Dzieci będące chrześcijanami będą przedkładać miłość i uznanie bogobojnych rodziców ponad wszelkie ziemskie błogosławieństwa. Będą miłować i czcić swoich rodziców. Jednym z głównych celów ich życia powinno być to, jak czynić rodziców szczęśliwymi. W tych czasach buntu, dzieci, które nie otrzymały właściwego wychowania i dyscypliny, mają niewielkie poczucie zobowiązań wobec swoich rodziców. Nierzadko bywa, że im więcej rodzice dla nich robią, tym bardziej niewdzięczne się stają i tym mniej szanują rodziców. PM 250.1
Dzieci, które były rozpieszczane i traktowane z nadmierną pobłażliwością, spodziewają się, że tak będzie zawsze. Gdy ich oczekiwania nie są spełniane, czują się rozczarowane i zniechęcone. Takie nastawienie będą okazywać przez całe życie — będąc bezradne, będą oczekiwać pomocy od innych oraz faworyzowania i uległości. Jeśli ktoś ośmieli się im sprzeciwić, nawet jako dorosłym mężczyznom i kobietom, uważają się za pokrzywdzonych. W ten sposób idą przez życie niezdolni do dźwigania jego ciężarów, narzekający i utyskujący, bo nie wszystko idzie po ich myśli. (...). PM 250.2
Dzieci powinny czuć, że są dłużnikami swoich rodziców, którzy czuwali nad nimi w niemowlęctwie i troszczyli się o nie w chorobie. Powinny uświadamiać sobie, że ich rodzice cierpieli wiele trosk z ich powodu. Zwłaszcza sumienni i pobożni rodzice czują najgłębszą troskę o to, by dzieci wybrały dobrą drogę życia. Widząc wady swoich dzieci, znosili to z bólem serca. Gdyby dzieci, które przysparzały rodzicom takiego bólu, mogły zobaczyć skutki swojego postępowania, z pewnością zmieniłyby się. Gdyby mogły zobaczyć łzy matki, usłyszeć jej modlitwy do Boga zanoszone w ich intencji oraz gdyby mogły usłyszeć jej ciężkie i urywane westchnienia, ich serca stałyby się czułe, a one szybko wyznałyby popełnione zło i prosiłyby o przebaczenie. (...). PM 250.3