Go to full page →

Rozdział 6 — Modlitwy Daniela UZ 36

Gdy zbliżył się czas wypełnienia siedemdziesięciu łat niewoli, myśli Daniela koncentrowały się na proroctwach Jeremiasza. Rozumiał, że nadchodzi chwila, kiedy Bóg podda swój wybrany lud kolejnej próbie. W poście i modlitwie wstawiał się pokornie i żarliwie u Boga niebieskiego za Izraelem, tymi słowami: “Ach, Panie, Boże wielki i straszny, który dochowujesz przymierza i łaski tym, którzy Cię miłują i przestrzegają twoich przykazań. Zgrzeszyliśmy, zawiniliśmy i postępowaliśmy bezbożnie, zbuntowaliśmy się i odstąpiliśmy od Twoich przykazań i praw. I nie słuchaliśmy twoich sług, proroków, którzy w twoim imieniu przemawiali do naszych królów, naszych książąt, naszych ojców i do całego pospólstwa”. Daniela 9,4-6. Daniel nie obwieszczał przed Panem swej własnej prawości. Nie powoływał się na swą czystość i świętość, lecz pokornie zidentyfikował się z rzeczywiście grzesznym Izraelem. Mądrość, którą Bóg obdarzył proroka tak znacznie przewyższała mądrość wielkich ludzi tego świata, jak światło słońca w południe jest jaśniejsze od najjaśniejszej gwiazdy. A jednak modlitwa wychodząca z ust Daniela wielce wywyższała Boga. W głębokiej pokorze, we łzach i z oddanym sercem błagał za sobą i swoim ludem. Otworzył przed Bogiem swoją duszę wyznając własną znikomość i uznając boski majestat i wielkość. UZ 36.1