Loading...
Larger font
Smaller font
Copy
Print
Contents

Ze skarbnicy świadectw II

 - Contents
  • Results
  • Related
  • Featured
No results found for: "".
  • Weighted Relevancy
  • Content Sequence
  • Relevancy
  • Earliest First
  • Latest First
    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents

    Sierocińce

    Gdy już się wszystko zrobiło, by zapewnić opiekę sierotom w naszych własnych rodzinach, jeszcze wiele znajdzie się na świecie maleństw, którymi trzeba się zaopiekować. Mogą być obdarte i brudne, mogą pozornie sprawiać jak najgorsze wrażenie, ale zostały kupione za wielką cenę i w oczach Boga są tak samo cenne, jak nasze własne maleństwa. Są własnością Boga, i chrześcijanie ponoszą za nie odpowiedzialność. Ich dusz — mówi Bóg — “będę żądał z ręki twojej”.SS2 373.2

    Piecza nad tymi opuszczonymi jest dobrym dziełem, lecz w obecnym czasie Pan nie daje nam, swemu ludowi, polecenia urządzania w tym celu wielkich i kosztownych sierocińców. Mimo to, jeśli są wśród nas ludzie, którzy czują się powołani przez Boga do budowania zakładów opiekuńczych dla sierot, pozwólcie im działać według ich poczucia obowiązku. Troszcząc się o ubogich ze świata, powinni jednak do świata zwracać się o pomoc. Nie powinni być ciężarem dla ludu Bożego, któremu Pan zlecił wykonać najbardziej doniosłą pracę, jaką kiedykolwiek ludziom zlecono, a mianowicie zaniesienie ostatniego poselstwa łaski wszystkim narodom, plemionom, językom i ludom. W skarbcu Pańskim musi być nadwyżka, którą zużyje się na prowadzenie pracy ewangelizacyjnej w dalekich krajach pogańskich.SS2 373.3

    Kto czuje się powołany do założenia takiego zakładu, ten powinien mieć rozumnych doradców, którzy przedstawią mu potrzeby i zdobędą fundusze. Powinno się poruszyć serca ludzi tego świata. Niech mężowie, którzy czują i rozumieją konieczność niesienia pomocy ubogim i sierotom zdobywają do tego celu Kościoły. W każdym Kościele są ludzie bojący się Boga. Do nich powinniśmy się zwrócić, ponieważ to im Bóg wyznaczył to dzieło.SS2 374.1

    Instytucje założone przez nasz lud, by opiekować się sierotami, ludźmi sędziwymi i chorymi znajdującymi się wśród nas, my powinniśmy utrzymywać. Nie pozwólmy im ginąć, bo zbezcześcimy sprawę Bożą! Wspieranie tych instytucji powinno być uważane nie tylko za obowiązek, ale i za cenny przywilej. Zamiast obdarowywać siebie nawzajem niepotrzebnymi prezentami, powinniśmy nasze podarunki złożyć dla ubogich i bezradnych. Gdy Pan zobaczy, że czynimy, co tylko możemy, by jak w najlepszy sposób ulżyć niedoli najbiedniejszych, poruszy innych i skłoni ich do współdziałania w tej dobrej sprawie.SS2 374.2

    Dom dla sierot powinien być nie tylko miejscem, gdzie zaopatruje się dzieci w żywność i odzienie, ale miejscem, gdzie dzieci znajdą się pod opieką chrześcijańskich nauczycieli, którzy je wychowają w znajomości Boga i Jego Syna. Kto pracuje w tej dziedzinie, musi być człowiekiem wielkiego serca, pełnym zachwytu dla krzyża Chrystusa. Powinny to być osoby wykształcone, zdolne do poświęceń, które tak jak Chrystus będą pracować dla sprawy Bożej i zbawienia ludzkości.SS2 374.3

    Gdy bezdomni znajdą się tam, gdzie będą mogli posiąść wiedzę, radość i prawość, gdzie będą mogli stać się synami i córkami Króla niebios, jak Chrystus będą także działać wśród ludzi. Mają być tak wychowani, żeby z kolei oni mogli nieść pomoc innym. W ten sposób dobre dzieło będzie kontynuowane i szerzone.SS2 374.4

    *****

    Która z matek kochała kiedykolwiek swoje dziecko tak, jak Jezus miłuje swoje dzieci? Na zepsuty charakter spogląda z głębszą i czulszą troską niż jakakolwiek matka. Widzi przyszłą zapłatę za złe postępowanie. Dlatego uczyńcie wszystko, co tylko możecie, dla zaniedbanych dusz.SS2 374.5

    *****

    Jeśli ci, którzy nie mają dzieci i których Bóg uczynił szafarzami swego mienia, szeroko otworzą drzwi swego serca, by przy używaniu dóbr tego świata zaopiekować się dziećmi potrzebującymi miłości, troskliwości, życzliwości, będą one o wiele szczęśliwsze niż są dzisiaj. Jak długo młodzież, pozbawiona serdecznej opieki ojca i tkliwej miłości matki, wystawiona jest na zgubny wpływ dni ostatecznych, tak długo czyimś obowiązkiem jest zastąpić niejednemu dziecku ojca i matkę. Nauczcie się obdarzać je miłością, życzliwością i współczuciem. Kto wyznaje, że ma Ojca w niebie, który się o niego troszczy i w końcu przyjmie do domu, jaki dla niego przygotował, powinien poczuwać się do obowiązku, żeby być przyjacielem dla pozbawionych przyjaźni i ojcem dla sierot, ma pomagać wdowom i być użytecznym w tym świecie dzięki temu, że w praktyce wyświadcza bliźnim dobro. Wielu ludzi nie widzi tych rzeczy we właściwym świetle. Jeżeli żyją tylko dla siebie, nie posiądą mocy potrzebnej do takiego działania. — Testimonies for the Church II, 329 (1896).SS2 374.6

    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents