Człowiek, który popadł w nałóg picia alkoholu, jest w rozpaczliwej sytuacji. Jego mózg jest chory, siła woli osłabiona. O własnych siłach nie jest w stanie panować nad pragnieniem picia. Na nic się zdają argumenty i wezwanie do wyrzeczenia się zła. Wciągnięty w dół występku, choć postanawia rzucić picie, ponownie sięga po kieliszek, a wszelkie dobre postanowienia i dobra wola pryskają jak bańka mydlana pod wpływem pierwszego łyku alkoholu. Jeden łyk trucizny i świadomość tragicznych skutków picia przygasa. Nie pamięta się o złamanym sercu żony. Oszołomiony ojciec nie dba o to, że jego dzieci są głodne i nagie. Koncesjonując handel alkoholem prawo sankcjonuje ten upadek dusz i odmawia zahamowania procesu, który napełnia świat złem. SWL 241.3
Czy musi tak być? Czy dusze walczące o zwycięstwo muszą mieć drzwi pokusy tak szeroko otwarte? Czy przekleństwo niewstrzemięźliwości zawsze będzie spoczywać niczym skaza na cywilizowanym świecie? Czy co roku będzie niszczyć, niczym pożerający ogień, tysiące szczęśliwych rodzin? Gdy statek rozbija się na mieliźnie w pobliżu brzegu, ludzie nie patrzą na to bezczynnie. Ryzykują życiem, by ratować rozbitków. O ileż większego wysiłku potrzeba, by ratować skazanych na pijaństwo! SWL 242.1
Nie tylko pijak i jego rodzina cierpią wskutek działalności handlarza alkoholu. Nie straty materialne są też największym przekleństwem, jakie dotyka społeczeństwo z powodu handlu alkoholem. Wszyscy należymy do wielkiej ludzkiej rodziny. Zło, które dotyka jakąkolwiek jej część, odbija się też na pozostałych. SWL 242.2
Wielu ludzi, którzy sądzili, że ich pragnienie zysku czy wygód nie ma nic wspólnego z ograniczaniem handlu alkoholem, zbyt późno odkryło, że ta sprawa dotyczy ich bezpośrednio. Ujrzeli upadek i ruinę własnych dzieci. Bezprawie podnosi głowę. Prawo własności jest zagrożone. Życiu zagraża niebezpieczeństwo. Wypadki na morzu i lądzie mnożą się. Choroby niosące ze sobą skażenie i nędzę nie omijają nawet wspaniałych domów możnych ludzi. Występek szerzący się wśród marginesu społecznego wpływa na dzieci z najlepszych rodzin. SWL 242.3
Nie ma człowieka, którego interesy nie byłyby zagrożone wskutek handlu alkoholem. Nie ma człowieka, który dla własnego bezpieczeństwa nie powinien się przeciwstawić temu procederowi. SWL 242.4
Ze wszystkich świeckich instytucji przede wszystkim zgromadzenia ustawodawcze i sale sądowe powinny być wolne od przekleństwa niewstrzemięźliwości. Rządzący, posłowie, senatorowie, sędziowie, ludzie, w których rękach spoczywa życie i mienie bliźnich, powinni cechować się ścisłą abstynencją. Jedynie wtedy ich umysły mogą być czyste, by odróżniać dobro od zła. Jedynie wówczas mogą posiąść mocne zasady, mądrość w wymierzaniu sprawiedliwości i okazywaniu łaski. Ale jak wygląda to w rzeczywistości? Jakże wielu z nich ma przyćmione umysły, a ich poczucie dobra i zła jest wypaczone wskutek picia! Jakże wiele uciążliwych praw jest wprowadzane. Jakże wielu niewinnych ludzi zostało skazanych na śmierć wskutek niesprawiedliwości pijących prawodawców, świadków, prokuratorów, prawników a nawet sędziów! Wielu jest “bohaterami w piciu wina i mocarzami w mieszaniu mocnego napoju”, “którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem”, i “uniewinniają winowajcę za łapówkę, a niewinnym odmawiają sprawiedliwości”. O takich Bóg mówi: SWL 242.5
“Biada tym (...).
Dlatego jak pożera słomę język ognia
i ginie w płomieniu plewa,
tak zgnije ich korzeń,
a ich kwiat uleci jak proch,
gdyż odrzucili zakon Pana Zastępów
i wzgardzili słowem Świętego Izraelskiego”. Izajasza 5,22-24. SWL 243.1
Cześć dla Boga, stabilność narodu, dobrobyt społeczeństwa, rodziny i jednostki wymaga tego, by uczynić wszystko, aby ludzie zdali sobie sprawę ze zła jakim jest niewstrzemięźliwość. Wkrótce ujrzymy rezultaty strasznego zła, jakich nie widzieliśmy dotąd. Kto jest gotów przeciwstawić się dziełu zniszczenia? Jak dotąd walka ledwie się rozpoczęła. Niechaj powstanie armia ludzi gotowych zatrzymać sprzedaż trujących napojów, które czynią ludzi obłąkanymi. Niechaj niebezpieczeństwo handlu alkoholem zostanie wyraźnie przedstawione opinii publicznej, aby zaczęto domagać się zakazu sprzedaży alkoholu. Niech ludzie ogłupieni alkoholem znajdą wreszcie szansę ucieczki od ciążącego na nich przekleństwa. Niech głos narodu domaga się od ustawodawców zatrzymania tego haniebnego procederu. SWL 243.2
“Ratuj wydanych na śmierć,
a tych, których się wiedzie na stracenie, zatrzymaj.
Jeżeli mówisz: Nie wiedzieliśmy,
to Ten, który bada serca, przejrzy to.
A Ten, który czuwa nad twoją duszą, wie o tym
i odda każdemu według jego czynu”. Przypowieści 24,11. SWL 243.3