Bezpodstawne wartościowanie
Niektórzy przyjęli taki punkt widzenia, że przestrogi, ostrzeżenia i napomnienia udzielone przez Pana w poszczególnych przypadkach za pośrednictwem Jego służebnicy bez specjalnego widzenia nie mają większej wartości niż rady i napomnienia pochodzące z innych źródeł. Uznaje się jedynie te, które zostały dane w specjalnych widzeniach i dotyczą określonej osoby i sprawy. W rozmaitych przypadkach sprawę tak przedstawiono, że udzielając świadectwa zborom czy określonym osobom jestem pod wpływem listów otrzymywanych od poszczególnych członków zboru, żądających właśnie takiego stanowiska. Znaleźli się tacy, którzy twierdzili, że świadectwa pochodzące od Ducha Bożego są jedynie wyrazem osobistego osądu opartego na wiadomościach zaczerpniętych ze źródeł pochodzących od ludzi. Takie twierdzenie jest z gruntu fałszywe.SS2 212.3
Skoro jednak, w odpowiedzi na pewne pytania, stwierdzenia czy prośby zborów lub poszczególnych członków zborów, świadectwo zostało spisane, by wiernie przedstawić dane przez Boga światło, to fakt, że było przekazane w taki sposób, w niczym nie umniejsza jego mocy i znaczenia. Zacytuję tu ze świadectwa nr 31 pewne wyjątki dotyczące bezpośrednio wyżej wymienionego zarzutu: “Jak było z apostołem Pawłem? Wiadomości, jakie otrzymał z domu Chloe o stosunkach w zborze w Koryncie, skłoniły go do napisania pierwszego listu do tego zboru. Otrzymał prywatne listy, które przedstawiały pewne fakty. W odpowiedzi Paweł wyłożył ogólne zasady, których przestrzegając, można usunąć istniejące w Koryncie niedomagania. Z wielką delikatnością i głęboką mądrością ap. Paweł napomina Koryntian, by byli jednomyślni i by nie było wśród nich podziałów.SS2 212.4
Paweł był apostołem natchnionym przez Ducha Bożego, a mimo to Pan nie zawsze i nie w każdym czasie objawiał mu położenie swego ludu. Członkowie zboru, troszczący się o pomyślność Kościoła, dostrzegali wkradające się zło i przedstawiali Pawłowi całą prawdę, on zaś, na podstawie rozeznania uzyskanego w innych okolicznościach, był w stanie osądzić, jaka właściwie jest sytuacja. Choć Pan nie udzielił mu nowego objawienia na ów szczególny czas, to jednak ci, którzy rzeczywiście pragnęli wyraźnego światła, nie odłożyli jego poselstwa na bok jako zwykłego, pospolitego listu. Doprawdy, nie! Pan ukazał mu trudności i niebezpieczeństwa, jakie będą zagrażać zborom, ażeby wiedział, jak wyjść im na spotkanie, gdy się pojawią.SS2 213.1
Był powołany, by czuwać nad zborami i strzec je. Miał czuwać nad duszami jako ten, który musi zdać rachunek przed Bogiem. Czy wobec tego mógł nie brać pod uwagę wiadomości o nieporządku i podziale, jakie panowały wśród wiernych? Z całą pewnością, nie! Nagana, jakiej udzielił, była tak samo napisana pod działaniem Ducha Bożego, jak każdy z jego listów. Jednak gdy napomnienia Pawła nadeszły, niektórzy z wiernych nie chcieli się poprawić. Stali na stanowisku, że to nie Bóg przemówił do nich przez ap. Pawła, lecz Paweł, jako człowiek, wyraził jedynie swą opinię, dlatego ich własny sąd nie jest w niczym gorszy od sądu Pawła. Tak ma się rzecz i z wieloma osobami z naszego ludu, które daleko odeszły od starych słupów granicznych, idąc za swym własnym rozumowaniem”. — Testimonies for the Church V, 65.66.SS2 213.2
Gdy nasz lud staje na takim stanowisku, to szczególne napomnienia i rady Boże wypowiadane przez Ducha proroctwa nie mogą wywierać żadnego wpływu ani skłonić do zmiany życia i charakteru. Pan nie daje specjalnego widzenia na każdą trudność, jaką Jego lud może napotkać w różnych sytuacjach w czasie postępu dzieła. Pokazał mi jednak, że w minionych stuleciach prowadził swój Kościół w taki sposób, że swoim wybranym sługom lub poszczególnym członkom pozwolił odczuć potrzeby i niebezpieczeństwa zagrażające sprawie Bożej i nakładał na nich odpowiedzialność za przekazanie rad i przestróg dotyczących ludu.SS2 213.3
Tak oto w wielu wypadkach Bóg obdarzył mnie poznaniem szczególnych błędów charakteru członków Kościoła i niebezpieczeństw, jakie groziły dziełu lub poszczególnym członkom. W pewnych warunkach złe skłonności mogą się rozwinąć i zakorzenić; zaszkodzą przez to sprawie Bożej i zrujnują poszczególne osoby. Czasem, gdy sprawie Bożej lub poszczególnym osobom grozi wyjątkowe niebezpieczeństwo, Bóg mnie o tym powiadamia we śnie czy widzeniu nocnym i sprawa żywo rysuje się w mym umyśle. Słyszę głos mówiący do mnie: “Wstań i pisz! Te dusze znajdują się w niebezpieczeństwie”. Posłusznie spełniam rozkaz Ducha Bożego i moje pióro opisuje ich prawdziwe położenie. W czasie moich podróży, gdy w rozmaitych miejscowościach staję przed ludem, Duch Pański wyraźnie stawia mi przed oczami przypadki już dawniej pokazane, przez co odżywa w mojej pamięci to, co mi dawniej pozwolił oglądać.SS2 213.4
W ciągu ostatnich czterdziestu pięciu lat [pisane w 1889 r.] Pan objawił mi potrzeby swego dzieła i przypadki poszczególnych członków w każdej fazie rozwoju oraz pokazał, gdzie i jak zaniedbali się w doskonaleniu chrześcijańskiego charakteru. Przed mymi oczami przewijała się historia setek poszczególnych przypadków, przy czym wyłożono mi jasno, co się Bogu podoba, oraz to, co On potępia. Wszystko wyraźnie zrozumiałam. Bóg pokazał mi, że określony sposób postępowania, a także pewne cechy charakteru, gdy się będzie im pobłażać, przyniosą określone rezultaty. W ten sposób wychowywał mnie i pouczał, jak mam dostrzegać niebezpieczeństwo grożące duszom, jak stale uczyć i ostrzegać Jego lud przy pomocy wskazówek i przepisów, tak by każdy był świadom podstępów szatana i mógł ujść Jego sideł.SS2 214.1
Polecenie, jakie mi Bóg specjalnie dał, brzmi: gorliwie nakłaniać młodych i starych, uczonych i nieuczonych do osobistego badania Pisma Świętego dla własnego dobra, przekonywać wszystkich, że studiowanie Słowa Bożego rozwija umysł i wzmacnia każdą zdolność, czyni zdolnym do rozsądzania głębokich i daleko sięgających zagadnień prawdy. Mam zapewnić wszystkich, że klarowne poznanie pochodzące z Biblii przewyższa wszelką inną wiedzę, ponieważ czyni człowieka tym, kim według planu Bożego ma być. “Wykład słów twoich oświeca, daje rozum prostaczkom”. Psalmów 119,130.SS2 214.2
Czyż mając poznanie zdobyte przez studiowanie Jego Słowa i szczególną znajomość, daną mi przez Boga, poszczególnych przypadków wśród ludu Bożego we wszystkich okolicznościach i w każdej fazie rozwoju, mogę wciąż jeszcze pozostawać w takiej samej nieświadomości, takiej samej niepewności duchowej i duchowej ślepocie, jak na początku tego doświadczenia? Czy moi bracia będą mogli powiedzieć, że siostra White była tak złą uczennicą, że jej sąd w danej sprawie nie jest dziś lepszy od tego, jaki miała przed wstąpieniem do szkoły Chrystusa, w której miała być wychowana i przygotowana do tej szczególnej działalności? Czyż nie mam mieć lepszego zrozumienia obowiązków i niebezpieczeństw zagrażających ludowi Bożemu niż ci, którym nigdy tych spraw nie pokazano? Nie chcę uwłaczać czci mojego Mistrza przyznaniem się, że całe moje zrozumienie i rozwinięcie Jego potężnej mocy w mojej działalności i moim doświadczeniu okazały się daremne, przez co mój umysł nie rozwinął się albo ja stałam się nieprzydatna.SS2 214.3
Czyż mogę się nie przerazić, widząc mężczyzn i kobiety, których Pan stale napomina i gani, kroczących tą samą drogą i pielęgnujących te same słabości, które inne dusze naraziły na niebezpieczeństwo i szkodziły sprawie Bożej? Wielu zrozpaczonych ludzi dręczy poczucie własnej niedoskonałości, a mimo to sumiennie starają się czynić to, co Bóg uznaje za sprawiedliwe. Wiem, że Pan z upodobaniem spogląda na nich śledząc ich uporczywe wysiłki. Czy nie powinnam tym biednym, przerażonym ludziom powiedzieć słów otuchy i pokrzepienia? Czy można milczeć dlatego, że nie każdy pojedynczy przypadek został odsłonięty mym oczom w szczególnym widzeniu?SS2 215.1
“Jeżeli natomiast stróż widzi, że miecz spada, a nie zatrąbi na rogu i lud nie zostaje ostrzeżony, to gdy miecz spada i porywa kogoś z nich, ten ginie z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od stróża. Ciebie więc, synu człowieczy, ustanowiłem stróżem domu izraelskiego; gdy usłyszysz słowo z moich ust, przestrzeżesz ich w moim imieniu. Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz — a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie. Lecz gdy ostrzeżesz bezbożnego, aby się odwrócił od swojego postępowania, a on się nie odwróci od swojego postępowania, to umrze z powodu swojej winy, lecz ty uratujesz swoją duszę”. Ezechiela 33,6-9.SS2 215.2
Niedawno, w czasie snu, znalazłam się na pewnym zgromadzeniu ludu Bożego. Niektórzy z obecnych starali się zatrzeć głębokie wrażenie jednego ze świadectw, to jest przestrogi, jaką ode mnie otrzymali. Powiedzieli: “Wierzymy w świadectwa siostry White, ale gdy mówi nam to, czego dokładnie nie widziała w widzeniu danym w tym przypadku, jej słowa nie mają dla nas większej wartości niż słowa kogokolwiek innego”. Wtedy Duch Pański zstąpił na mnie. Wstałam i zganiłam ich w imię Pańskie. W głównych zarysach powtórzyłam to, co przed chwilą powiedziałam o strażniku. Te słowa — dodałam — odpowiadają waszemu i mojemu położeniu.SS2 215.3
Jeżeli teraz ci, do których odnoszą się te poważne przestrogi, rzekną: “To jedynie osobiste zrozumienie siostry White. Co do mnie, będę kierował się własnym rozumem” — i jeżeli w dalszym ciągu będą czynić to samo, przed czym ich przestrzegano, wykażą tym lekceważenie rad Bożych. Rezultat takiego postępowania będzie taki, jaki już mi ukazał Duch Boży: szkoda dla sprawy Bożej i zagłada dla samego siebie. Są ludzie, którzy chcąc podeprzeć swe własne mniemanie, powołują się na fragmenty świadectw. Uważają, że podtrzymują one ich własny punkt widzenia i budują na nich możliwie jak najpotężniejszy gmach. Natomiast fragmenty, które ich postępowania nie uznają za dobre albo nie zgadzają się z ich poglądami, nazywają osobistym zrozumieniem siostry White. W ten sposób przeczą ich niebiańskiemu pochodzeniu i stawiają na równi ze swoim własnym sądem.SS2 215.4
Jeżeli wy, drodzy bracia, którzy mnie i moją działalność znacie od lat, stoicie na stanowisku, że moja rada nie znaczy więcej niż rada ludzi, którzy nie zostali specjalnie do tej pracy przygotowani, to nie proście mnie o współpracę z wami. Jak długo będziecie zajmować takie stanowisko, tak długo, niewątpliwie, będziecie przeciwdziałać wpływowi mojej działalności. Jeżeli czujecie się tak samo pewnie, gdy idziecie za własnymi uczuciami, jak wtedy, gdy przyjmujecie pouczenie udzielone wam przez służebnicę wybraną przez Boga, to czynicie to na własną odpowiedzialność. Będziecie potępieni, ponieważ odrzuciliście to światło, które wam zesłały niebiosa.SS2 216.1