Wiele chorób wynika z przygnębienia — Zadowolony umysł i pogodny duch dają ciału zdrowie, a duszy siłę. Nic nie wywołuje chorób tak często jak przygnębienie, posępność i smutek. — Testimonies for the Church I, 702 (1868). UCO2 111.1
Wiele chorób fizycznych, na które cierpią ludzie, jest wynikiem przygnębienia. — The Ministry of Healing 241 (1905). UCO2 111.2
Zwalczenie przygnębienia przyśpiesza zdrowienie — Miłość Boża jest tak wielka i trwała, że należy zachęcić chorego do zaufania Mu i pielęgnowania pogody ducha. Niepokojenie się o siebie samego prowadzi do niemocy i choroby. Kiedy człowiek wzniesie się ponad przygnębienie i posępność, perspektywa wyzdrowienia będzie bliższa, gdyż “oko Pana jest nad tymi, którzy (...) spodziewają się łaski jego”. Psalmów 33,18. — The Ministry of Healing 229 (1905). UCO2 111.3
Przygnębienie skutkiem niewzruszonej powagi — Niektórzy zachowują chłodny, zimny dystans, niewzruszoną powagę, którymi odpychają otoczenie. Ten duch jest zaraźliwy: roztacza atmosferę gaszącą dobre impulsy i dobre postanowienia oraz tłumi naturalny odruch ludzkiego współczucia, serdeczności i miłości. Pod jego wpływem ludzie stają się powściągliwi, a ich towarzyskie, życzliwe usposobienie w braku ćwiczeń zanika. UCO2 111.4
Przez to nienaturalne przygnębienie cierpi zdrowie nie tylko duchowe, ale także fizyczne. Ponurość i chłód tej nietowarzyskiej atmosfery odzwierciedla się na twarzy. Oblicza tych, którzy są dobrotliwi i pełni współczucia, jaśnieją prawdziwą dobrocią, natomiast ci, którzy nie pielęgnują uprzejmych myśli i bezinteresownych pobudek, mają wypisane na twarzy niemiłe odczucia, które znajdują się w ich sercach. — Testimonies for the Church IV, 64 (1876). UCO2 111.5
Przygnębienie skutkiem niewietrzenia pokoi — Oto co dzieje się w wyniku przebywania w zamkniętych, słabo wietrzonych pomieszczeniach: Organizm słabnie i traci zdrowie, krążenie krwi zostaje zaburzone, krew płynie zbyt wolno, gdyż nie jest oczyszczana i ożywiana czystym, orzeźwiającym powietrzem nieba. Umysł popada w przygnębienie i posępność, cały ustrój ulega rozdrażnieniu. W takim stanie łatwo dochodzi do gorączki i innych ostrych stanów chorobowych. — Testimonies for the Church I, 702-703 (1868). UCO2 112.1
Przygnębienie i posępność skutkiem niedoboru tlenu — Należy zapewnić płucom jak największą swobodę. Ich pojemność będzie się zwiększać dzięki swobodnej pracy, natomiast zmniejszać, kiedy są ściśnięte. Stąd złe skutki częstego, zwłaszcza przy siedzącym trybie pracy, pochylania się: w takiej pozycji nie sposób głęboko oddychać. Płytkie oddychanie szybko wchodzi w nawyk, wskutek czego płuca tracą moc rozszerzania się. UCO2 112.2
W ten sposób człowiek otrzymuje niewystarczającą ilość tlenu. Krew krąży leniwie. Zbędne, trujące substancje, normalnie usuwane przy wydychaniu, pozostają w organizmie, a krew ulega zanieczyszczeniu. Cierpią na tym nie tylko płuca, lecz także żołądek, wątroba i mózg. Cera staje się ziemista, trawienie spowolnione, serce przygnębione, umysł przyćmiony, myśli poplątane. Duszę ogarnia posępność, cały organizm popada w przygnębienie i bierność i staje się wyjątkowo podatny na choroby. — The Ministry of Healing 272-273 (1905). UCO2 112.3
Odpowiednie oddychanie koi nerwy — Aby mieć dobrą krew, musimy dobrze oddychać. Głębokie, pełne wdechy czystego powietrza, które napełnia płuca tlenem, oczyszczają krew, nadają jej jasny kolor i przesyłają ten życiodajny strumień do wszystkich części ciała. Odpowiednie oddychanie koi nerwy, pobudza apetyt, pomaga lepiej trawić i daje zdrowy, pokrzepiający sen. — The Ministry of Healing 272 (1905). UCO2 112.4
Puchlina wodna i choroba serca wywoływały przygnębienie u autorki*Zobacz rozdział “Hart ducha w utrapieniu”, w Wybrane poselstwa II. — Choroba mocno dała mi się we znaki. Od lat cierpię na puchlinę wodną i chorobę serca, wskutek czego popadam w przygnębienie oraz tracę wiarę i odwagę. — Testimonies for the Church I, 185 (1859). UCO2 112.5
Nadwerężanie sił prowadzi do przygnębienia — Wskutek niewstrzemięźliwości, która zaczyna się w domu, organy trawienne ulegają osłabieniu, tak że wkrótce zwyczajne pożywienie nie zaspokaja apetytu. Powstaje stan chorobowy i apetyt na pobudzające potrawy. Herbata i kawa wywołują natychmiastowy efekt. Pod wpływem tych trucizn układ nerwowy zostaje pobudzony, a w niektórych przypadkach wydaje się, że zdolności intelektualne zostają na pewien czas wyostrzone, a wyobraźnia ożywiona. Z powodu tak pożądanych efektów tych substancji pobudzających wielu dochodzi do wniosku, że ich potrzebuje, niemniej jednak zawsze pojawiają się skutki uboczne. Układ nerwowy nadwerężył siły na dzisiejsze potrzeby kosztem sił na jutro, a chwilowe ożywienie zostało okupione następującym po nim przygnębieniem. Szybkość ulgi, którą daje herbata i kawa, jest dowodem, że to, co uważa się za przypływ sił, jest tylko pobudzeniem nerwowym, którego konsekwencją musi być szkoda dla organizmu. — Christian Temperance and Bible Hygiene 31 (1890); Child Guidance 403. UCO2 113.1
Chłód w małżeństwie powoduje przygnębienie — Kiedy twoja żona wychodziła za Ciebie, kochała Cię. Była niezwykle wrażliwa, ale gdybyś się postarał, a ona nabrała hartu ducha, jej zdrowie byłoby lepsze niż obecnie. Twój dotkliwy chłód sprawił jednak, że stałeś się jak góra lodowa, mrożąca miłość i wszelkie uczucia. Twoje krytykanctwo i szukanie dziury w całym są dla niej jak niszczący grad dla delikatnej rośliny, który zmroził ją i niemal zniszczył. Umiłowanie świata wypiera dobre cechy Twojego charakteru. UCO2 113.2
Twoja żona jest innego rodzaju osobą, znacznie bardziej życzliwą. Ale gdy okazuje życzliwość choćby w drobnych sprawach, Twoje uczucia wobec niej stygną i surowo ją krytykujesz. Bez skrępowania dajesz wyraz małostkowemu, niemiłemu usposobieniu. Sprawiasz, że Twoja żona czuje się tak, jakby była dla Ciebie zbędnym ciężarem i przez wzgląd na Ciebie nie miała prawa okazywać życzliwości. Wszystko to jest tak zniechęcające, że czuje się nic niewarta i bezradna. Nie potrafi tego znieść i ugina się pod ciosami. Jej choroba bierze się ze schorowanych nerwów. Gdyby jej życie małżeńskie było przyjemne i szczęśliwe, cieszyłaby się dobrym zdrowiem. Ale przez całe Wasze małżeńskie życie w Waszej rodzinie obecny był ten demon, który radował się z Waszego nieszczęścia. — Testimonies for the Church I, 696 (1868). UCO2 113.3
Przygnębienie wywołane brakiem umiaru w seksie — Bardzo wiele rodzin żyje w wielkim nieszczęściu, gdyż mąż i ojciec pozwala, by jego zwierzęca natura dominowała nad intelektem i moralnością. Skutkuje to często brakiem energii i przygnębieniem, ale przyczyny rzadko upatruje się we własnym niewłaściwym postępowaniu. Mamy obowiązek wobec Boga dbać o czystość ducha i zdrowie ciała, abyśmy byli dobrodziejstwem dla ludzkości i pełnili doskonałą służbę dla Boga. UCO2 114.1
Apostoł wypowiada takie słowa ostrzeżenia: “Niechże więc nie panuje grzech w śmiertelnym ciele waszym, abyście nie byli posłuszni pożądliwościom jego”. Rzymian 6,12. Wzywa nas do dążenia wzwyż, mówiąc nam, że “każdy zawodnik od wszystkiego się wstrzymuje”. 1 Koryntian 9,25. Apeluje do wszystkich, którzy nazywają się chrześcijanami, aby “składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu”. Rzymian 12,1. Mówi też: “Umartwiam ciało moje i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dla innych, sam nie był odrzucony”. 1 Koryntian 9,27. — Testimonies for the Church II, 381 (1870). UCO2 114.2
Chwilowe przygnębienie po sukcesie — Reakcja, jaka nierzadko następuje po okazaniu wielkiej wiary i wspaniałym sukcesie, wyraźnie dała się we znaki Eliaszowi. Zląkł się, że reforma zapoczątkowana na górze Karmel może nie przynieść trwałych efektów, a ta myśl wpędziła go w przygnębienie. Był na szczycie, a teraz znalazł się w dolinie. Pod natchnieniem Wszechmocnego wytrwał w najcięższej próbie wiary, ale w chwili zniechęcenia, gdy groźba ze strony Izebel dotarła do niego, a szatan najwyraźniej zatriumfował przy pomocy knowań tej nikczemnej kobiety, Eliasz stracił swe oparcie w Bogu. Wcześniejsze wyniesienie na wyżyny wywarło zdumiewający skutek. — Prorocy i królowie 106-107 (1917). UCO2 114.3
Panowanie nad przygnębionym umysłem — Matka może, a wręcz powinna zrobić wiele, by panować nas swoimi nerwami i umysłem, gdy jest przygnębiona. Nawet w chorobie, jeśli tylko uczy się rozwijać swój charakter, może być miła i pogodna oraz znieść więcej hałasu, niż przypuszcza. Nie powinna dawać dzieciom odczuć swojej dolegliwości ani rzucać cienia na ich wrażliwe umysły wskutek własnego przygnębienia, bo inaczej poczują się w domu jak w grobie, a pokój matki stanie się dla nich najbardziej ponurym miejscem na świecie. Umysł i nerwy kształtują się i wzmacniają dzięki ćwiczeniu woli. Siła woli w wielu przypadkach okazuje się skutecznie koić nerwy. — Testimonies for the Church I, 387 (1863). UCO2 114.4
Dwie skrajności w postępowaniu — Ci, którzy nie uważają za religijny obowiązek dyscyplinowania umysłu, aby rozmyślał o pogodnych sprawach, zazwyczaj popadają w jedną z dwóch skrajności. Umysł tego rodzaju ludzi albo jest stale rozweselony rozmaitymi ekscytującymi rozrywkami, zajęty błahymi rozmowami, śmiechem i żartami, albo też pogrąża się w przygnębieniu, wyimaginowanych zmaganiach i konfliktach, uważanych przezeń za nadzwyczajne i niezrozumiałe dla większości ludzi. Takie osoby mogą się podawać za chrześcijan, ale oszukują same siebie. — The Signs of the Times, 23 październik 1884; Counsels on Health 628-629. UCO2 115.1
Budujący albo zniechęcający wpływ lektury — Mój mąż pracował niestrudzenie, by doprowadzić dzieło wydawnicze do obecnego stanu powodzenia. Widziałam, że ma więcej współczucia i miłości ze strony braci, niż mu się wydaje. Wielu z niecierpliwością czekało na kolejny numer czasopisma, by przeczytać jego następny artykuł. Jeśli z jego pism wyziera pogoda ducha, jeśli jego słowa działają pocieszająco, to przynosi ich sercu ulgę, a niektórzy niejednokrotnie uronią łzę wzruszenia i radości. Lecz jeśli wyrażane są przygnębienie i smutek, twarze czytających braci i sióstr smutnieją, odzwierciedlając wyrażonego w jego pismach ducha. — Testimonies for the Church III, 96-97 (1872). UCO2 115.2
Zniechęcony człowiek ciężarem dla samego siebie (rada dla studenta medycyny) — Pokazano mi, że w Twojej klasie są studenci medycyny i zarazem misjonarze, którzy przede wszystkim powinni zrozumieć samych siebie, obliczyć koszt i dowiedzieć się, czy będą w stanie, mówiąc przenośnie, dokończyć budowę tego, co teraz rozpoczynają. Nie okrywajmy Boga hańbą przez doprowadzanie studentów podczas studiów do załamania, ponieważ załamany i zniechęcony człowiek jest ciężarem sam dla siebie. UCO2 115.3
Jest rzeczą sprzeczną ze światłem pochodzącym od Boga myśleć, że będzie On pokrzepiał człowieka we wszystkich jego planach, jeśli w tym samym czasie człowiek dokłada sobie studiów ponad miarę i łamiąc prawa natury, wystawia się na działanie czynników zagrażających własnemu zdrowiu i życiu. Natury nie da się oszukać. Nie wybaczy ona szkód wyrządzonych cudownie stworzonej, delikatnej maszynerii ludzkiego organizmu. — Letter 116, 1898; Medical Ministry 79. UCO2 115.4
Brak nadziei pod fasadą junactwa — Dziecko, które często karane jest za ten sam błąd, zaczyna go uważać za swoją cechę, z którą na próżno walczyć. W ten sposób rodzi się w nim poczucie zniechęcenia i braku nadziei, skrywane pod fasadą obojętności lub junactwa. — Education 291 (1903). UCO2 116.1
Zwycięstwo wymaga wysiłku (rada dla rodziny) — Możecie być szczęśliwą rodziną, jeśli będziecie robić to, co Bóg dał Wam do wykonania jako Wasz obowiązek. Pan nie zrobi za Was tego, co powierzył do zrobienia Wam. Brat C. to godny pożałowania człowiek. Tak długo czuł się nieszczęśliwy, że życie stało się dla niego ciężarem. Nie musi tak być. Jego wyobraźnia jest chora. Tak długo wpatrywał się w mroczne obrazy, że gdy tylko napotyka przeciwności lub rozczarowanie, wyobraża sobie, że wszystko legnie w gruzach, a on popadnie w nędzę, bo wszystko sprzysięgło się przeciwko niemu i jego życie jest trudniejsze niż życie innych ludzi. I tak też się dzieje. Im dłużej tak myśli, tym bardziej uprzykrza życie sobie i otoczeniu. UCO2 116.2
Nie ma jednak powodu się tak czuć. Jego odczucia są dziełem szatana. Nie powinien pozwolić, by wróg panował w ten sposób nad jego umysłem. Powinien odwrócić się od mrocznych, ponurych obrazów ku miłującemu Zbawicielowi, chwale nieba i wspaniałemu dziedzictwu przygotowanemu dla wszystkich pokornych i posłusznych, obdarzonych wdzięcznym sercem i trwających w wierze w Boże obietnice. Będzie to wymagać od niego wysiłku i zmagań, ale musi tak zrobić. Wasze szczęście w życiu doczesnym i przyszłym zależy od tego, czy skierujecie myśli na rzeczy radosne, odrywając wzrok od mrocznych obrazów, które maluje wyobraźnia, ku korzyściom, którymi Bóg usiał Wam drogę, a także poza nie, na to, co niewidzialne i wieczne. — Testimonies for the Church I, 703-704 (1868). UCO2 116.3
Owoc ponurych przeczuć — Twoje obecne życie jest godne politowania, pełne złych przeczuć. Wyobraźnia maluje przed Tobą ponure obrazy, spowija Cię mrok niewiary. Wyrażając brak wiary, coraz bardziej pogrążasz się w ciemności. Masz upodobanie w rozmyślaniu o niemiłych rzeczach. Gdy inni próbują mówić o nadziei, Ty starasz się zdławić w nich każde jej odczucie, tym bardziej gorliwie mówiąc cierpkie słowa. Twoje trudności i niedole, o których mówisz, stale uświadamiają Twojej żonie przygnębiającą myśl, że uważasz ją z powodu choroby za ciężar. Skoro masz upodobanie w mroku i rozpaczy, to mów i rozmyślaj o nich, przygnębiaj swoją duszę wszelkimi możliwymi wyobrażeniami sprawiającymi, że szemrzesz przeciwko swojej rodzinie i Bogu, a uczynisz własne serce wypalonym jak pole, przez które przeszedł ogień, niszcząc wszelką roślinność i zostawiając suchą, poczerniałą, spieczoną glebę. — Testimonies for the Church I, 699 (1868). UCO2 116.4
Pokonywanie braku równowagi emocjonalnej — Należysz do rodziny o umysłach niezrównoważonych, ponurych i przygnębionych, łatwo ulegających zewnętrznym okolicznościom i wpływom. Jeśli nie będziesz dbał o pogodne, szczęśliwe i wdzięczne nastawienie umysłu, szatan w końcu Cię zniewoli. Jeśli tylko będziesz posłuszny pouczeniom Pana, nie ulegając odczuciom, lecz postępując zgodnie z zasadami, możesz być dla swojego zboru pomocą i siłą. Nigdy nie wypowiadaj słów krytyki, które są dla otoczenia jak niszczący grad. Niech Twoje słowa wyrażają radość, szczęście i miłość. — Testimonies for the Church I, 704 (1868). UCO2 117.1
Nie musimy być niewolnikami przygnębienia — Pamiętaj, że religia nie może być po prostu jednym z wielu czynników wywierających wpływ na Twoje życie. Ma być ona czynnikiem dominującym nad wszystkimi innymi. Praktykuj ścisłą wstrzemięźliwość. Opieraj się każdej pokusie. Nie idź na żadne ustępstwa wobec tego podstępnego wroga. Nie słuchaj sugestii i podszeptów, które wkłada on w usta różnych ludzi, ponieważ Ty masz odnieść zwycięstwo. Masz zdobyć szlachetny charakter, a nie możesz tego osiągnąć, będąc przygnębiony i zniechęcony niepowodzeniem. Zerwij więzy, którymi spętał Cię szatan. Nie musisz być jego niewolnikiem. Jezus powiedział: “Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie, co wam przykazuję”. Jana 15,14. — Letter 228, 1903; Medical Ministry 43. UCO2 117.2
Jedyne lekarstwo dla przygnębionego kaznodziei — Powinieneś pracować z umiarem i dbać o należyty odpoczynek. Dzięki temu zachowasz fizyczną i umysłową żywotność i będziesz znacznie wydajniej pracował. Bracie F., jesteś nerwowym człowiekiem i często kierujesz się chwilowymi impulsami. Na Twoją pracę bardzo wpływa przygnębienie. Czasami odczuwasz brak wolności i sądzisz, iż jest tak dlatego, że inni są w ciemności, w błędzie, albo że coś nie gra, choć nie wiesz co. Błędnie atakujesz domniemane przyczyny i ludzi, co może wyrządzić wielką szkodę. Jeśli wyciszysz się, opanowując niepokój i zdenerwowanie, odpoczywając, spokojnie czekając na Boga i starając się dociec, czy problem nie tkwi w Tobie samym, to nie będziesz ranił swojej duszy ani przynosił szkody sprawie Bożej. — Testimonies for the Church I, 622 (1867). UCO2 117.3
Skupianie się na przykrościach — Gdy widzicie całe zło wokoło, tym bardziej cieszycie się, że Jezus jest waszym Zbawicielem, a my Jego dziećmi. Zatem czy powinniśmy patrzeć na otaczające nas zło i skupiać uwagę na ciemnej stronie życia? Nie możemy tego naprawić, więc mówmy raczej o czymś wznioślejszym, lepszym, szlachetniejszym. (...). UCO2 118.1
Możemy zamknąć się w piwnicy, patrzeć na jej ciemne kąty i w kółko powtarzać: “Jak tu ciemno”. Ale czy to rozświetli piwnicę? Skądże! Co musimy zrobić? Wyjść na zewnątrz, wyjść z ciemności do wieczernika na piętrze, gdzie jasno świeci światło Bożego oblicza. UCO2 118.2
Wiecie, że nasze ciało składa się z tego, co spożywamy. Podobnie jest z umysłem. Jeśli rozmyślamy o przykrych aspektach życia, nie będziemy mieć nadziei. My jednak chcemy rozmyślać o radosnych sprawach niebiańskich. Apostoł Paweł napisał: “Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały”. 2 Koryntian 4,17. — Manuscript 7, 1888. UCO2 118.3
Chrystus współczuje (pocieszenie dla przygnębionej chrześcijanki) — Moja droga, nie pierwszej już młodości Siostro (...)! Ze smutkiem dowiedziałam się, że chorujesz i cierpisz. Trzymaj się mocno Tego, którego umiłowałaś i któremu służyłaś przez tyle lat. On oddał życie za świat i miłuje wszystkich, którzy Mu ufają. Współczuje cierpiącym z powodu przygnębienia wywołanego chorobą. Odczuwa każdy ból, który odczuwają jego umiłowani. Spocznij w Jego ramionach i wiedz, że jest On Twoim Zbawicielem, najlepszym Przyjacielem, i że nigdy Cię nie porzuci ani nie opuści. Od wielu lat polegałaś na Nim, więc i teraz Twoja dusza może mieć nadzieję. UCO2 118.4
Zmartwychwstaniesz wraz z innymi wiernymi, wielbiąc Go głosem triumfu. Wszystko, co masz uczynić, to zdać się na Jego miłość. Nie martw się. Jezus Cię miłuje, a teraz, gdy jesteś słaba i cierpiąca, trzyma Cię w ramionach, jak miłujący ojciec trzyma małe dziecko. Ufaj Temu, któremu zawierzyłaś. Czyż nie miłował Cię i nie troszczył się o Ciebie przez całe Twoje życie? Po prostu zdaj się na Jego wspaniałe obietnice. — Letter 299, 1904. UCO2 118.5
Nie poddawać się przygnębieniu — We śnie rozmawiałam z Tobą. Mówiłam do Ciebie: Cieszę się, że jesteś w takim dobrym miejscu i możesz być blisko sanatorium. Nie poddawaj się przygnębieniu, niech pocieszający wpływ Ducha Świętego zawita do Twojego serca, by mógł Ci przynieść pocieszenie i pokój. (...). UCO2 119.1
Siostro, jeśli pragniesz odnosić cenne zwycięstwa, przyjmij światło płynące od Słońca Sprawiedliwości. Niech Twoje słowa wyrażają nadzieję, wiarę i dziękczynienie Bogu. Bądź pogodna i pełna nadziei w Chrystusie. Ucz się Go wysławiać. Oto wspaniałe lekarstwo na choroby duszy i ciała. — Letter 322, 1906. UCO2 119.2
Atmosfera przygnębienia — Niech kaznodzieje, przez których działa Bóg, przybędą na zjazd z rozstrojonymi nerwami i przygnębieni, a powiadam wam, że spowijać ich będzie atmosfera, która niczym gęsta mgła przesłoni czyste niebo. Musimy pielęgnować wiarę. Powtarzajmy słowa: “Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim”. Łukasza 1,46-47. UCO2 119.3
Musimy objawiać poczucie stałej obecności Zbawiciela, mocną ufność, że Jezus jest u steru i doprowadzi statek bezpiecznie do przystani. Musimy wiedzieć, że niepodobna zbawić samego siebie ani kogokolwiek innego. Nie mamy mocy udzielić zbawienia ginącym ludziom. Naszym Zbawcą jest Jezus, nasz Odkupiciel. Myśmy tylko Jego narzędziami, w każdej chwili zależnymi od Boga. Mamy wysławiać Jego moc wobec wybranego przezeń ludu i wobec świata za wielkie zbawienie, którego On dokonał dla nas przez swoją pojednawczą ofiarę i przelaną krew. — Letter 19a, 1892. UCO2 119.4
Nie poddam się przygnębieniu — Czasami biję się z myślami, nie wiedząc, co robić, ale nie poddam się przygnębieniu. Postanowiłam wnosić w moje życie cały blask słońca, jaki tylko mogę. — Letter 127, 1903. UCO2 119.5
Mam wiele powodów, by odczuwać w sercu smutek, ale staram się nie wypowiadać zniechęcających słów, bo ktoś, kto je słyszy, może nosić w duszy smutek, a ja nie mogę czynić nic, co by przybiło go jeszcze bardziej. — Letter 208, 1903. UCO2 119.6
Wiarą sięgać poprzez ciemność — Gdybym patrzyła na ciemne chmury — problemy i trudności pojawiające się w mojej pracy — nie miałabym czasu na nic innego. Wiem jednak, że za chmurami jest światło i chwała. Wiarą sięgam poprzez ciemność ku chwale. Czasami Pan powołuje mnie do borykania się z problemami finansowymi, ale nie martwię się o pieniądze. Bóg troszczy się o moje sprawy. Robię, co w mojej mocy, a gdy Pan uznaje, że lepiej jest, abym pieniądze miała, wówczas mi je posyła. — Manuscript 102, 1901. UCO2 120.1
Wiara koniecznością — Kiedy jakieś trzy lata temu odwiedzałam Paradise Valley Sanitarium, przemawiałam niemal każdego ranka o piątej do pracowników, a o późniejszej porze do pacjentów. Wśród pacjentów był pewien mężczyzna, który wydawał się ciągle przygnębiony. Dowiedziałam się, że wierzy biblijnym naukom, ale nie ma wiary potrzebnej do osobistego przyjęcia Bożych obietnic. UCO2 120.2
Każdego ranka mówiłam pacjentom o wierze i zachęcałam do uwierzenia słowom Boga. Ale ten biedny człowiek nie był w stanie przyznać, że ma wiarę. Rozmawiałam z nim na osobności. Przedstawiłam mu prawdę w każdy możliwy sposób, a potem zapytałam, czy nie może uwierzyć, że Chrystus jest jego osobistym Zbawicielem, który chce mu dopomóc. Nasz Zbawiciel powiedział do wszystkich spracowanych i obciążonych: “Weźcie na siebie moje jarzmo”. Nie noście jarzma, któreście sami sobie stworzyli. “Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych”. Mateusza 11,29. Wreszcie nadszedł czas, gdy musiałam wyjechać. UCO2 120.3
— Przyjacielu — spytałam — czy teraz możesz mi powiedzieć, że nauczyłeś się ufać Zbawicielowi, który tyle wycierpiał, by przyjść z pomocą każdej duszy? Czy możesz i czy jesteś skłonny Mu zaufać? Czy zanim wyjadę, możesz mi powiedzieć, że zacząłeś wierzyć Bogu? Mężczyzna popatrzył na mnie i odparł: UCO2 120.4
— Tak, wierzę. Mam wiarę. UCO2 120.5
— Bogu niech będą dzięki! — ucieszyłam się. Czułam, że choć byli tam także inni, którzy słuchali moich przemówień w świetlicy, w tym przypadku moje wysiłki zostały obficie nagrodzone. — Manuscript 41, 1908. UCO2 120.6
Nie pchać się w łapy szatana — Nie udawajcie się do innych ze swoimi próbami ani pokusami. Pomóc wam może tylko Bóg. Jeśli spełnicie warunki, na których udzielone zostały Boże obietnice, wówczas obietnice te zostaną wobec was spełnione. Jeśli wasze umysły oparły się na Bogu, nie będziecie opadać ze stanu uniesienia w dolinę zniechęcenia, gdy tylko przyjdzie na was próba i pokusa. Nie będziecie dzielić się z innymi swoim zwątpieniem ani ponurym nastrojem. Nie będziecie mówić: “Nie wiem tego czy tamtego. Nie czuję się szczęśliwy. Nie jestem pewien, czy mamy prawdę”. Nie będziecie tego czynić, mając kotwicę duszy, pewną i mocną. UCO2 121.1
Kiedy dzielimy się zniechęceniem i ponurością, szatan słucha tego z piekielną radością, bo cieszy się, widząc, że wziął was w niewolę. Szatan nie potrafi czytać w naszych myślach, ale widzi nasze czyny i słyszy słowa i na podstawie długiej znajomości rodzaju ludzkiego tak kształtuje pokusy, by wykorzystać nasze słabe strony. Jakże często dopuszczamy go do tajemnic, podpowiadając, jak może nas pokonać. Ach, żebyśmy tak panowali nad swoimi słowami i czynami! Jakże bylibyśmy silni, gdybyśmy nie musieli się wstydzić swoich słów, kiedy zostaną odczytane w dniu sądu. Jakże inaczej wyglądać będą nasze słowa w wielkim dniu Pana aniżeli wtedy, gdy je wypowiadamy. — The Review and Herald, 27 luty 1913. UCO2 121.2
Jezus rozumie uczucie rozpaczy — Podczas agonii Chrystusa wiara i nadzieja chwiały się, gdyż Bóg odebrał pewność aprobaty i akceptacji, którą wcześniej udzielił swemu umiłowanemu Synowi. Odkupiciel świata musiał się wtedy zdać na dowody, które wzmacniały Go wcześniej, dowody, że Jego Ojciec przyjął Jego dzieło i jest z niego zadowolony. Dogorywając, gdy składał w ofierze swoje drogocenne życie, jedynie przez wiarę ufał Temu, któremu zawsze z radością był posłuszny. Z żadnej strony nie pocieszały Go czyste, jasne promienie nadziei. Zewsząd spowijała Go przygniatająca ciemność. W straszliwym mroku, który odczuwał swoją współczującą naturą, wypijał mistyczny kielich do ostatniej kropli. Pozbawiony nawet światła nadziei i ufności w ostateczne zwycięstwo, jakie będzie Jego udziałem w przyszłości, zawołał donośnym głosem: “Ojcze, w ręce twoje polecam ducha mego”. Łukasza 23,46. Znając charakter swego Ojca — prawość, litość i wielką miłość — z uległością powierzył się w Jego ręce. Pośród burzliwych zjawisk przyrody zdumieni świadkowie tej sceny usłyszeli przedśmiertne wołanie Syna Człowieczego. — Testimonies for the Church II, 210-211 (1869). UCO2 121.3
Bóg się nie zmienił — Nie wolno pogardzać poczuciem pewności. Powinniśmy wielbić za nie Boga. Ale gdy odczuwamy przygnębienie, nie sądźmy, że Bóg się zmienił. Chwalmy Go tak samo mocno, bo ufamy nie swoim odczuciom, lecz Jego słowu. Ślubowaliśmy żyć przez wiarę, a nie pod kontrolą uczuć. Uczucia zależą od okoliczności. — Letter 42, 1890; Our High Calling 124. UCO2 122.1
Nie wyrażać wątpliwości — Doskonałość chrześcijańskiego charakteru mamy osiągnąć przez zasługi Chrystusa, przez Jego sprawiedliwość, która jest nam przypisana na podstawie wiary. Nasze zadanie w każdej godzinie i każdego dnia zostało wyłożone w słowach apostoła: “Patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary”. Hebrajczyków 12,2. Gdy tak czynimy, nasz umysł staje się jaśniejszy, wiara silniejsza, a nadzieja znajduje potwierdzenie. Zostajemy tak pochłonięci widokiem Jego czystości, piękna i ofiary, którą za nas poniósł, by pojednać nas z Bogiem, że nie przejawiamy skłonności do wyrażania zwątpienia ani rozczarowania. — Testimonies for the Church V, 744 (1889). UCO2 122.2
Prawdziwy chrześcijanin a przygnębienie — Prawdziwy chrześcijanin nie dopuszcza, by jakiekolwiek ziemskie względy oddzielały jego duszę od Boga. Przykazanie Boże ma autorytatywny wpływ na jego uczucia i postępowanie. Gdyby wszyscy szukający Bożego królestwa i sprawiedliwości byli zawsze gotowi pełnić czyny Chrystusowe, o ileż łatwiej byłoby kroczyć ścieżką do nieba. Do duszy płynęłyby Boże błogosławieństwa, a na ustach nieustannie były słowa uwielbienia dla Pana. Służylibyście Bogu z zasady. Wasze uczucia nie zawsze byłyby radosne — czasami horyzont życia zasnuwałyby chmury — ale chrześcijańska nadzieja nie opiera się na nietrwałym fundamencie uczuć. Ci, którzy swoje postępowanie opierają na zasadach, będą oglądać chwałę Bożą ponad mrokami i polegać na pewnym słowie obietnicy. Nie dadzą się odwieść od oddawania czci Bogu, choćby nie wiem jak mroczna wydawała im się droga. Przeciwności i próby dadzą im sposobność do okazania szczerości wiary i miłości. UCO2 122.3
Kiedy w duszy zagnieżdża się przygnębienie, nie jest to żaden dowód, jakoby Bóg się zmienił. On jest “wczoraj i dziś, ten sam i na wieki”. Hebrajczyków 13,8. Jesteście pewni przychylności Bożej, gdy jesteście wyczuleni na promienie Słońca Sprawiedliwości, ale kiedy wokół duszy zbierają się chmury, nie musicie czuć się opuszczeni. Wasza wiara musi przebijać mrok. Wasze oko musi być zdrowe, a wówczas całe ciało jasne będzie. Trzeba stale mieć w pamięci bogactwo łaski Chrystusa. Ceńcie wysoko lekcje płynące z Jego miłości. Niech wasza wiara będzie jak wiara Hioba, abyście mogli oświadczyć: “Choćby mię i zabił, przecię w nim będę ufał”. Joba 13,15 (BG). Trzymajcie się obietnic Ojca niebieskiego i pamiętajcie o Jego dotychczasowym postępowaniu z wami i innymi Jego sługami, ponieważ “Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują”. Rzymian 8,28. — The Review and Herald, 24 styczeń 1888. UCO2 122.4