Sól posiada cenne właściwości konserwujące. Bóg, nazywając swe dzieci solą, pragnie uświadomić im, że stały się odbiorcami Jego łaski, by móc służyć jako narzędzie ratowania innych. Bóg wybrał sobie lud nie tylko po to, by mieć synów i córki, lecz aby świat przez nich otrzymał zbawienną łaskę Bożą. Tytusa 2,10. Pan, wybierając Abrahama, nie uczynił go, ot po prostu, swym wyjątkowym przyjacielem. Abraham miał być pośrednikiem, przez którego Bóg pragnął obdarzyć inne narody szczególnymi przywilejami. Jezus w swojej ostatniej modlitwie z uczniami, przed ukrzyżowaniem, powiedział: “[...] za nich poświęcam siebie samego, aby i oni byli poświęceni w prawdzie”. Jana 17,19. Podobnie chrześcijanie: oczyszczeni prawdą posiadają zbawienny wpływ, który zachowuje świat przed całkowitym moralnym zepsuciem. NNJ 36.1
Sól musi zostać wymieszana z substancją, do której jest dodawana. By konserwować, musi tę substancję przeniknąć, rozpuścić się w niej. W ten sam sposób zbawcza moc Ewangelii dociera do ludzi: przez osobistą znajomość, osobisty kontakt. Zbawienie nie odbywa się masowo, lecz indywidualnie. Osobisty kontakt ma moc. Musimy zbliżyć się do tych, którym pragniemy pomóc. NNJ 36.2
Smak soli przedstawia potężną siłę witalną chrześcijanina — miłość Chrystusa w sercu i Jego sprawiedliwość wypełniającą życie. Miłość Chrystusa rozprzestrzenia się w sposób niezwykle dynamiczny. Jeśli mieszka w nas, spływa także na innych. Musimy zbliżyć się do ludzi, by swą bezinteresowną przyjaźnią i miłością móc rozgrzać ich serca. Szczerze wierzący człowiek promieniuje energią witalną, która przenika zdobywane dusze, napełniając je nową siłą moralną. Nie jest to jednak siła ludzka, ale moc Ducha Świętego, który dokonuje przemiany. NNJ 36.3
Jezus dał jednak pewną poważną przestrogę: “[...] jeśli tedy sól zwietrzeje, czymże ją nasolą? Na nic więcej już się nie przyda, tylko aby była precz wyrzucona i przez ludzi podeptana”. Mateusza 5,13. NNJ 37.1
Słuchacze Chrystusa niejednokrotnie widzieli tę białą, skrzącą się na drogach sól, którą wysypywano, bo straciła swój smak i stała się nieprzydatna. Doskonale obrazowała stan faryzeuszy i społeczne skutki ich religii. Sól przedstawia duszę, którą opuściła moc Bożej łaski, duszę, która oziębła i w której nie ma Chrystusa. Bez względu na to, kim nie byłby taki człowiek, w oczach ludzi i aniołów staje się mdły i nieprzyjemny. Do takich właśnie zwraca się Chrystus w słowach: “Obyś był zimny albo gorący! A tak. żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich”. Objawienie 3,15b-16. NNJ 37.2
Bez żywej wiary w Chrystusa jako osobistego Zbawiciela nie będziemy w stanie w najmniejszym stopniu wpłynąć na sceptyczny świat. Nie możemy obdarzać innych tym, czego sami nie posiadamy. Błogosławiony, podnoszący na duchu ludzkość wpływ można wywierać wyłącznie proporcjonalnie do poświęcenia i oddania Chrystusowi. Kto nie poświęca się służbie, nie posiada autentycznej miłości, i nie doświadcza naprawdę, temu brakuje łączności z niebem, siły do niesienia pomocy i Chrystusowego smaku w życiu. Człowiek, którego Duch Święty nie może użyć jako narzędzia do przekazywania światu prawdy, jaka jest w Chrystusie, staje się całkowicie nieprzydatny — jak zwietrzała sól. Brakiem łaski Chrystusowej pokazuje innym, że prawda, w którą wierzy, nie posiada mocy uświęcającej. W stopniu, w jakim mógłby wywrzeć zbawienny wpływ, pozbawia Słowo Boże działania. “Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym. I choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I choćbym rozdał całe mienie swoje, i choćbym ciało swoje wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże”. 1 Koryntian 13,1-3. NNJ 37.3
Przepełnione miłością serce darzy tym uczuciem innych nie dlatego, że cieszy się ich sympatią, ale dlatego, że miłość jest motorem działania. Ona zmienia charakter, panuje nad ludzkim porywami, tłumi nieprzyjaźń i uszlachetnia uczucia. Taka miłość jest potężna jak wszechświat i współbrzmi z miłością aniołów. Pielęgnowana w sercu, staje się osłodą życia i błogosławieństwem spływającym na otoczenie. Miłość i tylko miłość może uczynić nas solą ziemi. NNJ 38.1