Go to full page →

Rozdział 53 — Krańcowość w reformie zdrowia S2 377

Podczas dorocznej konferencji w Adams Center, New York, 25. października 1868 roku widziałam że bracia w _____ byli mocno zaniepokojeni i zmartwieni zachowaniem braci B. i C. Ci, którzy noszą sprawę Bożą w sercu, mogą się tylko dziwić takiemu rozwojowi sprawy Bożej w tej miejscowości. Pokazano mi że na tych ludziach nie można polegać. Byli skrajnymi i zrujnowaliby sprawę reformy zdrowia. Nie działali tak żeby poprawić czy nawrócić niewstrzemięźliwych ale ich wpływ oburzyłby wierzących i niewierzących oraz zniechęciłby do reformy zdrowia zamiast ich zachęcić. S2 377.1

Nasze poglądy dalece różnią się od tych ogólnie panujących na świecie. Nie są popularne. Masy ludzi odrzucą każdą teorię jeśli wiązałaby się z ograniczeniem apetytu. Ludzie pytają się apetytu zamiast rozsądku i zdrowia. Wszyscy, którzy schodzą z ogólnie przyjętej drogi i obyczaju a reformę zdrowia uważają za rzecz szaloną i radykalną, mówią: zostawmy ich, oni nie wytrwają przy swym postanowieniu. Lecz kiedy rzecznicy reformy zdrowia przesadzają i nie okazują wytrwałości w swej działalności to nie należy przypisywać winy ludziom jeśli czują wstręt do reformy zdrowia. Tacy skrajni działacze popełniają więcej szkody w ciągu kilku miesięcy od tego co mogliby naprawić przez całe życie. Dzięki nim zostaje zniesławiona cała teoria naszej wiary i nigdy nie uda im się nakłonić tych, którzy obserwują takich pseudo reformatorów zdrowia aby uwierzyli że jest to godne naśladowania. Tacy ludzie robią to co szatan lubi widzieć. S2 377.2

Ci, którzy głoszą niepopularną prawdę, powinni być niewzruszonymi w życiu, bardzo ostrożnymi by unikać wszystkiego co zabarwione jest przesadnością. Powinni starać się nie o to żeby uwidocznić jak dalece mają swe poglądy zróżnicowane od innych ale wręcz odwrotnie, na ile mogą się przybliżyć do tych, którzy chcą się kierować do zbawienia by mogli dojść do pozycji, którą tak sobie wysoko cenią. Jeżeli tak uważają to będą podążali kursem kierującym prawdą, którą przedstawiają rozważni mądrym mężczyznom i kobietom. Spowoduje to że zostaną nakłonieni do uznania, iż istnieje konsekwentność w temacie reformy zdrowia. S2 377.3

Pokazano mi sposób postępowania B. w jego rodzinie. Był surowy i despotyczny. Przyjął reformę zdrowia tak jak polecił brat C. i — tak jak on — miał skrajne i jednostronne poglądy w tej sprawie. A nie mając zrównoważonego umysłu, popełnił kardynalne błędy, których skutki nie będzie można długi czas naprawić. Wspomagany przez zebrane artykuły z książek, zaczął stosować teorię poleconą przez brata C. i — tak jak on — starał się wszystko podporządkować standardom, które sam sobie ustanowił. Podporządkował swoją rodzinę według swych surowych reguł ale sam nie kontrolował swoich zwierzęcych skłonności. Nie stanął na wysokości zadania aby kontrolować swoje ciało. Gdyby właściwie poznał system reformy zdrowia to wiedziałby że stan zdrowia jego żony był zbyt zły żeby mogła urodzić zdrowe dzieci. Jego własne niepohamowane pasje doprowadziły do sytuacji, w której nie było rozsądnego przemyślenia od przyczyny do skutku. S2 378.1

Przed przyjściem na świat dzieci, nie traktował swojej żony tak jak należałoby traktować kobietę w tym stanie. Wymagał od niej dostosowania się do surowych reguł głoszonych przez brata C., które okazały się dla niej szkodliwe. Nie zabezpieczał jakości i ilości pożywienia potrzebnej do wyżywienia dwóch osób lecz zaledwie jednego. Jeszcze drugie życie było od niej zależne. Żeby w jej organizmie go utrzymać potrzebne było właściwe pożywienie konieczne do podtrzymania jej siły. Były braki w ilości i jakości menu. Jej organizm potrzebował urozmaiconej i dobrej jakości pożywienia, które powinno być bardziej odżywcze. Jej dzieci urodziły się z osłabionym systemem trawiennym i ze zubożałą jakością krwi. Z tego pożywienia, które otrzymała, nie mogła im zabezpieczyć dobrej jakości krwi i dlatego urodziła dzieci o złym usposobieniu. S2 378.2

Postępowanie męża i ojca tych dzieci wymaga najsurowszej krytyki. Jego żona cierpiała z braku zdrowej i pożywnej strawy. Nie miała wystarczającego pożywienia i ubioru żeby poczuć się wygodnie. Niosła brzemię, które było dla niej szkodliwe. On stał się dla niej bogiem, sumieniem i wolą. Istnieją takie natury, które będą się buntować przed takim przybranym autorytetem. Nie poddadzą się takiemu nadzorowi. Osoby te stają się zmęczone pod takim naciskiem i wydobywają się spod niego. Ale w tym przypadku było inaczej. Przystała na to by mąż stał się jej sumieniem i starała się uznać że to jest dla jej własnego dobra. Lecz naruszonych praw natury nie można było tak szybko i łatwo ujarzmić. Jej potrzeby były poważne. Potrzeby organizmu wymagały bardziej pożywnego jedzenia gdyż organizm tego wymagał ale w powyższym przypadku — bez efektów. Jej potrzeby były skromne ale nie wzięto ich pod uwagę. Poświęcono życie dwojga dzieci przez jego ślepe błędy i ignorancki fanatyzm. Gdyby inteligentni ludzie potraktowali nieme zwierzęta tak jak on swoją żonę pod względem wyżywienia, to społeczeństwo wzięłoby tę sprawę w swoje ręce i ukarałoby ich. S2 379.1

Już od początku bieżącego roku nie powinien był popełnić tak wielkiej zbrodni sprowadzając na świat te dzieci, które — rozważając zdrowym rozsądkiem — musiały urodzić się schorowane, ponieważ otrzymały tak mizerną krew w spadku po rodzicach. W tej sytuacji jasnym jest że przekazano im złe dziedzictwo. Ich krew musiała być pełna skrofulicznych stanów od obojga rodziców, zwłaszcza od ojca, którego nawyki były takie że jego krew uległa zepsuciu i cały organizm został osłabiony. Te biedne dzieci musiały otrzymać nie tylko skrofuliczną tendencję z podwójną miarą ale — co gorsze — posiadły mentalne braki ojca jak też i brak szlachetnej niezależności, stabilności, odwagi moralnej i godności matki. Świat już jest tak obarczony przekleństwem powiększającej się ilości osób tego pokroju, których siła moralna, fizyczna i umysłowa musi spaść jeszcze niżej od ich rodziców, ponieważ ich stan i otoczenie są gorsze od tego, który kiedyś mieli ich rodzice. S2 379.2

Człowiek B. nie jest zdolny zadbać o rodzinę. Nie potrafi jej utrzymać jak należy i nigdy nie powinien był jej zakładać. Jego małżeństwo było błędem. Zgotował swojej żonie życie w udręce i powiększył to nieszczęście powodując że urodziły im się dzieci. Niektóre z nich żyją i to jest to co on tylko dał. S2 380.1

Ludzie głoszący iż są chrześcijanami, nie powinni wchodzić w związek małżeński zanim nie rozpatrzą tej sprawy w sposób rozważny z Bożego punktu widzenia aby stwierdzić czy można chwalić Boga przez taki związek. Następnie powinni należycie rozważyć skutki każdego przywileju związku małżeńskiego a uświęcone zasady powinny być podstawą każdego czynu. Przed powiększeniem rodziny małżonkowie powinni wziąść pod uwagę to czy Bóg zostanie uczczony czy zniesławiony sprowadzeniem ich na świat. Powinni dążyć do chwały Bożej przez swój związek już od samego początku i przez cały okres swego pożycia małżeńskiego. Powinni spokojnie rozważyć jakie są w stanie stworzyć warunki życia swoim dzieciom. Nie mają prawa sprowadzać dzieci na świat żeby były ciężarem dla innych. Czy ich praca, dochody są takie by mogli utrzymać rodzinę, która nie musiałaby być ciężarem dla innych? Jeżeli nie, to popełniają przestępstwo sprowadzając dzieci na świat aby cierpiały z powodu braku właściwego pożywienia i ubioru. W obecnych pośpiesznych i zepsutych czasach, te sprawy nie są brane pod uwagę. Żądza i pożądliwe dążenia nie dopuszczają do opanowania się i kontroli nad sobą, chociaż osłabienie, nieszczęście i śmierć są skutkiem takiego życia. Kobiety są zmuszane do życia w niedostatku, bólu i cierpieniach przez niekontrolowane żądze mężczyzn niosących miano mężów, właściwie należałoby ich nazwać brutalami. Matki ciągną mizerną egzystencję, prawie stale trzymając dzieci na swej ręce próbując je wszelkimi sposobami nakarmić i ubrać. Takimi nieszczęściami przepełniony jest świat. S2 380.2

Tylko niewiele jest prawdziwej szczerej z poświęcenia czystej miłości. Ta drogocenna rzecz należy do rzadkości. Namiętność nazywa się miłością. U niejednej kobiety znieważono jej czyste i delikatne uczucia miłości dlatego że związek małżeński pozwalał na to temu, którego nazywała mężem, by ją brutalnie traktował. Okazywało się że miłość jego była tak ordynarną miłością że ją to obrzydzało. S2 381.1

Istnieje wiele rodzin, które są nieszczęśliwe dlatego, że mąż i ojciec dopuszcza do tego aby zwierzęca namiętność dominowała nad moralnością i intelektem. Rezultatem tego jest częste odczucie ociężałości i depresji lecz nie często domyślają się że jest to wynikiem własnego postępowania. Mamy poważny obowiązek wobec Boga aby utrzymać ducha w czystości i ciało w zdrowym stanie abyśmy mogli być pożyteczni w społeczeństwie i służyli Bogu w sposób doskonały. Apostoł wypowiada te słowa ostrzeżenia: “Niechże tedy nie króluje grzech w śmiertelnem ciele waszem, żebyście mu posłuszni byli w pożądliwościach jego”. Rzymian 6,12. Przynagla nas dalej mówiąc: “A każdy, który się potyka, we wszystkiem się powściąga”. 1 Koryntian 9,25. Napominam wszystkich, którzy mianują siebie chrześcijanami, by stawiali swoje ciała jako “...ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszą”. Rzymian 12,1. Mówi on: “Ale karzę ciało moje i w niewolę podbijam, abym snać inszym każąc, sam nie był odrzucony”. 1 Koryntian 9,27. S2 381.2

Generalnie popełnianym błędem jest brak wprowadzania zmian w życiu kobiety przed urodzeniem dzieci. W czasie tego ważnego okresu należy ulżyć jej w pracy. Wielkie zmiany zachodzą w jej organiźmie. Potrzebna jest większa ilość krwi dlatego też musi otrzymać większą ilość pokarmu o najwyższym stopniu wartości do przemienienia w krew. Jeśli nie otrzyma obfitego zaopatrzenia w pożywne pokarmy, nie będzie mogła podtrzymać swojej siły fizycznej a jej potomstwo zostanie okradzione ze siły witalnej. Należy też zadbać o jej ubiór. Należy chronić ciało przed przeziębieniem. Nie powinna niepotrzebnie tracić witalność z powodu braku odpowiedniego ubioru. Jeśli matka nie otrzyma dostatecznej ilości zdrowej i pożywnej strawy, to będzie jej brakowało krwi w potrzebnej ilości i odpowiedniej jakości. Obieg krwi będzie słaby i jej dziecku będzie brakowało tych samych rzeczy. Potomstwo okaże te same objawy niewłaściwej przemiany odpowiedniego pokarmu na dobrą krew do odżywienia organizmu. Dobro matki i dziecka zależy w znacznym stopniu od dobrego, i ciepłego ubioru oraz zaopatrzenia w pożywne jedzenie. Należy uwzględnić i dostosować się do dodatkowych potrzeb witalności matki. S2 381.3

Jednak z drugiej strony istnieje zapatrywanie że kobiety ze względu na ich odmienny stan mogą pozwolić sobie żeby apetyt stał się niepohamowanym. Jest ono błędne i ma źródło w obyczaju a nie opiera się na zdrowym rozsadku. Apetyt kobiety w tym stanie może być zróżnicowany, zdrowy i trudny do zaspokojenia a obyczaj zezwala by otrzymała wszystko na co ma ochotę nie kierując się rozsądkiem czy dany pokarm może być pożywny i odpowiedni dla jej organizmu i dla rozwoju dziecka. Strawa powinna być pożywna lecz nie podniecająca. Ogólnie przyjęty jest zwyczaj że jeśli ma ochotę na mięso, marynaty czy pikantne dania czy np. krokiety, to należy jej dać radząc się jej apetytu. Jest to wielki błąd i czyni wielką szkodę a rozmiar tej szkody trudno ocenić. Jeśli kiedykolwiek należy zważać na prostotę diety i na specjalną troskę co do jakości zjadanego pożywienia to przede wszystkim w czasie tego ważnego okresu. S2 382.1

Kobiety, które posiadają mocne zasady i są właściwie pouczone, nie odejdą od prostej diety w tym czasie. Będą zważały że drugie życie jest od nich zależne i będą ostrożne w swym postępowaniu zwłaszcza pod względem pokarmów. Nie powinny jeść tego co jest mało odżywcze i podniecające tylko dlatego że smakuje. Jest zbyt wielu doradców gotowych zachęcać je do robienia tego gdzie rozsądek powiedziałby: Nie! S2 382.2

Rodzą się chore dzieci z powodu zaspokajania apetytów rodziców. Organizmowi nie były potrzebne podniecające potrawy podsuwane przez umysł. Wielkim błędem jest to że to o czym się myśli musi się natychmiast znaleźć w żołądku i tego powinny się chrześcijanki wystrzegać. Nie można pozwolić żeby wyobraźnia i zmysłowość kierowały organizmem. Te, które pozwolą żeby panował nad nimi smak, poniosą karę za łamanie praw swojego życia. A na tym sprawa nie kończy się, ich niewinne potomstwo też będzie cierpiało. S2 383.1

Narządy wytwarzające krew nie potrafią przemienić przypraw, potraw mięsnych, marynatów, a szczególnie mięsa schorowanego na dobrą krew. A jeśli wprowadza się do żołądka tyle pokarmów iż narządy trawienne zmuszane są do przepracowania się aby się go pozbyć i uwolnić organizm od irytujących substancji, to matka sprawia sobie krzywdę i kładzie fundamenty choroby w swoim potomstwie. Jeśli wybierze to by jeść jak i co uważa niezależnie od następstw, to poniesie karę ale nie sama. Jej niewinne dziecko musi cierpieć z powodu jej nierozwagi. S2 383.2

Powinno się zwracać baczną uwagę na to by otoczenie matki było przyjemne i szczęśliwe. Mąż i ojciec ma szczególną odpowiedzialność by zrobić wszystko co w jego mocy żeby ulżyć ciężarowi żony i matki. Powinien tak daleko jak jest to możliwe nieść brzemię jej stanu. Powinien być uprzejmy, kurtuazyjny, dobry i czuły a szczególnie troskliwy względem wszystkich jej potrzeb. Nierzadko ani w połowie nie dba się o niektóre ciężarne kobiety a niektórzy traktują je jak zwierzęta w oborze. S2 383.3

Postępowanie B. okazało się bardzo wadliwe. W czasie najlepszego stanu jej zdrowia, nie zabezpieczył jej wystarczającej ilości zdrowego pokarmu i odpowiedniego ubioru. Nawet wtedy kiedy potrzebowała dodatkowego ubioru i pożywienia, prostego ale pożywnego, nie pozwolono jej na to. Jej organizm domagał się materiału do wyprodukowania krwi lecz on jej tego nie zapewnił. Umiarkowana ilość mleka, trochę soli i cukru, dla odmiany białka, drożdżowy chleb z mąki graham przygotowany inaczej niż by to zrobiła sama, zwykłe ciasto z rodzynkami, budyń ryżowy, suszone śliwki, figi od czasu do czasu, jak również i wiele innych dań mogło zaspokoić żądania apetytu. Jeśli nie był w stanie zdobyć niektórych artykułów to odrobina domowego soku gronowego aby jej nie zaszkodziło byłoby lepszym niż nic. W niektórych wypadkach nawet mała ilość najmniej szkodliwego mięsa byłaby od mocnych jej zachcianek mniej szkodliwa. S2 383.4

Pokazano mi że B. i C. zniesławili cel Boży. Tak go splamili że plama ta nigdy nie będzie mogła zostać całkowicie wytarta. Pokazano mi rodzinę naszego drogiego brata D. Gdyby ten brat otrzymał właściwą pomoc we właściwym czasie to jeszcze dziś żyłby każdy członek jego rodziny. Zadziwiające jest to że prawa krajowe nie zostały narzucone wobec takich przypadków maltretowania. Rodzina ta zamierała z braku najprostszego i najbardziej podstawowego jedzenia. Głodowali na ziemi obfitości. Nowicjusz eksperymentował na nich. Ten młody człowiek nie umarł z powodu choroby lecz z głodu. Pożywienie wzmocniłoby organizm i utrzymało by go w ruchu. S2 384.1

W przypadku wysokiej gorączki, brak jedzenia na krótki czas, zmniejszy gorączkę i spowoduje że podawanie wody będzie bardziej skuteczne. Ale praktykujący lekarz musi zrozumieć prawdziwy stan pacjenta i nie pozwolić by nie ograniczyć diety na dłuższy czas, wskutek czego organizm zostałby osłabiony. Podczas trwania silnej gorączki, pokarm może irytować i wzburzać krew ale jak tylko minie kryzys gorączki, należy podać pożywienie w sposób ostrożny i właściwy. Jeżeli na zbyt długi czas wstrzyma się od jedzenia, to łaknienie żołądka stworzy gorączkę, którą można złagodzić podaniem właściwej ilości pokarmu odpowiedniej jakości. Daje to organizmowi coś nad czym może pracować. Jeśli powstaje mocne łaknienie to jego zaspokojenie umiarkowaną ilością jedzenia, nawet podczas gorączki, będzie mniej szkodliwe niż odmówienie tego pacjentowi. Jeśli umysł jego nie potrafi zająć się czymś innym, to natura nie zostanie przeciążona małą ilością prostego pokarmu. S2 384.2

Ci, którzy biorą życie innych w swoje ręce, muszą być znani z tego że cenią go ponad wszystko. Muszą to być ludzie, którzy mają dobrą opinię i są mądrymi, ludzie, których porusza widok cierpienia. Niektórzy ludzie okazali się nieodpowiedzialni w innych przedsięwzięciach życiowych, tacy okażą się także takimi gdy podejmą się pracy lekarza. Tacy biorą w swe ręce życie ludzkie nie mając żadnego doświadczenia. Przeczytają o działaniu pewnego lekarstwa u kogoś, który odniósł sukces i wprowadzają to u siebie i praktykują na tych, którzy im zaufali. W rzeczywistości niszczą ostatnią iskrę życia, jednak w końcu nie uczą się niczego lecz nadal działają tak samo bez namysłu następnym razem stosując to samo twarde postępowanie. Niektórzy ludzie mają tak mocny organizm że potrafią wytrzymać straszną próbę i żyć. Wtedy młody uzdrowiciel przyodziewa się chwałą chociaż mu się nie należy. Wszystko to jest zasługą Boga i mocnego organizmu. S2 385.1

Brat C. zajął niegodne stanowisko podpierając brata B. Zgadzał się z nim i stał przy nim by udzielać mu poparcia. Te dwie osoby przesadzają w temacie reformy zdrowia. Brat C. ma dużo mniej wiedzy niż mu się wydaje. Oszukuje samego siebie. Jest samolubny i zażarty w swoich poglądach, nie przyjmuje nauki. Nie posiada opanowanej woli. Nie jest człowiekiem pokornym. Taki człowiek nie ma prawa być lekarzem. Może zdobyć odrobinę wiedzy przez czytanie ale to nie jest wystarczające. Potrzebne jest doświadczenie. Jest nas zbyt mało żeby tak tanio i niechwalebnie się poświęcać poddając się eksperymentom takich ludzi. W sumie zbyt wiele cennych istot byłoby ofiarami ich leczniczych ostrych poglądów i praktyk zanim by tego zaniechali i przyznali się do błędów oraz nauczyli się mądrości poprzez doświadczenia. S2 385.2

Brat C. jest zbyt samowolny i nieskory do nauki by Bóg przyznał mu jakąkolwiek specjalną pracę do wykonania w jego dziele. Jest zbyt uparty by zmienić swe postępowanie chociaż kilka przypadków śmierci powinno przemówić do niego. Jednak to by go jeszcze bardziej umocniło w swoich poglądach. Ci ludzie muszą z żalem nauczyć się że lepiej posiąść wiedzę a nie upierać się przy swoich dziwnych poglądach, niezależnie od rezultatow. Społeczeństwo byłoby bardziej bezpieczne gdyby ci ludzie zajęli się czymś innym, gdzie zdrowie i życie nie byłoby zagrożone sposobem ich działania. S2 386.1

Branie ludzkiego życia w swoje ręce jest wielką odpowiedzialnością. I poświęcenie cennego życia przez niewłaściwą działalność jest czymś strasznym. Przypadek rodziny brata D. jest okropny. Ci ludzie mogą usprawiedliwić swoje postępowanie lecz nie uratuje to sprawy Bożej od wyrzutów ani nie przywróci syna, który cierpiał i umarł z braku jedzenia. Odrobina dobrego soku gronowego i jedzenie uratowałyby go od śmierci i przywróciły jego rodzinie. Ojciec również zaliczałby się do martwych gdyby nadal postępował tak jak jego syn ale obecność lekarza z Instytutu w stosownym czasie i jego porady odnośnie zdrowia uratowały go. S2 386.2

Jest najwyższy czas żeby uczynić coś by nie dopuścić nowicjuszy do zajmowania się zagadnieniem działalności w prowadzeniu reformy zdrowia. Możemy sobie oszczędzić ich działalności i rad ponieważ czynią więcej szkody niż zdołają to naprawić najmądrzejsi i najbardziej wyważeni umysłowo ludzie, mimo swego najlepszego wpływu. Będzie niemożliwym żeby najlepiej wykwalifikowani orędownicy reformy zdrowotnej uspokoili umysły ogółu przed uprzedzeniem spowodowanym tą złą działalnością tych niepowołanych ekstremistów i aby ponownie ustawić reformę zdrowia na właściwym stanowisku i fundamencie w społeczności, z której wywodzi się tych dwoje ludzi. Również w znacznym stopniu drzwi zostały zamknięte tak że do niewierzących nie będzie można dotrzeć z obecną prawdą o sabacie i rychłym nadejściu naszego Zbawiciela. Najcenniejsze prawdy są odrzucane na bok przez ludzi jako niegodne wysłuchania. Tych ludzi uważa się za przedstawicieli reformatorów zdrowia i przestrzegających sobotę. Wielka odpowiedzialność spoczywa na tych, którzy okazali się kłodą pod nogami niewierzących. S2 386.3

Bratu C. potrzebne jest całkowite nawrócenie. Nie widzi on samego siebie. Gdyby był mniej hardy i miał pokornego ducha i umysł, to jego wiedzę można by praktycznie wykorzystać. Ma pracę do wykonania dla siebie, której nikt nie może zrobić za niego. Nie odda swoich poglądów czy osądów żadnemu żyjącemu człowiekowi jeżeli nie zostanie do tego zmuszony. Ma wady charakteru, które są wielkim nieszczęściem dla niego i które musi pokonać. Jest bardziej odpowiedzialny od B. Jego sprawa jest gorsza ponieważ posiada większy intelekt i wiadomości. Brat B. był przyćmiony jego umysłem. S2 387.1

Brat C. ma stanowczą wolę, jego upodobania i nieupodobania są bardzo mocne. Jeżeli zaczyna działać w niewłaściwy sposób i podąża za swoim postanowieniem, nie kieruje się mądrością, a kiedy przedstawia mu się błędy to jest tak niechętny przyznać się do nich że wymyśla jakieś usprawiedliwienia tylko po to aby inni uwierzyli że w końcu miał rację. Jest to powód, dla którego pozostawiono go jego mądrości i osądom, które są głupotą. S2 387.2

W rodzinie swojego ojca nie był błogosławieństwem lecz powodem zmartwień i żalu. Jego wola nie została ujarzmiona w dzieciństwie. Był tak niechętny szczerze przyznać się do błędu i czynił dalsze zło żeby wykręcić się z kłopotu.Wykorzystywał wszystkie siły swego umysłu by znaleźć usprawiedliwienie, które — jak sobie schlebiał — nie było bezpośrednim kłamstwem, zamiast upokorzyć się na tyle żeby przyznać się do zła. Ten nawyk wprowadził w swoje religijne doświadczenie. Posiada specyficzne umiejętności odwracania uwagi od sprawy zasłaniając się zapominalstwem i nieraz zapomniał coś z premedytacją. S2 387.3

Gdyby był tym kim Bóg chciał go mieć, jego krewnych i przyjaciół można było przyprowadzić do prawdy. Ale jego uparte postępowanie uczyniło go przykrym dla otoczenia. Wykorzystał prawdę jako przedmiot do kłótni. Pomimo opozycji ojca mówił o sprawach biblijnych w rodzinie ojca i wykorzystywał najbardziej niewłaściwe tematy do kłótni zamiast w pokorze umysłu z miłością do ludzi starać się doprowadzić ich do światła prawdy. S2 388.1

Kiedy postąpił źle, co w sposób oczywisty nie było godne łagodnego, uniżonego i pokornego ucznia Jezusa wiedział, że jego słowa i czyny nie są zgodne z uświęcającym wpływem prawdy, jednak uparcie stawał we własnej obronie aż zaczęto wątpić w jego prawdomówność. Stał się kłodą pod nogami przyjaciół i krewnych obrzydzając im najcenniejsze prawdy tych ostatnich dni. Jego uniki, zajadłość i wypaczone poglądy, odwróciły więcej dusz od prawdy niż potrafiłby zyskać mimo najlepszych swoich starań. S2 388.2

Jego wojownicze usposobienie, pewność i ambicja są wielkie. Nie może ubłogosławiać zboru swoim wpływem póki się nie nawróci. Widzi błędy innych i będzie wnikał w sposób postępowania jednego czy drugiego jeśli w pełni nie popierają tego co on przedstawia ale jeśli ktoś przyjmie to co głosi, to nie potrafi ani nie zechce zauważyć ich wad i błędów. Nie jest to właściwe. W wielu sprawach może mieć rację ale jego umysł nie żył w Chrystusie. Jeśli będzie mógł zobaczyć samego siebie jakim jest i naprawi swoje wady charakteru, to może jeszcze jego światło tak świecić przed ludźmi że oni widząc jego dobre czyny, mogliby chwalić Ojca, który jest w niebie. Póki co, jego światło świeciło w taki sposób że uznali je za ciemność i odwrócili się od niego z obrzydzeniem. Musi umrzeć dla samego siebie i posiąść ducha chętnego do nauki bo inaczej pozostanie sam na swojej drodze i napełni się swoimi złymi czynami. S2 388.3

“Ale sługa Pański nie ma być zwadliwy lecz ma być układny przeciwko wszystkim, sposobny ku nauczaniu, złych cierpliwie znaszający. Któryby w cichości nauczał tych, którzy się sprzeciwiają, owaby im kiedy Bóg dał pokutę ku uznaniu prawdy”. 2 Tymoteusza 2,24-25. “Nikogo nie lżyli, nie byli zwadliwymi, ale układnymi, okazując wszelką skromność przeciwko wszystkim ludziom”. Tytusa 3,2. “Ale Pana Boga poświęcajcie w sercach waszych. A bądźcie zawsze gotowi ku daniu odpowiedzi każdemu domagającemu się od was rachunku o tej nadziei, która w was jest, z cichością i bojaźnią”. 1 Piotra 3,14-15. S2 389.1

Brat C. chciał kierować innymi i będzie niezadowolony jeśli nie posiądzie tego przywileju. Nie dąży do pokoju. Jego postępowanie będzie powodem większego zamieszania i nieufności w zborze niż by dziesięciu innych ludzi potrafiłoby to naprawić. Jego specyficzny charakter jest taki że szuka wad i wynajduje błędy u wszystkich oprócz siebie. Nie będzie się rozwijał pomyślnie póki nie nauczy się lekcji, której powinien się nauczyć już dawno temu. W jego wieku nauczenie się tego będzie go wiele kosztowało. Przez całe swoje życie usilnie starał się budować własne “ja”. Aby je ratować zabiegał o ratowanie cielesnego życia i za każdym razem przegrał swoją walkę. S2 389.2

Bratu C. jest potrzebne aby znikł obłudny błysk w jego oczach, żeby mógł patrzyć oczami uświęconymi przez Ducha Bożego i aby badał własne serce i wyważył każdy motyw oraz nie pozwolił aby szatan fałszywie zabarwiał jego sposób postępowania. Jego pozycja jest bardzo niebezpieczna. Od zaraz zdecydowanie powinien skierować się ku sprawiedliwości lub nadal będzie oszukiwał innych i siebie. Potrzebne mu jest nawrócenie z głębi duszy, opanowanie i zmiana przez odnowienie umysłu. Wtedy dopiero może czynić dobro. Ale nigdy nie będzie mógł wejść w światło, póki nie posiądzie uniżonego ducha wyznania zła i zdecydowanie nie naprawi błędów tak dalece jak tylko potrafi aby odsunąć zarzuty, które sprowadził na dzieło Boże. S2 389.3

*****