Krótka lecz straszna historia Ananiasza i Safiry jest opisana piórem co wymaga aby wszyscy, którzy głoszą że są wyznawcami Chrystusa, odnieśli z tego pożytek. Tak ważna lekcja nie utkwiła jednak odpowiednio mocno w umysłach naszego ludu. Byłoby korzystne dla wszystkich gdyby szczerze rozważyli naturę tych winnych, którzy stali się przykładem tej historii. Dostarczyli oni dowodu że sprawiedliwość Boża jest straszna i wszyscy powinni trwać w bojaźni i drżeniu przed popełnieniem takich samych grzechów by nie spotkała ich kara. Samolubstwo było wielkim grzechem, który zdeformował charaktery tej grzesznej pary. S4 462.2
Wraz z innymi Ananiasz i Safira posiadali przywilej wysłuchania nauki głoszonej przez apostołów. Moc Boża wspomagała głoszone słowo a głębokie przekonanie spoczywało na wszystkich obecnych. Zmiękczający wpływ łaski Bożej wywierał efekty na ich sercach powodując że odrzucali swe samolubstwo, które trzymało ich przy ziemskich posiadłościach. Kiedy byli pod bezpośrednim wpływem Ducha Bożego złożyli ślubowanie że podarują Panu niektóre ziemie lecz kiedy nie znajdowali się pod niebiańskimi wpływami, wrażenie stawało się mniejsze, w związku z tym oni sami zaczęli kwestionować swoje ślubowanie i wycofywać się z niego. Uważali że byli zbyt pośpieszni w tym ślubowaniu i pragnęli przemyśleć raz jeszcze całą sprawę. W ten sposób zostały otworzone drzwi, przez które szatan natychmiast wszedł i zdobył panowanie nad ich umysłami. S4 463.1
Ten przypadek powinien być ostrzeżeniem dla wszystkich aby uważali na pierwsze zbliżenie się szatana. Najpierw ukształtowała się pożądliwość, potem wstyd było przyznać się przed braćmi że ich samolubne dusze żałują tego co zostało uroczyście obiecane i podarowane Bogu. To doprowadziło do zwątpienia w praktyce. Rozmawiali nad tą sprawą razem i wreszcie zdecydowali się zatrzymać część darowanej ziemi. Kiedy wyraźnie okazała się ich fałszywość, karą mogła być tylko śmierć. Wiedzieli że Pan, którego oszukali, dowie się o tym gdyż Piotr powiedział: “Przeczże szatan napełnił serce twoje abyś kłamał przeciwko Duchowi Świętemu i ujął z pieniędzy za rolę? Izali to coś miał nie było twoje? A coś sprzedał, nie w twojej mocy zostawało? Przeczżeś tę rzecz przypuścił do serca twego? Nie skłamałeś ludziom ale Bogu”. Dzieje Apostolskie 5,3.4. S4 463.2
Specjalny przykład był konieczny aby chronić młody zbór od demoralizacji ponieważ ich liczba gwałtownie wzrastała. W ten sposób dano ostrzeżenie wszystkim tym, którzy później mieli głosić Jego imię że Bóg wymaga uczciwości w wykonaniu przyrzeczeń. Lecz nie bacząc na ten znak kary za zwątpienie i kłamstwo, te same grzechy powtarzane są w chrześcijańskich zborach i szeroko rozprzestrzeniane w naszych dniach. Ujrzałam że Bóg dał ten przykład jako ostrzeżenie dla wszystkich, którzy będą kuszeni, aby postępować w ten sam sposób. Samolubstwo i nieuczciwość są codziennie praktykowane w zborze w zabieraniu Bogu tego czego On żąda. W ten sposób okradają Go i stając w niezgodzie z Jego zarządzeniami zaciemnia się światłość i znajomość prawdy jak świat długi i szeroki. S4 463.3
Bóg w swym mądrym planie dla dobra swej sprawy kazał zbierać dary, które uzależnione są od osobistych wysiłków Jego ludu i od dobrowolnych darów jakie składa. Poprzez przyjęcie współpracy z człowiekiem we wspaniałym planie odkupienia, ustanowił na nim znak szacunku. Kaznodzieja nie może głosić nie będąc posłanym. Oddziaływanie światła nie spoczywa na duchownych samo z siebie. Każda osoba stając się członkiem zboru ślubuje swoją osobą że staje się reprezentantem Jezusa Chrystusa poprzez wyrażanie prawdy jaką głosi i wyznaje. Wyznawcy Chrystusa powinni troszczyć się o kontynuację dzieła jakie On im pozostawił wstępując do nieba. S4 464.1
Instytucje, które są Bożymi narzędziami dla prowadzenia Jego dzieła na ziemi, muszą być wspomagane. Muszą być budowane zbory, ustanawiane szkoły a domy wydawnicze urządzone tak aby mogły spełniać wymogi wspaniałego poselstwa prawdy i rozpowszechniania go do wszystkich części świata. Instytucje te powstały z nakazu Boga i powinny być wspomagane darami i dobrowolnymi ofiarami. Gdy dzieło się powiększa, potrzebne są środki na wspomaganie wszystkich naszych oddziałów. Ci, którzy nawrócili się ku prawdzie i są uczestnikami Jego łaski, mogą stać się współpracownikami Chrystusa poprzez czynienie dobrowolnych poświęceń i ofiar dla Niego. A kiedy członkowie zboru myślą w swych sercach że nie będą już wzywani w celu dawania środków, mogą również dobrze powiedzieć że są zadowoleni iż sprawa Boża się nie rozwija. S4 464.2
“”Tedy uczynił Jakób ślub mówiąc: Jeźliż będzie Bóg ze mną a strzec mię będzie na tej drodze, którą ja idę, i da mi chleb ku jedzeniu i odzienie ku obłóczeniu a wrócę się w pokoju do domu ojca mego: tedy będzie mi Pan za Boga. A kamień ten, którym wystawił na znak, będzie domem Bożym a ze wszystkiego co mi dasz dziesięcinę pewną oddawać ci będę”. 1 Mojżeszowa 28,20-22 (BG). Okoliczności jakie pchnęły Jakuba do złożenia ślubów Bogu, były podobne do tych jakie skłaniają ludzi do ślubów w dzisiejszym czasie. Przez niewłaściwy czyn otrzymał błogosławieństwo, o którym wiedział że zostało przyrzeczone na mocy pewnego słowa Bożego. To oszustwo pokazało wielki brak wiary w Bożą moc, która potrafi realizować swoje cele niezależnie od tego jak zniechęcające byłyby okoliczności. Zamiast umieścić się tam gdzie chciał żyć, został zmuszony do ucieczki przed Ezawem by ratować swoje życie. Tylko z kijem w ręce musiał wędrować setki mil przez opustoszały kraj. Opuściła go odwaga i napełniony wyrzutami sumienia i bojaźnią starał się omijać ludzi aby nie dosięgła go złość brata. Nie miał pokoju Bożego, który by mu sprzyjał, ponieważ dręczył się myślą że zaprzepaścił boskie poparcie. S4 464.3
Drugi dzień jego wędrówki zbliża się do końca. Jest słaby, głodny, bezdomny i czuje że jest opuszczony przez Boga. Wie że sprowadził na siebie to wszystko na skutek własnego postępowania. Ciemna chmura depresji otacza go a on czuje że jest odrzucony. Jego serce napełnia się nieokreślonym strachem i z trudem zaczyna się modlić. Lecz jest tak bardzo samotny że czuje iż potrzebuje poparcia Bożego jakiego nigdy nie odczuwał przedtem. Płacze i wyznaje swe grzechy przed Bogiem i doświadcza dowodu że On nie zapomniał o nim całkowicie. Jednak jego uciemiężone serce nie doświadcza ulgi. Utracił całkowite zaufanie do siebie samego i boi się że Bóg jego ojców odrzucił go. Lecz miłosierny Bóg użala się nad opuszczonym, srodze doświadczonym smutkiem człowiekiem, któremu służy tylko kamień za poduszkę a nieboskłon za swoje okrycie. S4 465.1
W widzeniu nocnym widzi drabinę, której podstawa spoczywa na ziemi a szczytem dosięga do najwyższego nieba. Anielscy wysłannicy wchodząc i schodząc po drabinie w olśniewającej bieli wskazywali mu ścieżkę łączącą ziemię z niebem. Słyszy głos odnawiający przyrzeczenie łaski i ochrony a także przyszłe Boże błogosławieństwa. Kiedy Jakub obudził się ze snu powiedział: “Zaprawdę Pan jest na tem miejscu a jam nie wiedział”. 1 Mojżeszowa 28,16-18 (BG). Popatrzył dokoła jak gdyby spodziewał się dojrzeć niebiańskich posłanników lecz jego wzrok napotkał tylko mglisty zarys ziemskich obiektów oraz niebiosa nad sobą błyszczące jasnością światła. Drabina i niebiańscy posłowie zniknęli a wspaniały Majestat nad nim mógł tylko dojrzewać w swej wyobraźni. S4 465.2
Jakub napełniony był trwogą, głęboką ciszą nocy i był pod wrażeniem tego że nagle znalazł się w obecności Boga. Jego serce napełniło się wdzięcznością za to że nie został zniszczony. Tej nocy już nie zasnął. Głęboka i żarliwa wdzięczność zmieszana ze świętą radością napełniła jego serce. “I wstał Jakób bardzo rano a wziąwszy kamień, który był podłożył pod głowę swoję, postawił go na znak i nalał oliwy na wierzch jego”. I tu uczynił swój uroczysty ślub Bogu. 1 Mojżeszowa 28,18 (BG). S4 466.1
Jakub uczynił swój ślub gdy był odświeżony rosą łaski i ożywiony obecnością i zapewnieniem Bożym. Gdy Boża chwała odeszła, był kuszony tak samo jak obecnie my lecz wierny był swemu ślubowi i nie nawiedzała go żadna myśl by umniejszyć zobowiązanie jakie uczynił. Miał większe powody aniżeli ludzie mają teraz by sądzić że to objawienie było tylko snem i że był niezwykle poruszony kiedy czynił ślub i dlatego nie musi go wypełnić lecz nie uczynił tak. S4 466.2
Długie lata minęły zanim Jakub ośmielił się wrócić do swego kraju. Lecz kiedy wrócił, rzetelnie spłacił rachunek wobec swego Mistrza. Stał się potężnym człowiekiem a wiele ze swego majątku przeznaczył do skarbca Pana. S4 466.3
Obecnie wielu z nas upada tam gdzie Jakub odniósł sukces. Ci, którym Bóg dał najwięcej, mają silne skłonności do zatrzymania tego co posiadają ponieważ muszą dawać sumę proporcjonalną do ich pomyślności. Jakub przekazał Panu dziesiątą część tego co posiadał a następnie doliczył dziesięcinę ze środków, które używał na swoje potrzeby podczas gdy żył w pogańskim kraju i nie mógł wypełniać swego ślubowania. Była to bardzo duża suma lecz on się nie wahał. To co ślubował Bogu nie uważał za swoje lecz za Pańskie. S4 466.4
Zgodnie z użyczonym darem będzie wymagany ślub. Im większy kapitał został dany, tym cenniejszy jest dar jakiego życzy sobie Bóg w rewanżu. Jeśli chrześcijanin ma dziesięć lub dwadzieścia tysięcy złotych, Boże żądania są dla niego nakazem, aby dawał nie tylko proporcjonalnie do systemu dziesięciu lecz tak jak wiele mu odpuścił Pan grzechów, tak wiele Mu oddawał darów. W ten sposób prawo Lewitów było wyraźnie pokazane że nie posiadali własności gdyż je poświęcili w całości Bogu. Kiedy mówimy o dziesięcinie jako pewnym wzorcu żydowskiego okupu dla religijnych celów, nie mówimy o tym we właściwym zrozumieniu. Pan uważa swe wymagania za najważniejsze i w każdej części Jego prawa są przypomnieniem Dawcy przez wymaganie należności. Od Żydów wymagano aby płacili daninę za swego pierwszego syna, za pierwsze owoce, za pierwociny ze stada, za pierwsze zebrane plony w czasie żniw. Wymagano od nich pozostawienia rogu pola uprawnego dla ludzi pozbawionych środków do życia. Cokolwiek upadło z ich rąk w czasie żniw było zostawiane dla ubogich a raz na każde siedem lat ich ziemie zostały odłożone dla samodzielnej uprawy dla potrzebujących. Wówczas poświęcone były ofiary za popełnione grzechy, przebaczenie wszystkich długów co każde siedem lat. Dawano również niezliczone datki na cele gościnności i dary dla biednych a one były opodatkowaniem ich własności. S4 467.1
W ustanowionych okresach aby zachować jedność prawa ludzie byli pytani czy wiernie i rzetelnie wypełnili swoje przyrzeczenia. Niewielu było sumiennych, którzy wrócili Bogu jedną trzecią wszystkiego co posiadali na cele religijne i dla biednych. Takie wymagania były kierowane nie do jakiejś szczególnej klasy ludzi lecz do wszystkich i od wszystkich wymagano proporcjonalnie do posiadanego majątku. Oprócz systematycznych i regularnych darów istniały również specjalne cele, które wymagały dobrowolnych ofiar jak budowa świątyni na puszczy i budowa świątyni w Jeruzalemie. Były to projekty czynione przez Boga dla dobra ludu, a także dla utrzymania i wspomożenia Jego służby. S4 467.2
Musi nastąpić przebudzenie między nami jako ludźmi w tej sprawie. Jest niewielu takich ludzi, którzy czują wyrzuty sumienia gdy zaniedbują swe obowiązki w tym zakresie. Lecz niewielu czuje wyrzuty ponieważ codziennie okrada Boga. Jeśli chrześcijanin rozmyślnie lub przypadkowo niedostatecznie opłaca swego przyjaciela lub odmawia skasowania honorowego długu, jego sumienie dopóki nie zwiędnie sprawiać mu będzie kłopoty, nie będzie miał spokoju chociaż nikt poza nim o tym nie będzie wiedział. Jest wiele zaniedbanych ślubowań i niespełnionych zobowiązań a jakże niewielu odczuwa kłopoty związane z tą sprawą, jakże niewielu odczuwa winę w związku z naruszeniem obowiązku. Musimy zdobyć nowe i głębsze pojmowanie tej kwestii. Sumienie musi być pobudzone a sprawa wymaga żarliwszej uwagi ponieważ rachunek musi być spłacony Bogu w ostatecznym dniu a żądania Jego muszą być spełnione. S4 468.1
Odpowiedzialność chrześcijańskiego biznesmena niezależnie od tego czy duży jest jego kapitał czy mały będzie proporcjonalna do darów jakie otrzymuje od Boga. Oszukiwanie i fałszowanie swych bogactw zrujnowało już tysiące i dziesiątki tysięcy. Ci bogaci ludzie zapomnieli że są szafarzami i że wkrótce nadejdzie dzień kiedy zostanie im powiedziane: “Oddaj liczbę z szafarstwa twego”. Łukasza 16,2 (BG). Wskazując na przypowieść o talentach, uczy nas że człowiek jest odpowiedzialny za mądre użycie swoich bogactw i darów. Biedny człowiek w przypowieści, ponieważ otrzymał najmniejszy dar, poczuł się do najmniejszej odpowiedzialności i nie uczynił żadnego pożytku z talentów jakimi był obdarzony dlatego został wrzucony w okropną ciemność. S4 468.2
Chrystus powiedział: “Jakoż trudno ci, którzy mają bogactwo wnijdą do królestwa Bożego!” Marka 10,23. A Jego uczniowie byli zdumieni tą nauką. Kiedy kaznodzieja, który z powodzeniem pracował nad zabezpieczeniem dusz dla Jezusa Chrystusa, zaniechał swą uświęcającą pracę po to aby osiągnąć doczesne korzyści, jest nazwany odstępcą i będzie odpowiedzialny przed Bogiem za talenty, których nie użył właściwie. Kiedy ludzie interesu, farmerzy, mechanicy, kupcy, prawnicy, itd. stają się członkami zboru, również stają się współpracownikami Bożymi i chociaż ich uzdolnienia mogą się różnić między sobą, ich odpowiedzialność za postępy sprawy Bożej dzięki osobistym wysiłkom i dzięki ich środkom jest nie mniejsza od odpowiedzialności jaka spoczywa na kaznodziejach. Nieszczęście jakie spadnie na kaznodzieję jeśli nie głosi ewangelii spadnie tak samo pewnie na biznesmena jeśli on przy pomocy swych różnych możliwości nie będzie współpracował z Chrystusem dla osiągnięcia tych samych rezultatów. Kiedy mówi się o tym w domu niektórzy powiadają: “Twardać to jest mowa, któż jej słuchać może?” Jana 6,60 (BG). Niemniej jednak jest to prawda pomimo że stale zaprzeczana jest przez postępowanie ludzi, którzy głoszą że są wyznawcami Chrystusa. S4 468.3
Bóg dostarczał chleba dla swego ludu na pustyni poprzez cud miłosierdzia Bożego i mógł dostarczyć wszystkiego co było potrzebne na potrzeby Jego służby lecz nie uczynił tego ponieważ w swej nieskończonej mądrości ujrzał że moralna dyscyplina ludu zależna jest od jego współpracy z Nim. Każdy człowiek między sobą też ma stanowić jedno. Tak długo jak prawda się rozwija, Boże żądania spoczywają na każdym, który ma dawać z tego co otrzymał od Niego dla tego właśnie celu. Stwórca człowieka poprzez ustanowienie planu systematycznej dobroczynności uczynił to zadanie równym dla wszystkich zgodnie z ich różnorodnymi możliwościami. Każdy ma się sam zabezpieczać i dawać to co jest celem jego serca. Lecz są tacy, którzy winni są takiego samego grzechu co Ananiasz i Safira myśląc że jeśli zatrzymają niewiele z tego co Bóg od nich żąda w darach i dziesięcinie, to bracia się o tym nie dowiedzą. Tak pomyślała występna para, której przykład dany jest nam jako ostrzeżenie. Bóg w tym przypadku dowiódł że bada serca, motywy i cele człowieka i nic nie może być przed Nim ukryte. Pozostawił stałe ostrzeżenie chrześcijanom wszystkich wieków aby strzegli się grzechu, ku któremu stale skłaniają się serca. S4 469.1
Chociaż żadne widzialne znaki boskiego niezadowolenia nie towarzyszą dzisiaj przy powielaniu grzechu Ananiasza i Safiry, jednakże jest on tak samo znienawidzonym poprzez Boga i tak samo z całą pewnością nawiedzony zostanie grzesznik w dniu sądu a wielu będzie odczuwać klątwę Bożą nawet już w tym życiu. Kiedy czyni się ślubowanie dla dzieła, jest to zobowiązanie uczynione wobec Boga i musi być uroczyście spełnione. Gdy zachowamy dla siebie co zostało ślubowane dla postępu Jego uświęconego dzieła, w oczach Boga nie jest to nic lepszego od świętokradztwa. S4 469.2
Kiedy słowny lub pisemny ślub zostanie uczyniony w obecności braci o przeznaczeniu pewnej sumy są oni widzialnymi świadkami kontraktu sporządzonego pomiędzy nami a Bogiem. Zobowiązanie nie jest uczynione wobec człowieka lecz wobec Boga i jest jak list dłużny dany sąsiadowi. Żadne inne legalne zobowiązanie nie wiąże chrześcijanina jak tylko zobowiązanie uczynione wobec Boga. S4 470.1
Osoby, które w taki sposób zobowiązują się swoim bliźnim, nie proszą na ogół o zwolnienie ich ze swych zobowiązań. Dla Dawcy wszystkich darów ma to jeszcze większe znaczenie, więc dlaczego mielibyśmy się spodziewać że będziemy zwolnieni z naszych zobowiązań wobec Boga? Czy człowiek może uważać swą obietnicę za mniej wiążącą w stosunku do Boga? Czy dlatego że jego ślub nie będzie narażony na rozważanie na sądzie ostatecznym i sprawiedliwym, dlatego ma mniejszą wartość? Czy ludzie, którzy głoszą wiarę i wyznają ją aby być zbawionymi przez krew Jezusa Chrystusa “będą okradać Boga?” Malachiasza 3,8. Czy ich zobowiązania i śluby a także ich uczynki nie zostaną zważone w czasie sprawiedliwego boskiego sądu? S4 470.2
Każdy z nas ma sprawę do załatwienia w sądzie w niebie. Czy nasze sprawowanie ma być dowodem przeciwko nam? Sytuacja Ananiasza i Safiry jest przypadkiem o charakterze najbardziej drastycznym. W zatrzymaniu części zapłaty okłamali Ducha Świętego. Wina tego rodzaju spocznie w każdym proporcjonalnie do stopnia naruszenia zakonu. Kiedy serca ludzi zmiękczone są przez obecność Ducha Świętego, to czynione są postanowienia wyrzekające się własnego “ja” i zobowiązania o poświęceniu się w dziele Bożym. Kiedy Boska światłość oświeca umysł z niezwykłą jasnością i mocą, wtedy cielesne skłonności człowieka są przezwyciężane, wtedy samolubstwo traci swą moc nad sercem i budzą się pragnienia aby naśladować boski wzór Jezusa Chrystusa w praktykowaniu samozaparcia i dobroczynności. Natura samolubnego człowieka staje się wówczas miła i współczująca zgubionemu grzesznikowi a on sam czyni uroczyste zobowiązania wobec Boga jak czynił to Abraham i Jakub. Przy takiej okazji obecni są niebiańscy aniołowie. Miłość Boga i umiłowanie duszy triumfuje nad samolubstwem i umiłowaniem świata. Szczególnie przejawia się to w tym gdy mówca wygłaszający kazanie w Duchu i mocy Bożej przedstawia plan odkupienia podany przez Majestat niebios w poświęceniu siebie na krzyżu jako ofiary. Przy poznawaniu Pisma Świętego możemy dojrzeć co Bóg myśli na temat ślubów: S4 470.3
“Potem mówił Mojżesz do książąt w pokoleniach między synami Izraelskimi i rzekł: Toć jest co rozkazał Pan. Jeźliby mąż poślubił ślub Panu albo też przysięgę uczynił, obowiązkiem obowiązawszy duszę swoję, nie złamie słowa swego: według wszystkiego coby wyszło z ust jego, uczyni”. 4 Mojżeszowa 30,2.3 (BG). “Nie dopuszczaj ustom twoim aby do grzechu przywodziły ciało twoje ani mów przed aniołem że to jest błąd. Przeczże masz Boga gniewać mową swą, któryby wniwecz obrócił sprawę rąk twoich?” Kaznodziei 5,5 (BG). “Nie dopuszczaj ustom swoim aby do grzechu przywodziły ciało twoje ani mów przed aniołami że to jest błąd. Przeczże ty masz gniewać Boga mową swą, któryby wniwecz obrócił sprawę rąk twoich? Przetoż wnijdę do domu twego z całopaleniem a oddam ci śluby moje, któreć ślubowały wargi moje i wyrzekłszy usta moje w utrapieniu mojem”. Psalmów 66,13.14. “Pożreć poświęconą rzecz jest człowiekowi sidłem a poślubiwszy co tego zaś szukać jakoby tego ujść”. Przypowieści 20,25. “Jeźlibyś ślubował Panu ślub, Bogu twemu, nie omieszkiwajże oddać go bo koniecznie upomni się go Pan, Bóg twój od ciebie, a będzie i grzech na tobie. A jeśli nie będziesz ślubował, nie będzie na tobie grzech. To co wynijdzie z ust twoich wypełnisz i uczynisz jakoś ślubował Panu, Bogu twemu dobrowolnie i coś wymówił usty twymi”. 5 Mojżeszowa 23,21-23 (BG). S4 471.1
“Śluby czyńcie a oddawajcie je Panu Bogu naszemu, a wszyscy, którzyście około Niego, wszyscy przynoście dary strasznemu”. Psalmów 76,12. “Lecz wy plugawicie je gdy mówicie: Stół Pański splugawiony jest a co nań kładą jest wzgardzonym pokarmem. Mówicie też: O, jakaż to prawda! jakaż to praca choćbyście to zdmuchnąć mogli, mówi Pan Zastępów, bo przynosicie to co jest wydartego i chromego schorzałego a przynosicie to na ofiarę, izali czy to mam przyjąć z ręki waszej? — mówi Pan. I owszem przeklęty jest zdradliwy, który mając w trzodzie swej samca, a przecię czyniąc służby i śluby ofiaruje Panu to co jest ułomnego bom Ja królem wielkim, mówi Pan Zastępów, a imię moje straszne jest między narody”. Malachiasza 1,12-14. S4 471.2
“Lepiej jest nie ślubować niżeli poślubiwszy co nie oddać. Nie dopuszczaj ustom twoim aby do grzechu przywodziły ciało twoje ani mów przed aniołem że to jest błąd. Przeczże masz Boga gniewać mową swą, któryby wniwecz obrócił sprawę rąk twoich?” Kaznodziei 5,4-5 (BG). S4 472.1
Bóg dał człowiekowi do wykonania część zadania aby przyczynił się do zbawienia dusz. Może pracować w łączności z Chrystusem poprzez miłosierne uczynki i dobroczynność. Lecz nie może ich odkupić nie będąc w stanie zadość uczynić żądaniom przestąpionej sprawiedliwości. To mógł uczynić tylko Syn Boży poprzez odłożenie na bok swojej chwały i honoru odziewając swą Boskość człowieczeństwem i przychodząc na świat aby samemu się poniżyć i przelać swą krew dla rodzaju ludzkiego. S4 472.2
W rozkazie danym swoim uczniom aby szli rzekł im: “Idąc na wszystek świat każcie ewangieliję wszystkiemu stworzeniu”. Marka 16,15 (BG). Chrystus przeznaczył człowiekowi pracę nad rozpowszechnieniem ewangelii. Lecz kiedy niektórzy idą nauczać, On wzywa innych aby odpowiedzieli na Jego wezwanie dotyczące ofiary i dziesięciny, przy pomocy których wspomagani są kaznodzieje i wspomagane jest drukowanie prawdy w całym kraju. To jest Boże rozumienie wywyższające człowieka. To jest praca jakiej On potrzebuje albowiem ona wywołuje w sercu głębsze uczucia i wzywa do ćwiczenia najwyższej zdolności umysłu. S4 472.3
Każda dobra rzecz ziemi została umieszczona tu dzięki dobroczynności Boga jako wyraz Jego miłości do człowieka. Biedni należą do Niego i sprawa religii należy do Niego także. On umieścił środki w rękach ludzi aby Jego dary przepływały przez ludzkie kanały w wykonaniu dzieła przeznaczonego dla nas na tym wspaniałym polu lecz nikt nie powinien pomyśleć że Bóg jest zależny od człowieka. On mógłby wypowiedzieć słowo i każdy syn ubogi stałby się bogatym. W jednym momencie mógłby uwolnić rasę ludzką od wszelkich schorzeń. Mógłby obejść się bez kaznodziejów i uczynić aniołów przedstawicielami prawdy. Mógłby napisać prawdę na firmamencie i wytłoczyć ją na liściach drzew i płatkach kwiatów na polach lub mógłby słyszalnym głosem oznajmić je z nieba. Lecz wszechmądry Bóg nie wybrał ani jednej z tych możliwości. On wie że człowiek musi coś uczynić sam aby jego własne życie stało się dla niego błogosławieństwem. Złoto i srebro należy do Pana i On może zesłać je jak deszcz z nieba jeśli tylko będzie tego chciał lecz zamiast tego czyni człowieka swym sługą, wyposażył go w środki nie po to aby były gromadzone ale aby były używane dla dobra innych. W ten sposób czyni człowieka swoim narzędziem, przez które przekazuje swe błogosławieństwa na ziemię. Bóg ustanowił system dobroczynności po to aby człowiek mógł stać się jak Stwórca — dobroczynny i bezinteresowny w charakterze i ostatecznie stał się współuczestnikiem wraz z Nim wiekuistej i chwalebnej nagrody. S4 472.4
Bóg działa przez ludzi jako swoje narzędzie i ktokolwiek budzi sumienia ludzkie skłaniając je do dobrych uczynków i prawdziwego zainteresowania się postępami i wzrostem dzieła prawdy, nie czyni tego z siebie samego lecz z Ducha Bożego, który działa w nim. Zobowiązania uczynione w takich okolicznościach mają uświęcony charakter stając się owocami dzieła Ducha Bożego. Kiedy te zobowiązania są potwierdzone, niebiosa akceptują dar, a ci dobrowolni pracownicy są nagradzani kredytami skarbu zainwestowanego w niebieskich skarbnicach. Tacy stawiają dobre podstawy na czas, który nadejdzie i otrzymają życie wieczne. S4 473.1
Lecz kiedy bezpośrednia obecność Ducha Bożego nie jest tak żywo odczuwana a umysł zaczyna skupiać się na doczesnych sprawach życia, wówczas staje przed pokusą aby zapytać o moc przyrzeczeń, które dobrowolnie składamy w ofierze. Potem poddając się sugestii szatana zaczynają uważać że zbyt wielki ciężar został na nich nałożony a oni sami działali pod wpływem zaistniałej sytuacji że żądania o środki dla dzieła Bożego były przesadzone i że oni zostali namówieni do złożenia zobowiązania pod fałszywymi pretekstami bez pełnego zrozumienia istoty rzeczy i dlatego woleliby być z tego zwolnieni. Czy kaznodzieja ma prawo przyjmować takie wymówki i powiedzieć: “Nie będziesz zobowiązany do wywiązania się z wykonania swego ślubu, jesteś zwolniony ze swego zobowiązania?” Jeśli tak postąpią, staną się uczestnikami tego samego grzechu jak ten, który wstrzymuje swe zobowiązanie. S4 473.2
Wszystko co osiągamy powinniśmy w pierwszym rzędzie przeznaczyć dla Boga. W systemie dobroczynności panującym wśród Żydów zobowiązani oni byli oddawać Panu pierwsze owoce wszystkich Jego darów a gdy rozrastały się ich stada trzód gdy zbierali plony ze swych pól, ogrodów lub winnic byli zobowiązani odkupić to wszystko jakimś równoważnym ekwiwalentem. Jakież zmiany nastąpiły w naszych dniach! Pańskie wymagania i życzenia jeśli w ogóle zwraca się na nie jakąkolwiek uwagę są pozostawione na końcu. Jednakże nasza praca wymaga dziesięć razy więcej środków aniżeli było potrzeba w czasach żydowskich. Wielkim nakazem skierowanym do apostołów było aby szli przez świat i głosili ewangelię. To wskazuje na szeroki zakres naszej działalności spoczywającej na wyznawcach Chrystusa w naszych dniach. Jeśli prawo wymagało dziesięciny i ofiar tysiące lat temu, jakże o wiele ważniejsze i zasadnicze jest to obecnie! Jeśli bogaci i biedni dawali sumy proporcjonalnie do ich możliwości w czasach żydowskich, teraz powinny być zdwojone. S4 474.1
Większość wyznawców chrześcijaństwa dzieli się swoimi środkami z wielką niechęcią. Wielu z nich nie daje nawet dwudziestej części Bogu z tego co posiadają a wielu daje jeszcze mniej. Jest spora grupa ludzi, którzy okradają Boga z należnej Mu dziesięciny i są również tacy, którzy dają tylko dziesięcinę. Gdyby wszystkie nasze dziesięciny spłynęły do skarbca Pańskiego tak jak powinny, otrzymalibyśmy takie błogosławieństwo, które zwielokrotniłoby dary i ofiary na święte cele i w ten sposób zostałby otwarty kanał płynących dóbr pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Wszyscy wyznawcy Chrystusa nie powinni czekać na przejmujące ich dreszczem apele misjonarzy, które budzą ich do czynu. Jeśli są duchowo rozbudzeni powinni co tydzień słyszeć głos Boga i sumienia, który autorytatywnie wymaga od nich składania dużych i małych sum dziesięciny i ofiar dla Pana. S4 474.2
Dary i praca naśladowców Chrystusa są nie tylko pożądane lecz w pewnym sensie niezbędne. Całe niebiosa są zainteresowane zbawieniem człowieka i oczekują że człowiek sam zainteresuje się własnym zbawieniem i zbawieniem swych bliźnich. Wszystkie rzeczy są gotowe lecz zbór wydaje się być jakby w zaczarowanym miejscu. Kiedy przebudzą się i złożą swoje modlitwy i swe dobra, i całą swą energię, i zapasy u stóp Jezusa to sprawa prawdy zatriumfuje. Aniołowie są zdumieni że chrześcijanie czynią tak niewiele kiedy został dany tak wspaniały i wielki przykład Jezusa, który nawet samego siebie oddał na haniebną śmierć. Dziwią się gdy wyznawcy popadają w samolubstwo świata czy wracają do swego wąskiego widzenia rzeczy i samolubnych motywów. S4 475.1
Jednym z największych grzechów w chrześcijańskim świecie jest obecnie ukrywanie i zawiść w postępowaniu z Bogiem. Mamy do czynienia ze wzrastającą beztroską ze strony wielu w składaniu swych zobowiązań wobec różnych instytucji i religijnych służb. Wielu patrzy na sprawę zobowiązania jak gdyby nie obowiązywało to nikogo do płacenia. Jeśli uważają że ich pieniądze przyniosą im większy pożytek gdy będą zainwestowane w banku czy handlu lub gdy są indywidualnie związani z instytucjami, które zobowiązali się wspomagać i wobec których robią wyjątki, uważają że wyłącznie od nich zależy jak użyją swych środków. Ten brak integralności, jedności jest całkiem widoczny i przeważa pośród tych, którzy głoszą przestrzeganie przykazań Bożych i wyglądają rychłego przyjścia Pana i Zbawiciela. S4 475.2
Plan systematycznej dobroczynności został ustanowiony przez samego Boga lecz wierne wykonywanie Bożych żądań często jest nieprzestrzegane i hańbione jak gdyby uroczyste obietnice nie miały żadnego znaczenia. Dzieje się tak dlatego ponieważ członkowie zboru zaniedbują oddawanie dziesięcin i czynienia zobowiązań a to wprowadza nasze instytucje w kłopoty. Gdyby wszyscy biedni i bogaci wnosili swe dziesięciny, byłoby wystarczająco środków by wyjść z tarapatów finansowych i szlachetnie kontynuować pracę misyjną w różnych jej oddziałach. Bóg wzywa tych, którzy wierzą w prawdę, która głosi aby oddawać Mu środki, które są Jego. Ci, którzy sądzą że mogą obejść się bez Boga, doznają Jego nieupodobania będącego skutkiem okradania swego Pana. Nic oprócz krańcowej niemożności płacenia nie może usprawiedliwić kogoś w zaniedbaniu wychodzenia naprzeciw zobowiązaniom wobec Pana. Lekceważenie tego obowiązku wskazuje że jesteśmy ślepymi i oszukanymi i że jesteśmy niewartymi imienia chrześcijańskiego. S4 475.3
Zbór jest odpowiedzialny za zobowiązania swych poszczególnych członków. Gdy widzą że jest brat, który zaniedbuje się w wypełnianiu swych ślubów, powinni pracować nad nim grzecznie lecz jasno. Jeżeli on jest w takich okolicznościach że nie jest możliwe aby płacił a jest wartościowym członkiem i ma dobroczynne serce, wówczas zbór powinien mu współczująco pomóc. W ten sposób będzie mógł pokonać trudności a pomagający mu członkowie sami otrzymają błogosławieństwo. S4 476.1
Bóg pragnie posiadać takich członków w zborze, którzy uważają swoje zobowiązania wobec Niego jako tak samo obowiązujące jak swe długi wobec handlarza czy wobec sklepu. Niech każdy przeglądnie swe minione życie i zobaczy czy jakiś niezapłacony lub niezrealizowany ślub nie został zaniedbany a potem niech uczyni wysiłek by zapłacić “ostatni grosz” albowiem wszyscy musimy się stawić przed sądową stolicą, przed którą nie ostoi się żaden oprócz rzetelnego i prawdomównego. S4 476.2
*****