“Podnieście, bramy, wierzchy wasze, i podnieście się, bramy prastare, aby wszedł Król chwały!” Psalmów 24,9. TC 293.1
Chrystus pragnie, by znękani, uciśnieni, zmęczeni ludzie przyszli do Niego, aby mógł im dać światło, życie, radość i pokój, których poza Nim nigdzie nie znajdą. Najwięksi grzesznicy są przedmiotem Jego głębokiego, wielkiego zainteresowania, litości i miłości. Jednak gdy On sam znalazł się w największej potrzebie ludzkiego współczucia, w godzinie największej próby i najcięższej pokusy, wówczas nawet najbardziej obiecujący z Jego uczniów zawiedli Go. Musiał sam działać, gdyż nikogo z ludzi nie było przy Nim. Otaczała Go atmosfera odstępstwa. Z każdej strony słyszał kpiny, szyderstwa i bluźnierstwa. Czego mogli oczekiwać Jego uczniowie pozostawieni w świecie, który nie przyjął Syna Bożego? (...) TC 293.2
Zadanie Chrystusa zostało zakończone, kiedy oddał swe życie na krzyżu, wołając donośnym głosem: “Wykonało się!” Droga została otwarta; zasłona została rozdarta. Grzesznicy mogą odtąd przychodzić do Boga bez potrzeby składania symbolicznych ofiar i bez pośrednictwa kapłanów. Sam Chrystus stał się kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka. Niebo jest Jego domem. Przyszedł On na ten świat, aby objawić Ojca. Teraz Jego zadanie na polu walki i upokorzenia zakończyły się. Wstąpił do nieba i na wieki zasiadł po prawicy Bożej. (...) TC 293.3
W grobie Józefa przywdział szatę nieśmiertelności, a potem przebywał na świecie dostatecznie długo, by rozwiać wszelkie wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście zmartwychwstał. (...) Po zmartwychwstaniu przygotował uczniów na swoje odejście, a następnie powrócił do nieba, gdzie został uwielbiony przez jego mieszkańców i mieszkańców nieupadłych planet. (...) TC 293.4
Całe niebo czekało niecierpliwie na zakończenie misji Syna Bożego w świecie skalanym przekleństwem grzechu. Z Góry Oliwnej wstąpił On do nieba, otoczony obłokiem aniołów, którzy towarzyszyli Mu w drodze do miasta Bożego. (...) Przyjęcie Chrystusa w niebie było przeciwieństwem tego, jakie otrzymał przychodząc na ziemię. (...) Tam nie spotkały Go smutek i cierpienie. Nie było tam podłych kapłanów usiłujących przyłapać Go na jakimś słowie, które mogliby błędnie zinterpretować, aby Go aresztować, znieważyć i wyśmiać, a następnie skazać. (...) TC 293.5
Wywyższenie Chrystusa jest proporcjonalne do Jego upokorzenia i cierpienia. Mógł On stać się Zbawicielem i Odkupicielem jedynie dzięki temu, że wcześniej złożył swoje życie w ofierze. — Manuscript 128, 1897. TC 293.6