Znamienny sen
Drogi bracie M.! Ostatniej nocy miałam sen. Zdawało mi się, że znajdowałeś się na dużym statku płynącym po bardzo niebezpiecznych wodach. Od czasu do czasu fale przelewały się przez pokład i oblewały cię całego. Powiedziałeś:SS2 154.4
— Opuszczę statek, bo on i tak pójdzie na dno.SS2 155.1
— Nie — powiedział ktoś, kto, jak się wydawało, był kapitanem — ten statek płynie do przystani. On nigdy nie zatonie.SS2 155.2
Jednak ty odpowiedziałeś:SS2 155.3
— Woda zmyje mnie z pokładu. Nie jestem ani kapitanem, ani sternikiem, kto więc będzie się o mnie troszczyć? Spróbuję szczęścia tam, na drugim statku.SS2 155.4
Kapitan rzekł:SS2 155.5
— Nie pozwolę ci przesiąść się na tamten statek, bo wiem, że rozbije się o skały, zanim dopłynie do przystani.SS2 155.6
Wtedy wyprostowałeś się i powiedziałeś stanowczo wskazując na statek, którym płynąłeś:SS2 155.7
— Ten statek stanie się wrakiem. Widzę to bardzo wyraźnie.SS2 155.8
Kapitan spojrzał na ciebie przenikliwym wzrokiem i powiedział stanowczym głosem:SS2 155.9
— Nie pozwolę, abyś postradał życie, a stracisz je, jeśli przesiądziesz się na tamten statek. Drewno kadłuba zżarły korniki, a ty dajesz się oszukać zewnętrznym pozorom. Gdybyś miał więcej fachowej wiedzy, mógłbyś odróżnić to, co nieprawdziwe, od tego, co prawdziwe. Gdybyś lepiej znał się na rzeczy, potrafiłbyś odróżnić to, co święte, od tego, co przeznaczone na całkowitą zagładę.SS2 155.10
Obudziłam się i sen ten skłonił mnie do napisania listu do ciebie. Kiedy byłam jeszcze pod głębokim wrażeniem tego, co przeżyłam we śnie, przyszedł list. Była w nim wiadomość, że znalazłeś się w wielkiej pokusie, że stanąłeś w obliczu ciężkiej próby. O co chodzi, bracie M? Szatan kusi cię znowu? Czy Bóg dopuścił, że zaprowadzono cię znowu na to miejsce, gdzie kiedyś zawiodłeś? Chcesz teraz niewierze oddać panowanie nad swoją duszą? Chcesz, jak kiedyś Izraelici, sprzeciwiać się Panu? Niech Bóg ci pomoże oprzeć się szatanowi i wyjść silniejszym z każdej próby, na jaką wystawiono twoją wiarę!SS2 155.11
Pomyśl o tym, jak będziesz dalej żył. Przygotuj dla swoich stóp proste ścieżki. Jeśli nie wiesz, jak iść dalej — zatrzymaj się, nie czyń żadnego kroku w ciemności. Ogromnie się o ciebie niepokoję. Może jest to dla ciebie ostatnia próba, jaką Bóg zsyła. Nie zrób na drodze prowadzącej ku zagładzie ani jednego kroku więcej. Czekaj, a Bóg ci pomoże. Bądź cierpliwy, wkrótce zaświeci ci jasne światło. Jeśli ulegniesz uczuciom, stracisz swą duszę, a dusza ma u Boga bezcenną wartość.SS2 155.12
Pisałam właśnie pierwszy tom “Wielkiego boju”. Ogarnia mnie uroczysty nastrój, kiedy dokonuję przeglądu tych tak ważnych tematów: stworzenia świata i wydarzeń, jakie miały miejsce od upadku szatana do upadku Adama. Gdy to opisuję, wydaje się, że Pan jest bardzo blisko mnie. Jestem głęboko wzruszona, rozważam bowiem ten bój od początku aż do obecnego czasu. Widzę wyraźnie przed sobą działalność mocy ciemności. Czasy najcięższych prób są przed nami, a szatan, jako anioł światłości, będzie wiódł ludzi na pokuszenie, tak jak kusił Chrystusa na pustyni. Będzie cytować Pismo Święte i jeśli nasze życie nie będzie ukryte z Chrystusem w Bogu, niezawodnie znajdziemy się w jego niewoli, bo utraciliśmy wiarę.SS2 155.13
Czasu jest bardzo mało i wszystko, co mamy do uczynienia, musimy zrobić szybko. Aniołowie wstrzymują cztery wiatry, a szatan wykorzystuje okazję i osiąga przewagę nad każdym, kto nie jest mocno ugruntowany w prawdzie i w wierze. Każda dusza będzie wystawiona na próbę. Każda wada charakteru, której człowiek nie pokona z pomocą Ducha Bożego, stanie się bez wątpienia powodem zniszczenia. Jak nigdy przedtem odczuwam to, co potrzebuje nasz lud. Musi on wzmocnić się Duchem Prawdy, ponieważ chytrość szatana dotknie każdej duszy, która nie uczyni Boga swoją siłą. Pan ma wiele pracy dla nas i jeśli wykonamy wszystko, co nam zlecił, połączy swą moc z naszymi wysiłkami.SS2 156.1