Rodzice, którzy w swoim domu dają Panu pierwsze miejsce i uczą dzieci, że bojaźń Pańska jest początkiem mądrości, oddają chwałę Bogu przed aniołami i ludźmi. Pokazują światu dobrze zorganizowane życie rodzinne, w którym miłość Boga i posłuszeństwo Jego przykazaniom, zamiast buntowania się przeciwko Niemu, mają pierwsze miejsce. Chrystus nie jest obcym w takim domu. Jego imię jest w tej rodzinie dobrze znane, jest wielbione i czczone. Aniołowie chętnie przebywają w domu, w którym Bóg zajmuje najwyższe miejsce, a dzieci uczy się szacunku dla wiary, Biblii i Stwórcy. Takie rodziny mogą domagać się spełnienia obietnicy: “Tych, którzy mnie czczą, i ja uczczę”. 1 Samuela 2,30. Z takiego domu ojciec wychodzi do swych codziennych obowiązków z sercem pełnym dobrych uczuć dzięki serdecznej rozmowie z Bogiem. Jest chrześcijaninem nie tylko według wyznania, ale również w życiu zawodowym i we wszystkich przedsięwzięciach. Wykonuje pracę sumiennie wiedząc, że spoczywa na nim oko Boże. SS2 94.4
W zborze głos jego nie brzmi cicho. Dziękuje Bogu i dodaje otuchy innym, ponieważ wzrasta w wierze, codziennie czyniąc nowe doświadczenia. Jest w zborze aktywnym działaczem, pracuje ku chwale Bożej i dla zbawienia bliźnich. Czułby się winnym wobec Boga i potępionym przez Niego, gdyby nie uczestniczył w publicznych nabożeństwach i tym samym zaniechał doskonalenia darów uzdalniających go do lepszej i skuteczniejszej służby dla prawdy. SS2 95.1
Bóg nie będzie uwielbiony, jeśli wpływowi mężowie będą czynni w Jego dziele jedynie jako ludzie interesu, nie biorąc pod uwagę znaczenia wieczności, która jest przecież o ileż trwalsza, szlachetniejsza i wznioślejsza od wszystkiego, co doczesne! Gdzież powinien być większy takt i większa zręczność, jeśli nie w sprawach nieprzemijających i tak trwałych, jak wieczność? Bracia, rozwijajcie swe talenty służąc Panu! Okazujcie tyle samo taktu i umiejętności w pracy budowania królestwa Chrystusa, co w świeckich przedsięwzięciach. Wśród wielu głów rodziny — przykro mi, że muszę to powiedzieć — jest wielki brak zrozumienia dla wartości duchowych i zainteresowania nimi. Niektórzy rzadko bywają na nabożeństwie. Dzisiaj mają na swoje usprawiedliwienie to, jutro tamto, a potem znowu coś innego. Jednak prawdziwym powodem jest to, że mało ich obchodzą duchowe sprawy. W takiej rodzinie nie dba się o pobożność. Dzieci nie wychowuje się w karności i napomnieniach Pańskich. Mężowie ci nie są tym, czym według woli Bożej być powinni. Nie mają z Panem żywej łączności, są zwykłymi ludźmi interesu. Brak im ducha pojednania, łagodności, uprzejmości i życzliwości, motywy ich działania mogą być źle zinterpretowane, a o tym, co rzeczywiście posiadają dobrego, źle mówione. Gdybyż zrozumieli, jak obrażające Boga jest ich postępowanie, zmieniliby się gruntownie! SS2 95.2