Jezus upominał uczniów i ostrzegał. Mimo to ani Jan ani Piotr, ani ich bracia nie opuścili Go. Jezus często karcił ich, czynił wyrzuty, oni jednak chcieli być przy Nim. Zbawiciel nie odwracał się od nich, mimo że błądzili. Widział ich takimi, jakimi byli w rzeczywistości, ze wszystkimi błędami i słabościami natury ludzkiej. Chrystus uczy każdego, kto chce być Mu posłuszny i przyjmować Jego nauki. Wy 65.6
Jednemu tylko z dwunastu uczniów Jezus nie czynił wyrzutów do końca swej działalności. Wy 65.7
Tym człowiekiem był Judasz. On to wprowadził w grono uczniów element antagonizmu. Zbliżył się do Jezusa, ponieważ sposób Jego życia i charakter przyciągały go. Szczerze pragnął się zmienić i spodziewał się osiągnąć tę zmianę przez obcowanie z Jezusem. Pragnienie to jednakże nie było dominującym uczuciem. Miał nadzieję na znaczne osobiste korzyści, sądząc, iż Chrystus swoje królestwo ustanowi na ziemi. Mimo iż uznał Boską moc miłości Chrystusowej, nie poddał Mu się całkowicie. Kierował się nadal własnym osądem, krytykował i potępiał innych. Postępowanie i zasady, którymi kierował się Jezus, przewyższały często zdolności rozumowania Judasza, budziły w nim zwątpienie i odruchy niezadowolenia. O swoich wątpliwościach i ambicjach Judasz wspominał apostołom. Wywiązywał się wówczas spór o pierwszeństwo wyimaginowanych zaszczytów, i pod wpływem Judasza udzielało się innym niezadowolenie z metod stosowanych przez Chrystusa. Wy 65.8
Widząc, że wrogi nastrój się wzmaga, Chrystus starał się zapobiec bezpośredniemu konfliktowi. Pragnął wyprowadzić Judasza z kręgu jego ciasnych egoistycznych pojęć, chciał go uleczyć przykładem własnej, gotowej do poświęceń miłości. W swoich naukach Chrystus przedstawiał zasady, które już w zarodku zabijały bakcyl samolubnej ambicji. Stale piętnował cechy, które Judasz odnajdywał w sobie. Wskazywał mu popełnione grzechy, lecz bez skutku. Wy 66.1
Kiedy łaskawie wyciągniętą rękę Judasz odepchnął, zło opętało go i oślepiło, każąc mu sięgnąć po ostateczne środki. Judasza opanował gniew i rozpacz, iż zawiodły go ambitne nadzieje. Opanowany demonem chciwości zdecydował się zdradzić Mistrza. Wyszedł z Wieczernika, porzucił radość przebywania z Chrystusem i światło nieśmiertelnej nadziei i wszedł w ciemność, skąd nie było żadnego ratunku. Wy 66.2
“Jezus bowiem od początku wiedział, którzy są niewierzący i kto go wyda”. Jana 6,64. Chociaż o wszystkim wiedział, nie skąpił mu serca ani miłości, ani modlitw. Wy 66.3
Wiedząc, jak wielkie niebezpieczeństwo zagraża Judaszowi, Jezus starał się zbliżyć go do siebie. Włączył go do najbliższego grona swych wybranych i uczniów, którym ufał. Kiedy dzień po dniu brzemię przeznaczenia stawało się cięższe, wziął na siebie nowy ciężar, bardzo bolesny, ciężar stałego obcowania z niesfornym, mściwym i podejrzliwym duchem. Był świadkiem wszystkiego, co się odbywało w Jego otoczeniu i pragnął przeciwdziałać oporowi, który rozniecał Judasz wśród uczniów. Wszystko to działo się za wiedzą Jezusa, ale nie było ratunku, ani możliwości wyciągnięcia Judasza z tej niebezpiecznej matni. Wy 66.4
“Wielkie wody nie ugaszą miłości,
a strumienie nie zaleją jej.
Albowiem miłość jest mocna jak śmierć”. Pieśń nad pieśniami 8,7.6. Wy 66.5
Miłość Chrystusa nie działała na Judasza. Zupełnie jednak inaczej wyglądała ta sprawa z pozostałymi uczniami. Na nich miłość Jezusa pozostawiła znamię na całe życie i była niezapomnianą lekcją. Nieskończenie wielka i czuła miłość miała ich kształtować i chronić przed złem i pokusami. Lekcja ta miała i inne znaczenie. Pierwsi uczniowie, kiedy zostali powołani przez Jezusa, gorąco pragnęli mieć w swoim gronie również Judasza. Sądzili, że jego przystąpienie do nich będzie cennym nabytkiem i stanie się ogniwem w długim łańcuchu działalności apostolskiej. Judasz był bardziej obyty od reszty. Miał znajomości w świecie, był człowiekiem sprytnym i inteligentnym. Miał zdolności organizacyjne i był spostrzegawczy. Mając zaś o sobie wygórowane mniemanie, wpoił je także i swoim towarzyszom. Jednakże metody, które starał się zastosować w dziele Chrystusowym, opierały się na zasadach świeckich i podlegały ludzkim prawom. Wyraźnie dążyły do zapewnienia w przyszłości doczesnych zaszczytów — do utworzenia królestwa na ziemi. Uczniowie zrozumieli w końcu, jak wielki rozdział istnieje pomiędzy dążeniami światowymi Judasza, opartymi na wywyższaniu się, a zasadami, których pokora i samowyrzeczenie są podstawą królestwa duchowego, głoszonego przez Zbawiciela. W losie, jaki przypadł w udziale Judaszowi, widzieli uczniowie wyraźne ostrzeżenie, do czego prowadzą starania tylko o siebie. Wy 67.1
Misja Chrystusa w stosunku do uczniów osiągnęła cel. Przykłady Jego sposobu życia i ofiarności formowały ich charakter. Śmierć Jego raz na zawsze przekreśliła nadzieje osiągnięcia zaszczytów świeckich. Upadek Piotra, odszczepieństwo i zdrada Judasza, własne błędy i ślepota, kiedy opuścili Chrystusa w tragicznej godzinie boleści i niebezpieczeństwa, sprawiły, iż przejrzeli i zdali sobie jasno sprawę z własnej bezsilności i niedoskonałości. Poznali swą słabość. Zaczęli rozumieć, że dzieło zwierzone im do wykonania jest olbrzymie. Odczuwali potrzebę kierowniczej dłoni Chrystusa na każdym kroku. Wy 67.2
Uczniowie pojęli, że Chrystus osobiście nie będzie już dłużej wśród nich. Dopiero wówczas docenili, jak nigdy przedtem, olbrzymią wartość przywileju, jaki przypadł im w udziale, kiedy mogli obcować z Nim i porozumiewać się bezpośrednio z Wysłańcem Bożym. Znacznej części Jego nauk nie docenili lub nie zrozumieli. Później starali się przypomnieć każdą daną im lekcję, by usłyszeć znów Jego słowa. Z jakąż radością przyjęli Chrystusową obietnię: “Lepiej dla was, żebym Ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę go do was”, “... wszystko, co słyszałem od Ojca mojego, oznajmiłem wam”. “Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem”. Jana 16,7; 15,15; 14,26. Wy 67.3
“Wszystko, co ma Ojciec, moje jest”. “Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę... gdyż z mego weźmie i wam oznajmi”. Jana 16,15.13.14. Wy 68.1
Uczniowie byli świadkami, jak Chrystus na Górze Oliwnej wzniósł się w górę. Kiedy niebiosa przyjęły Go, oni pozostali z Jego przyrzeczeniem: “A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”. Mateusza 28,20. Wy 68.2
Uczniowie wiedzieli, że uczucia Chrystusa pozostały przy nich. Wiedzieli również, że przed tronem Bożym mają swego Przedstawiciela i Pośrednika. Toteż w imię Jezusa wznosili prośby, przypominając im swą obietnicę: “O cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, da wam”. Jana 16,23. Wy 68.3
Coraz wyżej wznosili ręce w wierze, używając potężnego argumentu: “Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami”. Rzymian 8,34. Wy 68.4
Wierny danej obietnicy Syn Boży, podniesiony aż do wyżyn królestwa niebiańskiego, czerpał ze swej pełni i przekazywał ją swym naśladowcom na ziemi. Zesłanie Ducha Bożego na uczniów było znakiem, iż Jezus Chrystus zasiadł po prawicy tronu Ojca swego. Wy 68.5
Dziełem Chrystusa było to, że uczniowie Jego odczuwali niedopartą potrzebę Ducha Świętego, którego nauka przygotowała ich ostatecznie do wielkiego dzieła — misji życia. Wy 68.6
Nie byli to już ludzie nieświadomi celu życia i niewykształceni. Przestali tworzyć grupę przypadkowo zebranych ludzi. Przestali być niesforni i kłótliwi. Przestali dążyć w swych ambicjach do wielkich światowych wyróżnień czy zaszczytów. Stali się “jednym sercem i jedną duszą”. Ich myśli wypełniał Chrystus. Przyspieszenie przyjścia królestwa było ich wspólnym celem i dążeniem. Upodobnili się do Mistrza myślami i usposobieniem. A ludzie “poznali ich też, że byli z Jezusem”. Dzieje Apostolskie 4,13. Wy 68.7
Nikt dotąd nie był świadkiem tak wielkiego objawienia chwały Chrystusowej. Ludzie, którzy dotąd zniesławiali Jego imię i odrzucali z pogardą Jego moc, stawali się uczniami Ukrzyżowanego. Przy współdziałaniu Ducha Bożego praca skromnych, nikomu nieznanych mężów, których obrał sobie Chrystus — wstrząsnęła światem. W życiu jednego tylko pokolenia dotarła Ewangelia do wszystkich znanych wówczas narodów. Wy 68.8
Chrystus i dziś zsyła tego samego Ducha, by był Nauczycielem Jego współpracowników, Ducha, który prowadził Jego pierwszych uczniów. “A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mateusza 28,20) — brzmi jego obietnica. Wy 68.9
Obecność tego samego Przewodnika w dzisiejszych dniach przyniesie te same owoce co dawniej. To jest cel, do którego winno zdążać wszelkie prawdziwe wychowanie. Oto dzieło, które Bóg wyznaczył do wykonania. Wy 68.10