Bóg wybrał Abrahama, jako swego posłannika. Przez niego właśnie przekazywał światło światu. Słowo Boże do niego przyszło nie po to aby schlebiać widząc zyski w tym świecie ani dla ziemskich honorów. “Wynijdź z ziemi twej i od rodziny twojej i z domu ojca twego do ziemi, którąć pokażę”. 1 Mojżeszowa 12,1 (BG). To było rozkazem Bożym dla Abrahama. Patriarcha usłuchał i “wyszedł nie wiedząc gdzie idzie” (Hebrajczyków 11,8) jako Boży nosiciel światłości aby zachować Jego imię na ziemi. Poświęcił swój kraj, swój dom, wszystkie przyjemności i swych bliskich związanych z jego dotychczasowym życiem w rodzinnych stronach aby teraz stać się pielgrzymem na obczyźnie. S4 523.1
Często jest bardziej istotne niż wielu sądzi aby zerwać wcześniejsze powiązania ze światem. Związki powinny być zerwane po to aby ci, którzy głoszą w “imieniu Chrystusa”, mogli zajmować stanowiska gdzie Bóg może ich kształcić i udoskonalać dla swego wspaniałego dzieła. Krewni i przyjaciele posiadają często wpływy, które widzi Bóg, a które mieszają się z poleceniami jakie On pragnie dawać swemu słudze. Sugestie i rady są często dawane przez tych, którzy nie są w bliskim związku z niebem, a którzy odciągają od świętej pracy tych, którzy powinni być nosicielami światłości wobec świata. S4 523.2
Zanim Bóg mógł użyć Abrahama, musiał on zostać oddzielony od wszystkich poprzednich związków aby nie był kierowany ludzkimi wpływami ani nie polegał na ludzkiej pomocy. Teraz dopiero stał się połączony z Bogiem ale musiał zamieszkać pośród obcych mu ludzi. Jego charakter musiał stać się szczególny, inny od całego świata. Nie mógł nawet wyjaśnić swym przyjaciołom aby go zrozumieli dlaczego tak postąpił ponieważ oni byli bałwochwalcami. Duchowe rzeczy muszą być rozważane duchowo, dlatego motywy jego uczynków znalazły się poza możliwościami zrozumienia przez jego krewnych i przyjaciół. S4 523.3
Niekwestionowane posłuszeństwo Abrahama było jednym z najsilniejszych punktów jego wiary i zależności od Boga jakie znajdujemy w świętej księdze. Tylko z obietnicą że jego spadkobiercy posiądą ziemię Kanaan, bez żadnego dowodu, na mocy obietnicy poszedł tam gdzie Bóg nakazał mu iść. W pełni wykonał to co leżało po stronie jego obowiązku mając ufność w tym że Pan w pełni dotrzyma swego słowa. Patriarcha szedł wszędzie tam gdzie Bóg wskazał mu jego obowiązki, szedł przez pustynię bez obawy, wszedł w krainę bałwochwalców z jedną tylko myślą: “Bóg powiedział więc jestem posłuszny Jego słowu, On mnie poprowadzi, On mnie ochroni”. S4 524.1
Taka sama wiara i zaufanie jakie miał Abraham potrzebne są w dniu dzisiejszym. Lecz wielu, których mógłby Pan użyć, nie wychodzi Mu naprzeciw, nie nasłuchują głosu i nie są Mu posłusznymi. Związki z krewnymi oraz przyjaciółmi, wcześniejsze zwyczaje i przyzwyczajenia, za często mają zbyt wielki wpływ na sługi Boże tak że On może przekazywać im tylko niewielką ilość nauki, w niewielkim stopniu może informować ich o swoich celach i często po pewnym czasie odrzuca ich powołując innych na to miejsce, których doświadcza i próbuje w ten sam sposób. Pan mógłby uczynić o wiele więcej dla swych oddanych sług, które uważają służbę dla Niego za ważniejszą od wszystkich związków ze swoimi krewnymi i innymi rzeczami doczesnymi. S4 524.2
Kaznodzieje naszych zborów mają żyć życiem uświęconym aby prowadzić dzieło Boże. Mają nieść uroczyste poselstwo ostrzegawcze dla świata, poselstwo, które będzie wonią życia dla życia lub śmierci. Są Bożymi posłami do ludzi i nie powinni tracić swojej misji z pola widzenia i odpowiedzialności. Nie mogą być poganami, nie mogą być do nich podobni. Jeśli chcą być szczerzy przed Bogiem, muszą utrzymać i zachować separację i swój święty charakter. Jeśli ustają w swej łączności z niebiosami, są w większym niebezpieczeństwie aniżeli inni i mogą rozprzestrzeniać mocniejsze wpływy w złym kierunku gdyż oko szatana stale bacznie śledzi czekając tylko na ich chwile słabości aby wykorzystać i przypuścić atak zakończony sukcesem ponieważ gdy zdobędzie ambasadora Chrystusa, poprzez niego wielki przeciwnik może zdobyć wiele dusz dla siebie. S4 524.3
Ci, którzy blisko wiążą się z Bogiem, mogą nie odnosić sukcesów w sprawach tego życia, mogą być surowo doświadczani i próbowani. Józef był podjudzany i prześladowany ponieważ chronił swą cnotę i nienaruszalność. Dawid, wybrany posłannik Boży, był ścigany jak zwierzę przez swych bezbożnych wrogów. Daniel został wrzucony do jaskini lwów ponieważ był szczery, poddany i zależny od Boga. A Ijob pozbawiony swych ziemskich posiadłości tak doświadczony na ciele że jego bliscy czuli do niego wielki wstręt a mimo to zachował swą prawość i wierność wobec Boga. Jeremiasz wypowiadał słowa, które Bóg włożył mu w usta, a jego jasne świadectwo tak rozgniewało króla i książęta że został wrzucony do więzienia. Szczepan został ukamionowany ponieważ głosił Chrystusa i jego ukrzyżowanie. Paweł został uwięziony, bity, kamienowany i ostatecznie skazany na śmierć ponieważ był wiernym posłem niosącym wiarę w Boga. Umiłowany Jan został wygnany na wyspę Patmos “dla słowa Bożego i dla świadectwa Jezusa Chrystusa”. Objawienie 1,9. S4 525.1
Te przykłady ludzkiej wytrwałości w mocy boskiej siły są świadectwem wobec nas i świata o wierności Bożych obietnic i Jego stałej obecności i powstrzymującej łasce. Gdy świat patrzy na tych pokornych ludzi, nie może ich odłączyć od moralnej wartości Boga. To dzieło wiary powoduje że cicho i spokojnie zawierzali Bogu w najciemniejszych godzinach, niezależnie od tego jak okropnie byli próbowani i kuszeni. Czuli że ich Ojciec jest u steru. Okiem wiary potrafili sięgnąć poza rzeczy doczesne i odczuć istotę wiekuistych bogactw. S4 525.2
Wielki militarny dowódca zwycięża narody i potrząsa armiami połowy świata lecz umiera w zapomnieniu i na wygnaniu. Filozof, który bada wszechświat wszędzie śledząc objawienie mocy Bożej, tam też znajduje podziw dla harmonii lecz często zapomina dostrzec w tych wspaniałych cudach rękę, która je wszystkie stworzyła. “Człowiek, który jest we czci a nie zrozumie tego, podobny jest bydlętom, które giną”. Psalmów 49,21 (BG). Wrogowie Boga nie mają żadnej nadziei na nieśmiertelność w przyszłym życiu. Lecz ci bohaterowie wiary posiadają obietnicę onego dziedzictwa większej wartości niż jakiekolwiek ziemskie bogactwo, które zadowoli pragnienie duszy. Mogą być nieznani dla świata lecz są zapisani jako mieszkańcy w księdze niebios. Wspaniała wielkość, trwająca wiecznie chwała będą ostateczną nagrodą dla tych, których Bóg uczyni dziedzicami wszystkich rzeczy. S4 526.1
Kaznodzieje ewangelii powinni czynić prawdę Bożą tematem swych studiów, rozmyślań i rozmów. Umysł, który rozważa objawioną wolę, staje się silny w prawdzie. Ci, którzy czytają i studiują z żarliwością pragnąc boskiego oświecenia, niezależnie od tego czy są duchownymi czy też nie, wkrótce odnajdą w Piśmie Świętym piękno oraz harmonię, która opanuje ich uwagę i uwzniośli ich myśli i da im natchnienie i silny argument, który będzie mocą do przekonania i nawracania dusz. S4 526.2
Istnieje niebezpieczeństwo że kaznodzieje, którzy głoszą że wierzą w obecną prawdę, spoczną na laurach prezentując wyłącznie tylko teorię podczas gdy ich własne dusze nie będą odczuwały jej uświęcającej mocy. Niektórzy nie posiadają w sercu miłości Boga, która zmiękcza, kształtuje i ulepsza ich życie. Psalmista oświadcza: “Zakon Pański jest kochaniem jego a w zakonie jego rozmyśla we dnie i w nocy”. Psalmów 1,2 (BG). Odwołuje się do własnego doświadczenia i powiada: “O jakom się rozmiłował zakonu twego! Tak, iż każdego dnia jest rozmyślaniem moim”. Psalmów 119,97. “Uprzedzają straż nocną oczy moje, przeto abym rozmyślał o wyrokach twoich”. Psalmów 119,148. S4 526.3
Żaden człowiek nie jest uprawniony do tego aby stanąć za mównicą dopóki nie poczuje nawracającego wpływu prawdy Bożej we własnej duszy. Dopiero wtedy może przez przykład i nakaz Boży właściwie reprezentować życie Chrystusa. Lecz wielu w swych pracach bardziej wywyższa siebie aniżeli swego Mistrza a ludzie zwracają się ku kaznodziejom zamiast ku Jezusowi. S4 526.4
Odczuwam ból gdy dowiaduję się że niektórzy z tych, którzy głoszą prawdę Bożą, nie są w rzeczywistości nawróconymi. Nie są złączeni z Bogiem. Mają religię w głowach ale nie w sercu, są tymi, którzy najbardziej ufają tylko sobie i są samowystarczalni a ta niezależność stanie im na drodze uzyskania tego doświadczenia, które jest podstawą aby stali się wydajnymi pracownikami w winnicy Pańskiej. Chciałabym pobudzić tych, którzy roszczą sobie prawo do tego aby być strażnikami na murach Syonu, aby uświadomili sobie swoją odpowiedzialność. Powinni obudzić się i stanąć mocniej przy Bogu albowiem poprzez ich zaniedbania giną dusze. Muszą posiąść szczere oddanie się Bogu, który doprowadzi ich do zobaczenia tego co widzi Bóg. Wtedy otrzymają od Niego słowa ostrzeżenia i wołania na alarm wobec tych, którzy są zagrożeni. Pan nie ukryje swych prawd przed tymi, którzy są wiernymi strażnikami. Ci, którzy czynią wolę Boga, poznają też Jego naukę. Mądry zrozumie lecz “niezbożni niezbożnie czynić będą, nadto wszyscy niezbożni nie zrozumieją ale mądrzy zrozumieją”. Daniela 12,10 (BG). S4 527.1
Jezus powiedział do swych uczniów: “Uczcie się ode mnie żem Ja cichy i pokornego serca”. Mateusza 11,29. Pragnę skłonić takich, którzy przyjęli stanowiska nauczycieli, aby najpierw stali się pokornymi uczniami i zawsze pozostawali uczniami w szkole Jezusa aby otrzymywać od swego Mistrza lekcje cichości i pokory serca. Pokora duszy połączona z żarliwością będzie skutkowała w zbawieniu dusz tak drogo odkupionych przez krew Chrystusa. Kaznodzieje mogą rozumieć i wierzyć w teorię prawdy i mogą nawet umieć prezentować ją innym lecz nie jest to wszystko czego się od nich wymaga: “Wiara bez uczynków martwa jest”. Jakuba 2,20.26. On pragnie wiary, która działa przez miłość i oczyszcza duszę. Żywa wiara w Chrystusie będzie prowadziła każdy uczynek życia i każde uczucie duszy w harmonii z Bożą prawdą i sprawiedliwością. Zdenerwowanie, wywyższanie się, pycha, gwałtowność i każda inna cecha charakteru nie podobna do naszego świętego Wzoru musi być przezwyciężona a wówczas pokora, szczera wdzięczność i cichość dla Jezusa za Jego wspaniałe zbawienie będą stale wypływać z czystej fontanny serca. Głos Jezusa będzie słyszany w poselstwie wypowiadanym ustami Jego ambasadorów. S4 527.2
Musimy mieć nawróconych kaznodziejów. Działalność i moc prawdziwie nawróconych kaznodziejów powinna napełniać drżeniem obłudników na Syjonie a grzeszników strachem. Wzór prawdy i świętości wdeptany jest do prochu. Gdyby ci, którzy wygłaszają uroczyste uwagi i ostrzeżenia na czas obecny, mogli uświadomić sobie swą odpowiedzialność wobec Boga, dostrzegliby konieczność żarliwej modlitwy. Gdy miasta pogrążały się w nocnym śnie kiedy człowiek szedł do swojego domu, Jezus Chrystus, nasz wzór, udał się na Górę Oliwną i tam pod drzewami spędzał całą noc na modlitwie. Ten, który sam był bez grzechu, był źródłem błogosławieństw. Czy Jego głos był słyszany przez zaniepokojonych i przestraszonych uczniów pośród burzliwego morza jako niebiańskie błogosławieństwo? Jego słowo mogło obudzić martwego z grobu. On był tym, który błagał ze łzami i płaczem. Nie modlił się za siebie lecz za tych, dla których przyszedł aby ich zbawić. Gdy błagał starając się o pomoc z rąk swego Ojca, wzmacniając się i ożywiając jako Syn Człowieczy, identyfikował się z cierpiącą ludzkością i dał jej przykład konieczności modlitwy. S4 528.1
Jego natura była bez grzechu. Jako Syn Człowieczy modlił się do Ojca ukazując że ludzka natura potrzebuje boskiej pomocy jaką człowiek może uzyskać aby być przygotowanym do obowiązków i do prób. Jako książę życia posiadał moc wraz z Ojcem i błagał za swój lud. Ten Zbawiciel, który modlił się dla mnie, odczuwał potrzebę modlitwy i płakał za tymi, którzy nie odczuwali takiej potrzeby. Teraz jest przed tronem aby przedstawić swojemu Ojcu prośby za tych, za których się modlił na ziemi. Przykład Jezusa Chrystusa powinniśmy naśladować. Modlitwa jest konieczna w naszych działaniach dla zbawienia dusz a Pan Bóg sprawi że wzrośnie ziarno, które zasialiśmy. S4 528.2
Zaniedbaliśmy się i upadliśmy wiele razy ponieważ nie uświadamiamy sobie że Chrystus jest z nami przez Ducha swego tak prawdziwie jak wówczas kiedy w dniach swego poniżenia chodził widziany na ziemi. Upływ czasu nie zmienił nic w Jego obietnicy danej apostołom kiedy wstępował do niebios. “A oto Jam jest z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”. Mateusza 28,20. Zarządzi następców spośród ludzi, którzy czerpią autorytet od pierwszych nauczycieli wiary dla stałego nauczania Jezusa Chrystusa i Jego cierpień na krzyżu. Wielki nauczyciel przekazał ową władzę swym sługom “a mamy ten skarb w naczyniu glinianem” (2 Koryntian 4,7, BG), których Chrystus będzie kierował i ochraniał pracę swych ambasadorów jeśli oni będą czekać na Jego instrukcje i przewodnictwo. S4 529.1
Kaznodzieje, którzy są prawdziwymi reprezentantami Chrystusa, będą ludźmi modlitwy. Z żarliwością i wiarą jakiej nigdy się nie zaprą będą błagać Boga aby stali się mocniejsi i wytrwali w swym obowiązku i próbach, aby ich usta były uświęcone poprzez żywe dotknięcie węglem z ołtarza, aby przemówić słowem Bożym do ludu. “Panujący Pan dał mi język umiejętny abym umiał czasu przygodnego mówić słowa spracowanemu. Budzi mnie na każdy zaranek, pobudza uszy moje abym słuchał tak jako uczący się pilnie”. Izajasza 50,4. S4 529.2
Chrystus powiedział do Piotra: “Szymonie, Szymonie. Oto Szatan wyprosił was aby was odwiewał jako pszenicę. Alem Ja prosił za tobą aby nie ustała wiara twoja”. Łukasza 22,31.32. Kto może ocenić skutki modlitwy Odkupiciela świata? Kiedy Chrystus Pan zobaczy owoc ludu swego i będzie zadowolony z tego, wówczas będzie widziana i uświadomiona wartość Jego żarliwych modłów, gdy jego Boskość była odziana w człowieczeństwo. S4 529.3
Jezus błagał nie tylko za jednego lecz za wszystkich swych uczniów: “Ojcze, któreś mi dał, chcę aby gdziem Ja jest i oni byli ze mną”. Jana 17,24. Jego oko przenikało ciemność przyszłości i czytał historię każdej córki i syna Adama. Czuł ciężar i smutek każdej kuszonej duszy i tę żarliwą modlitwę wraz ze swymi uczniami przekazał wszystkim swoim naśladowcom aż do końca świata. “A nie tylko za nimi proszę lecz i za onymi, którzy przez słowo ich uwierzą we mnie”. Jana 17,20. Tak, ta modlitwa Chrystusa dotyczy również i nas. Powinniśmy być zadowoleni z poczucia iż mamy wspaniałego pośrednika w niebie przedstawiającego nasze prośby Bogu. “Jeźliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego”. 1 Jana 2,1. W godzinie największej potrzeby, kiedy zwątpienie ogarnia duszę, czujne oko Jezusa widzi że jesteśmy w potrzebie i oczekujemy na Jego pomoc. Godzina ludzkiej potrzeby jest czasem Bożej sposobności. Kiedy wszystkie ludzkie możliwości zawiodą, wówczas przychodzi Jezus i jego obecność rozwiewa mrok i usuwa chmury tego mroku. S4 529.4
W swej małej łódce na morzu Galilejskim pośród ciemności i sztormu uczniowie mocno wiosłowali chcąc osiągnąć brzeg lecz wszystkie ich wysiłki były bezowocne. Kiedy ogarnęła ich rozpacz ujrzeli Jezusa kroczącego po falach. Zanim Jezus przybliżył się wydawało się im to wszystko jak we śnie, bali się Chrystusa. Gdy usłyszeli Jego głos, strach odszedł on nich i powiedział: “Jam ci to jest, nie bójcie się”. Mateusza 14,27. Rozwiał ich obawy i dał im nadzieję i radość. Wówczas biedni osłabieni uczniowie skierowali wszystkie swe wysiłki i całe swoje zaufanie w kierunku Mistrza. S4 530.1
Ten uderzający nas przykład pokazuje doświadczenie naśladowców Chrystusa. Jakże często szarpiemy się z wiosłami jak gdyby nasze siły i mądrość były wystarczające aż wreszcie stwierdzamy że nasze wysiłki są bezużyteczne. Wówczas drżącą ręką i z upadającą siłą zwracamy się do Jezusa i wyznajemy że nie jesteśmy w stanie wykonać naszego zadania. Nasz współczujący Odkupiciel lituje się nad naszą słabością i kiedy w odpowiedzi na modlitwę bierze w swe ręce i jakże łatwo wykonuje to co dla nas wydawało się trudne. S4 530.2
Historia starożytnego ludu Bożego wyposażyła nas w wiele przykładów zwycięskich modlitw. Kiedy Amalekici atakowali obóz Izraela na puszczy, Mojżesz wiedział że jego lud nie jest przygotowany do walki. Posłał Jozuego z grupą żołnierzy na spotkanie wroga podczas gdy oni, Aaron i Chur, zajęli pozycję na wzgórzu, z którego widać było pole walki. Wówczas Boży człowiek przedstawił sprawę przed Tym, który mógł mu dać zwycięstwo. Z rękami skierowanymi ku niebu Mojżesz modlił się żarliwie o sukces armii Izraela. Widać było że kiedy jego ręce ku niebu się wznosiły Izrael zwyciężał wroga lecz kiedy zmęczone ręce opadały zwycięstwo przechylało się ku Amalekowi. Aaron i Chur podtrzymywali ręce Mojżesza aż do całkowitego i kompletnego zwycięstwa, które przechyliło się na stronę Izraela i wrogowie zostali przepędzeni z pola walki. S4 530.3
Wstawiennictwo miało być lekcją dla całego Izraela aż do skończenia czasu że Bóg jest siłą swego ludu. Kiedy Izraelici przegrywali, Mojżesz wyciągnął swe ręce ku niebu i wstawiał się w ich imieniu. Tak więc kiedy Izrael zwyciężył stało się tak dlatego że Wszechmocny podjął ich zadanie i walczył za nich w bitwie. Mojżesz nie prosił ani nie wierzył w to że Bóg zwycięży wrogów podczas gdy Izraelici będą bierni. On kierował wszystkimi swoimi siłami i wysłał ich z całym sprzętem jaki był przygotowany a potem złożył całą sprawę przed Bogiem i modlił się. Mojżesz na górze błagał Pana podczas gdy Jozue ze swoimi dzielnymi żołnierzami walczył na dole. Czynili co tylko mogli aby odeprzeć wroga. S4 531.1
Modlitwa, która wypływa z wierzącego i żarliwego serca jest modlitwą, która wiele może zdziałać. Bóg nie zawsze odpowiada na nasze modlitwy tak jak tego się spodziewamy gdyż nie możemy prosić o to co byłoby dla nas najlepsze, lecz w swej nieskończonej miłości i mądrości daje nam te rzeczy, których najbardziej potrzebujemy. Szczęśliwy jest kaznodzieja, który posiada wiernego Aarona i Hura dla wzmocnienia swych rąk kiedy słabną i muszą być podtrzymywane przez wiarę i modlitwę. Taka pomoc jest potężną pomocą dla sług Chrystusa w jego dziele i często czynić będzie to że dzieło prawdy będzie triumfować. S4 531.2
Po naruszeniu prawa Bożego przez Izraelitów w uczynieniu złotego cielca, Mojżesz prosił Boga w imieniu swego ludu. Znał tych, którzy zostali oddani pod jego opiekę, znał przewrotność ludzkiego serca i uświadomił sobie trudności, którym musiał stawić czoła. Jednak wiedział z doświadczenia że aby mieć wpływ na ludzi najpierw musi otrzymać moc od Boga. Pan odczytuje szczere i niesamolubne cele serca swego sługi i raczy się połączyć z drżącym śmiertelnikiem twarzą w twarz jak człowiek rozmawiający z przyjacielem. Mojżesz powierza siebie i wszystkie swoje kłopoty w pełni Bogu i otwiera przed Nim swą duszę. Pan nie gani swego sługi lecz zatrzymuje się aby wysłuchać jego wstawiennictwa. S4 531.3
Mojżesz posiada głębokie poczucie swej małej wartości i tego że nie jest odpowiednio przygotowany do wielkiego dzieła do jakiego Bóg go wezwał. Błagał z niesłabnącą żarliwością aby Pan poszedł wraz z nim. I przyszła odpowiedź: “Oblicze moje pójdzie przed tobą a dam ci odpocznienie”. 2 Mojżeszowa 33,14 (BG). Lecz Mojżesz uznał że nie może się tu zatrzymać. Uzyskał już wiele ale pragnął jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga by uzyskać mocniejsze zapewnienie Jego obecności. On poniesie brzemię odpowiedzialności za Izraela. I poniósł odpowiedzialność przygniatającą go. Gdy ludzie zgrzeszyli cierpiał tak bardzo jak gdyby to on sam był winien a teraz to uciskało jego duszę że Bóg opuści Izraela za ich zatwardziałe i niecierpliwe serca. Nie wahaliby się zabić Mojżesza i na skutek własnej przewrotności wkrótce wpadliby w objęcia wrogów w ten sposób poniżając imię Boga przed poganami. Mojżesz przedstawił swe prośby z taką żarliwością że nadeszła odpowiedź: “I tę rzecz, o którąś mówił, uczynię boś znalazł łaskę w oczach moich i znam cię z imienia”. 2 Mojżeszowa 33,17-18 (BG). S4 532.1
Teraz powinniśmy spodziewać się że prorok powstrzyma swe dalsze błagania lecz zachęcony sukcesem stara się jeszcze bardziej zbliżyć do Boga z świętą ufnością jaka jest poza naszym wyobrażeniem. Teraz czyni prośbę jakiej nie uczynił jeszcze dotychczas żaden człowiek: “Ukaż mi proszę chwałę Twoją”. 2 Mojżeszowa 33,18 (BG). Jakaż prośba skierowana przez ograniczonego śmiertelnego człowieka! Lecz czy jest odrzucony? Czy Bóg gani go za jego zarozumiałość? Nie, słyszymy łaskawe słowa. “Ja sprawię że przejdzie wszystko dobre moje przed twarzą twoją”. 2 Mojżeszowa 33,19 (BG). S4 532.2
Na chwałę Bożą żaden człowiek nie mógł spojrzeć aby pozostać przy życiu lecz Mojżesz został zapewniony że mu się nic nie stanie. Ręka, która uczyniła świat, która podtrzymuje góry na swoich miejscach, bierze tego człowieka z prochu powstałego — człowieka potężnej wiary — i miłosiernie zakrywa go w rozpadlinie opoki kiedy chwała Boża i cała Jego dobroć przechodzi przed nim. Czy możemy dziwić się że “wielmożna chwała” (2 Piotra 1,17) odbijająca się od Wszechpotężnego świeciła z twarzy Mojżesza z taką jasnością że lud nie mógł na nią ani spojrzeć? Odbicie Boga było na nim czyniąc go jednym z lśniących aniołów ze stolicy Bożej. S4 533.1
To doświadczenie ponad wszystko inne upewniało go że Bóg wysłucha jego modlitwy i że Boska obecność otoczy go opieką, która stanowiła dla Mojżesza większą wartość aniżeli nauki jakie pobrał w Egipcie czy też wszystkie nauki ścisłe potrzebne do spraw wojskowych. Żadna ludzka moc, umiejętność czy wiedza nie mogła zastąpić miejsca Bożej obecności. W historii Mojżesza możemy dostrzec że łączność z Bogiem stanowi przywilej i radość człowieka. Dla tego, który narusza Boże prawo, straszliwą rzeczą jest wpaść w ręce Boga żywego. Lecz Mojżesz nie obawiał się być sam z Autorem tego prawa, które zostało ogłoszone z góry Synaj, ponieważ jego dusza znajdowała się w harmonii z wolą jego Stwórcy. S4 533.2
Modlitwa jest otwarciem serca przed Bogiem jak też i przyjacielem. Oko wiary dostrzeże Boga bardzo blisko a błagający może uzyskać dowód boskiej miłości i troski o niego. Lecz dlaczego się dzieje że tak wiele modlitw nie znajduje odpowiedzi? Dawid powiada: “Do niegom usty swymi wołał a wywyższałem go językiem swoim. Bym był patrzał na nieprawość w sercu moim nie wysłuchałby mię był Pan”. Psalmów 66,17.18. Przez innego proroka Pan nam daje obietnice: “A szukając mnie znajdziecie, gdy mię szukać będziecie ze wszystkiego serca swego”. Jeremiasza 29,13. Dalej mówi o tych: “Którzy nie wołali do mnie z całego serca”. Takie prośby są modlitwami tylko z wyglądu, są służbą ust, której Pan nie przyjmuje. S4 533.3
Modlitwa, którą ofiarował Natanael kiedy był pod figowym drzewem wyszła ze szczerego serca i została wysłuchana i odpowiedział mu Mistrz. Chrystus powiedział o nim: “Oto prawdziwy Izraelczyk, w którym nie masz zdrady”. Łukasza 1,47. Pan czyta w sercach wszystkich i zna ich motywy i cele. “Modlitwa sprawiedliwego jest jego radością”. Przypowieści 15,8. Nie będzie zwlekał aby wysłuchać tych, którzy mają otwarte serca przed Nim, nie wywyższają się lecz szczerze czują swą słabość i bezradność. S4 534.1
Istnieje potrzeba modlitwy — żarliwszej, gorliwszej, wytrwalszej modlitwy, takiej jaką Dawid ofiarował kiedy wykrzyknął: “Jako jeleń krzyczy do strumieni wód tak dusza moja woła do Ciebie, o Boże”. Psalmów 42,2 (BG). “Oto pragnę rozkazań twoich”. Psalmów 119,40 (BG). “Pragnę Twego zbawienia”. Psalmów 119,174. “Żąda i bardzo tęskni dusza moja do sieni Pańskich, serce moje i ciało moje pochutniwa sobie do Boga żywego”. Psalmów 84,3 (BG). “Omdlewa dusza moja pragnąc sądów twoich na każdy czas”. Psalmów 119,20 (BG). Oto jest duch niespokojnej modlitwy, takiej jaką posiedliśmy dzięki królewskiemu psalmiście. S4 534.2
Daniel modlił się do Boga nie wychwalając siebie ani nie żądając żadnych dóbr. “O Panie wysłuchaj, Panie odpuść! Panie obacz a uczyń miłosierdzie. Nie odwłaczaj sam dla siebie, Boże mój! Bo od imienia twego nazwane jest to miasto i lud twój”. Daniela 9,19. Jest to, to czego Jakub wzywał żarliwą modlitwą. O Chrystusie jest powiedziane: “A będąc w boju gorliwiej się modlił”. Łukasza 22,44. W przeciwieństwie do tego wstawiennictwa przed Majestatem nieba ofiarowane są drżące bezduszne modlitwy Bogu. Wielu zadowolonych jest tylko z pozoru ze służby i tylko nieliczni mają szczere żarliwe uczucia tęsknoty za Bogiem. S4 534.3
Łączność z Bogiem zaszczepia w duszy intymną wewnętrzną wiedzę, która mówi o Jego woli. Lecz wielu, którzy głoszą wiarę, niewiele wie na czym polega prawdziwe nawrócenie. Nie posiadają żadnego doświadczenia w łączeniu się z Ojcem przez Jezusa Chrystusa i nigdy nie odczuli mocy boskiej łaski, która uświęca serce. Modląc się i grzesząc, grzesząc i modląc się, ich żywoty są pełne złych zamiarów, oszukaństwa, zawiści, złości i samouwielbienia. Modlitwy takich ludzi są obrzydliwością dla Boga. Prawdziwa modlitwa angażuje siły duszy i wpływa na życie. Ten kto w taki sposób wylewa swą duszę przed Bogiem, odczuwa pustkę wszystkiego innego poza niebiosami. “Wszystkie moje prośby są przed Tobą — powiedział Dawid — a wszystkie moje nieszczęścia nie są ukryte przed Tobą”. “Pragnie dusza moja do Boga, do Boga żywego mówiąc: Kiedyż przyjdę a okażę się przed obliczem Bożem?” Psalmów 42,3 (BG). “Na to wspominając wylewam sam sobie duszę moję”. Wiersz 5 (BG). S4 534.4
Gdy wzrasta liczba naszych członków, szersze plany muszą powstać aby wyjść naprzeciw konieczności naszych czasów, lecz widzimy że nie ma jakiegoś szczególnego wzrostu żarliwej pobożności, prostoty chrześcijańskiej i gorliwości i oddania się Bogu. Zbór wydaje się być zadowolony czyniąc wyłącznie pierwsze kroki w odmianie. Są bardziej ochotni w czynnej pracy aniżeli w pokornym poświęceniu, bardziej skorzy do zaangażowania się w zewnętrznej pracy aniżeli w wewnętrznej pracy serca. Studiowanie i modlitwa są zaniedbywane dla kręcenia się w miejscu i pokazu. Religia musi zaczynać się od opróżnienia i oczyszczenia serca i musi być karmiona codziennie modlitwą. S4 535.1
Stały postęp naszej działalności, nasze wzrastające możliwości wypełniają serca i umysły ludzi satysfakcją i dumą lecz boimy się że zajmą one miejsce miłości Bożej w duszy. Pracowita krzątanina wokół dzieła Bożego tak może zająć umysł że zaniedbana zostanie modlitwa a wywyższenie się i samowystarczalność, zwykle tak gotowa do działania, zajmie miejsce prawdziwej dobroci, cichości i pokory serca. Gorliwy okrzyk może być słyszany: “Kościół Pański, kościół Pański, kościół Pański jest”. Jeremiasza 7,4. “Jedź ze mną a przypatrz się gorliwości mojej za Pana. A tak wiózł go na wozie swoim”. 2 Królewska 10,16 (BG). Lecz gdzie jest ten, który niesie brzemię? Gdzie są ojcowie i matki Izraela? Gdzie są ci, którzy niosą na sercu brzemię odpowiedzialności wobec dusz i którzy łączą sie bliskim uczuciem ze swymi bliźnimi gotowi umieścić ich tam gdzie mogą ich zbawić od wiecznej śmierci. S4 535.2
“Nie siłą ani wojskiem się to stanie ale przez ducha mojego, mówi Pan Zastępów”. Zachariasza 4,6. “Wy — powiedział Chrystus, jesteście światłością świata”. Mateusza 5,14. Co za odpowiedzialność! Istnieje więc potrzeba postu, upokorzenia i modlitwy nad naszą zanikającą gorliwością i ginącą duchowością. Miłość wielu staje się coraz chłodniejsza. Wysiłki wielu naszych kaznodziejów nie są takie jakie powinny być. Kiedy niektórzy, którym brakuje ducha i mocy Bożej otwierają nowe pola działalności, zaczynają oskarżać inne wyznania sądząc że przekonają ludzi o prawdzie poprzez przedstawianie im wewnętrznych sprzeczności innych kościołów. Może wydawać się koniecznym w niektórych przypadkach mówić o tych sprawach lecz generalnie tworzy to tylko uprzedzenia przeciwko naszemu i Bożemu dziełu a zamyka uszy wielu tych, którzy w innym przypadku wysłuchaliby prawdy. Gdyby ci kaznodzieje byli blisko złączeni z Chrystusem, posiadaliby Boską mądrość i wiedzieliby jak przekonać ludzi. Nie powracaliby już tak szybko do ciemności błędu, namiętności i uprzedzenia, które ich samych trzymały z dala od prawdy. S4 535.3
Gdyby ci nauczyciele działali z duchem Mistrza, rezultaty ich pracy byłyby zgoła inne. W cichości i współczuciu, grzeczności, miłości, wraz ze zdecydowaną żarliwością, powinni starać się kierować te błądzące dusze do ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Zbawiciela. Kiedy tak czynimy, możemy się spodziewać ujrzeć Boga poruszającego serca ludzi. Wielki apostoł powiada: “Albowiem jesteśmy pomocnikami Bożymi, wy Bożą rolą, Bożym budynkiem jesteście”. 1 Koryntian 3,9 (BG). Jesteśmy pracownikami wraz z Bogiem. Cóż za praca dla biednych śmiertelników! Jesteśmy wyposażeni w duchowe narzędzia abyśmy “bojowali on dobry bój wiary” (1 Tymoteusza 6,12) lecz niektórzy wydają się być wyposażeni tylko w błyskawice i gromy. Jak długo te wady będą u was istnieć? S4 536.1
Kiedy niektórzy zajmują się religijnymi sprawami, zaniedbują najważniejszej części zadania. Zapominają odwiedzać i zapoznawać się z tymi, którzy wykazują zainteresowanie, aby przedstawić im Pismo Święte by każdego wieczoru mogli słuchać wyjaśnień Pisma Świętego. Rozmowy na tematy religijne i żarliwa modlitwa za takimi ludźmi we właściwym czasie mogą skierować wiele dusz we właściwym kierunku. Kaznodzieje, którzy zaniedbują swe obowiązki w tym zakresie, nie są prawdziwymi pasterzami stada. W tym samym czasie kiedy powinniśmy być szczególnie aktywni w odwiedzaniu, rozmawianiu i modlitwie z tymi, którzy są zainteresowani, niektórzy są zaangażowani w pisanie niepotrzebnie długich listów do osób mieszkających daleko. O, cóż my czynimy dla Mistrza! Gdy zakończy się czas próby jakże wielu ujrzy zaniedbane okoliczności i sposobności w służbie swego drogiego Pana, który umarł za nich. A nawet ci, którzy przedstawiają najwierniejszy rachunek ujrzą że mogli uczynić o wiele więcej gdyby ich umysły nie były skierowane ku ziemskim sprawom. S4 536.2
Nawołujemy heroldów ewangelii Chrystusowej aby nigdy nie uważali że jakaś dusza zatwardziała jest tak że nie można jej dosięgnąć łaską Bożą aby także nie zniechęcali się w swej pracy. Tacy mogą przyjąć prawdę w miłości i stać się solą tej ziemi. Ten, który zawraca serca ludzkie jak wody rzek, potrafi wrócić i zmienić najbardziej samolubną zatwardziałą duszę do Chrystusa. Czy to trudne dla Boga by uczynić tę zmianę? “Moje słowo” — On mówi — “Takci będzie słowo moje, które wynijdzie z ust moich, nie wróci się do mnie próżno ale uczyni to co mi się podoba i poszczęści mu się w tem na co je poślę”. Izajasza 55,11 (BG). S4 537.1
Bóg nie udzieli błogosławieństwa tym, którzy są leniwi, samolubni i beztroscy, którzy nie niosą brzemienia Jego dzieła. “To dobrze sługo dobry i wierny” (Mateusza 25,21) — będzie oznajmione tylko tym, którzy dobrze czynią. Każdy człowiek zostanie nagrodzony zgodnie ze swymi uczynkami. Potrzebujemy aktywnych kaznodziejów, ludzi modlitwy, którzy będą z Bogiem zmagać się i modlić jak to czynił Jakub mówiąc: “Nie pozwolę Ci odejść dopóki mi nie będziesz błogosławił”. 1 Mojżeszowa 32,26. Jeśli chcemy posiąść koronę zwycięstwa musimy angażować samych siebie, naprężyć każdy nerw, każdy muskuł. W bezczynności nigdy nie zostaniemy zbawieni. Być bezczynnym w winnicy Pańskiej jest pozbawieniem prawa do słusznej nagrody. S4 537.2
*****