Żywe listy
W winnicy Pańskiej jest praca dla każdego z nas. Jednak nie wolno nam szukać w niej miejsca, które by dawało największą radość lub największy zysk. Prawdziwa wiara jest wolna od samolubstwa. Duch misjonarski — to duch osobistej gotowości do ofiar. Powinniśmy zawsze i wszędzie pracować dla sprawy Mistrza używając najlepszych swoich sił i zdolności.SS2 89.3
Gdy człowiek jest rzeczywiście nawrócony, natychmiast rodzi się w jego sercu gorące pragnienie pójścia i opowiadania przyjaciołom czy sąsiadom o cudownym świetle promieniującym z kart Pisma Świętego. W niesamolubnych wysiłkach dążących do ratowania innych staje się taki chrześcijanin żywym listem, znanym i czytanym przez wszystkich ludzi. Jego codzienne życie świadczy o tym, że nawrócił się do Chrystusa i stał się Jego współpracownikiem.SS2 90.1
Na ogół adwentyści dnia siódmego są ludźmi ofiarnymi, o szlachetnych, gorących sercach. Głosząc prawdę na obecny czas możemy polegać na ich gotowym do czynu współczuciu. Skoro wskaże się im właściwy ich szczodrości cel, gdy odwoła się do ich rozsądku i sumienia, zawsze jest się pewnym serdecznej odpowiedzi. Dary na wsparcie dzieła świadczą o tym, że dla nich jest ono dziełem prawdy. Są także wśród nas wyjątki. Nie wszyscy, którzy twierdzą, iż posiadają prawdziwą wiarę, są ludźmi prawdziwie i szczerze wierzącymi. To samo było i w dniach Chrystusa. Nawet wśród apostołów znalazł się Judasz, co nie dowodzi jednak, że wszyscy mieli ten sam charakter.SS2 90.2
Nie mamy żadnego powodu do odczuwania zniechęcenia, gdy wiemy, że tak wielu jest tych, którzy poświęcają się sprawie prawdy i gotowi są złożyć wielkoduszne ofiary dla jej szerzenia. Mimo to jeszcze wciąż są poważne braki i wielkie potrzeby. Zbyt mało jest wśród nas ducha prawdziwego misjonarstwa. Wszyscy pracownicy misyjni powinni odczuwać to głębokie współczucie dla bliźnich, które łączy serce z sercem w miłości Jezusa. Niechaj gorąco proszą Pana o pomoc, mądrze pracują nad zdobyciem dusz dla Chrystusa. Zimny, bezduszny wysiłek niczego nie dokona. Konieczne jest, żeby Duch Chrystusa spłynął na synów prorockich. Wtedy okażą taką miłość duszom ludzkim, jaką objawił nam Jezus.SS2 90.3
Powodu tak nikłego zapału religijnego i braku wzajemnej miłości w zborach należy się doszukiwać w zamierającym duchu misjonarskim. Jak mało mówi się obecnie o przyjściu Chrystusa, które kiedyś było przedmiotem częstych rozmyślań i rozmów. Istnieje jakaś niezrozumiała niechęć, narastająca odraza do rozmów religijnych, a zamiast nich się słyszy i toleruje bezwartościową, lekkomyślną gadaninę, nałóg, któremu ulegają także ludzie uważający się za naśladowców Chrystusa.SS2 90.4