Zaspokajajcie najpilniejsze potrzeby ubogich — Wszędzie wokół nas widzimy niedostatek i cierpienie. Rodziny potrzebują pożywienia, a dzieci z płaczem wołają o chleb. W domach biedaków brakuje odpowiednich mebli i łóżek. Wielu żyje w ruderach niemal zupełnie pozbawionych wszelkich wygód. Wołanie ubogich sięga niebios. Bóg widzi to i słyszy. — Testimonies for the Church VI, 385. SD 154.1
Choć Bóg w swej opatrzności wypełnił ziemię obfitością dóbr i napełnił swoje magazyny wszystkim, co służy wygodnemu życiu, to jednak wszędzie panują niedostatek i nędza. Dobrotliwa Opatrzność oddała w ręce swoich ziemskich sług obfite zapasy wszelkich dóbr, ale Boży szafarze nie są wierni. W rzekomo chrześcijańskim świecie na zbytki wydaje się więcej niż potrzeba, by nakarmić głodnych i przyodziać nagich. Wielu z tych, którzy nazywają się chrześcijanami od imienia Chrystusa, wydaje pieniądze na egoistyczne przyjemności*Dobrze byłoby pomyśleć o tych słowach autorki przed każdym zakupem artykułów spożywczych, które nie są nam niezbędne (słodycze, ciasta itp.), czy drogich rzeczy mających tańsze odpowiedniki (odzież, auto itd.), oraz przed skorzystaniem z rozrywek i przyjemności (kino, restauracje itp.). Być może rzeczą właściwą byłoby przy każdym takim zakupie odkładać od razu odpowiednią kwotę jako dar na służbę dobroczynną (przyp. konsult.)., zaspokajanie wypaczonego apetytu, mocne napoje, kosztowne przysmaki, zbyt duże domy oraz drogie meble i ubiory, podczas gdy dla cierpiących ludzi rzadko mają oni choćby litościwe spojrzenie i słowo współczucia. SD 154.2
Jakaż nędza panuje w rzekomo chrześcijańskich krajach! Pomyślcie o sytuacji ludzi ubogich w wielkich miastach. W takich miastach są całe tłumy ludzi, którym nie poświęca się więcej uwagi niż zwierzętom. Tysiące dzieci z biednych rodzin, obdartych i wygłodniałych, mają występek i deprawację wypisaną na twarzy. Rodziny tłoczą się w nędznych mieszkaniach, nierzadko nie lepszych niż sutereny, pełnych brudu i zarazków. Dzieci rodzą się i wychowują w takich strasznych miejscach. Dzieci i młodzież nie widzą nic atrakcyjnego i żadnego piękna przyrody, którą Bóg stworzył, by nasycać zmysły jej widokiem i zapachami. Dzieci te wychowują się i kształtują swoje charaktery według zgubnych zasad, nikczemności i bezbożności, jakie widzą wokoło siebie. Imię Boga słyszą tylko w bluźnierczych wypowiedziach. Wulgarne słownictwo, opary alkoholu, tytoniowy dym oraz moralny upadek wszelkiego rodzaju otaczają je nieustannie i wypaczają ich zmysły. W tych nędznych mieszkaniach z serc ludzi niewiedzących nic o mocy modlitwy wznosi się nieme wołanie o pokarm i odzienie. SD 154.3
Nasze zbory mają do wykonania pracę, o której niewielu ma jakiekolwiek pojęcie, pracę, która nawet nie została rozpoczęta. Chrystus mówi: SD 155.1
— “Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie, byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie”. Mateusza 25,35-36. SD 155.2
Niektórzy sądzą, że jeśli dadzą pieniądze na to dzieło, to już spełnili swój obowiązek, ale mylą się. Dary pieniężne nie zastąpią osobistej służby. Słuszne jest ofiarowanie pieniędzy i wielu więcej powinno to czynić, ale stosownie do sił i możliwości od każdego wymaga się osobistej służby. Dzieło pomagania potrzebującym, uciśnionym, cierpiącym i biednym jest dziełem, które od dawana powinien pełnić każdy zbór wierzący w prawdę na obecny czas. Powinniśmy znać współczucie Samarytanina motywujące nas do wyrównywania niedostatków, karmienia głodnych, udzielania dachu nad głową biedakom wyrzuconym z domów oraz codziennego czerpania od Boga łaski i siły, które uzdolnią nas do sięgnięcia do głębi ludzkiej nędzy i niesienia pomocy tym, którzy nie są w stanie sami sobie poradzić. Pełniąc to dzieło, będziemy mieć wiele okazji, by głosić Chrystusa Ukrzyżowanego. — Testimonies for the Church VI, 274-276. SD 155.3
Zacznijcie od pomagania sąsiadom — Każdy z członków Kościoła powinien uważać za swój szczególny obowiązek pracę dla tych, którzy mieszkają w jego sąsiedztwie. Starajcie się ustalić, jak możecie najlepiej pomagać tym, którzy nie okazują zainteresowania sprawami religijnymi. Odwiedzając przyjaciół i sąsiadów, okazujcie zainteresowanie zarówno ich powodzeniem duchowym, jak i doczesnym. Przedstawiajcie Chrystusa jako Zbawiciela przebaczającego grzechy. Zapraszajcie sąsiadów do siebie i czytajcie z nimi Biblię i książki objaśniające prawdy biblijne. W połączeniu z prostymi pieśniami i gorliwą modlitwą takie studium poruszy ich serca. Niech członkowie Kościoła uczą się wykonywać taką pracę. Jest ona nie mniej ważna niż praca dla zbawienia dusz pozostających w ciemności w dalekich krajach. Choć niektórzy odczuwają powołanie do pracy dla bliźnich na nowych terenach, to jednak ci, którzy pozostają w domu, powinni odczuwać odpowiedzialność za tych, którzy są wokół nich, i pracować dla nich tak samo pilnie, jak pracują zagraniczni misjonarze. SD 155.4
Godziny nierzadko poświęcone rozrywkom, które nie odnawiają sił ani ciała, ani duszy, należy poświęcić odwiedzaniu ubogich, chorych i cierpiących oraz pomaganiu potrzebującym. SD 156.1
Starając się pomagać ubogim, wzgardzonym i porzuconym, nie pracujcie dla nich tak, jakbyście zniżali się z wyżyn swojej godności i wyższości, gdyż w ten sposób nic nie zdziałacie. Bądźcie prawdziwie nawróceni i uczcie się od Tego, który jest cichy i pokornego serca. Musimy zawsze stawiać sobie na wzór Jezusa. Jako słudzy Chrystusa powtarzajcie poniższe zdanie, abyście nigdy go nie zapomnieli: SD 156.2
— Zostałem odkupiony za wielką cenę. SD 156.3
Bóg wymaga nie tylko waszej dobroczynności, ale także pogodnego oblicza, słów nadziei i uścisku dłoni. Odwiedzając uciśnionych Pańskich, spotkacie takich, których opuściła nadzieja. Przywracajcie im blask słońca. Są tacy, którzy potrzebują chleba żywota. Czytajcie im Słowo Boże. Inni chorują na duszy i żaden ziemski balsam ani lekarz nie może ich uzdrowić. Módlcie się za nich i doprowadźcie ich do Jezusa. SD 156.4
Przy pewnych okazjach niektórzy popadają w sentymentalizm, co prowadzi ich do impulsywnych działań. Mogą sądzić, że wykonują wielką służbę dla Chrystusa, choć w rzeczywistości tak nie jest. Ich gorliwość wkrótce ustaje i zaniedbują służenie Chrystusowi. Nie jest to właściwa służba, którą On akceptuje. Przez emocjonalne i krótkotrwałe działania nie uczynimy nic dobrego dla bliźnich. Przypadkowe starania nie przynoszą dobrych rezultatów, a czasami wyrządzają więcej szkody niż pożytku. — Testimonies for the Church VI, 276-277. SD 156.5
Udzielajcie właściwej pomocy — Metody pomagania potrzebującym powinny być rozważane starannie i z modlitwą. Powinniśmy prosić Boga o mądrość, gdyż On lepiej niż krótkowzroczni śmiertelnicy wie, jak troszczyć się o tych, których stworzył. Niektórzy udzielają finansowego wsparcia każdemu, kto ich o to prosi. Takie postępowanie jest błędne. Starając się pomagać potrzebującym, powinniśmy zachować ostrożność, by udzielić im takiej pomocy, jakiej potrzebują. Są tacy, którzy otrzymując pomoc, nie czynią nic, by uporać się ze swoimi problemami. Wolą pozostawać w roli potrzebujących. Chcą być zależni od innych tak długo, jak długo uda się im ich wykorzystywać. Poświęcając niepotrzebnie czas i uwagę takim osobom, zachęcamy je do próżniactwa, niezaradności, rozrzutności i niewstrzemięźliwości. SD 156.6
Gdy udzielamy pomocy finansowej ubogim, powinniśmy zadać sobie pytanie: Czy zachęcam ich do marnotrawstwa? Czy naprawdę im pomagam, czy może raczej wyrządzam krzywdę? Nikt, kto sam może zarobić na swoje utrzymanie, nie ma prawa być zależnym od innych. SD 157.1
Twierdzenie, że coś mi się od świata należy, ma w sobie rdzeń fałszu, oszustwa i złodziejstwa. Nic nie należy się od świata temu, kto może pracować i samodzielnie zarabiać na utrzymanie. Jednak gdy ktoś przychodzi do naszych drzwi i prosi o pożywienie, nie powinniśmy odprawić go głodnym. Jego bieda może być wynikiem nieszczęścia. SD 157.2
Powinniśmy pomagać tym, którzy mając liczną rodzinę na utrzymaniu, stale zmagają się z niedolą i biedą. Niejedna owdowiała matka mająca na utrzymaniu dzieci pracuje ponad siły, by je zatrzymać przy sobie, nakarmić i ubrać. Wiele takich kobiet zmarło z przemęczenia. Wszystkie wdowy potrzebują pocieszenia, nadziei, słowa wsparcia, a wiele także pomocy materialnej. — Testimonies for the Church VI, 227-228. SD 157.3
Zwracajcie uwagę na każdego, kto jest w potrzebie — Wolą Boga jest, by bogaci i biedni byli ze sobą ściśle związani więzami współczucia i pomocy. On pragnie, byśmy okazywali zainteresowanie każdym przypadkiem cierpienia i niedostatku, o jakim się dowiemy. Nie sądźcie, że ujmą dla waszej godności jest służenie cierpiącym ludziom. (...). SD 157.4
Wielu ludzi nienależących do naszego Kościoła pragnie pomocy, jaką chrześcijanie winni nieść bliźnim. Jeśli lud Boży okaże szczere zainteresowanie bliźnimi, wielu przyjmie szczególne prawdy na nasz czas. Nic nie nada dziełu takiego charakteru jak pomaganie ludziom tam, gdzie się znajdują. Tysiące cieszyłyby się dzisiaj przesłaniem, gdyby ci, którzy twierdzą, iż miłują Boga i przestrzegają Jego przykazań, pracowali tak, jak pracował Chrystus. — Testimonies for the Church VI, 279-280. SD 157.5
Najlepszy sposób docierania do współczesnych ludzi — Okazując zainteresowanie potrzebami cierpiących, najłatwiej dotrzemy do serc ludzi. Kulturę umysłu i serca najłatwiej wyrabia się wtedy, gdy odczuwamy głębokie współczucie dla bliźnich oraz dzielimy się z nimi naszymi dobrami i przywilejami, by nieść im pomoc w ich niedostatkach. — Letter 116, 1897. SD 158.1
Mamy reprezentować Chrystusa, udając się do ludzi. Mamy pracować zgodnie ze zleceniem danym przez Chrystusa Jego uczniom: SD 158.2
— “Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”. Mateusza 28,19-20. SD 158.3
Tak więc naszym dziełem jest docierać do ludzi zaniedbanych przez innych i pozyskiwać ich dla Chrystusa. SD 158.4
Do niedawna nasz lud nie czynił niemal nic, by pomagać takim ludziom. Chrystus nie przyszedł wzywać do nawrócenia sprawiedliwych, ale grzeszników. Pragnie, by każdy pojął nieskończoną wartość i skuteczność Jego krwi, dzięki której może On zbawić na zawsze tych, którzy przychodzą do Niego. Pragnie, by każdy człowiek stworzony na Jego podobieństwo pamiętał, że Bóg jest nieskończony, a Jego miłość objawiona ludziom w pojednawczej ofierze Chrystusa świadczy o tym, jak bardzo ceni On ludzkość. Wzywa wszystkich, by przyszli do Niego i byli zbawieni. Musimy przyjść do Tego, który jest Źródłem Miłosierdzia i Wszelkich Łask. On posłuży się ludźmi jako swymi sługami, by pozyskiwali dla niego grzeszników. — Letter 33, 1898. SD 158.5