Złączeni z Chrystusem
Nauczając swych uczniów Chrystus powiedział: “Ja jestem prawdziwym winnym krzewem, a Ojciec mój jest winogrodnikiem. Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc”. Jana 15,1.2. Ten, kto złączony jest z Chrystusem, czerpiąc soki i pokarm z Latorośli, będzie wykonywał czyny Chrystusa. Miłość Chrystusa musi w nim mieszkać, w przeciwnym razie nie może być złączony z Latoroślą. Najwyższa miłość do Boga i do bliźniego równa tej, jaką żywisz do samego siebie, jest prawdziwą podstawą wiary.SS1 363.1
Chrystus pyta każdego, kto wyznaje Jego imię: “Miłujesz mnie?” Jeśli miłujesz Jezusa, będziesz miłował także dusze, za które On umarł. Człowiek może nie mieć przyjemnej powierzchowności, pod wielu względami może mieć braki, ale pozyska zaufanie innych, jeżeli cieszy się opinią człowieka rzetelnego. Umiłowanie prawdy, niezawodność i zaufanie, jakim ludzie go obdarzają, usuną ujemne cechy charakteru, które są przeszkodą. Niezawodność działania na zajmowanym stanowisku, powołanie i gotowość do poświęceń, by uszczęśliwić innych, dadzą mu pokój wewnętrzny i pozwolą zyskać przychylność Bożą.SS1 363.2
Kto wiernie kroczy śladami swego Zbawiciela, który zaparł się siebie i ofiarował za nas swe życie, ten będzie miał w sercu odbicie sposobu myślenia Chrystusa. Czystość i miłość Chrystusa będą świeciły w jego życiu codziennym, będą objawione w charakterze, i będą go prowadzić wąską drogą pokory i prawdy. Każdą przynoszącą owoc latorośl przycina się, żeby lepiej owocowała. Takie owocujące gałęzie mogą posiadać zbyt wiele liści i wydawać się czymś, czym w rzeczywistości nie są. Wyznawcy Chrystusa mogą wykonywać niektóre prace dla Mistrza, a jednak nie osiągać i połowy tego, co mogliby uzyskać. Wtedy On przycina te gałęzie nie tylko ze względu na ich światowość, ale i na pychę oraz pobłażanie sobie. Winogrodnik wycina zbyteczne pędy, które stykają sie z ziemią, żeby winorośl przynosiła więcej owocu. Wszystkie przeszkody, które hamują owocowanie, muszą być usunięte, a szkodliwe przerosty wycięte, żeby umożliwić dostęp łagodnym promieniom Słońca Sprawiedliwości.SS1 363.3
Bóg miał na celu — przez Chrystusa — poddać upadłego człowieka dalszej próbie, doświadczeniu. Wielu źle pojmuje cel, dla którego zostali stworzeni, a jest nim uszczęśliwianie ludzkiego społeczeństwa i wielbienie Boga, a nie siebie. Bóg ustawicznie oczyszcza swój lud, usuwa wybujałe, rozpościerające się gałęzie, żeby lud mógł wydać owoc, a nie tylko liście, ku Jego chwale. Bóg nawiedza nas, dopuszcza smutek, rozczarowanie i doświadczenia, by osłabić rozwój dominujących ujemnych cech charakteru, a dać możność rozwoju zaletom. Trzeba się wyzbyć bożków; sumienie musi być czułe, a myśli serca ukierunkowane na sprawy ducha. Całość charakteru musi odznaczać się doskonałą harmonią. Kto rzeczywiście pragnie wielbić Boga, ten będzie wdzięczny za ujawnienie mu jego bożka i każdego grzechu. Powinniśmy poznać tkwiące w nas zło i wyzbyć się go. Serce nie oddane zupełnie Bogu będzie jednak to zło traktować pobłażliwie i nie zechce się go wyrzec całkowicie.SS1 363.4
Każda pozornie sucha gałąź będzie częścią żywego winnego krzewu, kiedy się ją z nim zwiąże. Tkanka po tkance i żyła po żyle złączy się z latoroślą, aż w końcu gałąź otrzyma życie i pożywienie z macierzystego pnia. Zraz rozwija się, rośnie, kwitnie i wydaje owoc. Martwe w otchłani grzechu serce musi przejść podobny proces, zanim pojedna się z Bogiem i stanie się uczestnikiem życia i zbawienia w Chrystusie. Jak zraz otrzymuje życie, gdy tylko złączy się z winnym krzewem, tak grzesznik staje się uczestnikiem natury Bożej, gdy połączy się z Chrystusem. Śmiertelny człowiek jest złączony z przedwiecznym Bogiem. Kiedy zostaliśmy już związani z Chrystusem, Jego słowa pozostają w nas. Nie będą nami kierowały zmienne uczucia, lecz żywe i trwałe. Słowa Chrystusa musimy przemyśleć, zastanowić się nad nimi i zamknąć w sercu. Nie powinno się je bezmyślnie powtarzać, bo i tak nie zostaną w pamięci i nie wywrą wpływu na serce i życie.SS1 364.1
Podobnie jak gałązka musi być w winnym krzewie, żeby z niego czerpać żywotne soki, które pozwolą jej zakwitnąć, tak wszyscy, którzy miłują Boga i przestrzegają wszystkich Jego przykazań, muszą trwać w Jego miłości. Bez Chrystusa nie jesteśmy w stanie pokonać choćby jednego grzechu ani zwyciężyć najmniejszej pokusy. Wielu tak samo potrzebuje Ducha Chrystusa i Jego mocy do oświecenia swego umysłu, jak niewidomy światła wzroku. “Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie”. Jana 15,4.SS1 364.2
Ludzie, którzy rzeczywiście trwają w Chrystusie, odczują błogosławieństwo dobrodziejstw tego związku. Ojciec przyjmuje ich w imię umiłowanego Syna. Otacza troskliwością, pieczołowitością i pełną tkliwości miłością. Ta łączność z Chrystusem przynosi w rezultacie oczyszczenie serca, a ponadto prowadzi do działania w życiu i kształtowania szczerego charakteru. Owocem zrodzonym na drzewie chrześcijanina jest “miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość. Przeciwko takim nie ma zakonu”. Galacjan 5,22.23.SS1 364.3