Jedną z najuroczystszych, a jednocześnie najwspanialszych prawd objawionych w Biblii, jest obietnica powtórnego przyjścia Chrystusa w celu dokończenia wielkiego dzieła zbawienia. Pielgrzymujący lud Boży, który tak długo przebywa w „ciemności cienia śmierci” znajduje w tej obietnicy cenną i radosną nadzieję na objawienie się Tego, który jest „zmartwychwstaniem i żywotem” i który sprowadził wygnańców do domu. Nauka o drugim adwencie (powtórnym przyjściu Chrystusa) jest centralnym poselstwem Pisma Świętego. Od dnia, kiedy pierwsi rodzice opuścili Eden, dzieci wiary oczekują przyjścia Obiecanego, który złamie moc niszczyciela i przywróci im utracony raj. Święci ludzie dawnych czasów czekali na przyjście Mesjasza w chwale, jako na spełnienie swych nadziei. Już siódmy potomek Adama, Henoch, który przez trzy wieki chodził na ziemi z Bogiem, mógł z daleka spojrzeć na przyjście Zbawiciela. „Oto przyszedł Pan — mówi Henoch — z tysiącami swoich świętych, aby dokonać sądu nad wszystkimi” (Jud 14-15). Patriarcha Hiob podczas swoich cierpień zawołał z niezachwianą pewnością: „Aczci ja wiem, że mój Odkupiciel żyje, a iż w ostateczny dzień nad prochem mym stanie (...) przecież w ciele mojem oglądam Boga, którego ja sam oglądam i oczy moje ujrzą go, a nie inny” (Hi 19,25-27 BG). WB17 184.1
Powtórne przyjście Chrystusa w celu odbudowania królestwa sprawiedliwości jest treścią wielu wzniosłych wypowiedzi Pisma Świętego. Poeci i prorocy Biblii mówili o tym wydarzeniu w słowach płonących niebiańskim ogniem. Psalmista tak śpiewał o mocy i majestacie Króla Izraelskiego: „Z Syjonu pełnego piękności zajaśniał Bóg. Bóg nasz przybywa i nie milczy (...). Przyzywa niebiosa z góry i ziemię, aby sądzić swój lud” (Ps 50,2-4). „Niech radują się niebiosa i weseli się ziemia (...) przed obliczem Pana, bo idzie! Zaiste idzie, by sądzić ziemię. Będzie sądził świat sprawiedliwie, a ludy według swej wierności” (Ps 96,11.13). WB17 184.2
Prorok Izajasz powiedział: „Ożyją twoi umarli, twoje ciała wstaną, obudzą się i będą radośnie śpiewać ci, którzy leżą w prochu, gdyż twoja rosa jest rosą światłości, a ziemia wyda zmarłych” (Iz 26,29). „Wszechmocny Pan zniszczy śmierć na wieki i zetrze łzę z każdego oblicza, i usunie hańbę swojego ludu na całej ziemi, gdyż Pan powiedział. I będą mówić w owym dniu: „Oto nasz Bóg, któremu zaufaliśmy, że nas wybawi, to Pan, któremu zaufaliśmy. Weselmy i radujmy się z jego objawienia” (Iz 25,8-9). WB17 184.3
Prorok Habakuk również w zachwycającym widzeniu oglądał przyjście Chrystusa. „Bóg przychodzi z Temanu, Święty z góry Paran. Jego wspaniałość okrywa niebiosa, a ziemia jest pełna jego chwały. Pod nim jest blask jak światłość (...). Trzęsie się ziemia, gdy powstaje, gdy patrzy drżą narody. Pękają odwieczne góry, zapadają się prastare pagórki, jego drogi są wieczne (...). Panie (...) siadasz na swoje rumaki, na swoje wozy zwycięskie. (...) Na twój widok drżą góry (...) otchłań morska wydaje swój głos, wysoko podnosi swe ramiona. Słońce i księżyc wstrzymały swoją jasność w świetle twych szybkich strzał, w blasku twojej lśniącej włóczni (...). Wyruszasz na pomoc swojemu ludowi, aby ratować swojego pomazańca” (Ha 3,3-4.6.8.10-11.13). WB17 184.4
Zbawiciel, gdy się miał rozstać z uczniami, pocieszał ich zapewnieniem, że przyjdzie znowu. „Niechaj się nie trwoży serce wasze (...). W domu Ojca mego wiele jest mieszkań (...). Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” (J 14,1-3). „A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od dru-gich, jak pasterz odłącza owce od kozłów” (Mt 25,31-32). WB17 185.1
Aniołowie obecni na górze Oliwnej po wniebowstąpieniu Chrystusa powtórzyli uczniom obietnicę Jego powrotu: „Mężowie Galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba” (Dz 1,11). Apostoł Paweł oświadczył pod natchnieniem Ducha Świętego: „Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba” (1 Tes 4,16). Prorok z Patmos powiedział: „Oto przychodzi wśród obłoków, i ujrzy go wszelkie oko” (Ap 1,7). WB17 185.2
Powtórne przyjście Chrystusa było zawsze nadzieją Jego prawdziwych naśladowców. Pożegnalna obietnica Zbawiciela na Górze Oliwnej, że przyjdzie po raz wtóry, rozjaśniła uczniom przyszłość i napełniła ich serca radością i nadzieją, których nie mogły przytłumić troski, ani osłabić doświadczenia.
Z jego przyjściem związane jest wspaniałe odnowienie „wszechrzeczy, o czym od wieków mówił Bóg przez usta świętych proroków swoich” (Dz 3,21). Wtedy długotrwałe panowanie zła zostanie przerwane, a „panowanie nad światem” przypadnie „w udziale Panu naszemu i Pomazańcowi jego i królować będzie na wieki wieków” (Ap 11,15). „I objawi się chwała Pańska, i ujrzy to wszelkie ciało pospołu, gdyż usta Pana to powiedziały”. „Wszechmocny Pan rozkrzewi sprawiedliwość i chwałę wobec wszystkich narodów”. „W owym dniu będzie Pan Zastępów ozdobną koroną i wspaniałym diademem dla resztki swojego ludu” (Iz 40,5; 61,11; 28,5). WB17 185.3
Potem ustanowione zostanie pod całym niebem tak długo oczekiwane, pełne pokoju królestwo Mesjasza. „,Gdyż Pan pocieszy Syjon, pocieszy wszystkie jego rozpadliny. Uczyni z jego pustkowia Eden, a z jego pustyni ogród Pana”. „Chwała Libanu będzie mu dana, świetność Karmelu i Saronu”. ,Już nie będą mówić o tobie. »opuszczona”, a o twojej ziemi nie będą mówić: »pustkowie”, lecz będą cię nazywali: »Moja Rozkosz”, a twoją ziemię: »Poślubiona” (...) ajak oblubieniec raduje się z oblubienicy, tak twój Bóg będzie się radował z ciebie” (Iz 51,3; 35,2; 62,4-5). WB17 185.4
Powtórne przyjście Chrystusa było zawsze nadzieją Jego prawdziwych naśladowców. Pożegnalna obietnica Zbawiciela na Górze Oliwnej, że przyjdzie po raz wtóry, rozjaśniła uczniom przyszłość i napełniła ich serca radością i nadzieją, których nie mogły przytłumić troski, ani osłabić doświadczenia. Wśród cierpień i prześladowań „objawienie chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa”, było „błogosławioną nadzieją” (Tt 2,13). Gdy chrześcijanie z Tesaloniki opłakiwali swoich umiłowanych zmarłych, którzy mieli nadzieję dożycia do dnia powrotu Pana, apostoł Paweł, ich nauczyciel, przypomniał im o zmartwychwstaniu, jakie będzie miało miejsce przy powtórnym przyjściu Chrystusa. Wtedy to umarli w Chrystusie powstaną z martwych i razem z żyjącymi zabrani zostaną w powietrze na spotkanie Pana. „I tak zawsze będziemy z Panem. Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy” (1 Tes 4,16-18). WB17 185.5
Na skalistej wyspie Patmos umiłowany uczeń usłyszał taką obietnicę: „Zaiste przyjdę rychło”. Jego pełna tęsknoty odpowiedź wyraża modlitwę pielgrzymującego Kościoła: „Amen przyjdź, Panie Jezu!” (Ap 22,20). WB17 185.6
Z więzień, szafotów i stosów, gdzie święci i męczennicy składali świadectwo prawdzie, słychać było przez całe wieki ten głos nadziei i wiary. „Przekonani o zmartwychwstaniu Chrystusa, a tym samym o swoim własnym w dzień Jego przyjścia, pogardzali śmiercią — mówi jeden z tych chrześcijan — i byli ponad nią” (Daniel T. Taylor, The Reign of Christ on Earth, or The Voice of the Church in All Ages, s. 33). Byli gotowi zejść do grobu, aby „wstać wolnymi’ (tamże, s. 54). Oczekiwali na „przyjście z nieba Pana w obłokach i chwale Ojca”, „przynoszącego sprawiedliwym królestwo niebios”. Tę samą wiarę posiadali waldensi (tamże, s. 129-132), a Wiklif widział w zjawieniu się Zbawiciela nadzieję Kościoła (tamże, s. 132-134). WB17 186.1
Luter oświadczył: „Zaiste wierzę, że dzień sądu nastąpi nie później niż za trzysta lat. Bóg nie chce i nie może już dłużej znieść tego niezbożnego świata”. „Zbliża się wielki dzień, w którym królestwo zła zostanie obalone” (tamże, s. 158.134). WB17 186.2
„Ten stary świat jest już blisko swego końca” — powiedział Melanchton. Kalwin wzywał chrześcijan, „by zdecydowanie i gorąco pragnęli przyjścia dnia Pańskiego jako najwspanialszego ze wszystkich wydarzeń”. Oświadczył, że „cała rodzina wierzących będzie mieć przed oczyma ten dzień”. „Musimy łaknąć Chrystusa, szukać Go, rozmyślać o Nim aż do nadejścia tego wielkiego dnia, kiedy nasz Pan objawi w pełni wspaniałość swego królestwa” (tamże, s. 158.134). WB17 186.3
„Czy Pan Jezus nie wzniósł się w naszym ciele do nieba — mówił Knox, reformator szkocki — i czy nie powróci? Wiemy, że powróci i to wkrótce”. Ridley i Latimer, którzy oddali swe życie za prawdę, z wiarą oczekiwali przyjścia Pana. Ridley napisał: „Świat bez wątpienia — wierzę w to i dlatego to mówię — zmierza ku swemu końcowi. Wołajmy zatem w naszych sercach razem z Janem, sługą Bożym: „Przyjdź rychło, Panie Jezu” (tamże, 151.145). WB17 186.4
Baxter powiedział: „Myśl o przyjściu Pana jest dla mnie najsłodsza i najradośniejsza” (Richard Baxter, Works, t. XVII, s. 555). „Zadaniem wiary i cechą świętych jest umiłowanie Jego przyjścia i oczekiwanie na tę błogosławioną nadzieję. Jeżeli śmierć jest ostatnim wrogiem, który ma być zniszczony przy zmartwychwstaniu, to możemy zrozumieć, jak gorąco chrześcijanie powinni pragnąć i modlić się o powrót Chrystusa, gdy dokona się to pełne i ostateczne zwycięstwo” (tamże, t. XVII, s. 500). „Jest to dzień, którego oczekiwać, pragnąć i spodziewać się powinni wszyscy wierzący, jako zakończenie dzieła zbawienia oraz spełnienie wszystkich ich pragnień i dążeń”. „Przyśpiesz, o Panie, ten błogosławiony dzień”, (tamże, t. XVII, s. 182-183). Taka była nadzieja Kościoła apostolskiego, Kościoła „na pustyni” i reformatorów. WB17 187.1
Proroctwo przepowiada nie tylko sposób i cel powtórnego przyjścia Chrystusa, ale podaje także znaki, po których można poznać, kiedy to się stanie. Jezus powiedział: „I będą znaki na słońcu, księżycu i na gwiazdach” (Łk 21.25). „Zaćmi się słońce i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem. I gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebieskie będą poruszone. A wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach z wielką mocą i chwałą” (Mk 13,24-26). Apostoł Jan tak opisuje pierwszy ze znaków, który poprzedzi powrót Chrystusa: „Powstało trzęsienie ziemi i słońce pociemniało jak czarny wór, a cały księżyc poczerwieniał jak krew” (Ap 6,12). WB17 187.2
Znaki te zaczęto spostrzegać w końcu XVIII wieku. Spełnieniem się przepowiedni było najstraszniejsze, jakie dotychczas zanotowano, trzęsienie ziemi w roku 1755. Powszechnie znane jako trzęsienie ziemi w Lizbonie, objęło jednak swym zasięgiem większą część Europy, Afryki i Ameryki. Zanotowano je w Grenlandii, Indiach Zachodnich, na wyspie Madera, w Szwecji, Norwegii, Wielkiej Brytanii i Irlandii. Objęło ono przestrzeń nie mniejszą niż 10 400 000 km2. W Afryce wstrząs był prawie tak samo gwałtowny jak w Europie. Zniszczona została większa część Algieru. W niewielkiej odległości od Maroka ziemia pochłonęła wieś z 8-10 tysiącami mieszkańców. Potężna fala, porywająca miasta i powodująca wielkie zniszczenie, runęła na wybrzeża Hiszpanii i Afryki. WB17 187.3
Najgwałtowniejsze wstrząsy miały miejsce w Hiszpanii i Portugalii. Do Kadyksu wdarła się fala, jak powiadają, o wysokości osiemnastu metrów. „Niektóre z największych gór Portugalii zaczęły się gwałtownie trząść od podstaw. Ich szczyty otworzyły się i w niepojęty sposób zostały rozłupane i rozdarte, a ogromne kawały skał spadły w pobliskie doliny. Opowiadano, że z gór tych wydobywały się płomienie” (Sir Charles, Lyell, Principles of Geology, s. 495). WB17 188.1
W Lizbonie „usłyszano podziemny grzmot i w chwilę potem na skutek potężnego wstrząsu runęła większa część miasta. W przeciągu sześciu minut zginęło sześćdziesiąt tysięcy ludzi. Morze cofnęło się najpierw, odkrywając piaszczyste dno, a potem wróciło, podnosząc się o ponad piętnaście metrów powyżej normalnego poziomu”. Innym nadzwyczajnym wydarzeniem, jakie miało miejsce podczas straszliwej katastrofy w Lizbonie, było zatopienie nowego mola zbudowanego wielkim kosztem z marmuru. Zebrały się na nim wielkie tłumy, sądząc, że będzie to najbardziej bezpieczne miejsce, położone poza zasięgiem walących się budynków. Lecz w pewnym momencie molo zapadło się wraz ze wszystkimi ludźmi i ani jedno ciało nie wypłynęło na powierzchnię” (tamże, s. 495). WB17 188.2
„Wstrząs spowodował runięcie kościołów i klasztorów, prawie wszystkich większych bu-dynków publicznych i ponad czwartej części domów mieszkalnych. Mniej więcej w dwie godziny po wstrząsie w różnych dzielnicach miasta wybuchł pożar, który szalał prawie przez trzy dni z taką gwałtownością, że miasto zostało całkowicie spustoszone. Trzęsienie ziemi wydarzyło się w dzień świąteczny, kiedy kościoły i klasztory były pełne ludzi. Bardzo niewielu zdołało się uratować” (Encyclopedia America, wyd. 1831, art. Lisbon). „Przerażenia ludności nie da się opisać. Nikt nie płakał, bowiem nieszczęście było zbyt wielkie. Ludzie biegali w różne strony, oszaleli ze strachu i przerażenia, bili się w twarze i piersi, wołając: „Litości! Koniec świata!” Matki zapomniały o swoich dzieciach i biegały wkoło z krucyfiksami. Na nieszczęście wielu schroniło się w kościołach, by tam znaleźć ratunek, ale na próżno wystawano hostię, na próżno biedne istoty obejmowały ołtarze. Figury, kapłani i ludzie — wszyscy zostali razem pogrzebani”. Obliczono, że w tym tragicznym dniu zginęło 90 tysięcy ludzi. WB17 188.3
W dwadzieścia pięć lat później pojawił się następny znak wymieniony w proroctwie — zaćmienie słońca i księżyca. Było to tym bardziej zastanawiające, ponieważ czas wypełnienia się tego znaku został dokładnie przepowiedziany. Zbawiciel w rozmowie z uczniami na górze Oliwnej, wspominając o długim okresie ucisku — 1260 lat papieskich prześladowań — obiecał, że okres tej „udręki” będzie skrócony i wymienił pewne znaki, poprzedzające jego przyjście, a także określił czas pojawienia się pierwszego z tych znaków. „Ale w one dni, które nastaną po tej udręce, zaćmi się słońce, i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem” (Mk 13,24). Proroczy okres 1260 lat skończył się w roku 1798. Ćwierć wieku wcześniej prześladowania prawie zupełnie ustały. Po nich, według słów Jezusa, miało nastąpić zaćmienie słońca. 19 maja 1780 roku przepowiednia ta wypełniła się. WB17 188.4
„Nawet jeśli nie było to jedyne, tajemnicze i nie wyjaśnione zjawisko tego rodzaju (...) dzień 19 maja 1780 roku upamiętnił się w historii niewytłumaczalnym zaćmieniem całego widzianego nieba i atmosfery w Nowej Anglii” (R. M. Devens, Our First Century, s. 89). WB17 188.5
Naoczny świadek z Massachusetts tak opisuje to wydarzenie: „Rano słońce wzeszło na czystym niebie, lecz wkrótce zostało zasłonięte przez chmury, które opuszczały się coraz niżej i stawały się coraz ciemniejsze i groźniejsze. Po niedługim czasie rozległ się grzmot, pojawiły się błyskawice i spadł mały deszcz. Około godziny dziewiątej chmury rozjaśniły się, przybierając miedziany lub mosiężny kolor, tak że ziemia, drzewa, skały, budynki, woda i ludzie wyglądali w tym nieziemskim świetle zupełnie inaczej. Kilka minut potem ciężka czarna chmura pokryła całe niebo z wyjątkiem wąskiego pasma na horyzoncie. Zrobiło się tak ciemno, jak zwykle latem o godzinie dziewiątej wieczorem”. WB17 188.6
„Przerażenie, strach i zdumienie opanowały ludzi. Kobiety stały w drzwiach, przyglądając się z niepokojem ciemnemu krajobrazowi. Mężczyźni wrócili z pola. Cieśla opuścił swój warsztat, kowal swą kuźnię, kupiec swój sklep. Szkoły zostały zamknięte, a drżące ze strachu dzieci uciekały do domów. Podróżni zatrzymali się na najbliższych farmach. „Co to będzie?” — pytały drżące usta i serca. Zdawało się, że za chwilę potężny huragan przeciągnie nad krajem, albo że nadszedł koniec wszystkich rzeczy”. WB17 189.1
„Zapalono świece, a ogień w kominkach palił się tak jasno, jak w bezksiężycowy jesienny wieczór (...). Kury zeszły się do kurników i zasypiały, bydło rycząc zgromadziło się przy ogrodzeniach pastwisk, żaby kumkały, ptaki śpiewały swe wieczorne pieśni, wyleciały nietoperze. Tylko ludzie wiedzieli, że to nie noc nadeszła...” WB17 189.2
„Dr Nathanael Whittaker, pastor kościoła w Salem, odprawiając nabożeństwo w miejscu zgromadzeń twierdził w swym kazaniu, że ciemność ta jest nadprzyrodzona. W wielu innych miejscach członkowie różnych Kościołów zeszli się razem. Podczas wygłaszanych kazań, od-powiadających chwili, używano jedynie tych tekstów z Biblii, które wskazywały na to zaćmienie jako zdarzenie zgodne z biblijnym proroctwem. Ciemność stała się największa krótko po godzinie jedenastej” (The Essex Antiquarian, kwiecień 1899, t. III, nr 4, s. 53-54). „W większości miejscowości ciemność za dnia była tak wielka, że bez światła świec ludzie nie mogli odczytać godziny na zegarze lub zegarkach, ani wykonać jakichkolwiek domowych zajęć”. WB17 189.3
„Ciemność ta ogarnęła olbrzymią przestrzeń. Na wschód sięgnęła aż do Falmouth, na zachód do najodleglejszej części Connecticut i Albany, na południu była widoczna wzdłuż całego wybrzeża, a na północy sięgała do najdalszych amerykańskich osad” (W. Gordon, History of the Rise, Progress and Establishment of the Independence of the USA, t. III, s. 57). WB17 190.1
Gęste ciemności tego dnia częściowo rozproszyły się na jedną lub dwie godziny przed zmierzchem. Niebo rozjaśniło się i wyjrzało słońce, choć było ono wciąż zasnute ciężką i ciemną mgłą. „Po zachodzie słońca chmury znowu ogarnęły niebo i bardzo szybko nastała noc”. „Ciem-ność była nie mniej nadzwyczajna i przerażająca, jak za dnia. Choć księżyc znajdował się prawie w pełni, nie można było jednak dostrzec żadnego przedmiotu bez użycia dodatkowego światła, świeciło ono z okien sąsiednich domów i innych miejsc jak przez egipskie ciemności, nie przepuszczając prawie promieni” (I. Thomas, Massachusttes Spy, or, American Oracle of Liberty, 25 V 1780, t. X, nr 472). Naoczny świadek tego wydarzenia powiedział: „Nie mogłem pozbyć się myśli, że gdyby wszystkie świecące ciała niebieskie we wszechświecie zostały spowite nieprzeniknioną ciemnością lub w ogóle znikły, ciemność nie mogłaby być bardziej zupełna. (List dra Samuela Tenny, z Exeter, New Hampshire, grudzień 1785, w: Massachusetts Historical Society Collection, 1792, I ser., t. I, s. 97). Choć o dziewiątej wieczorem księżyc był w pełni, to jednak w .„najmniejszym stopniu nie mógł rozproszyć grobowych ciemności”. Po północy ciemność znikła, a kiedy księżyc pokazał się, był początkowo koloru krwi. WB17 190.2
Dzień 19 maja 1780 roku oznaczony jest w historii jako „ciemny dzień”. Od czasów Mojżesza nie zanotowano ciemności tak gęstej, tak daleko sięgającej i tak długotrwałej. Opis tego wydarzenia, podany przez naocznych świadków, jest tylko echem słów Pana, jakie zapisał prorok Joel 2500 lat przed ich wypełnieniem. „Słońce przemieni się w ciemność, a księżyc w krew, zanim przyjdzie ów wielki straszny dzień Pana” (Jl 3,4). WB17 190.3
Chrystus nakazał swemu ludowi zważać na zwiastuny swojego powtórnego przyjścia i radować się ze znaków oznajmiających Jego powrót. „A gdy się to zacznie dziać — powiedział Jezus — wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze” (Łk 21,28). Zwrócił uwagę swych naśladowców na pączkujące drzewa na wiosnę i powiedział: „Gdy widzicie, że już puszczają pąki, sami poznajecie, iż lato już blisko. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest Królestwo Boże” (Łk 21,30-31). WB17 190.4
Ale gdy pokora i pobożność w Kościele ustąpiły miejsca pysze i formalizmowi, oziębła miłość do Chrystusa i wiara w Jego powtórne przyjście. Zajęci sprawami doczesnymi i poszukiwaniem przyjemności, wyznawcy Boga byli ślepi na wskazówki Zbawiciela dotyczące znaków poprzedzających Jego powrót. Zaniedbano naukę o drugim adwencie, a teksty biblijne mówiące o tym wydarzeniu zniekształcono przez fałszywe ich interpretacje, aż w końcu przestano je dostrzegać i zapomniano o nich. Sytuacja ta była charakterystyczna dla Kościołów Ameryki. Wolność i wygoda, jakimi cieszyły się wszystkie warstwy społeczne, pragnienie bogactwa i zbytku, rodzące się i pochłaniające wszystko dążenie do zdobywania pieniędzy, a także wysiłki zmierzające do osiągnięcia popularności i władzy, które były w zasięgu wszystkich, skłaniały ludzi do kierowania swych nadziei i zainteresowań na sprawy życia doczesnego i odsuwania w daleką przyszłość tego wielkiego dnia, w którym przeminie obecny porządek rzeczy. WB17 190.5