Żydzi szczycili się swoją moralnością i ze wstrętem patrzyli na rozwiązłe obyczaje pogan. Obecność rzymskich oficjałów, których do Palestyny skierowały cesarskie rządy, nieustannie raziła lud, jako że wraz z przybyszami nastąpił zalew pogańskich obyczajów, pożądliwości i rozpusty. Rzymscy oficjałowie ze swymi rozbawionymi kochankami prowadzali się po promenadach, placach i ulicach Kafarnaum; panującą na jeziorze ciszę i spokój nierzadko przerywały hulaszcze dźwięki dochodzące z łodzi uciech sunących po wodzie. Lud oczekiwał, że Jezus surowo potępi tę grupę społeczną, lecz jakie było ich zdziwienie, kiedy Jego słowa obnażyły zło tkwiące w ich własnych sercach. NNJ 56.3
Jezus powiedział, że pielęgnowanie złej myśli, choćby w najgłębszej skrytości serca, dowodzi, że nadal panuje w nim grzech i dusza wciąż tkwi w gorzkiej żółci i więzach nieprawości. Kto lubuje się w nieczystych myślach i wyobrażeniach, kto pozwala sobie na pożądliwe spojrzenia, ten w jawnym grzechu, pociągającym za sobą ciężar wstydu i rozdzierającego serce bólu, pozna prawdziwą naturę zła, ukrywaną w zakątkach własnej duszy. Pokusa zachęcająca człowieka do grzechu nie jest przyczyną zła, jakie wychodzi na jaw. Ona jedynie ujawnia to, co kryje się w sercu, gdzie mieszka prawdziwa natura człowieka. Dlatego “czujniej niż wszystkiego innego strzeż swego serca, bo z niego tryska źródło życia”. Przypowieści 4,23. NNJ 57.1