Rozdział 50 — Pierwsze zgromadzenie obozowe w Australii
“Jesteśmy zadowoleni że możemy ogłosić naszemu ludowi”, pisał kaz. Daniels w końcu sierpnia 1893 roku do braci i sióstr w Australi, “że nadszedł czas gdy komitet wykonawczy konferencji zdecydował się spełnić pragnienia wielu i zorganizować kamp”. Niektórzy czekali z niecierpliwością na takie doświadczenie więc przyjęto z zadowoleniem tę wiadomość przez szereg wyznawców rozsypanych w całej kolonii Australijskiej.ZD 344.1
Wśród głównych pracowników zgłoszonych do uczestnictwa byli kaz. Olsen prezydent Generalnej Konferencji, E. G. White i niektórzy bracia, których Rada Misyjna wysłała z Ameryki by wspomóc małe siły pracowników na terenie Australii. Obietnicę dużej pomocy dał Daniells dodając do tego apelu słowa: “To będzie rzadka okazja, której możemy nie mieć przez lata, mamy wielką nadzieję że wielu z naszego ludu odniesie przywilej bycia obecnymi”.ZD 344.2
Wielka wiara była potrzebna by planować generalny meetting z zaproszeniem braci i sióstr z wszystkich kolonii. Wydatki na podróż wydawały się same niemożliwością z powodu wielkich odległości. Ale chęć bycia razem była większa i wierzący byli silnie proszeni o uczestnictwo. “To zgromadzenie”, deklarowała E.White, “będzie znakiem nowej ery w historii dzieła Bożego na tym polu. Ważne jest aby każdy członek naszych zborów mógł być obecny i nalegam abyście przybyli”.ZD 344.3
“Obawiam się że niektórzy powiedzą”, kontynuowała, “to jest droga podróż i lepiej by było dla mnie oszczędzić pieniądze, dać to na rozwój dzieła gdyż to jest tak bardzo potrzebne. Nie myślcie tak, Bóg wzywa ciebie byś zajął miejsce w szeregu Jego ludu. Masz być osobiście obecny i wzmocnić to zgromadzenie tak jak tylko potrafisz. Wiemy że wyznawcy prawdy są rozsypani daleko ale nie róbcie wymówki, które powstrzymują ciebie od wielkich korzyści duchowych. Przybądźcie na zjazd z rodzinami.”ZD 345.1
“Powinniśmy wykorzystać każdą moc jaka spoczywa w naszych rękach aby to zgromadzenie było sukcesem odpowiednim do potrzeb tych, którzy będą uczestniczyć. Dzieło Pańskie jest ponad każdy cielesny interes i nie możemy niereprezentować Jego spraw. Obserwowanie, oczekiwanie, praca, to nasze motto.”ZD 345.2
“Bóg powierzył nam najbardziej świętą pracę a my musimy spotkać się razem by otrzymać instrukcję co jest osobistą religią i rodzinną pobożnością. Musimy zrozumieć jaką część dzieła Bożego mamy do wykonania osobiście w pracy Bożej na ziemi, w wywyższaniu Bożego świętego prawa i Zbawcy jako ‘Baranka Bożego, który wziął na siebie grzechy świata’. Jana 1,29. Musimy otrzymać boskie dotknięcie abyśmy w domach mogli to pojąć. Rodzice muszą zrozumieć jak uczynić z rodziny dom modlitwy aby tam chrześcijańskie wychowanie mogły otrzymać dzieci i być szkolone tak aby były przygotowane do bycia światłem na świecie. Potrzebujemy Ducha Świętego abyśmy nie tracili naszej wiary. Jest obecnie odpowiedni czas aby ruszyć naprzód w Australii. Zróbmy to właściwie i pokonujmy każdą trudność!”ZD 345.3
Trzydzieści pięć rodzinnych namiotów zostało przygotowanych przez braci z góry, dla konferencji. Pomyślano tak aby spełniły wielkie wymogi. Ale zakupiono więcej i mogły być także wypożyczone na mitting. Kamp ostatecznie liczył ponad sto namiotów i 512 osób. Podłogi zostały dobrze wyłożone z wielką troską. Wiele było wyposażonych w łóżka, stoły, krzesła i biurka a cały kamp był wzorem czystości i porządku.ZD 346.1
Czuliśmy że oko Boże spoczywa nad wszystkimi przygotowaniami, pisała E. White relacjonując troskliwe wysiłki aby obóz uczynić atrakcyjnym i zachęcającym. W porządku na kampie chcieliśmy wywyższyć Tego, który powołał nas z ciemności do cudownej swojej światłości. 1 Piotra 2,9. Efekty były znacznie większe niż wykonawcy oczekiwali. “Obóz zrobił wrażenie na tych co go odwiedzili”, dalej napisała E. White, “prawda, której broniliśmy, miała wielką wagę gdyż misyjny duch jest prawdziwym duchem ewangelii”.ZD 346.2
“To był pierwszy kamp, który Melbourne widziało i było to cudowne zdziwienie dla ludzi. Daleko i blisko rozbrzmiewały odgłosy z tego miasta namiotów na okolicę wzbudzając najwspanialsze zainteresowanie. Każdego popołudnia i wieczorem namiot był wypełniony aż po brzegi, nie przez byle kogo ale przez inteligentnych ludzi, lekarzy, kaznodziejów, ludzi biznesu. Widzieliśmy że z Bożym błogosławieństwem ten kamp może zrobić więcej pracy wśród ludzi niż dziesięć lat pracy.ZD 346.3
Tysiące odwiedziło obozowisko wyrażając zadowolenie i zdumienie porządkiem i czystością. Nie było upartego sporu gdy ludzie słuchali prawdy po raz pierwszy. Moc Boża była pośród nas. Brighton było całe poruszone. Teraz w Melbourne pojawiło się zainteresowanie oraz w otaczających dzielnicach, większe niż wszystko czego doświadczyliśmy od ożywienia w 1844 roku. Prawda była nowa i niezwykła ale zrobiła wrażenie gdyż głosiliśmy Słowo Boże a Pan zadomowił się w sercach słuchaczy.ZD 347.1
Wielu gości przybyło z daleka i tak jak w roku 1843 i 1844, przynosili swój posiłek pozostając cały dzień na zgromadzeniu. Duża liczba obywateli deklarowała że gdyby nie mieszkanie w pobliżu, też wynajęliby namiot i obozowali wokół nas. Docenili przywilej słuchania Słowa Bożego tak prosto wyjaśnionego. Mówili że Biblia wydaje się im pełna nowych i cennych myśli, że jest jakby nową księgą dla nich. Od wielu słyszeliśmy: “To jest więcej czego oczekiwaliśmy. Nasza wiara jest umocniona, nasza nadzieja rozjaśniona a wiara w świadectwa Pism silniejsza”.ZD 347.2
“Uczestniczyłem w wielu kampach”, zaświadczył starszy O. A. Olsen o spotkaniach w Brighton, “ale nigdy przedtem nie doświadczyłem czegoś takiego. To przewyższa moją wyobraźnię”. Można pomyśleć że to głośny zew poselstwa trójanielskiego, którego nikt do tej pory nie widział. Najgłębsze wrażenie spoczęło na Melbourne. Gdziekolwiek ktoś się pojawił, to głównym tematem rozmów był kamp i co się na nim wydarzyło, co było słuchane. Zewsząd dochodziły najżarliwsze apele.ZD 347.3
“Dla naszych braci miało to największą wartość. Dało im to znacznie szersze poglądy o dziele Bożym w tym czasie, znacznie głębsze chrześcijańskie doświadczenie. Po tygodniu głosowali jednomyślnie by kontynuować zgromadzenie przez jeszcze jeden tydzień”.ZD 348.1
“Wynikiem kampu w Brighton”, E. White relacjonowała później, “było powstanie zborów. Odwiedziłam zbór w Wiliamstown i cieszyłam się że kilku miało moralną odwagę okazać odwagę wobec przykazań Bożych na przekór trwałej opozycji i pogardy gromadzonej wobec nich i wobec Bożych świętych praw.”ZD 348.2
“Zbór powstał w Hawthorne i kolejny w Brighton. Około 60 osób należało do tych dwóch zborów. Duża liczba nowych członków została dodana do zboru w Praham i North Fitzroy. Stale dochodziły osoby, które słuchały prawdy na kampie w Brighton.”ZD 348.3
“Niektórzy powiedzą że tego rodzaju kampy są drogie, że Konferencja nie może wspierać takich zgromadzeń, ale gdy spojrzymy na trzy zbory, które zostały zorganizowane, a ich wiara wzrasta, czy możemy wahać się z odpowiedzią na pytanie: ‘Czy płacić?’ Czy nie powinniśmy oddać naszych głosów na rzecz: ‘Płacić’?”ZD 348.4