Piotr powiedział: “Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za tobą; cóż za to mieć będziemy?”. To pytanie Piotra świadczy o tym, że spodziewał się, iż określona ilość pracy wykonanej przez apostołów zostanie stosownie, proporcjonalnie wynagrodzona. Wśród uczniów Jezusa panował duch współzawodnictwa, samowywyższenia. Gdy któryś wyraźnie upadał, inni czuli się lepsi od niego. Jezus chciał to zmienić. Czytał w sercach ludzi i dostrzegał ukryte samolubne skłonności ukryte w pytaniu: “Cóż za to mieć będziemy?”. Musiał skorygować ukryte zło zanim urosło do gigantycznych rozmiarów. Uczniom groziła utrata z oczu prawdziwych zasad ewangelii. Przy pomocy tej przypowieści [o robotnikach w winnicy] Pan nauczył ich, że nagroda nie jest wynikiem uczynków, aby nikt się nie chełpił, ale jest przyznawana z łaski. Pracownik powołany do winnicy na początku dnia z łaski otrzymał nagrodę. Ten, który przyszedł pod koniec dnia także z łaski otrzymał identyczną nagrodę jak pierwszy. To, że mogli pracować, było wynikiem ofiarowanej im łaski, więc jeden nie miał prawa wywyższać się ponad drugiego. Jeden drugiemu nie powinien zazdrościć. Nikt nie został wywyższony ponad innych i nikt nie mógł uważać, że to, co otrzymał, mu się należało. Wypowiedź Piotra wyraża uczucia najemnika. — The Review and Herald, 10 lipiec 1894. RS 216.3