Przedstawiono mi przypadek kaznodziei _____: został on wezwany z odległości osiemdziesięciu mil, aby modlić się za chorą siostrę, która posłała po niego zgodnie z nauczaniem Jakuba. Pojechał i modlił się z przekonaniem i ona się modliła; wierzyła, że kaznodzieja był mężem Bożym, mężem wiary. Lekarze myśleli, że umrze na gruźlicę. Została natychmiast uzdrowiona. Wstała i przygotowała kolację, rzecz, której nie robiła od dziesięciu lat. Otóż kaznodzieja był nikczemny, jego życie było zepsute, a mimo to miało tu miejsce wielkie dzieło. Wziął on na siebie całą chwałę. WP2 326.5
Potem wspomniana scena ponownie przesunęła się przede mną. Widziałam, że kobieta ta była prawdziwym uczniem Chrystusa, wierzyła, że zostanie uzdrowiona. Widziałam ich modlitwy: jedna była mglista, ciemna i upadła na dół, druga modlitwa wymieszana była ze światłem lub z drobinami, które wyglądały dla mnie jak diamenty i wzniosła się w górę do Jezusa, a On posłał ją ku swojemu Ojcu jak słodkie kadzidło i natychmiast posłany został snop światła do cierpiącej i pod jego wpływem została ona ożywiona i wzmocniona. Anioł powiedział, że Bóg zgromadzi wszystkie cząsteczki prawdziwej, szczerej wiary; będą one zgromadzone jak diamenty i z pewnością przyniosą odpłatę lub odpowiedź, a Bóg oddzieli to co cenne, od tego co nędzne. Chociaż długo znosi On obłudnika i grzesznika, mimo to zostanie on wybadany. Chociaż przez chwilę może kwitnąć razem z prawymi, przyjdzie jednak czas, gdy jego brak rozumu zostanie ujawniony i zostanie wprawiony w zakłopotanie. — Letter 2, 1851. WP2 327.1