Smutek, o którym mowa, to szczery żal za grzechy. Jezus mówi: “A gdy Ja będę wywyższony ponad ziemię, wszystkich do siebie pociągnę”. Jana 12,32. Człowiek, którego pociąga wywyższony na krzyżu Chrystus, zaczyna dostrzegać grzeszny stan ludzkości. Widzi, że to grzech ubiczował i ukrzyżował Pana Chwał. Widzi, że podczas gdy Chrystus miłował go z niewysłowioną czułością, jego życie było pasmem niewdzięczności i buntu. Opuścił swego najlepszego Przyjaciela i znieważył najcenniejszy dar nieba. Ponownie ukrzyżował Syna Bożego, przebijając na nowo Jego krwawiące i bolące serce. Między nim a Bogiem znajduje się głęboka, ogromna, czarna przepaść, a jego złamane serce jest pogrążone w smutku. NNJ 13.2
Taki smutek “będzie pocieszony”. Bóg pokazuje nam naszą winę, byśmy, uciekłszy do Chrystusa, który uwolni nas z więzów grzechu, radowali się wolnością dzieci Bożych. Możemy przyjść pod krzyż i w szczerej skrusze zostawić tam swoje ciężary. NNJ 13.3
Słowa Chrystusa podnoszą też na duchu dotkniętych chorobą lub stratą bliskich. Nasze nieszczęście “[...] nie rodzi się z pyłu ziemi ani z pola uprawnego cierpienie”. Joba 5,6 (BWP). Bóg “[...] nieumyślnie trapi i zasmuca synów ludzkich”. Treny 3,33. Dopuszczając utrapienia i choroby, “[...] czyni to dla naszego dobra, abyśmy mogli uczestniczyć w jego świętości”. Hebrajczyków 12,10. Gorzkie i ciężkie doświadczenia, przyjęte z wiarą, okazują się błogosławieństwem. Bolesny cios, który odbiera wszelką ziemską radość, zwraca wzrok człowieka ku niebu. Iluż to ludzi nigdy nic poznałoby Jezusa, gdyby nie poszukiwanie pocieszenia w smutku, które zaprowadziło ich do Jezusa. NNJ 13.4
Życiowe próby i doświadczenia to pomocnicy Boga; oczyszczają i szlifują nasze charaktery. Ciosanie, rzeźbienie, szlifowanie i polerowanie to bolesny proces. Choć obróbka na tarczy szlifierskiej jest trudna i bolesna, rodzi się w niej kamień gotowy, by zająć swe miejsce w niebieskiej świątyni. Chrystus nic poświęcałby się żmudnemu i pracochłonnemu kształtowaniu bezużytecznego materiału. On szlifuje tylko cenne kamienie, rzeźbiąc je na wzór pałacu niebieskiego. NNJ 14.1
Pan działa w życiu tych, którzy pokładają w Nim ufność. Tacy będą odnosić zwycięstwa, wyciągać cenne nauki i zdobywać cenne doświadczenia. NNJ 14.2
Nasz Ojciec niebieski nigdy nie przejdzie obojętnie obok pogrążonego w smutku człowieka. Gdy Dawid wchodził na górę Oliwną “[...] i płakał, wstępując na nią, a głowę miał nakrytą i szedł boso [...]” (2 Samuela 15,30), Pan spoglądał na niego ze współczuciem. Dawid miał na sobie wór pokutny, a w sercu bolesne wyrzuty sumienia. Zewnętrzne oznaki upokorzenia świadczyły o jego skrusze. Ze łzami i złamanym sercem przedstawił Bogu swój problem, a Pan nie opuścił swego sługi. Dawid nigdy wcześniej nie był droższy sercu Nieskończonej Miłości, niż wtedy, gdy dręczony sumieniem uciekał przed zbuntowanymi przez własnego syna wrogami, by ocalić swoje życie. Bóg mówi: “Wszystkich, których miłuję, karcę i smagam; bądź tedy gorliwy i upamiętaj się”. Objawienie 3,19. Chrystus podnosi na duchu skruszone serce i uszlachetnia cierpiącą duszę, dopóki nie stanie się ona Jego mieszkaniem. NNJ 14.3
Jakże często, dotknięci ciężkim strapieniem, przypominamy Jakuba! Sądząc, że to sprawka wroga, szamoczemy się po omacku, dopóki nie opadniemy z sił, nie znajdując pociechy ani uwolnienia. Boski dotyk o świcie zdradził, że postacią, z którą zmagał się Jakub, był Anioł Przymierza. Bezradny i łkający Jakub w końcu padł w ramiona Niewyczerpanej Miłości, otrzymując upragnione błogosławieństwo. Również i my powinniśmy sobie uświadomić, że gorzkie doświadczenia przynoszą pożytek i nie powininniśmy ignorować prób, jakim poddaje nas Bóg, a także nie tracić ducha, gdy karci. NNJ 15.1
“Szczęśliwy to człowiek, którego Bóg smaga [...]! Bo On rani, lecz i opatruje, uderza, lecz jego ręce leczą. Wyzwoli cię z sześciu utrapień, a w siódmym nie dotknie cię zło”. Joba 5,17-19. Jezus przychodzi cierpiącym z pomocą. Jego droga obecność rozjaśnia życie pogrążonych w smutku i bólu. NNJ 15.2
Bóg nie pozostawi człowieka przygniecionego ciężarem niewysłowionego smutku, ze złamanym i obolałym sercem. On pragnie skierować nasz wzrok na swe miłujące oblicze. Często oczyma pełnymi łez nie widzimy stojącego obok Zbawiciela, który pragnie uchwycić nas za ręce, nauczyć prostej ufności do Niego i pozwolić Mu się prowadzić. Serce Zbawcy jest otwarte na nasze zmartwienia, zgryzoty i niedolę. On umiłował nas miłością wieczną, otoczył swoją życzliwością. Możemy przylgnąć do Niego całym sercem, rozmyślając o Jego miłości od świtu po zmierzch, a On wzniesie nasze dusze ponad kłopoty i zmartwienia codzienności — do krainy pokoju. NNJ 15.3
Dzieci cierpienia i smutku: pomyślcie o tym i radujcie się nadzieją. “[...] zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza”. 1 Jana 5,4. NNJ 16.1
Błogosławieni ci, którzy płaczą razem z Jezusem, współczując cierpiącemu światu i ubolewając nad jego grzechem. W takim smutku nie ma ani krzty samolubstwa. Jezus był Mężem boleści, a cierpienia, jakie znosiło Jego serce, oraz ducha pokaleczonego i posiniaczonego ludzkimi grzechami nie jest w stanie opisać żaden język. Z pochłaniającą Go żarliwością spieszył, by zaspokajać potrzeby ludzkości i ulżyć człowiekowi w niedoli. Z ciężkim sercem patrzył na tłumy, które nie chciały do Niego przyjść, by dostąpić zbawienia. To samo czują wszyscy naśladowcy Jezusa, którzy nosząc w sercu Chrystusową miłość, dzielą trud ratowania zgubionych dusz. Uczestnicząc w cierpieniach Chrystusa, staną się również uczestnikami przyszłej chwały. Pracując z Chrystusem, pijąc z Jego kielicha goryczy, dzielą też Jego radość. NNJ 16.2
Cierpienie, które znosił Jezus, uzdolniło Go do duszpasterskiej służby pocieszenia. Nieszczęścia dotykające ludzkość dotknęły także Jego. Izajasza 63,9. “[...] sam przeszedł przez cierpienie i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą”. Hebrajczyków 2,18. Tę służbę ma przywilej pełnić każdy, kto dzieli Jego ból. “Bo, jak liczne są cierpienia Chrystusowe wśród nas, tak też i przez Chrystusa obficie spływa na nas pociecha”. 2 Koryntian 1,5. Pan obdarza zasmuconych szczególną łaską, w której tkwi moc zmiękczania serc i zdobywania dusz. Jego miłość otwiera drzwi zranionej, obolałej duszy i uśmierza jej smutek jak gojący balsam. “[...] Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, [...] pociesza nas we wszelkim utrapieniu naszym, abyśmy tych, którzy są w jakimkolwiek utrapieniu, pocieszać mogli taką pociechą, jaką nas samych Bóg pociesza”. 2 Koryntian 1,3-4. NNJ 16.3