[Artikuł ten ukazał się w The Review and Herald, 22 grudzień 1891.]
Najwyższy w niebie anioł nie miał mocy, by zapłacić okup za jedną zgubioną duszę. Cherubini i serafini posiadają jedynie chwałę, jaką zostali obdarzeni przez Stwórcę jako jego stworzenia, a pojednanie człowieka z Bogiem mogło zostać dokonane jedynie przez Pośrednika, który był równy z Bogiem, posiadał atrybuty, które uczciłyby i ogłosiłyby go godnym wstawiania się u Boga na rzecz człowieka, a także reprezentowania Boga przed upadłym światem. Zastępca i poręczyciel człowieka musi mieć naturę człowieka, związek z ludzką rodziną, którą miał reprezentować, a jako Boży ambasador musi mieć udział w boskiej naturze, musi mieć związek z Nieskończonym, aby objawiać światu Boga i być pośrednikiem pomiędzy Bogiem a człowiekiem. WP1 243.1
Kwalifikacje takie znalazły się jedynie w Chrystusie. Przyodziewając swoją boskość człowieczeństwem przyszedł na ziemię, by być nazwany Synem człowieczym i Synem Bożym. Był poręczycielem człowieka, ambasadorem Boga — poręczycielem człowieka, aby w imieniu człowieka przez swoją sprawiedliwość zaspokoić wymagania prawa, i reprezentantem Boga, aby objawić upadłej ludzkości jego charakter. WP1 243.2
Odkupiciel świata posiadał moc przyciągania ludzi do siebie, by uciszać ich obawy, rozpraszać mrok, natchnąć nadzieją i odwagą, umożliwić im uwierzenie w gotowość przyjęcia ich przez Boga poprzez zasługi boskiego Zastępcy. Będąc obiektem miłości Boga zawsze powinniśmy być wdzięczni za to, że mamy pośrednika, obrońcę, orędownika na niebiańskich dworach, który wstawia się za nami przed Ojcem. WP1 243.3
Mamy wszystko, o co moglibyśmy prosić, co może natchnąć nas wiarą i zaufaniem do Boga. Na ziemskich dworach, kiedy król chciał złożyć swoje największe przyrzeczenie, aby zapewnić ludzi o swojej wierności, oddawał swoje dziecko jako zakładnika, które miało być wykupione przy wypełnieniu jego obietnicy; a oto jakież przyrzeczenie swojej wierności złożył Ojciec; chcąc zapewnić ludzi o niezmienności swojej rady, dał własnego jednorodzonego Syna, aby przyszedł na ziemię, przyjął naturę człowieka nie tylko na krótki czas swego ziemskiego życia, ale aby zachował swoją naturę na niebiańskich dworach, wieczne przyrzeczenie wierności Boga. O głębokości bogactw zarówno mądrości, jak i miłości Bożej! “Patrzcie, jaką miłość okazał nam Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi”. 1 Jana 3,1. WP1 243.4
Przez wiarę w Chrystusa stajemy się członkami królewskiej rodziny, dziedzicami Bożymi i współdziedzicami Jezusa Chrystusa. W Chrystusie jesteśmy jedno. Gdy dostrzegamy Kalwarię i spoglądamy na królewskiego Męczennika, który w naturze człowieka poniósł przekleństwo prawa w naszym imieniu, to wszystkie narodowe rozróżnienia, wszystkie sekciarskie różnice wymazywane zostają z pamięci; zatracane są wszystkie zaszczyty warstw społecznych, wszelka duma kastowości. WP1 244.1
Światło świecące z tronu Bożego na krzyż Kalwarii na zawsze kładzie kres wymyślonym przez człowieka podziałom pomiędzy klasami i rasami. Ludzie wszelkich klas stają się członkami jednej rodziny, dziećmi niebiańskiego Króla, nie przez ziemską moc, ale przez miłość Boga, który wydał Jezusa na życie ubóstwa, udręki i upokorzenia, na haniebną śmierć i mękę, aby mógł On przywieść wielu synów i wiele córek do chwały. WP1 244.2
To nie stanowisko, ograniczona mądrość, kwalifikacje, czy zdolności jakiejkolwiek osoby stawiają ją wysoko w Bożej ocenie. Inteligencja, rozsądek, talenty ludzi są darami Bożymi, które mają być używane dla jego chwały, dla wznoszenia jego wiecznego królestwa. To duchowy i moralny charakter ma wartość w oczach Nieba i przetrwa grób i będzie uczyniony sławnym w nieśmiertelności przez nieskończone wieki wieczności. Doczesna władza królewska, tak wysoce poważana przez ludzi, nigdy nie wyjdzie z grobu, do którego wstępuje. Bogactwa, zaszczyty, mądrość ludzka, które służyły zamierzeniom wroga, nie mogą przynieść tym, którzy je posiadają żadnego dziedzictwa, żadnego zaszczytu czy zaufanego stanowiska w mającym nadejść świecie. Jedynie ci, którzy docenili łaskę Chrystusa, która uczyniła ich dziedzicami Bożymi i współdziedzicami Jezusa, powstaną z grobu nosząc wizerunek swojego Odkupiciela. WP1 244.3
Wszyscy, którzy okażą się godni, by być uważanymi za członków rodziny Bożej w niebie, będą uznawali siebie nawzajem za synów i córki Boże. Będą świadomi, że wszyscy otrzymują swoją siłę i przebaczenie z tego samego źródła, od Jezusa Chrystusa, który został ukrzyżowany za ich grzechy. Wiedzą, że jeśli chcą znaleźć się w świetlanym zgromadzeniu świętych odzianych w białe szaty sprawiedliwości, to muszą wyprać swoje szaty charakteru w jego krwi i zostać przyjętymi u Ojca w jego imieniu. WP1 244.4
Jeśli zatem dzieci Boże są jedno w Chrystusie, to jak Jezus patrzy na kastowość, na różnice społeczne, na oddzielanie człowieka od bliźnich ze względu na kolor skóry, rasę, stanowisko, bogactwo, urodzenie czy osiągnięcia? Tajemnica jedności znajduje się w równości wierzących w Chrystusie. Przyczyna wszelkiego podziału, niezgody i różnic znajduje się w oddzieleniu od Chrystusa. Chrystus jest tym centrum, do którego wszyscy powinni być przyciągani; im bardziej zbliżamy się do tego centrum, tym bardziej stajemy się sobie bliscy w odczuciach, we współczuciu, w miłości, nabierając charakteru i podobieństwa Jezusa. U Boga nie ma względu na osoby. WP1 245.1
Jezus znał bezwartościowość ziemskiego przepychu i nie zwracał uwagi na jego okazywanie. W dostojeństwie duszy, w godności charakteru, w szlachetności zasad, był daleko wyżej ponad próżnym zwyczajem świata. Chociaż prorok opisując go mówi: “wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu” (Izajasza 53,3), to mógł On być uznany za najwyższego wśród znakomitych tej ziemi. Najwspanialsze kręgi ludzkiego społeczeństwa zabiegałyby o niego, gdyby raczył przyjąć ich względy, On jednak nie pragnął poklasku ludzi, lecz poruszał się niezależnie od wszelkiego ludzkiego wpływu. Bogactwo, stanowisko, doczesna ranga we wszystkich jej rodzajach i wyróżnieniach ludzkiej wielkości, wszystkie one były jedynie wieloma stopniami znikomości wobec tego, który pozostawił zaszczyty i chwałę niebios, i który nie był obdarzony żadnym ziemskim splendorem, nie oddawał się żadnym luksusom i nie okazywał żadnej ozdoby poza pokorą. WP1 245.2
Ludzie skromni, ograniczeni ubóstwem, przygnieceni troską, obciążeni trudem, nie mogą znaleźć w jego życiu i przykładzie żadnego powodu, który mógłby doprowadzić ich do myślenia, że Jezus nie znał ich utrapień, nie znał obciążeń ich warunków i nie mógłby współczuć im w ich potrzebach i smutku. Skromność jego pokornego, codziennego życia była zgodna z jego skromnym urodzeniem i warunkami. Syn nieskończonego Boga, Pan życia i chwały, zstąpił w poniżeniu w życie najskromniejszych, aby nikt nie mógł czuć się wyłączony spod jego obecności. Uczynił siebie dostępnym dla wszystkich. Nie wybrał kilku wyróżnionych, z którymi się zadawał i ignorował wszystkich pozostałych. Duch Boży jest zasmucany, kiedy konserwatyzm wyklucza człowieka z grona bliźnich, zwłaszcza gdy ma to miejsce wśród osób uważających się za jego dzieci. WP1 245.3
Chrystus przyszedł, aby dać światu przykład tego, jak doskonałe może być człowieczeństwo, gdy jest zjednoczone z boskością. Przedstawił światu nowe stadium wielkości w swoim pokazie miłosierdzia, współczucia i miłości. Dał ludziom nowe zrozumienie Boga. Jako głowa ludzkości przekazywał ludziom nauki boskiego rządu, dzięki którym objawił prawość pogodzenia miłosierdzia i sprawiedliwości. Pogodzenie miłosierdzia i sprawiedliwości nie pociągało za sobą jakiegokolwiek kompromisu z grzechem ani zignorowania jakiegokolwiek żądania sprawiedliwości, lecz dając każdemu z boskich atrybutów wyznaczone mu miejsce, miłosierdzie może zostać wykazane w ukaraniu grzesznego, niepokutującego człowieka bez niszczenia jego łaski, czy poświęcania jego współczującego charakteru, a sprawiedliwość może być wykazywana w przebaczeniu pokutującemu przestępcy bez naruszania jej prawości. WP1 246.1
To wszystko mogło mieć miejsce dlatego, że Chrystus uchwycił się natury człowieka i miał udział w boskich atrybutach, a swój krzyż ulokował pomiędzy człowieczeństwem a boskością, przerzucając most nad przepaścią, jaka oddzieliła grzesznika od Boga. WP1 246.2
“Zaiste bowiem nie przyjął na siebie natury aniołów, ale przyjął na siebie nasienie Abrahama. Dlatego wypadało, aby we wszystkim był podobny braciom swoim, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem w sprawach odnoszących się do Boga dla dokonania pojednania za grzechy ludu. A że sam cierpiał będąc kuszony, może tych, którzy są w pokusach, ratować”. Hebrajczyków 2,16-18 (KJV). WP1 246.3
“Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu”. Hebrajczyków 4,15. WP1 246.4
“Albowiem każdy arcykapłan, wzięty spośród ludzi, bywa ustanawiany z ramienia ludzi w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy. I mógł współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą skoro i on sam podlega słabości. Z powodu niej powinien też zarówno za lud, jak i za samego siebie składać ofiary za grzechy. A nikt samego siebie nie podnosi do tej godności, tylko zostaje na nią powołany przez Boga, jak Aaron. Tak i Chrystus nie sam sobie nadał godność arcykapłana, lecz uczynił to Ten, który do niego powiedział: Jesteś moim Synem, dzisiaj zrodziłem ciebie; jak i na innym miejscu mówi: Tyś kapłanem na wieki według porządku Melchisedeka. Za dni swego życia w ciele zanosił On z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci, i dla bogobojności został wysłuchany; i chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał, a osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia wiecznego”. Hebrajczyków 5,1-9. WP1 246.5
Jezus przyszedł, by przynieść moralną moc, by połączyć ją z ludzkim wysiłkiem i w żadnym razie jego naśladowcy nie mogą pozwolić sobie na to, aby stracić z oczu Chrystusa, który jest ich przykładem we wszystkim. Powiedział: “I za nich poświęcam siebie samego, aby i oni byli poświęceni w prawdzie”. Jana 17,19. Jezus przedstawia swoim dzieciom prawdę, aby mogli na nią patrzeć i aby przez przyglądanie się jej, mogli zostać zmienieni będąc odmienionymi przez jego łaskę z przestępstwa ku posłuszeństwu, z nieczystości ku czystości, z grzechu ku świętości serca i sprawiedliwości życia. WP1 247.1
Niektórzy spośród odkupionych uchwycą się Chrystusa w ostatnich godzinach życia i ci, którzy nie rozumieli całkowicie planu zbawienia kiedy umierali, zostaną pouczeni w niebie. Chrystus poprowadzi odkupionych brzegiem rzeki życia i odkryje im to, czego nie mogli zrozumieć, gdy byli na tej ziemi. — Letter 203, 1905. WP1 247.2