“Mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny”. 2 Koryntian 12,10. WM 182.1
Wielu ludzi zbyt wielką uwagę przywiązuje do problemów i trudności. Gdyby zapomnieli o sobie i przyjrzeli się cierpieniom i potrzebom innych ludzi, nie mieliby czasu na wyolbrzymianie swoich kłopotów. Gorliwa praca dla Pana jest lekarstwem na dolegliwości umysłu. Pomagając innym w niesieniu ciężarów, które Chrystus poniósł za wszystkich, ulżymy własnym brzemionom, tak iż wydadzą się nam lekkie i niewarte wspominania. Prawdziwa, uczciwa praca sprawi, że umysł będzie lepiej funkcjonował, a mięśnie nabiorą tężyzny. Ciągłe mnożenie dolegliwości i zmartwień zabija. Powinniśmy być zadowoleni z wypełniania codziennych obowiązków, a troskę o jutro odłożyć na bok. WM 182.2
Zostaliśmy powołani do tego, by kształcić się do wykonania dzieła, które Bóg nam wyznaczył. Praca taka z pewnością nam nie zaszkodzi. Najskromniejsi ludzie mogą mieć udział w tym dziele i w nagrodzie, gdy nadejdzie dzień koronacji, a Chrystus, nasz Obrońca i Odkupiciel, stanie się królem swych odkupionych poddanych. Teraz musimy uczynić wszystko, co w naszej mocy, by poświęcić się Bogu. W dziele głoszenia prawdy na obecny czas nie potrzeba większej liczby ludzi zamożnych, utalentowanych czy wysoko wykształconych, ale takich, którzy znają Boga i Jezusa Chrystusa, którego On posłał. WM 182.3
Osobista pobożność jest kwalifikacją, którą musi mieć każdy pracownik, bowiem ma nim kierować Duch Święty, a prawda na obecny czas ma być jego mocą, gdyż jego codzienne myśli i działania mają być zgodne z wytycznymi Chrystusa. Chrystus ma mieszkać w nim, ponieważ najskromniejszy człowiek, będąc związany z Chrystusem, jest mocarzem Bożym, a jego dzieło ostoi się. Oby Pan dopomógł nam zrozumieć Jego boską wolę i czynić ją z całego serca, niepodzielnie, a wtedy będziemy mieli radość w Panu. — The Home Missionary, 1 listopad 1897. WM 182.4