierpiącym kawałek ciasta lub inne słodycze by je uspokoić ale to tylko powiększa zło. Niektóre matki w swej trosce o wykonanie wielu prac pracują w tak nerwowym pośpiechu że są bardziej poirytowane od swych dzieci a przez krzyk czy nawet bicie próbują zastraszyć maleństwa by były cicho. FW 150.2
Matki często skarżą się na delikatne zdrowie swych dzieci i konsultują się z lekarzem podczas gdyby zastosowały trochę rozsądku, zobaczyłyby że problem jest w błędnej diecie. FW 150.3
Żyjemy w wieku żarłoczności a zwyczaje jakie uczy się dzieci, nawet wśród wielu Adwentystów Dnia Siódmego, są w dokładnym przeciwieństwie do praw natury. Byłam kiedyś posadzona przy stole z kilkoma dziećmi poniżej 12 roku. Serwowano obficie mięso a potem delikatna nerwowa dziewczynka poprosiła o bardzo ostry marynat. Wręczono jej butelkę z sosem, ostrym od musztardy i gryzącym od przypraw, z którą poradziła sobie swobodnie. Dziecko było przysłowiowo nerwowe i skłonne do irytacji a te ostre przyprawy były dobrze obliczone na spowodowanie takiego stanu. Najstarsze dziecko myślało że nie może być posiłku bez mięsa ukazując wielkie niezadowolenie a nawet brak szacunku jeśli nie było mu podane. Matka pobłażała w ich upodobaniach i niezadowoleniu aż stała się niewiele lepsza od niewolnika ich kaprysów. Chłopiec nie otrzymywał pracy i większą część swego czasu spędzał na czytaniu tego co było bezużyteczne lub gorzej niż bezużyteczne. Skarżył się prawie cały czas na ból głowy i nie miał upodobania w prostym pożywieniu. FW 150.4
Rodzice powinni znaleźć zajęcie dla swych dzieci. Nic nie jest pewniejszym źródłem zła niż bezczynność. Praca fizyczna, która przynosi zdrowe zmęczenie mięśni, da apetyt na proste zdrowe pożywienie a młodzież właściwie zatrudniona nie wstanie od stołu zrzędząc że nie ma przed sobą półmiska z mięsem i różnych słodyczy by zaspokoić apetyt. FW 151.1
Jezus, Syn Boga, pracując swymi rękami w zawodzie cieśli dał przykład wszelkiej młodzieży. Niech ci, którzy szydzą z podjęcia codziennych obowiązków życiowych, pamiętają że Jezus był poddany swym rodzicom i wykonywał swoją część dla wsparcia rodziny. Niewiele luksusów widziano na stole Józefa i Marii gdyż należeli do biednych i skromnych. FW 151.2
Rodzice powinni być przykładem dla swych dzieci w wydawaniu pieniędzy. Są tacy, którzy jak tylko dostają pieniądze, wydają je na słodycze by je jeść lub na zbędne ozdabianie ubioru, a kiedy pieniądze się kończą, czują potrzebę tego co zmarnotrawili. Jeśli mają obfity dochód, wydają każdego dolara na to, a jeśli mały, to nie wystarcza on na nawyki ekstrawagancji, które posiadają i pożyczają by zaspokoić pragnienie. Gromadzą z każdego możliwego źródła by zaspokoić swe kapryśne potrzeby. Stają się nieuczciwi i niewierni a zapis ten stoi przeciwko nim w księdze nieba i jest taki jakiego by nie chcieli w dniu sądu. Pragnienie oka musi być zaspokojone, żądanie apetytu pobłażane a oni sami biedni przez panujące nad nimi zwyczaje kiedy to mogliby nauczyć się żyć ze swych środków. Ekstrawagancja jest jednym z grzechów, na który młodzież jest podatna. Pogardzają zwyczajami oszczędzania gdyż boją się że pomyślą o nich że są skąpi i nędzni. Co Jezus, Majestat nieba, który dał im przykład cierpliwej oszczędności i przedsiębiorczości, powie takim? FW 151.3
Nie jest konieczne by dokładnie wyszczególnić jak praktykować oszczędność w każdym szczególe. Ci, których serca są pełne poddania Bogu i biorą Jego słowo jako swój przewodnik, będą wiedzieć jak zachowywać się we wszystkich obowiązkach życia. Będą się uczyć od Jezusa, który jest cichego i pokornego serca a w pielęgnowaniu cichości Chrystusa zamkną drzwi niezliczonym pokusom. FW 152.1
Nie będą uczyć się jak zaspokoić apetyt i pragnienie pokazania się podczas gdy tak wielu nawet nie może żyć bez głodu. Codziennie sporą część czasu poświęcają na niepotrzebne rzeczy myśląc “to tylko grosze”, “to tylko parę złotych” co wydaje się im niewiele ale pomnożone przez dni w roku gdy lata mijają daje to sumę niewiarygodną. FW 152.2
Pan był łaskaw przedstawić przede mną zło będące efektem rozrzutnych zwyczajów abym mogła napominać rodziców by uczyły dzieci ścisłej oszczędności. Uczenie ich by wydawały pieniądze na to czego nie potrzebują jest niszczeniem ich właściwego użycia. Kto jest niewierny w tym co jest najmniejsze będzie niewierny w wielkim. Jeśli ludzie są niewierni co do ziemskich dóbr, nie można im powierzyć wiecznych bogactw. Ustalcie strażnika nad apetytem, nauczcie wasze dzieci przez przykład jak i przepis by stosowały prostą dietę. Uczcie je przedsiębiorczości, nie tylko zajęcia ale i angażowania się w użyteczną pracę. Starajcie się pobudzić moralną wrażliwość. Uczcie je że Bóg ma wymagania wobec nich od najmłodszych lat ich dzieciństwa. Powiedzcie im że moralne zepsucie można spotkać na każdym kroku, że muszą przyjść do Jezusa i oddać się Mu, ciało i ducha, że w Nim znajdą moc by oprzeć się każdej pokusie. Zachowujcie w ich umysłach że nie zostały stworzone tylko by podobać się sobie ale że mają być narzędziami Pana do szlachetnych celów. Uczcie je kiedy pokusy usiłują skierować na drogę samolubnego pobłażania, kiedy szatan dąży by usunąć Boga z ich widoku, by patrzyły na Jezusa prosząc: “Ocal Panie abym nie był pokonany.” Aniołowie zgromadzą się wokół nich w odpowiedzi na ich modlitwy i poprowadzą ich na bezpieczne drogi. FW 152.3
Chrystus modlił się za swych uczniów, nie o to żeby byli zabrani ze świata ale żeby byli uchronieni od zła, aby mogli być powstrzymani od poddania się pokusom, które spotykają na każdym kroku. To jest modlitwa, która powinna być ofiarowana przez każdego ojca i matkę. Ale czy powinni tak prosić Boga za swymi dziećmi a potem zostawić je aby czyniły to co się im podoba? Czy powinni rozpieszczać apetyt aż stanie sie panem a potem oczekiwać że będą kontrolować dzieci? — Nie, wstrzemięźliwość i samokontrola powinny być nauczane od kołyski. Na matce musi spoczywać w większości ta odpowiedzialność za tą pracę. Najczulsze ziemskie więzy są pomiędzy matką a jej dzieckiem. Dziecko jest bardziej chętne przyjąć życie matki jako przykład od życia ojca ponieważ z nią łączą je silniejsze i bardziej uczuciowe więzi. Jednak wielka odpowiedzialność matki powinna mieć stałe wsparcie ojca. FW 153.1
Niewstrzemięźliwość w jedzeniu i piciu, niewstrzemięźliwość w pracy, niewstrzemięźliwość w prawie wszystkim jest na każdym kroku. Ci, którzy czynią wielkie wysiłki by wykonać właśnie tak wiele pracy w danym im czasie i kontynuują wysiłki podczas gdy ich rozum mówi im by odpocząć, nigdy nie zwyciężą. Żyją na pożyczonym kapitale. Trwonią siłę życiową, która będzie im potrzebna w przyszłości. A kiedy energia, którą tak beztrosko używali jest potrzebna, upadają z jej braku. Siła fizyczna odchodzi, siła umysłowa zawodzi. Uświadamiają sobie stratę ale nie wiedzą czym jest. Czas ich potrzeby nadchodzi lecz ich siły fizyczne są wyczerpane. Każdy, kto gwałci prawa zdrowia, musi cierpieć w mniejszym lub większym stopniu. Bóg wyposażył nas w siły witalne, które będą potrzebne w różnych okresach naszego życia. Jeśli beztrosko je wyczerpujemy będziemy kiedyś stratni. Zmniejszy się nasza użyteczność jeśli w ogóle nasze życie nie będzie zniszczone. FW 153.2
Powinno być zasadą by dzień pracy nie był przedłużony do wieczora. Jeśli wszystkie godziny dnia są dobrze wykorzystane, praca do wieczora jest czymś dodatkowym i przeciążony organizm będzie cierpiał pod ciężarem nałożonym na niego. Pokazano mi że ci, którzy tak czynią, często tracą zamiast zyskiwać gdyż siły są wyczerpane i pracują w nerwowym podnieceniu. Mogą sobie nie uświadamiać natychmiastowej szkody ale z pewnością to podkopuje ich siły. FW 154.1
Niech rodzice poświęcą wieczory dla rodziny. Odłóżcie troski i problemy z pracy dnia. Mąż i ojciec zyskałby wiele gdyby uczynił zasadą by nie plamić szczęścia swej rodziny kłopotami z pracy, które zasmucają i dręczą dom. Może potrzebować rady swej żony w trudnych sprawach, mogą razem zdobyć ulgę w swych troskach poprzez wspólne szukanie mądrości u Boga ale trzymanie umysłu stale w sprawach zawodowych zaszkodzi zdrowiu tak umysłu jak i ciała. FW 154.2
Niech wieczory będą spędzone tak szczęśliwie jak to możliwe. Niech dom będzie miejscem gdzie istnieje radość, grzeczność i miłość. To uczyni go atrakcyjnym dla dzieci. Jeśli rodzice stale są zatroskani, poirytowani i wynajdują wady, dzieci mają takiego samego ducha niezadowolenia i sporu a dom staje się najnędzniejszym miejscem w świecie. Dzieci znajdują więcej przyjemności wśród obcych w beztroskim towarzystwie, na ulicy, niż w domu. Możnaby tego wszystkiego uniknąć gdyby wstrzemięźliwość we wszystkich sprawach była praktykowana a cierpliwość pielęgnowana. Samokontrola ze strony wszystkich członków rodziny uczyni dom prawie rajem. Uczyńcie wasze pokoje tak radosnymi jak to możliwe. Niech dzieci uznają dom za najatrakcyjniejsze miejsce na ziemi. Wpływajcie na nie tak by nie szukały towarzystwa ulicy ani nie myślały o występku inaczej jak ze zgrozą. Jeśli domowe życie jest takie jak być powinno, zwyczaje w nim kształtowane będą silną ochroną przed atakami pokusy kiedy młodzież opuści schronisko domowe dla świata. FW 154.3
Czy budujemy nasze domy dla szczęścia rodziny czy tylko na pokaz? Czy zapewniamy naszym dzieciom przyjemne słoneczne pomieszczenia, czy trzymamy je ciemnymi i zamkniętymi rezerwując je dla obcych, których szczęście nie zależy od nas? Nie ma szlachetniejszego dzieła niż to, które my czynimy, nie ma większej korzyści jaką możemy dać społeczeństwu niż dać naszym dzieciom właściwe wychowanie uzmysławiając im przez przepis i przykład ważność zasady że czystość życia i szczerość celu najlepiej kwalifikowały je do wypełnienia swej roli w świecie. FW 155.1
Nasze sztuczne przyzwyczajenia pozbawiają nas wielu korzyści i wielkiego zadowolenia czyniąc nas nieużytecznymi. Modne życie jest ciężkim bezmyślnym życiem. Jakże często czas, pieniądze, zdrowie są poświęcane, cierpliwość wielce wypróbowywana, samokontrola tracona tylko dla sprawy pokazania się. Gdyby rodzice skłonili się ku prostocie nie pobłażając wydatkom dla zaspokojenia próżności i podążania za wystawnością, gdyby zachowali szlachetną niezależność w prawości, niewzruszeni przez wpływ tych co wyznając Chrystusa odmawiają wywyższenia krzyża samozaparcia, przez ten przykład daliby swym dzieciom nieocenione wychowanie. Dzieci stałyby się mężczyznami i kobietami o moralnej wartości mającymi odwagę by dzielnie stać za tym co prawe, nawet przeciwko prądowi mody i popularnej opinii. FW 155.2
Każdy czyn rodziców mówi o przyszłości dzieci. Poświęcając czas i pieniądze na zewnętrzne ozdabianie i zaspokajanie zepsutego apetytu pielęgnują próżność, samolubstwo, pożądliwość u dzieci. Matki skarżą się że są tak obciążone troską i pracą że nie mogą mieć czasu by cierpliwie pouczać swe maleństwa, by współczuć im w ich rozczarowaniach i troskach. Młode serca pragną współczucia i czułości a jeśli nie otrzymują tego od rodziców będą szukać tego ze źródeł, które mogą być zagrożeniem dla umysłu i moralności. Słyszałam matki odmawiające swym dzieciom niewinnych przyjemności z braku czasu i rozsądku podczas gdy ich zajęte ręce i znużone oczy były pilnie zaangażowane w jakieś bezużyteczne ozdoby, coś co mogłoby jedynie służyć wzrostowi próżności i ekstrawagancji u dzieci. “Jak pochylisz gałąź tak się skieruje drzewo.” Gdy dzieci zbliżają się do męskości i kobiecości te lekcje przynoszą owoc dumy i moralnego braku wartości. Rodzice płaczą nad błędami dzieci ale są ślepi na fakt że tylko zbierają żniwo z nasienia, które sami zasiali. FW 156.1
Chrześcijańscy rodzice, podejmijcie ciężar życiowy i myślcie szczerze o świętych powinnościach, które spoczywają na was. Uczyńcie słowo Boga swoim standardem zamiast podążać za modą i zwyczajami świata, pożądliwością oczu i dumą życia. Przyszłe szczęście waszych rodzin i dobrobyt społeczeństwa zależą w dużej mierze od fizycznego i umysłowego wychowania jakie wasze dzieci otrzymują w pierwszych latach ich życia. Jeśli smaki i zwyczaje są tak proste we wszystkich rzeczach jak być powinne, jeśli ubranie jest schludne bez dodatkowych ozdób, matki znajdą czas by uczynić swe dzieci szczęśliwymi i nauczyć je miłującego posłuszeństwa. FW 156.2
Nie wysyłajcie waszych maleństw zbyt wcześnie do szkoły. Matki powinny być uważne gdy powierzają kształtowanie młodych umysłów w inne ręce. Rodzice powinni być najlepszymi nauczycielami swych dzieci aż do wieku 8 czy 10 lat. Ich klasą szkolną powinno być świeże powietrze, pośród kwiatów i ptaków, a ich podręcznikiem skarby natury. Tak dalece jak ich umysły mogą pojąć, powinni rodzice otworzyć przed nimi wielką Bożą księgę natury. Te lekcje, dane wśród takiego otoczenia, nie będą szybko zapomniane. Wiele wysiłku trzeba włożyć by przygotować glebę serca dla Siewcy by zasiał dobre ziarno. Gdyby połowa czasu i wysiłku, który jest teraz marnotrawiony na modę świata, została poświęcona na kształtowanie umysłów dzieci, na tworzenie właściwych nawyków, znacząca zmiana byłaby widzialna w rodzinach. FW 156.3
Nie tak dawno słyszałam matkę mówiącą że lubi widzieć dom dobrze wykonany, że defekty w urządzeniu i niedokładne wykończenia drażnią ją. Nie potępiam dobrego smaku w tym względzie ale gdy ją słuchałam, żałowałam że taka dokładność nie była wprowadzona w metody kierowania jej dziećmi. Były budowle, za kształtowanie których była odpowiedzialna, a ich szorstkie, niegrzeczne zachowanie, ich pełne pasji, samolubne natury, niekontrolowane wole, były boleśnie widoczne dla innych. Źle uformowane charaktery, niedopasowane elementy ludzkości były faktyczne a ich matka była na to ślepa. Urządzenie domu było bardziej istotne dla niej niż harmonijny charakter jej dzieci. FW 157.1
Czystość i porządek są chrześcijańskimi obowiązkami jednak nawet to może iść zbyt daleko, czynione jest podstawą podczas gdy sprawy większej wagi są zaniedbywane. Ci, którzy zaniedbują interesy dzieci dla tych kwestii, dają dziesięcinę z mięty i anyżu zaniedbując ważniejsze sprawy w kwestii sprawiedliwości, miłosierdzia i miłości Boga. FW 157.2
Te dzieci, którym się najbardziej pobłaża, stają się uparte, namiętne i niemiłe. O, gdyby ci rodzice uświadomili sobie że sprawiedliwe wczesne nauczanie wpływa na szczęście tak rodziców jak i dzieci. Kim są maleństwa powierzone naszej opiece? To młodsi członkowie rodziny Pana. “Weź tego syna, tą córkę”, mówi, “pielęgnuj je dla Mnie, kształtuj je aby mogły być wygładzone na podobieństwo pałacu, aby mogły błyszczeć na dworze Pana”. Cenna praca! Ważna praca! Jednak widzimy matki sięgające na szersze pole pracy, na pracę misyjną. Gdyby mogły tylko jechać do Afryki czy Indii to miałyby co robić. Ale podjąć małe obowiązki codziennego życia, wykonywać je wiernie, wytrwale wydaje się dla nich nieważne. Dlaczego tak jest? Czy nie dlatego że praca matki jest tak rzadko doceniana? Ma tysiące trosk i ciężarów, o których ojciec rzadko wie. Zbyt często wraca do domu przynosząc ze sobą swe troski i kłopoty w pracy, które zacieniają rodzinę a jeśli nie znajduje wszystkiego według niego w domu właściwym, daje wyraz swej niecierpliwości i znajdowaniu wad. Może się chwalić co uczynił w ciągu dnia ale praca matki w jego umyśle oznacza niewiele lub co najmniej jest niedoceniona. Dla niego jej troski są drobnostką. Ma tylko gotować posiłki, opiekować się dziećmi, czasami dużą rodziną, utrzymywać dom w porządku. Próbowała cały dzień utrzymywać maszynerię domu w porządku. Próbowała — zmęczona i zatroskana — mówić uprzejmie i radośnie, uczyć dzieci i trzymać je na dobrej drodze. Wszystko to kosztowało ją dużo wysiłku i cierpliwości. Nie może ze swej strony chwalić się tym co zrobiła. Wydaje się jej jakby nie zrobiła nic. Ale tak nie jest. Chociaż efekty jej pracy nie są widoczne, aniołowie Boga obserwują zatroskaną matkę notując brzemiona, które niesie dzień po dniu. Jej nazwisko może nigdy nie pojawić się w zapisach historii ani nie otrzymać zaszczytu i aplauzu świata jaki może mieć ojciec i mąż ale jest unieśmiertelniona w księdze Boga. Czyni to co może a jej pozycja w oczach Boga jest bardziej wywyższona niż króla na swym tronie gdyż ma do czynienia z charakterem, kształtuje umysły. FW 157.3
Matki obecnych czasów tworzą społeczeństwo przyszłości. Jakże ważne jest aby ich dzieci były tak wychowane, by mogły oprzeć się pokusom, które spotkają na każdym kroku w późniejszym życiu. FW 159.1
Niezależnie od powołania i kłopotów, niech ojciec wprowadzi do domu uśmiechnięte oblicze i miły ton, którym cały dzień pozdrawiał gości i obcych. Niech żona czuje że może polegać na wielkich uczuciach męża, że jego ramiona wzmocnią i podeprą ją we wszystkich trudach i troskach, że jego wpływ wesprze ją a jej brzemię straci połowę swej wagi. Czy dzieci nie są tak jego jak jej? FW 159.2
Niech ojciec dąży do rozjaśnienia zadania matki. W chwili, którą poświęciłby na samolubne cieszenie się wolnym czasem, niech dąży do poznania swych dzieci — niech towarzyszy ich zajęciom, pracy. Niech pokazuje im piękno kwiatów, wzniosłe drzewa, których liście zaznaczają dzieło i miłość Boga. Powinien uczyć je że Bóg, który uczynił wszystkie te rzeczy, kocha piękno i dobro. Chrystus pokazał swym uczniom lilie polne i ptaki powietrzne ukazując im jak Bóg troszczy się o nie i przedstawiając to jako dowód że będzie się troszczył o człowieka, który stoi wyżej niż kwiaty czy ptaki. Powiedzcie dzieciom że niezależnie od tego jak wiele wysiłków włożą w upiększanie się i tak nasz wygląd nigdy nie będzie porównywalny, jeśli chodzi o wdzięk i piękno, z najprostszymi kwiatami polnymi. W ten sposób ich umysły będą odciągnięte od tego co sztuczne do tego co naturalne. Mogą się nauczyć że Bóg dał im wszystkie te piękne rzeczy by się cieszyć i że chce by dały Mu najlepsze i najświętsze uczucia serca. FW 159.3
Rodzice powinni dążyć by obudzić w swych dzieciach zainteresowanie nauką fizjologii. Młodzież potrzebuje instrukcji odnośnie swych ciał. Jest niewielu pośród młodych, którzy mieliby określoną wiedzę o tajemnicach życia. Studiowanie cudownego organizmu ludzkiego, związki i zależności wszystkich skomplikowanych części, to jedna z rzeczy, w których matki wykazują niewiele zainteresowania. Nie rozumieją wpływu ciała na umysł czy umysłu na ciało. Zajmują się niepotrzebnymi błahostkami a potem skarżą się że nie mają czasu na zdobycie informacji potrzebnych by troszczyć się odpowiednio o zdrowie swych dzieci. Tysiące dzieci umiera z powodu ignorancji praw ich istoty. FW 159.4
Gdyby rodzice sami otrzymali wiedzę w tym temacie i czuli ważność jej praktycznego użytku, widzielibyśmy lepszy stan rzeczy. Uczcie swoje dzieci by rozumowały od przyczyny do skutku. Pokażcie im że jeśli będą gwałcić prawa swej istoty będą musiały płacić karę cierpienia. Jeśli nie możecie widzieć tak szybkiej poprawy jakiej byście pragnęli, nie zniechęcajcie się ale pouczajcie je cierpliwie, trwale, aż do zwycięstwa. Trwajcie w nauczaniu ich o ich ciałach i jak mają się o nie troszczyć. Beztroska odnośnie zdrowia cielesnego prowadzi do beztroski odnośnie moralności. FW 160.1
Nie zaniedbujcie nauczania waszych dzieci jak mają przygotować zdrowy pokarm. Dając im lekcje fizjologi i dobrego gotowania dajecie im pierwsze stopnie najbardziej użytecznych gałęzi wykształcenia i wprowadzacie zasady, które są potrzebnymi elementami religijnego wychowania. FW 160.2
Wszystkie lekcje, o których mówię w tym artykule, są potrzebne. Jeśli mamy właściwą troskę o nie, będą zaporą, która zachowa wasze dzieci od zła zalewającego świat. Potrzebujemy wstrzemięźliwości przy naszych stołach. Potrzebujemy domów gdzie dane od Boga światło słoneczne i czyste powietrze nieba są mile widziane. Potrzebujemy radosnego szczęśliwego wpływu w naszych domach. Musimy pielęgnować użyteczne zwyczaje u naszych dzieci, musimy pouczać je w sprawach Boga. Czynienie tego wszystkiego wymaga kosztów. Kosztuje to modlitwy i łez, cierpliwą, często powtarzaną naukę. Czasami nie wiemy co począć ale możemy zabrać dzieci do Boga w naszych modlitwach prosząc aby były zachowane od złego, modląc się: “Teraz Panie wykonaj swoje dzieło, zmiękcz i poddaj serca naszych dzieci”, a On nas wysłucha. Wysłucha modlitw płaczących zatroskanych matek. Gdy Chrystus był na ziemi, zatroskane matki prowadziły swe dzieci do Niego, myślały że jeśli tylko położy swe ręce na nich, będą miały większą odwagę by je wychowywać tak jak powinny. Zbawiciel wiedział dlaczego te matki przychodziły do Niego ze swymi maleństwami i ganił swych uczniów, którzy trzymali je z daleka mówiąc: “Pozwólcie tym dzieciom przychodzić do mnie i nie zabraniajcie im gdyż do takich należy królestwo Boga”. Jezus kocha maleństwa i obserwuje by zobaczyć jak rodzice wykonują swą pracę. Nieprawość obfituje na każdym kroku i aby dzieci były zbawione, należy dokładać żarliwych wytrwałych wysiłków. Chrystus powiedział: “Uświęcam się abyście wy także mogli być uświęceni”. Chciał, by Jego uczniowie byli uświęceni, uczynił dla nich siebie przykładem aby mogli za Nim podążać. Co będzie jeśli ojcowie i matki przyjmą takie samo stanowisko mówiąc: “Chcę, by moje dzieci miały mocne zasady, dam im jako przykład moje życie”? Niech matka nie myśli że ofiara jest za wielka jeśli jest czyniona dla zbawienia jej domu. Pamiętajcie że Jezus oddał swe życie w celu uratowania ciebie i was od zniszczenia. Będziecie mieć Jego współczucie i pomoc w błogosławionej pracy, będziecie pracować razem z Bogiem. FW 160.3
Jeśli w czymkolwiek uchybiamy, to w pracy dla naszych dzieci bądźmy dokładni. Jeśli wyjdą z domu wyuczone, czyste i cnotliwe, jeśli wypełnią najmniejsze i najcichsze miejsce w wielkim planie Boga dla dobra świata, nasze dzieło życiowe nigdy nie zostanie nazwane nieudanym. — Christian Temperance and Bible Hygiene 60-72 (1890). FW 161.1