Prorok Izajasz przepowiada, że w ostatnich dniach nastąpi przywrócenie święcenia soboty: „Tak mówi Pan: Przestrzegajcie prawa i kierujcie się sprawiedliwością, gdyż bliskie jest nadejście mojego zbawienia i objawienie się mojej sprawiedliwości. Szczęśliwy człowiek, który to czyni, i syn człowieczy, który się tego trzyma, który przestrzega sabatu, nie bezczeszcząc go, i który strzeże swojej ręki, aby nie czyniła nic złego”. „Cudzoziemców zaś, którzy przystali do Pana, aby mu służyć i aby miłować imię Pana, być jego sługami, wszystkich, którzy przestrzegają sabatu, nie bezczeszcząc go, i trzymają się mojego przymierza, wprowadzę na moją świętą górę i sprawię im radość w moim domu modlitwy” (Iz 56,1-2.6-7). WB17 280.1
Słowa te odnoszą się do czasów chrześcijańskich, ponieważ wskazuje na to kontekst. „Tak mówi Wszechmocny Pan, który zgromadza rozproszonych Izraela. Jeszcze zgromadzę do niego innych poza tymi, którzy są już zgromadzeni” (Iz 56,8). Przepowiedziane jest tu zgromadzenie pogan przez ewangelię. Bóg błogosławi tych, którzy święcą sobotę. Widać z tego wyraźnie, że obowiązek zachowywania czwartego przykazania jest nadal aktualny w czasach, które nastąpiły po ukrzyżowaniu, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Chrystusa. Sięga on do czasu, kiedy Jego słudzy będą głosić wszystkim narodom radosną wieść. WB17 280.2
Pan nakazuje przez tegoż proroka: „Zawiąż to świadectwo, zapieczętuj zakon między uczniami moimi” (Iz 8,16). Pieczęć prawa Bożego znajduje się w czwartym przykazaniu, bowiem jedynie ono ze wszystkich dziesięciu podaje imię i tytuł Prawodawcy. Stwierdza, że Bóg jest Stworzycielem nieba i ziemi i w ten sposób ukazuje powód, dla którego ma On prawo żądać czci i uwielbienia. W żadnym innym z dziesięciu pozostałych przykazań Dekalogu nie ma informacji przez kogo to prawo zostało nadane. WB17 280.3
Kiedy Kościół katolicki zmienił nakaz święcenia soboty na święcenie niedzieli, pozbawił tym samym prawo Boże pieczęci. Naśladowcy Jezusa zostali powołani do przywrócenia jej przez oddanie sabatowi z czwartego przykazania należytej mu czci, jako pamiątce dzieła stworzenia i znakowi autorytetu Stwórcy. WB17 281.1
„Do zakonu raczej i do świadectwa” (Iz 8,20 BG). Choć istnieje mnóstwo sprzecznych ze sobą teorii i nauk, jedynie prawo Boże (zakon) jest nieomylnym wzorcem, według którego należy weryfikować wszystkie nauki, poglądy i doktryny. Prorok stwierdza dalej: „(...) ale jeśli nie chcą, niechże mówią według słowa tego, w którym nie masz żadnej zorzy” (Iz 8,20). WB17 281.2
Bóg dał nakaz: „Wołaj na całe gardło, nie powściągaj się, podnieś jak trąba swój głos i wspominaj mojemu ludowi jego występki, a domowi Jakuba jego grzechy” (Iz 58,1). To nie niepobożny świat jest napominany przez Boga z powodu popełnionych grzechów, lecz ci, których Pan nazywa swoim ludem. Bóg następnie stwierdza: „Wprawdzie szukają mnie dzień w dzień i pragną poznać moje drogi, jakby byli narodem, który pełnił sprawiedliwość i nie zaniedbał prawa swojego Boga” (Iz 58,2). Ukazani są tutaj ludzie uważający się za sprawiedliwych i okazujący wielką gorliwość w służeniu Bogu, niestety ostra i uroczysta nagana Tego, który zna serca, dowodzi, że w rzeczywistości depczą przykazania Boże. WB17 281.3
Prorok tak określa dzieło odnowy: „Twoi ludzie odbudują prastare gruzy, podźwigniesz fundamenty poprzednich pokoleń i nazwą cię naprawiaczem wyłomów, odnowicielem, aby w nich można było mieszkać. Jeżeli powstrzymasz swoją nogę od bezczeszczenia sabatu, aby załatwić swoje sprawy w moim świętym dniu, i będziesz nazywał sabat rozkoszą, a dzień poświęcony Panu godnym czci, i uczcisz go, nie odbywając w nim podróży, nie załatwiając swoich spraw i nie prowadząc pustej rozmowy, wtedy będziesz się rozkoszował Panem” (Iz 58,12-14). Proroctwo to odnosi się także do naszych czasów. W prawie Bożym uczyniono wyłom, kiedy władza papieska zmieniła święcenie soboty na święcenie niedzieli, ale przyszedł czas, gdy zarządzenie Boże miało być na nowo przywrócone. Wyłom miał być naprawiony, a fundamenty poprzednich pokoleń odbudowane. WB17 281.4
Uświęcona Bożym błogosławieństwem i odpoczynkiem Stwórcy sobota była święcona przez Adama w ogrodzie Eden, a także wtedy, gdy, choć upadły w grzechu, ale pokutujący, został wygnany ze swej szczęśliwej krainy. Święcili ją wszyscy patriarchowie, począwszy od Abla aż do sprawiedliwego Noego, przestrzegali ją Abraham i Jakub. Gdy naród wybrany znajdował się w niewoli egipskiej, wielu na skutek panującego tam bałwochwalstwa zapomniało o Bożym prawie, ale gdy Pan wyzwolił Izraelitów, uroczyście obwieścił zgromadzonemu ludowi swe prawo, aby wszyscy poznali Jego wolę, bali się Go i zawsze byli Mu posłuszni. WB17 281.5
Od tego czasu aż po dzień dzisiejszy znajomość prawa Bożego została zachowana, a sobota święcona jest zgodnie z czwartym przykazaniem. Chociaż „człowiek niegodziwości” podeptał ten święty dzień, to jednak zawsze, nawet w okresie jego nieograniczonej władzy, byli tacy, którzy święcili sobotę. Od czasów reformacji w każdym narodzie znajdowali się ludzie, którzy przestrzegali czwarte przykazanie. Choć często wyśmiewano i prześladowano ich, to jednak nieprzerwanie składali świadectwo niezmienności prawa Bożego i obowiązku święcenia dnia sobotniego jako pamiątki stworzenia. WB17 281.6
Zachowywanie tych prawd, przedstawionych w czternastym rozdziale Apokalipsy Jana w powiązaniu z „ewangelią wieczną”, cechować będzie Kościół Boży w czasach poprzedzających przyjście Chrystusa. Wynikiem głoszenia i przyjęcia trójanielskiego poselstwa będą ci, „którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa”. Poselstwo to jest ostatnią wieścią zwiastowaną przed przyjściem Pana. Bezpośrednio po jego ogłoszeniu Syn Człowieczy —jak widział to w wizji apostoł Jan — przyjdzie w chwale, by zebrać żniwo świata. WB17 281.7
Wszyscy, którzy zaakceptowali naukę o świątyni i niezmienności prawa Bożego, doznali radości i podziwu, gdy ujrzeli piękno i harmonię systemu prawd, jakie zrozumieli. Pragnęli, aby światło, które było dla nich tak cenne, zostało przekazane wszystkim chrześcijanom, wierzyli, że będzie ono przyjęte z radością. Niestety, prawdy, przez które popadli w kolizję z otoczeniem, nie były mile widziane przez pozornych chrześcijan. Przestrzeganie czwartego przykazania wymagało ofiar, na które większości nie było stać. WB17 282.1
Gdy przedstawiono prawdę o sobocie, wielu odpowiadało, odwołując się do opinii ogółu: „Zawsze święciliśmy niedzielę — mówili — nasi ojcowie święcili ją, a wielu pobożnych, dobrych ludzi żyło i zmarło szczęśliwie, pomimo to, że czcili ten dzień. Święcenie tego nowego dnia odpoczynku doprowadzi do rozdźwięku między nami a światem, nie będziemy mogli wywierać wpływu na ludzi. Czego może dokonać mała garstka świętująca siódmy dzień wobec świata zachowującego niedzielę?” Podobnych argumentów używali Żydzi chcąc usprawiedliwić swoje odrzucenie Chrystusa. Bóg przyjmował ofiary ich ojców, dlaczegóż by więc ich dzieci nie mogły osiągnąć zbawienia krocząc tą samą drogą? Za czasów Lutra katolicy twierdzili, że skoro prawdziwi chrześcijanie umierali w wierze katolickiej, to wystarcza ona do zbawienia. Tego rodzaju rozumowanie było zawsze poważnym hamulcem wszelkiego postępu w sprawach wiary lub praktyk religijnych. Wielu utrzymywało, że święcenie niedzieli jest głęboko zakorzenionym zwyczajem i dawno sformułowanym dogmatem Kościoła. Twierdzenia te obalono dowodami wskazującymi, że sobota i jej święcenie są o wiele starsze, nawet tak dawne jak świat, i są zaakceptowane przez Boga oraz aniołów. Gdy założono filary ziemi, „gdy gwiazdy poranne chórem radośnie się odezwały i okrzyk wydali wszyscy synowie Boży” (Hi 38,6-7), wtedy założono podwaliny soboty (patrz Rdz 2,1-3). Dzień ten wymaga naszego szacunku, ponieważ nie został ustanowiony przez żaden autorytet ludzki i nie opiera się na tradycji, ustanowił go Sędziwy i nakazał czcić w swym wiecznym Słowie. WB17 282.2
Gdy uwaga ludzi została skierowana na sobotę, cieszący się uznaniem społeczeństwa duchowni sfałszowali Słowo Boże i tak je interpretowali, by uśpić dociekliwe umysły. Ci, którzy sami nie studiowali Pisma Świętego, zadowalali się poglądami odpowiadającymi ich przekonaniom. Odwołując się do filozofii, tradycji ojców Kościoła i autorytetu duchownych wielu próbowało obalić prawdę. Jej obrońcy musieli sięgać po Biblię, aby uzasadniać obowiązek święcenia soboty. Uzbrojeni jedynie w Słowo Boże, pokorni ludzie odpierali ataki uczonych, którzy ze zdumieniem i złością stwierdzali, że ich wywody są bezsilne wobec prostego i logicznego rozumowania tych, którzy bardziej znali Pismo Święte niż subtelności różnych szkół filozoficznych. WB17 282.3
Z braku odpowiednich dowodów biblijnych, które poparłyby ich twierdzenia, wielu powtarzało: „Dlaczego nasi wielcy ludzie nie rozumieją zagadnienia soboty? Tylko niewielu wierzy tak jak wy. To niemożliwe, żebyście wy mieli słuszność, a uczeni całego świata mylili się”. Zapominali, że te same argumenty wysuwano przeciwko Chrystusowi i jego uczniom. WB17 282.4
Aby obalić takie rozumowanie, wystarczyło przytoczyć nauki Pisma Świętego i wyjaśnić, jak Pan postępował ze swoim ludem na przestrzeni wszystkich wieków. Bóg działa przez tych, którzy słuchają Jego głosu i są Mu posłuszni, którzy, gdy zajdzie potrzeba, przedstawią ludziom nie schlebiające im prawdy, którzy nie boją się karcić powszechnych grzechów. Powodem, dla którego Pan rzadko posługuje się w ruchach odnowy ludźmi uczonymi i piastującymi wysokie stanowiska jest to, iż ufają oni zbytnio swym naukom, teoriom i przekonaniom, by przyjąć wskazówki pochodzące od Boga. Tylko ci, którzy są w stałej łączności ze Z’ ódłem Mądrości, mogą zrozumieć i wykładać nauki Pisma Świętego. Do zwiastowania prawdy często bywają powołani ludzie posiadający niewielką wiedzę, ale nie dlatego, że są niewykształceni, lecz dlatego, że nie są zarozumiali i dają się prowadzić przez Pana. Uczą się w szkole Chrystusa, a pokora i posłuszeń-stwo czynią ich wielkimi. Powierzając im znajomość swojej prawdy, Bóg obdarza ich przywilejem, wobec którego zaszczyty ziemskie i ludzka wielkość są niczym. WB17 282.5
Większość adwentystów nie przyjęła prawdy o świątyni i prawie Bożym, a wielu przestało wierzyć w ruch adwentowy, przyjąwszy błędną interpretację proroctw, które odnosiły się do tych wydarzeń. Niektórzy popełniali błąd uporczywie starając się wyznaczyć datę przyjścia Chrystusa. Fakty, które wyjaśniły problem świątyni uzmysłowiłyby im, że żaden okres proroczy nie sięga do czasu powrotu Zbawiciela i nie podaje dokładnej daty tego wydarzenia. Ponieważ jednak odrzucili dane im światło, wciąż na nowo próbowali ustalić czas przyjścia Pana, ciągle też doznawali rozczarowania. WB17 283.1
Gdy wierzący w Tesalonice przyjęli błędne poglądy dotyczące powrotu Chrystusa, apostoł Paweł doradził im, by swe nadzieje i oczekiwania opierali na Słowie Bożym. Odesłał ich do proroctw, które mówiły o wydarzeniach mających nastąpić przed powtórnym przyjściem Chrystusa i wykazał, że nie mają żadnych podstaw, by oczekiwać Zbawiciela w ich czasach. „Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi” (2 Tes 2,3) — brzmiały jego ostrzegawcze słowa. Jeżeli ulegną błędnym nadziejom, nie popartym dowodami z Pisma Świętego, obiorą złą drogę. Rozczarowanie wystawi ich na szyderstwa ze strony niewierzących, sami narażą się na zniechęcenie i wpadną w zwątpienie co do prawd istotnych dla zbawienia. Ostrzeżenie apostoła skierowane do Tesaloniczan zawiera ważną naukę dla żyjących w czasach ostatecznych. Wielu adwentystom wydaje się, że nie będą pilnie i gorliwie przygotowywać się na przyjście Pana, jeżeli nie oprą swej wiary na znajomości ściśle określonego czasu powrotu Jezusa. Jeśli jednak ich nadzieje będą stale podsycane tylko po to, by znowu ulec osłabieniu, ich wiara będzie tak poszarpana, że prawie niemożliwe jest, aby wielkie prawdy proroctw mogły wywrzeć na nich jakikolwiek wpływ. WB17 283.2
Zwiastowanie określonego czasu sądu w ramach głoszenia poselstwa pierwszego anioła dokonane zostało z polecenia Boga. Rachuba proroczych okresów, ustalająca koniec 2300 dni na jesień 1844 roku była prawidłowa. Ponawianie próby znalezienia nowych dat początku i końca proroczych cyklów oraz błędne rozumowanie konieczne do obrony takiego stanowiska nie tylko odprowadzają umysły od prawd dotyczących teraźniejszości, ale wywołują także pogardę dla wszystkich prób wyjaśnienia proroctwa. Im częściej określa się czas powtórnego przyjścia Pana i wpaja się go ludziom, tym bardziej odpowiada to celom szatana, bowiem gdy wyznaczony czas mija, skłania to przeciwników do wyśmiewania się i drwienia z głosicieli drugiego adwentu. Tak właśnie było w przypadku wielkiego ruchu adwentowego w latach 1843 i 1844. Ci, którzy trwają w tym błędzie w końcu wyznaczą czas powrotu Chrystusa sięgający zbyt daleko w przyszłość. W ten sposób wpadną w stan fałszywego poczucia pewności i zrozumieją swój błąd dopiero wówczas, gdy już będzie za późno. WB17 283.3
Historia starożytnego Izraela jest świetną ilustracją doświadczeń adwentystów. Bóg prowadził swój lud w ruchu adwentowym tak samo, jak kierował dziećmi Izraela podczas wyjścia z Egiptu. Wielkie rozczarowanie tych pierwszych było próbą wiary podobną do tej, jakiej doświadczyli Izraelici nad Morzem Czerwonym. Gdyby nadal ufali kierującej nimi dłoni, która była z nimi w poprzednich doświadczeniach, oglądaliby zbawienie Boże. Gdyby wszyscy, którzy wspólnie działali w roku 1844, przyjęli poselstwo trzeciego anioła i głosili je wspomagani Duchem Świętym, Bóg przydałby ich wysiłkom swej potężnej mocy. Morze światła zostałoby wylane na świat, a ludzie byliby ostrzeżeni, dzieło zostałoby ukończone i Chrystus przyszedłby po swój lud, aby go zbawić. WB17 283.4
Bóg nie chciał, by Izrael przez czterdzieści lat wędrował po pustyni. Pragnął doprowadzić go bezpośrednio do ziemi kananejskiej i tam osadzić jako święty i szczęśliwy naród, ale „widzimy, że nie mogli wejść z powodu niewiary” (Hbr 3,19). Na skutek swego bezustannego odstępstwa Izraelici zginęli na pustyni i powołano innych, aby weszli do ziemi obiecanej. Podobnie Bóg nie chciał, aby przyjście Chrystusa było tak długo odwlekane, a Jego lud tak długo musiał żyć na świecie pełnym grzechu i smutku. Niewiara odłączyła jednak ludzi od Boga. Kiedy nie chcieli spełnić dzieła, jakie im powierzył, na ich miejsce zostali powołani inni, by głosić poselstwo. Jezus zwleka ze swym przyjściem z powodu miłosierdzia dla świata, aby grzesznicy mogli jeszcze usłyszeć ostrzeżenie i znaleźć w Chrystusie schronienie przed gniewem Boga. Dzisiaj tak,jak dawniej, zwiastowanie prawdy potępiającej grzechy i błędy ludzi wywołuje ich sprzeciw. „Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków” (J 3,20). Kiedy ludzie widzą, że nie mogą poprzeć swego stanowiska Pismem Świętym, pomimo wszystko starają się bronić je za wszelką cenę i złośliwie atakują tych, którzy głoszą niemiłe dla nich nauki. Ten sposób postępowania stosowano we wszystkich wiekach. Eliasz został oskarżony o wprowadzenie zamętu w Izraelu, Jeremiasza obwołano zdrajcą, Pawłowi zarzucano, że zhańbił świątynię. Od owych czasów aż do dnia dzisiejszego tych, którzy są wierni prawdzie, określa się mianem heretyków, odszczepieńców i buntowników. Tłumy, które nie potrafią uwierzyć w pewne słowo prorocze, bez cienia wątpliwości wierzą oskarżeniom rzucanym na tych, którzy mają odwagę ganić panujące grzechy. Duch ten będzie się szerzyć coraz bardziej. Biblia wyraźnie uczy, że zbliża się czas, kiedy prawa państwowe będą tak dalece sprzeczne z prawami Bożymi, że każdy, kto będzie chciał żyć według przykazań Boga, ściągnie na siebie, jako przestępca, karę potępienia. WB17 284.1
Jaki jest wobec tego obowiązek posła prawdy? Czy ma dojść do wniosku, że nie należy jej głosić, skoro najczęściej jedynym tego efektem jest opór ludzi lub omijanie jej wymagań? Nie, nie ma żadnych podstaw — tak jak nie mieli ich wcześniej reformatorzy do przemilczania świadectwa Słowa Bożego tylko dlatego, że wywołuje sprzeciw. Wyznanie wiary, jakie składali święci i męczennicy, zostało zanotowane dla dobra następnych pokoleń. Te żywe przykłady świętości i bezkompromisowej prawości zachowane są po to, by dodać odwagi tym wszystkim, którzy zostali powołani w dzisiejszych czasach do złożenia świadectwa o Bogu. Otrzymali oni łaskę i znajomość prawdy nie po to, by je zachowali tylko dla siebie, ale po to, by przez nich mądrość Boża opromie-niała świat. Czy w tym pokoleniu Bóg udzielił światła Swoim sługom? Jeśli tak, to powinni pragnąć, by oświeciło ono cały świat! WB17 285.1
W dawnych czasach Pan powiedział prorokowi, który przemawiał w Jego Imieniu: „Lecz dom Izraelski nie będzie cię chciał usłuchać, ponieważ mnie samego usłuchać nie chcą” (Ez 3,7). Pomimo tego stwierdził: „Lecz mów do nich moje słowa — czy będą słuchać, czy nie” (Ez 2,7). Do sługi Bożego w dzisiejszych czasach skierowany jest rozkaz: „Wołaj na całe gardło, nie powściągaj się, podnieś jak trąba swój głos i wspominaj mojemu ludowi jego występki, a domowi Jakuba jego grzechy” (Iz 58,1). WB17 285.2
Owa odpowiedzialność spoczywa na każdym, kto przyjął światło prawdy podobnie jak starotestamentowy prorok, do którego Pan powiedział: „Ciebie więc, synu człowieczy, ustanowiłem stróżem domu izraelskiego; gdy usłyszysz słowo z moich ust, przestrzeżesz ich w moim imieniu. Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz — a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie. Lecz gdy ostrzeżesz bezbożnego, aby się odwrócił od swojego postępowania, a on się nie odwróci od swojego postępowania, to umrze z powodu swej winy, lecz ty uratujesz swoją duszę” (Ez 33,7-9). WB17 285.3
Przeszkodą w przyjmowaniu i głoszeniu prawdy jest fakt, że pociąga ona za sobą nie-przyjemności i trudności. Przeciwko prawdzie jest to jedyny argument, którego jej obrońcy nie mogą odeprzeć. Jednak to nie powstrzymuje prawdziwych naśladowców Chrystusa. Nie oczekują, że prawda stanie się popularna. Przekonani o swoim obowiązku świadomie przyjmują krzyż i twierdzą za apostołem Pawłem, że „nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały” (2 Kor 4,17) i podobnie jak Mojżesz uznają „hańbę Chrystusową za większe bogactwo niż skarby Egiptu” (Hbr 11,26). WB17 285.4
Tylko ci — nieważne do jakiego należą wyznania — którzy pragną służyć światu, kierują się w sprawach wiary raczej przebiegłością niż szczerymi dążeniami. My natomiast powinniśmy wybrać to, co prawe, ponieważ jest to prawe, a konsekwencje tego pozostawić Panu. Świat zawdzięcza swą odnowę ludziom, którzy posiadali wiarę, zasady i odwagę. Tacy właśnie ludzie muszą przeprowadzić dzieło reformy w naszych czasach. WB17 285.5
Pan mówi: „Słuchajcie mnie, wy, którzy znacie sprawiedliwość, ty, ludu, w którego sercu jest zakon! Nie bójcie się lżenia ludzi i nie lękajcie się ich pośmiewiska, bo jak szatę pożre ich mól i jak wełnę pogryzie ich robak, lecz moja sprawiedliwość trwać będzie wiecznie, a moje zbawienie z pokolenia w pokolenie” (Iz 51,7-8). WB17 285.6