“Choćby rozbili przeciwko mnie obozy, nie ulęknie się serce moje, choćby wojna wybuchła przeciwko mnie, nawet wtedy będę ufał”. Psalmów 27,3. TC 90.1
Powinieneś być gotowy całkowicie uznać fakt, iż nie należysz do siebie, ale do Tego, który nabył cię za bezgraniczną cenę i że nie tylko masz przywilej, ale i obowiązek wielbić Go w twoim ciele i duchu, które należą do Niego. Niechaj tak wielka miłość prowadzi cię do wyznawania Chrystusa nie tylko ustami, ale i życiem — do przynoszenia owocu dla chwały Bożej. TC 90.2
Idziemy przez krainę wroga. Nieprzyjaciele są z każdej strony, gotowi powstrzymać nasz marsz. Nienawidzą Boga i tych, którzy idą za Nim i noszą Jego imię. Jednak nasi wrogowie są wrogami Pana, a choć są silni i przebiegli, Wódz naszego zbawienia, który nas prowadzi, pokona ich. Jak słońce rozprasza mgłę, która je przesłania, tak Słońce Sprawiedliwości usunie przeciwności piętrzące się na naszej drodze. Możemy pocieszyć nasze dusze patrząc na rzeczy niewidzialne, co zachęci nas, ożywi i pomoże w naszej wędrówce. TC 90.3
Możemy powiedzieć Bogu: “Twoja obecność jest naszym bezpieczeństwem, naszym skarbem, naszą chwałą i naszą radością”. (...) Czy prosimy, by Chrystus był z nami tam, dokąd się udajemy i pozostał z nami wszędzie tam, gdzie jesteśmy? Jeśli nie zechcemy żyć z Chrystusem w tym świecie, nie będziemy z Nim żyć w lepszym świecie, który nadejdzie. Jednak jeśli uchwycimy się Go przez żywą wiarę, mówiąc jak Jakub: “Nie puszczę Cię”; jeśli będziemy błagać: “Nie odrzucaj mnie od oblicza Twojego i nie odbieraj mi twego Ducha Świętego”, wówczas mamy obietnicę: “Nie porzucę cię, ani cię nie opuszczę”. TC 90.4
Nie możemy pozwolić sobie na zaniedbywanie wielkiego zbawienia oferowanego nam na tak wspaniałomyślnych warunkach. Poznanie wymagań Boga jako naszego Ojca pozwoli nam postępować tak, by Go nie ranić. Sprawi, że będziemy gorliwie pragnęli przyczyniać Mu radości. Jako Jego dzieci mamy chodzić w światłości, tak jak On tego pragnie, gdyż powołał nas do chwały swego wiecznego królestwa. TC 90.5
Czytaliśmy historię o pewnym szlachetnym księciu, który zawsze nosił fotografię swego ojca blisko serca i przy ważnych okazjach, aby o nim nie zapomnieć, wyjmował ją i przyglądał się jej mówiąc: “Nie uczynię niczego, co nie podobałoby się mojemu wspaniałemu ojcu”. Bóg ma pewne wymagania wobec nas, chrześcijan. Ani na chwilę, nigdy nie powinniśmy tracić z oczu tych wymagań. (...) TC 90.6
Lud Boży został nazwany koroną, diademem. Szatan chciałby skraść Boży skarb, ale Bóg zabezpieczył go tak, że szatan nie może go zdobyć. (...) Jesteśmy bezpieczni, doskonale zabezpieczeni przed intrygami wroga, jeśli niezachwianie ufamy Bogu. — Letter 8, 1873. TC 90.7