Loading...
Larger font
Smaller font
Copy
Print
Contents

Świadectwa dla zboru I

 - Contents
  • Results
  • Related
  • Featured
No results found for: "".
  • Weighted Relevancy
  • Content Sequence
  • Relevancy
  • Earliest First
  • Latest First
    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents

    Rozdział 71 — Niewłaściwe wykorzystanie widzeń

    Ukazano mi, że niektórzy, zwłaszcza w Iowa, czynią z widzeń zasadę, przy pomocy której mierzą wszystko, przyjmując sposób postępowania, według którego mój mąż i ja nigdy nie postępowaliśmy. Niektórzy nie są zaznajomieni ze mną i z moimi pracami, i odnoszą się bardzo sceptycznie do wszystkiego, co nosi nazwę wizji. Wszystko to jest zupełnie normalne i może być przezwyciężone tylko przez doświadczenie. Jeżeli ktoś nie jest przekonany co do moich widzeń, nie należy go przymuszać. Sposoby postępowania, jakie należy przyjąć z takimi osobami, można znaleźć w świadectwie nr 8 (strona 328.329) w I tomie, które — mam nadzieję — zostanie przeczytane przez wszystkich. Kaznodzieje powinni mieć nad niektórymi litość i robić różnicę, innych należy ratować przez postrach, wyrywając z ognia. Słudzy Boży powinni być mądrzy i dawać każdemu stosowną dla niego porcję pożywienia i rozróżniać osoby, dając im pokarm właściwy. Postępowanie przyjęte w stosunku do innych osób w Iowa, które mnie nie znają, nie było ostrożne ani logiczne. Z tymi, którzy w porównaniu z innymi nie mieli znajomości odnośnie widzeń, postąpiono w taki sam sposób, jak z tymi, którzy mieli więcej doświadczenia z moimi widzeniami, posiadali więcej światła. Od niektórych wymagano przyjęcia moich widzeń, uznawania ich, podczas gdy nie mogli tego uczciwie wykonywać w skutek czego doprowadzono ich do tego, że niektóre poczciwe dusze sprzeciwiały się moim widzeniom i ciału Chrystusowemu, czego nigdy by nie zrobiły, gdyby w ich przypadku postąpiono ze zrozumieniem i miłosierdziem.S1 382.1

    Niektórzy z naszych braci, mają duże doświadczenie w prawdzie i znają mnie od wielu lat, a także wpływ moich widzeń. Sprawdzili prawdziwość tych świadectw i przyjęli je. Odczuli potężny wpływ Ducha Bożego spoczywającego na nich, aby dawali świadectwo prawdzie i prawdziwości moich widzeń. Jeżeli osoby takie, które otrzymały napomnienie przez moje widzenia powstają przeciwko mnie, i w tajemnicy działają na szkodę naszego wpływu, należy się z nimi inaczej obejść, ponieważ ich wpływ jest niebezpieczny dla tych, którym brak doświadczeń chrześcijańskich.S1 382.2

    Słudzy obecnej prawdy, kiedy niosą jasne świadectwo, ganią poszczególne złe uczynki i próbują wyrzucić bożki z obozu Izraela, powinni przejawiać wyrozumiałość. Powinni nauczać prawdę w całym jej pięknie i doniosłości, i jeżeli znajdzie ona drogę do serca, osiągnie dla odbiorcy to, czego nie osiągnie żadna inna rzecz. Ale, jeżeli prawda wypowiadana pod wpływem Ducha Bożego nie odrzuca bożków, nie będzie miała żadnego skutku na danej osobie. Może się wydawać, że niektórzy są bardzo przywiązani do swoich bożków, jednak widziałam, że powinniśmy nie opuszczać biednych i oszukanych. Powinniśmy stale pamiętać o tym, że wszyscy jesteśmy śmiertelnikami, popełniającymi błędy, i że Jezus Chrystus ma wielką litość dla naszej słabości, i kocha nas mimo, że błądzimy. Gdyby Bóg miał z nami tak postępować jak my czasami postępujemy wzajemnie ze sobą, zostalibyśmy unicestwieni. Kiedy kaznodzieje głoszą ostrą, tnącą prawdę, muszą pozwolić na to, aby samo Słowo Boże i sama prawda cięła i ociosywała, a nie robili tego oni. Powinni przyłożyć siekierę prawdy Bożego Słowa do korzeni drzewa, a coś zostanie osiągnięte. Wylejcie świadectwa tak samo jasno, jak można je znaleźć w Słowie Bożym, z sercem pełnym ciepłego, orzeźwiającego wpływu Jego Ducha, z delikatnością i troską o dusze, a dzieło będzie czyniło postępy na ludzie Bożym. Powodem, dla którego tak mało objawia się Ducha Bożego w ludziach jest to, że kaznodzieje uczą się posługiwać bez Ducha Bożego, brak im łaski Bożej, brak wyrozumiałości i cierpliwości, brak ducha uświęcenia i poświęcenia. Jest to jedyny powód, dla którego niektórzy wątpią w dowody Słowa Bożego. Problem wcale nie tkwi w Słowie Bożym, lecz w nas samych. Brak im łaski Bożej, osobistej pobożności i świętości. Prowadzi to do tego, że są niepewni i często rzucani na pole walki szatana. Ujrzałam, że jakkolwiek mocno nie opowiadaliby się ludzie za prawdą, jakkolwiek pobożnie by nie wyglądali, to kiedy zaczynają wyrażać niewiarę w niektóre wyjątki Pisma i świadectw twierdząc, że to one powodują ich niewiarę w Biblię, powinniśmy się takich obawiać, gdyż Bóg jest daleko od nich.S1 383.1

    *****

    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents