Loading...
Larger font
Smaller font
Copy
Print
Contents

Świadectwa dla zboru II

 - Contents
  • Results
  • Related
  • Featured
No results found for: "".
  • Weighted Relevancy
  • Content Sequence
  • Relevancy
  • Earliest First
  • Latest First
    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents

    Rozdział 4 — Zła mowa

    Bratu F. leżało dzieło Boże na sercu lecz za bardzo to odczuwał i przyjął na siebie zbyt wielki ciężar, który nie powinien przyjmować. Dlatego upadł na zdrowiu. Czasami patrzył na sprawy za jaskrawo i nadmiernie przejmował się nimi. Właśnie kiedy inni nie patrzyli na te sprawy z takim zrozumieniem jak on, ponieważ byli w tej sprawie nieświadomymi, niewiele brakowało a byłby się załamał. Odczuwał głębię lecz znajdował się w niebezpieczeństwie że zbyt mocno nalegać będzie na innych.S2 50.1

    Siostra F. chce być chrześcijanką ale nie pielęgnowała dyskrecji i prawdziwej uprzejmości. Jest sangwinikiem, jest żarliwa i pewna siebie. Okazuje szorstką stronę swego charakteru co nie wnosi korzystnego wrażenia. Działała impulsywnie według odczucia a czasem jej reakcje były bardzo podniecone i silne. Ma silne upodobania i uprzedzenia, pozwoliła by rozwinęły się te rysy charakteru, które wyraźnie określiły jej własny duchowy rozwój i zaszkodziły kościołowi. Mówiła za wiele i nierozsądnie, dokładnie jak czuła. Miało to mocny wpływ na jej męża co niekiedy powodowało że działał gwałtownie. Tymczasem gdyby poczekał i spojrzał na sprawę spokojnie i rozważnie, byłoby to lepsze dla niego i zboru. Niczego się nie zyska przez pośpieszne i gwałtowne działanie.S2 50.2

    Siostra F. działa impulsywnie, wynajduje wady i zbyt wiele mówi przeciwko braciom i siostrom. To spowodować może zamieszanie w każdym zborze. Gdyby kontrolowała swego ducha, zyskałaby wielkie zwycięstwo. Gdyby pragnęła niebieskiego przyozdobienia, które się objawia w cichym i uległym charakterze, a które Bóg Stwórca nieba i ziemi bardzo sobie docenia, stałaby się wielką pomocą dla zboru. Gdyby pielęgnowała ducha Chrystusowego i czyniła pokój, jej własna dusza rozwinęłaby się i stałaby się błogosławieństwem gdziekolwiek by się znalazła. Jeżeli się nie nawróci i nie odmieni się całkowicie, jeżeli nie nauczy się spokojnie mówić, nie wyzbędzie się złości i nie nauczy się prawdziwej chrześcijańskiej grzeczności, to wpływ jej będzie szkodliwy i ucierpi szczęście innych z nią związanych. Manifestuje niezależność, która jest szkodliwa dla jej współtowarzyszy i przyjaciół. Ta niezależność przysporzyła jej wiele kłopotów i zraniła wielu jej przyjaciół.S2 51.1

    Jeżeli ci, którzy współpracowali z jej mężem, traktowali go jak ludzie tego świata w transakcjach handlowych, czuła się nieszczęśliwą i powodowała nieporozumienia, których przedtem nie było. Ten świat jest pełen samolubstwa. Wielu takich, którzy są zwolennikami prawdy Bożej, nie są przez nią uświęceni, nie pójdą na to aby zmienić cenę towaru mając do czynienia z biednym bratem, chętnie to czynią dla sprytnego światowca. Nie miłują bliźnich jak samych siebie. Bóg byłby bardziej uczczonym gdyby było mniej samolubstwa a więcej bezstronnej dobroczynności.S2 51.2

    Kiedy siostra F. objawiła takiego ducha samolubstwa w swym działaniu, sama popełniła większy grzech przez to że mówiła na ten temat. Popełniła błąd spodziewając się zbyt wiele. Język ma prawdziwie niepohamowany świeckim grzechem, rozpalony piekłem, nie oswojony i nieposkromiony. Siostra F. miała złośliwego ducha a swym zachowaniem dawała wyraz że jest obrażona. To wszystko było niewłaściwe. Odczuwała gorycz, która jest obca duchowi Chrystusowemu. Złość, nienawiść i wszystkie inne nieprzyjemne cechy charakteru uzewnętrzniają się, kiedy mówimy coś przeciwko tym, z których jesteśmy niezadowoleni w wyliczaniu wad, błędów i grzechów bliźnich. W ten sposób zaspokajamy naszą złą żądzę.S2 51.3

    Siostro F., jeżeli jesteś zasmucona tym że twoi bliźni czy przyjaciele czynią źle na twoją szkodę, idź za wskazaniami Biblii. “Powiedz mu o jego winie tylko w cztery oczy”. Idąc do tego, którego uważasz za błądzącego, mów spokojnie bez gniewu, bo gniew człowieka nie zdziała nic dobrego dla Boga. Błądzących można nawrócić tylko przez pokorę, delikatnością i miłością, uważaj na swoje zachowanie. Unikaj wszystkiego złego w spojrzeniu czy geście, słowie czy czynie jak też i tonie, co miałoby posmak dumy i samowystarczalności. Wystrzegaj się przed słowem lub czynem, co chciałoby cię wywyższyć powodując względem nich kontrast w ich słabościach. Wystrzegaj się pogardzania, wywyższania się czy lekceważenia. Uważaj by unikać złości a chociaż będziesz mówiła spokojnie, nie dopuszczaj do robienia wymówek komuś lub nie wzbudzaj innych uczuć. W tej sprawie musi dominować miłość. Ponad wszystko nie można okazywać ani cienia nienawiści, złej woli, goryczy lub innego złego słowa. Poza życzliwością i delikatnością nie może nic innego wypływać z naszego miłującego serca. Bo przecież te wszystkie cenne owoce nie muszą ciebie ograniczać abyś mówiła z powagą jak gdyby aniołowie spoglądali na ciebie i jako rzecznik nastawającego sądu. Miej na uwadze to że sukces napomnień w dużej mierze zależy w jakim duchu się ich udziela. Nie zaniedbuj żarliwej modlitwy, abyś posiadała pokorny umysł i aby aniołowie Boży szli przed tobą oddziaływać na serca, nad którymi chcesz pracować, aby twoje wysiłki osiągnęły swój niebieski cel. Jeśli uczyniłaś cokolwiek dobrego, nie schlebiaj sobie. Jedynie Bóg ma być uczczony. Jedynie Bóg tego wszystkiego dokonał.S2 52.1

    Usprawiedliwiałaś się za wygłaszanie zła o swoim bracie czy siostrze, bliźnich czy innych przed Bogiem przez to, że powzięłaś te kroki, które Bóg kazał uczynić. Mówisz: “Przecież ja o tym nikomu nie mówiłam dopóty nie byłam tak obciążona, że nie mogłam się powstrzymać”. Co cię obciążało? Czy nie zwykłe lekceważenie swego obowiązku? Czy o tym Bóg mówił? Wina leżała po twojej stronie bo nie przyszłaś do grzesznika by mu powiedzieć na osobności o jego błędzie. Jeśli tak nie uczyniłaś, jak mogłaś nie być obciążona, twoje serce stało się nieczułe i deptałaś przykazania Boże, nienawidziłaś brata czy bliźniego. Jaką znalazłaś drogę by zrzucić to brzemię? Bóg gani cię za to że nie mówiłaś o błędzie z człowiekiem, który popełnił błąd, lecz mówiłaś o tym z kimś innym, w ten sposób uspokajałaś swoje sumienie. Czy to jest właściwa droga dla zrzucenia brzemienia pogrążającego się w grzechu?S2 53.1

    Wszystkie twoje wysiłki dla zbawienia błądzących mogą się okazać nieskuteczne. Mogą ci odpłacić złym za dobre. Takich można szybciej rozgniewać aniżeli doprowadzić do przekonania. I cóż jeśli nie usłuchają dobrej rady i obiorą zły cel jaki mieli na początku? To się może często zdarzyć. Nieraz najdelikatniejsza i najłagodniejsza przestroga nie odniesie skutku. W takim przypadku błogosławieństwo, które pragnęłaś przekazać innemu, wróci się do ciebie. Jeśli błądząc nadal będzie grzeszył, bądź dla niego miła, pozostaw go twemu Ojcu niebieskiemu. Oddałaś mu swą duszę i grzech już cię nie obciąża, nie jesteś już uczestnikiem jego grzechu, jeśli zginie — nie pozostanie jego krew na twej głowie.S2 53.2

    Droga przyjaciółko, w tobie musi nastąpić zupełne nawrócenie, w przeciwnym wypadku będziesz “zważona na wadze a znaleziona lekką”. Zbór w _____ ma lekcję do nauczenia się! — szczególnie siostry. Jeśli ktokolwiek z was wydaje się być pobożnym, a nie poskramia swojego języka lecz oszukuje własne serce, “tego religia będzie próżna”. Jakuba 1,26. Wielu będzie zważonych na wadze a znalezionych lekkimi w tej tak ważnej sprawie. Gdzież są chrześcijanie, którzy kroczą tą drogą? Którzy staną w obronie Boga przeciwko tym, którzy źle mówią? Przeciwko oskarżonym? Kto się chce Bogu podobać, musi położyć ustawiczną straż swoim ustom i strzec drzwi warg swoich. Nie mów źle o nikim, nie bądź słuchaczem złej mowy o nikim. Jeżeli nie będzie słuchaczy, nie będzie również mówiących zło. Jeżeli ktoś mówi źle w twoim towarzystwie, powstrzymaj go. Odmów jego wysłuchania, chociażby bardzo delikatnie mówił, on może mówić spokojnie, a jednak jego mowa będzie miała ukryte strzały i ciosy podobne do uderzenia nożem w ciemności.S2 54.1

    Zdecydowanie odmów słuchania, chociażby mówca twierdził, że jego brzemię zmusza go do mówienia. Rzeczywiście jest to przeklętą tajemnicą rozdzielającą przyjaciół. Idźcie obciążeni i pozbądźcie się ciężaru sposobem, który Bóg wskazał. Najpierw idź i powiedz swemu bratu o jego błędzie w cztery oczy. Jeśli się to okaże bez skutku, zabierz ze sobą jednego lub dwóch przyjaciół i powiedz mu w ich obecności. Jeśli to nie pomoże, powiedz o tym zborowi. Nie mów o tych wszystkich szczegółach niewierzącym. Mówienie o tym zborowi to jest już ostateczny krok. Nie rozgłaszaj tego przed wrogami naszej wiary. Nie mają prawa wtajemniczać się w wewnętrzne sprawy zboru aby w taki sposób objawiała się słabość i błędy naśladowców Chrystusa.S2 54.2

    Ci, którzy przygotowują się na przyjście Chrystusa, powinni być trzeźwymi i czuwać w modlitwach przed naszym przeciwnikiem szatanem, który krąży jak “lew ryczący szukając kogo by pożreć, któremu musimy się oprzeć przez wiarę”. 1 Piotra 5,10-12. “Albowiem kto chce żywot miłować i oglądać dni dobre, niech pohamuje języka swego od złego, a usta jego niech nie mówią zdrady. Niech się odwróci od złego a czyni dobre. Niech szuka pokoju i ściga go. Albowiem oczy Pańskie otworzone są na sprawiedliwych a uszy jego ku prośbie ich lecz oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią złe rzeczy”.S2 54.3

    *****

    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents