Ludzie zatrudnieni w rozmaitych naszych instytucjach kościelnych powinni mieć żywy związek z Bogiem. Jest to rzecz szczególnie ważna, by kierownicy tych instytucji byli ludźmi mającymi przede wszystkim na względzie Królestwo Boże i Jego sprawiedliwość. Nie będą godnymi zajmowanych przez siebie stanowisk dopóty, dopóki nie zaczną słuchać Bożych rad i wydawać owoców ku Jego chwale. Powinni prowadzić życie, którym będą czcić Stwórcę i uszlachetniać siebie, i które będzie błogosławieństwem dla bliźnich. Wszyscy mają pewne wrodzone cechy charakteru, które należy albo rozwijać, albo tępić, zależnie od tego, czy pomagają we wzrastaniu w łasce i w głębokim doświadczeniu religijnym, czy też przeszkadzają. SS2 93.1
Pracujący w dziele Bożym nie mogą w sposób właściwy służyć Jego sprawie, jeżeli nie uczynią najlepszego użytku z przywilejów religijnych, jakimi się cieszą. Jesteśmy jako te drzewa zaszczepione w ogrodzie Pańskim i On ma prawo oczekiwać od nas owoców. Jego wzrok spoczywa na każdym z nas. Czyta w sercach i zna nasze życie. To jest poważne badanie, ponieważ dotyczy naszych obowiązków i przeznaczenia; i z jakim zainteresowaniem jest prowadzone. SS2 93.2
Niech każdy z tych, którym powierzono święte obowiązki, zapyta siebie: Czy mogę wytrzymać badawcze spojrzenie oczu Bożych? Czy moje serce jest czyste od wszelkiego skalania? A może przedsionek tej świątyni serca jest już tak zbezczeszczony, tak zajęty przez kupców i sprzedawców, że dla Chrystusa nie mogę znaleźć w nim miejsca? Ustawiczna krzątanina koło różnych spraw administracyjnych doprowadzi do skarłowa- cenia duszy i pozbawi ją obecności Chrystusa. Jeśli ludzie tacy jednocześnie wyznają prawdę, to bez codziennego związku z Bogiem dają się nakłonić do podjęcia dziwnych decyzji, które są niezgodne z wolą Bożą. Nasi bracia kierujący dziełem nie są bezpieczni, jeśli będą kierować się własnymi odczuciami. Jeśli nie będą złączeni z Chrystusem, to nie będą dzialać w harmonii z Nim. Nie będą widzieć ani rozumieć potrzeb dzieła, a szatan może ich skłonić do zajęcia stanowiska, które utrudni lub zahamuje pracę. SS2 93.3
Drodzy bracia! Czy nabożeństwo jest u was w zwyczaju? Czy miłość do rzeczy duchowych stawiacie na pierwszym miejscu? Czy żyjecie z wiary i nią zwyciężacie świat? Czy publicznie okazujecie cześć i oddajecie chwałę Bogu? Czy można wasze głosy usłyszeć w godzinie modlitwy i doświadczeń? Czy organizujecie nabożeństwa rodzinne? Czy zbieracie wasze dzieci codziennie rano i wieczorem, czy ich sprawy przedkładacie Bogu? Czy pouczacie je o tym, jak mają się stać naśladowcami Baranka? Jeżeli wasze rodziny nie posiadają wiary, tym samym świadczą o waszym zaniedbaniu i braku wierności. Jeśli wasze dzieci są lekkomyślne, pozbawione szacunku i miłości do religijnych zebrań i prawdy, a wy jesteście związani z dziełem Bożym, to jest to rzecz smutna. Taka rodzina występuje przeciwko Chrystusowi i przeciwko prawdzie, a “kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie” — powiada Chrystus. SS2 94.1
Zaniechanie nabożeństw rodzinnych, zaniedbania w wychowaniu dzieci są Bogu najbardziej niemiłe. Jeśli jedno z waszych dzieci wpadnie do wody, jeśli walczy z falami i grozi mu w każdej chwili utonięcie, jakież ten wypadek wywoła poruszenie! Na jakie wysiłki zdobędziecie się wtedy, jak żarliwie będziecie się modlić, z jaką wytrwałością ratować życie ludzkie! A wasze dzieci żyją bez Chrystusa i nie ratuje się ich dusz. Być może są leniwe i nieuprzejme, przynoszą wstyd adwentyzmowi. Idą ku zagładzie pozbawione Boga i nadziei, wy zaś obojętnie i beztrosko na to patrzycie. SS2 94.2
Jakim przykładem jesteście dla waszych dzieci? Jaka atmosfera panuje u was w domu? Wychowujcie dzieci tak, żeby były uprzejme, okazujące szacunek innym, życzliwe, usłużne, a ponad wszystko, żeby ceniły życie religijne i wzięły do serca żądania Boże. Nauczcie je, by pamiętały o godzinie modlitwy. Niech wstają tak wcześnie, by mogły wziąć udział w rodzinnym nabożeństwie. SS2 94.3