Bracie G., musisz stać się nawróconym człowiekiem albo utracisz życie wieczne. Nie będziesz szczęśliwym dopóki nie posiądziesz cichości i mądrości. Ty i twoja żona zbyt długo działaliście w niewłaściwym kierunku. Musisz odrzucić bezustanne gderanie, podejrzenia, zawiść, nieszczęścia i kłótliwość. Duch, który jest rozwijany w twojej rodzinie, jest wnoszony w twoje doświadczenie religijne. Uważaj gdy rozmawiasz o błędach innych w obecności twoich dzieci i zważaj na to jak twój duch opanował ciebie. Widzisz tylko zło w twoim najstarszym synu, nie dajesz mu żadnych możliwości wykazania jego dobrych właściwości, o których powinieneś wiedzieć że je posiada. Nie postępujesz z nim właściwie. Roztrząsasz jego błędy w obecności innych i w ten sposób ukazujesz że nie jesteś przekonany o tym iż posiada dobre cechy charakteru. S4 240.2
We wszystkim co czynisz widać skłonność do widzenia u wszystkich i wszędzie winy. Jesteście wraz z żoną nerwowi, łatwo się unosicie i denerwujecie. Potrzebujecie zrównoważonej mądrości. Trzymacie się z uporem własnych słabości, namiętności i uprzedzeń jak gdybyście się obawiali że jeśli pozwolicie im odejść, nie będziecie szczęśliwymi w tym życiu, podczas gdy one są cierniami i to raniącymi cierniami. Jezus zaprasza abyście odłożyli jarzmo jakie niesiecie, które dotkliwie drażni waszą szyję a wzięli Jego jarzmo, które jest lekkie, wdzięczne i łatwe. Jakże męczący jest ciężar samouwielbienia, pożądliwości, pychy, namiętności i złych podejrzeń. Jednakże jak bliskie jest takie postępowanie człowiekowi i jakże ciężko jest mu je porzucić. Chrystus rozumie jak dręczące są te dobrowolnie przyjęte brzemiona i prosi nas abyśmy je odłożyli. A obciążone i umęczone dusze zaprasza aby przyszły doń i wzięły Jego brzemię, które jest lekkie, zamiast brzemienia, które ich krępuje. Chrystus mówi: “A znajdziecie odpocznienie duszom waszym. Albowiem jarzmo moje wdzięczne jest a brzemię moje lekkie jest”. Mateusza 11,29.30. Żądania naszego Zbawiciela są trwałe i harmonizujące i jeśli z radością są spełnione, przynoszą pokój i odpocznienie duszy. S4 240.3
Kiedy brat G. raz zajmuje pozycję po złej stronie, nie jest dla niego łatwym wyznać że pobłądził lecz jeśli zezwolił złemu postępowaniu usunąć się z jego rozumu i usunąć się z pamięci innych, może uczynić zmianę na lepsze bez konieczności poznania pełnej wiedzy na temat złego postępowania. Lecz wszystkie te błędy i niewyznane grzechy są zapisane w niebiesiech i nie będą wymazane dopóki nie dopełni wskazań napisanych w Słowie Bożym: “Wyznawajcie jedni przed drugimi upadki a módlcie się jedni za drugich abyście byli uzdrowieni”. Jakuba 5,16. A jeśli brat G. znalazł inny plan oprócz tego, który dał nam Pan, nie jest to bezpieczna droga i ona doprowadzi do zguby jego samego. Ta inna droga jest zgubą dla zboru, jest zgubą dla pomyślności i szczęścia jego rodziny. Musi zmiękczyć swe serce i pozwolić aby czułość, pokora i miłość weszły do jego duszy. Musi kształtować niesamolubne właściwości. Bracie i siostro G., powinniście kształtować właściwości umysłu, które was oczyszczą i pozwolą zapomnieć o własnym “ja” i zainteresują was bardziej tymi, z którymi się kontaktujecie. Daremne jest samolubstwo i troska o siebie, które nie powiększają waszego szczęścia lecz przynoszą wam żal i smutek. Żyjecie w rozterce z sobą, działacie w osamotnieniu. Oboje powinniście kontrolować język i powstrzymywać się przed wieloma rzeczami, którym się teraz poświęcacie. Pierwszym złem jest złe myślenie, potem przychodzą złe słowa. Pozostawiliście niewykonaną pracę nad kształtowaniem miłości, poważania i szacunku wobec innych i samych siebie. Zważajcie na uczucia innych i starajcie się usilnie pilnować szczęścia drugich. Możecie to uczynić tylko w sile imienia Jezus. S4 241.1
Siostra G. podejmowała mocne wysiłki aby osiągnąć zwycięstwo lecz nie otrzymała odpowiedniego wsparcia od męża. Zamiast w żarliwej modlitwie szukać i prosić Boga o siły do pewnego zwycięstwa nad ułomnościami charakterów, pilnowali się wzajemnie w obserwowaniu swojego postępowania i wynajdywaniu wzajemnych błędów. Nie poświęcili właściwej uwagi własnym sercom. S4 242.1
Gdyby brat G. przyjął światło jakie Pan mu zesłał kilka miesięcy temu i szczerze porozmawiał ze swoją żoną, gdyby oboje złamali swe twarde serca przed Panem, o jakże inna byłaby ich obecna sytuacja. Oboje zlekceważyli słowa napomnienia i błagania Ducha Bożego i nie odmienili swego życia. Lecz zamknęli oczy na światło Boże, które im zostało zesłane, nie uczynili nic aby choć jeden ze swych błędów uczynić mniej smutnym w oczach Bożych lub zmniejszyć jego wagę. Znienawidzili napomnienia, które Pan w czułości im dawał. Brat G. ma oczywiście miłe i czułe serce lecz jest ono pokryte skórą samouwielbienia, próżności i złych podejrzeń. Jego serce nie jest nieczułe lecz brak mu siły moralnej. Jest tchórzliwy gdy staje przed nim konieczność samowyrzeczenia czy poświęcenia ponieważ kocha tylko siebie. Kontrolowanie własnych słów, wiedza o tym że czyni źle lub mówi źle, to nie dla niego, uważa to za zbyt poniżające ale jeśli kiedykolwiek pragnie być zbawiony krzyż ten będzie musiał ponieść. S4 242.2
Bracie G. i siostro G., oboje musicie pilnować swych słów gdyż pewnym jest że jeśli tak nie uczynicie osłabiać się będziecie wzajemnie i stanie się pewne że żadne z was nie zostanie zbawione. Oboje musicie się wystrzegać ducha, który wywołuje szorstkość słowa i czynu. Urazy, którym folgujecie bo sądzicie że jesteście źle traktowani, są duchem szatana i wiodą do wielkiego zła moralnego. Kiedy znajdujecie się pod kontrolą szorstkiego ducha, tracicie rozsądek i znajdujecie się pod jego wpływem w słowach i wzajemnej interakcji i na was spoczną wszystkie złe konsekwencje. To co jest uczynione szorstko i gniewnie, nie jest wybaczalne. Uczynek taki będzie zły. Możecie poprzez pojedyncze słowa, wypowiedziane w gniewie i uniesieniu, w sercu przyjaciół pozostawić ukłucie, które nigdy nie zostanie zapomniane. Dopóki nie wyćwiczycie waszej samokontroli, pozostaniecie najbardziej nieszczęśliwą parą. Każdy z was przypisuje swoje nieszczęście winie drugiego lecz nie czyńcie tego więcej. Uczyńcie regułą to aby nigdy więcej nie wypowiadać słów krytyki pod cudzym adresem lecz chwalcie i sławcie ilekroć możecie. S4 242.3
Niektórzy uważają za cnotę to że są niepohamowani i mówią w swojej pysze otwarcie o zwyczaju mówienia o nieprzyjemnych rzeczach, które są w sercu. Pozwalają swojemu rozgniewanemu duchowi wypróżniać się w potoku nagany i krytyki. A im więcej gadają tym bardziej stają się podnieceni a szatan stoi obok aby wspomóc dzieło, które mu odpowiada. Słowa denerwują tych, do których się zwracają kiedy są poniżani a to daje powód do jeszcze gwałtowniejszych słów tak że mała sprawa rozpala wielki ogień. Oboje odczuwacie że przechodziliście wszystkie doświadczenia i że wasze życie stało się najbardziej nieszczęśliwe. Podejmijcie odważnie pracę kontrolowania własnych języków, waszych słów, czynów. Gdy każdy z was poczuje narastającą urazę, niech będzie zasadą dla was zwracanie się do Boga w modlitwie i w pokorze, z wiarą przedstawcie wszystko Jemu gdyż Bóg nie wysłucha modlitw wychodzących z symulujących warg. S4 243.1
Każda namiętność musi być pod kontrolą oświeconego sumienia. “Przetoż przyobleczcie jako wybrani Boży, święci i umiłowani wnętrzności miłosierdzia, dobrotliwość, pokorę, cichość, cierpliwość znaszając jedni drugich i odpuszczając sobie wzajemnie jeśli ma kto przeciwko komu skargę jako i Chrystus odpuścił wam tak i wy. A nadto wszystko przyobleczcie miłość, która jest związką doskonałości. A pokój Boży niech rząd prowadzi w sercach waszych, do któregoście też powołani w jedno ciało, a bądźcie wdzięcznymi”. Kolosan 3,12-15. S4 243.2
Jeżeli żyjesz według sporządzonego planu dodając łaskę do łaski, Bóg pomnoży w tobie swoją łaskę. Kiedy wy dodajecie Bóg to pomnoży. Jeśli pielęgnujesz zwyczaj nacisku to Bóg widzi i słyszy wszystko co czynisz i mówisz i przechowuje wierny zapis wszystkich twoich słów i czynów i z wszystkim tym musisz się spotkać, stąd też we wszystkim co czynisz i mówisz, będziesz pragnął postępować zgodnie z nakazami oświeconego i czujnego sumienia. Języki wasze będą używane dla chwały Bożej i będą źródłem błogosławieństw dla was samych i dla innych. Lecz jeśli oddzielicie się od Boga, jak obecnie czynicie, wasze języki okażą światową nieprawość, ściągniecie na siebie straszliwe potępienie i sami zgubicie wasze dusze. S4 244.1