We współpracy z innymi wszyscy w sanatorium, którzy są wyznawcami Chrystusa, powinni starać się podnieść poziom standardu chrześcijańskiego. Wahałam się coś powiedzieć na ten temat ponieważ niektórzy są gotowi do przesady twierdząc że jest koniecznym dyskutowanie z pacjentami sanatorium w czasie spotkań religijnych tam zorganizowanych, rozmawianie z nimi tak jak w naszym domu nabożeństw. Niektórzy nie przejawiają żadnej mądrości w niesieniu świadectwa w tych małych nabożeństwach, których celem jest korzyść pacjentów lecz popadają w gorliwość i rozmawiają o trzecim poselstwie anielskim lub innych szczególnych punktach naszej wiary. Jednak chorzy ludzie nie rozumieją z tego więcej niż gdyby mówiono do nich po grecku. S4 565.1
Dobrze by było wprowadzić te tematy na spotkania modlitewne wierzących ale ten temat nie będzie korzystny dla niemających naszej wiary. Musimy przystosować nasze modlitwy i świadectwa słowne do okoliczności i obecnych. Ci, którzy tak nie czynią, nie są potrzebni na takich nabożeństwach. Są tematy, na które chrześcijanin może rozmawiać z każdym i o każdej porze z korzyścią, takie jak chrześcijańskie doświadczenia, miłość Chrystusa i prostota wiary. Jeśli ich własne serca są owiane miłością Jezusa, będzie to widoczne w każdej ich modlitwie i napomnieniach. Niech owoce uświęcającej prawdy będą widoczne w życiu pobożnym, przykładnym postępowaniu a wówczas czynić będą wrażenia takie że żadne przeciwne wpływy nie będą miały szans. S4 565.2
Jest hańbą dla chrześcijańskiego imienia że tak mało stabilności, stałości i prawdziwej pobożności widać w postępowaniu tych, którzy głoszą Chrystusa. Kiedy wchodzą w kontakty ze świeckimi ludźmi, zmieniają się ich serca. Zaczynają lgnąć bardziej do świata niż do Chrystusa. I dopóki nie ma jakiegoś potężnego wydarzenia, które pobudziłoby ich do uczucia, nikt by nie pomyślał sądząc po ich zachowaniu że umiłowali prawdę lub są chrześcijanami. S4 565.3
Niektórzy przyjmą do wiadomości prawdę, o której piszę, lecz nie uczynią żadnej radykalnej zmiany. Nie potrafią rozróżnić zwodniczego działania bezbożnego serca a z powodu swej duchowej ślepoty stają się otoczeni wpływami, które korumpują i przynoszą zgubę duszy. Zwodniczy urok pokusy rozwinie swój czar nad tymi, którzy nie będą widzieć ani odczuwać swego niebezpieczeństwa. Przy każdej nadarzającej się okazji przeciwnik dusz użyje ich jako agentów i wykorzysta dla deprawacji każdy element jaki istnieje w ich nieuświęconych naturach. Będą okazywać stałą tendencję ku temu co jest złe. Apetyt i namiętności będą owocowały zaniedbaniem. Przyzwyczajenia wyrosłe z lat zostaną odkryte pod silnym wpływem szatana i jego pokus. Gdyby tacy ludzie żyli z dala od instytucji w Battle Creek, sprawa Boża rozwijałaby się o wiele bardziej pomyślnie. S4 565.4
Takie osoby mogłyby się zreformować gdyby posiadały właściwe pojęcie o własnej sytuacji i o bardzo szkodliwym wpływie jaki wywierają i uczyniłyby zdecydowane wysiłki aby naprawić swe błędy. Lecz oni źle rozmyślają ani się nie modlą ani nie czytają Pisma Świętego tak jak powinni. Są frywolni i zmienni. Nie są zakotwiczeni nigdzie. Dla tych, którzy chcieliby być wierni i wywierać zbawczy wpływ na innych, tacy ludzie są kłodą na ich ścieżce życia i ich praca przez to jest wielokrotnie cięższa niż mogłaby być gdyby nie oni sami. S4 566.1
Widziałam że lekarze powinni wejść w bliższy kontakt z Bogiem i pracować żarliwiej w Jego mocy. Mają do wykonania odpowiedzialne zadanie. Walka idzie bowiem nie tylko o życie ludzi oddanych ich opiece ale także o ich własne dusze. Wielu, którzy są w dobrej kondycji fizycznej może być w tym samym czasie w wielkiej potrzebie duchowej. Zarówno zdrowie ciała jak i zbawienie duszy są też w wielkim stopniu uzależnione od sposobu postępowania lekarzy. Jest to wynik tego że postępują w sposób właściwy, że nie tylko posiadają wiedzę naukową lecz także wiedzę o woli Bożej i Jego drogach. Spoczywa na nich ogromna odpowiedzialność. S4 566.2
Moi bracia, powinniście wiedzieć i odczuć waszą odpowiedzialność i patrząc przez nią ukorzyć dusze przed Bogiem i błagać wraz z Nim o mądrość. Nie uświadomiliście sobie jak bardzo zbawienie dusz tych, których ciała oczekują wyzwolenia od cierpienia, zależy od waszych słów, uczynków i zachowania. Czynicie dzieło, które musi wytrzymać próbę sądu ostatecznego. Musicie strzec własnych dusz przed grzechami samolubności, samowystarczalności i zadufania. S4 566.3
Powinniście ochraniać prawdziwie chrześcijańską dostojność i unikać wszelkich podnieceń i sztuczności. Bądźcie dokładni i uczciwi w sercu i życiu. Niech wiara jak drzewo palmowe sięga korzeniami poza rzeczy widzialne i stara się uzyskać duchowe odświeżenie z żywych strumieni Bożych łask i miłosierdzia. Jest to studnia wód, które wypływają z wiecznego życia. Musicie czerpać w waszym życiu z tego ukrytego źródła. Jeśli pozbawicie samolubstwa wasze dusze i umocnicie je przez stałą łączność z Bogiem, możecie zapewnić szczęście wszystkich, z którymi tu się kontaktujecie. Będziecie zauważać zaniedbanie, wypominać ignorancję, zachęcać tych, którzy zaczynają wątpić i tak dalece jak to tylko jest możliwe przynosić cierpiącym ulgę. I nie tylko będziecie wskazywać drogę do nieba ale również będziecie kroczyć nią sami. S4 567.1
Nie bądźcie zadowoleni z waszej wiedzy naukowej. Nie bądźcie upojeni pochlebstwami ani przytłoczeni wyrzutami. Szatan kusić was będzie aby przyjąć taki właśnie kierunek postępowania abyście byli otoczeni pochlebstwami ale powinniście odwrócić się od tych jego sztuczek. Jesteście sługami żywego Boga. S4 567.2
Wasze postępowanie z chorymi jest wyczerpującym procesem i będziecie stopniowo wysuszać wiele strumieni życia jeśli nie nastąpi zmiana, jeśli nie stworzycie sposobności do wypoczynku i jeżeli aniołowie Boga nie będą chronić was i strzec. Gdybyście mogli widzieć jak wiele niebezpieczeństw przeszliście bezpiecznie dzięki tym posłom z nieba, wdzięczność wytrysnęłaby z waszych serc i znalazłaby swój wyraz na waszych ustach. Jeśli uczcicie Boga waszą siłą będziecie mogli nawet w najbardziej niesprzyjających okolicznościach osiągnąć wysokości i szerokości chrześcijańskiej doskonałości, o której sądzicie że jest trudna do osiągnięcia. Wasze myśli będą szlachetniejsze, uzyskacie wyższe cele, czystsze rozumienie prawdy, dążenie do osiągnięcia właściwych planów i uczynków, które będą wyrastać ponad wszelkie podłe motywy. S4 567.3
Zarówno uczynki jak i myśli będą konieczne jeśli uzyskać pragniecie doskonałość charakteru. Kiedy kontaktujecie się ze światem, powinniście się oprzeć aplauzom ludzi i strzec aby nie być ich żądnymi bądź też żyć dla ich opinii. Kroczcie ostrożnie jeśli chcecie iść bezpiecznie, kształtujcie wdzięk, pokorę i oprzyjcie wasze beznadziejne dusze na Chrystusie. Możecie stać się w każdym sensie ludźmi Boga. Pośród zamieszania i pokus w motłochu ziemskim możecie z doskonałą słodyczą zachować niezależność duszy. Jeśli codziennie łączycie się z Bogiem, poznacie Jego stosunek do człowieka i zobowiązania spoczywające na was wobec obowiązku błogosławienia cierpiącemu człowiekowi, które spotkają się z życzliwą odpowiedzią. Nie należycie wyłącznie do siebie, wasz Pan wymaga od was doskonałej czułości i najwyższej służby swego życia. Ma prawo używać was w waszym ciele i duchu dla najpełniejszego rozwoju waszych zdolności, dla swej chwały i honoru. Jakiekolwiek krzyże będziecie przyjmować i jakiekolwiek prace lub cierpienia na was spadną za sprawą Jego ręki, macie to przyjąć bez szemrania. S4 568.1
Ci, dla których pracujecie, są waszymi braćmi w nieszczęściu, cierpiący fizycznie i znajdujący się w duchowej dżumie grzechu. Jeśli jesteście w jakimś stopniu od nich lepsi to jest to kredyt wobec cierpień Chrystusa. Wielu żyje bez Boga i bez nadziei na tym świecie. Są grzeszni, skorumpowani, zdegradowani w niewoli sideł szatana. Jednakże są oni tymi, dla których Chrystus przyszedł z nieba aby ich odkupić. Są obiektem najdelikatniejszej czułości i sympatii nieznużonych wysiłków albowiem są oni nad przepaścią zguby. Cierpią z powodu okropnych żądz, niekontrolowanych pasji i potępienia swego własnego sumienia, są godni pożałowania w każdym sensie tego słowa ponieważ utracili wiarę w to życie i nie mają żadnej nadziei na życie wieczne. S4 568.2
Macie ważne pole działania i powinniście być aktywni i chętni zachowując szacunek i posłuszeństwo na wezwanie Mistrza. Zawsze pamiętajcie o tym że wasze wysiłki w reformowaniu innych powinny być czynione w duchu niezłomnej uprzejmości. Nic nie osiągniecie gdy będziecie się trzymać z dala od tych, którym chcieliście pomóc. Powinniście przekonać waszych pacjentów że w reformowaniu się zmiana ich przyzwyczajeń jakie im wskazujecie służy ich zbawieniu a nie zgubie. Jeśli im się poddadzą, zbudują bardziej pewny i trwały fundament. Aby reformowanie odnosiło sukcesy musi być przeprowadzane ze stanowczością i zdecydowaniem a wszelkie znaki bigoterii i ducha wywyższenia się powinny być jasno ukazywane. Chrystus dał także nam lekcję cierpliwości, powstrzymywania się i miłości wzajemnej. Opryskliwość nie daje nam żadnej siły ani żadnego bohaterstwa. Syn Boży był przekonujący. Został objawiony aby przyprowadzić wszystkich ludzi do Niego. Jego naśladowcy muszą studiować Jego życie dokładniej i chodzić w świetle Jego przykładu bez względu na jakiekolwiek poświęcenie własnego “ja”. Odnowienie się i nawrócenie musi stale objawiać się przed ludem a wasz przykład powinien wzmacniać wasze nauki. S4 568.3
Został mi pokazany przypadek Daniela. Aczkolwiek miał podobne cechy do naszych, natchnione pióro wskazuje go jako człowieka bez skazy. Przykład jego życia dany jest nam abyśny jasno widzieli czym człowiek może się stać w tym życiu jeśli tylko wolę Bożą uczyni siłą i mądrością i będzie wykorzystywał sposobności i przywileje otrzymane wraz z Nim. Daniel był intelektualnym gigantem lecz stale poszukiwał większej mądrości i starał się osiągnąć większe wiadomości. Inni młodzi ludzie mieli te same możliwości lecz nie poświęcali wszystkich swoich sił dla mądrości dla wiedzy o Bogu jaka objawiona jest w Jego słowie i uczynkach. Aczkolwiek Daniel był jednym z wielkich tego świata, nie był pyszny ani samowystarczalny. Odczuwał potrzebę odświeżenia duszy przy pomocy modlitwy i każdego dnia odwoływał się do Boga. Nie został pozbawiony swych przywilejów nawet w jaskini lwów. S4 569.1
Daniel miłował Boga, był mu posłuszny i żył w bojaźni. Jednak nie oddzielał się od świata aby uniknąć kalających wpływów. W opatrzności Bożej miał być w świecie chociaż nie był ze świata. Pośród wszystkich pokus i splendoru dworskiego życia otaczających młodego Hebrajczyka, zachował czystość i szlachetność swojej duszy, był stanowczy i nieugięty jak skała w swych zasadach. Uczynił Boga swą siłą i nie został przez Niego zapomniany w chwili wielkiej potrzeby. S4 569.2
Daniel był szczery, miły i szczodry. Kiedy niepokoił się o to aby być w pokoju ze wszystkimi ludźmi, nie zezwalał na to aby żadna moc mogła sprowadzić go ze ścieżki obowiązku. Pragnął być posłuszny tym, którzy nim rządzili o ile tylko mógł postępować w prawdzie i sprawiedliwości, lecz królowie nie byli w stanie odciągnąć go od jego zależności wobec Króla Królów. Daniel miał osiemnaście lat kiedy został wprowadzony na pogański dwór króla Babilonu. Właśnie ze względu na jego młody wiek godna podziwu jest jego stanowczość i umiłowanie prawdy i sprawiedliwości. Jest szlachetnym przykładem, który powinien być przedstawiony zmęczonym i kuszonym ludziom w czasach obecnych. S4 570.1
Dokładne zapoznanie się z biblijnymi wymaganiami i przestrzeganie ich będzie błogosławieństwem nie tylko dla duszy lecz również dla ciała. Owocem Ducha jest nie tylko miłość, radość i pokój lecz również umiarkowanie. Nie możemy zanieczyszczać naszego ciała albowiem jest ono świątynią Ducha Świętego. Przypadek Daniela pokazuje nam że poprzez religijne zasady młodzi ludzie mogą odnosić triumfy nad próżnością ciała i pozostawać szczerym wobec Bożych wymagań nawet jeśli wymaga to dużego poświęcenia. Co by się stało gdyby poszedł na kompromis z tymi pogańskimi władcami i poddał się okazji jedzenia i picia jak to było zwyczajem Babilończyków? Jeden fałszywy krok poprowadziłby prawdopodobnie do drugiego aż jego związek z niebem zostałby zerwany na skutek tych pokus. Lecz kiedy oddał się Bogu w niezachwianej ufności, duch proroctwa roztoczył nad nim swą moc. Kiedy został poinstruowany i stał się człowiekiem obowiązku życia dworskiego, Bóg nauczył go odczytywać tajemnice przyszłych wieków. S4 570.2