“Muszę się chlubić, choć nie ma z tego żadnego pożytku; toteż przejdę do widzeń i objawień Pańskich. Znałem człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty — czy to w ciele było, nie wiem, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg wie — został uniesiony w zachwyceniu aż do trzeciego nieba”. 2 Koryntian 12,1.2. WM 227.1
Ponieważ często jestem pytana o to, w jakim stanie znajduję się podczas widzeń i bezpośrednio po ich zakończeniu, chcę wyjaśnić, że kiedy Pan uzna za stosowne dać mi widzenie, zostaję zabrana tam, gdzie obecny jest Jezus i aniołowie, zupełnie zapominając o ziemskich sprawach. Moja uwaga jest jednak często kierowana na to, co dzieje się na ziemi. WM 227.2
Czasami jestem zabierana wprost w przyszłość i pokazywane są mi przyszłe wydarzenia. Innymi razy widzę to, co wydarzyło się w przeszłości. Kiedy widzenie dobiega końca, nie zawsze od razu mam w pamięci wszystko, co widziałam, a treść widzenia staje się jasna dopiero wtedy, gdy zaczynam je spisywać, a sceny ukazane w widzeniu żywo stają mi przed oczyma, tak iż mogę je swobodnie opisywać. WM 227.3
Nieraz to, co ujrzałam, jest zakryte przede mną po zakończeniu widzenia, tak iż nie mogę sobie tego przypomnieć dopóty, dopóki nie znajdę się w gronie osób, których dane widzenie dotyczy. Wtedy to, co ujrzałam, nagle przypomina mi się z całą wyrazistością. Jestem zależna od Ducha Pańskiego nie tylko w samym otrzymaniu widzenia, ale także w jego przekazywaniu czy spisywaniu. Nie potrafię sobie przypomnieć tego, co mi ukazano tak długo, aż Pan nie przywiedzie mi tego na pamięć w chwili, kiedy uzna, że powinnam to przekazać lub spisać. — Selected Messages I, 36.37. WM 227.4
Choć jestem zależna od Ducha Pańskiego w kwestii spisywania moich widzeń tak samo jak w kwestii ich otrzymywania, to jednak słowa, których używam opisując widzenia, są moimi słowami, o ile nie zostały mi przekazane bezpośrednio przez anioła, co zawsze zaznaczam cudzysłowami. — Tamże 37. WM 227.5