Nauki z siewu nasienia
Zarówno z siewu nasienia, jak i ze wzrastania powstającej z niego rośliny możemy wyciągnąć niejedną cenną naukę dla domu i szkoły. Nauczmy dzieci i dorastającą młodzież rozpoznawać w dziełach przyrody twórczą moc Bożą, by mogli znaleźć w wierze radość i błogosławieństwo. Gdy zrozumieją, jaki trud ponosi Bóg, by zaspokoić wszystkie potrzeby wielkiej rodziny i poznają, w jaki sposób można się stać Jego pomocnikiem — zdobędą więcej wiary w Boga i zdadzą sobie więcej sprawy z Jego mocy w ich codziennym życiu.PC 48.2
Kiedy Bóg swoim słowem stworzył świat, stworzył również nasienie. Słowo Boże dało mu moc kiełkowania, wzrostu i rozmnażania się. Stwórca rzekł: “Niech się zazieleni ziemia zieloną trawą, wydającą nasienie i drzewem owocowym, rodzącym według rodzaju swego owoc, w którym jest jego nasienie na ziemi”. I stało się tak. “I wydała ziemia zieleń, ziele wydające nasienie według rodzaju jego; i drzewo owocowe, w którym jest nasienie według rodzaju jego.” 1 Mojżeszowa 1,11-12. Siła tego słowa sprawia, że nasienie kiełkuje i rośnie. Każde nasienie, z którego wyrasta ku słońcu źdźbło, opowiada o cudach mocy słowa, wypowiedzianego przez Tego, o którym w Piśmie Świętym jest powiedziane: “Bo on rzekł — i stało się, on rozkazał — i stanęło”. Psalmów 33,9.PC 48.3
Chrystus uczył uczniów, by się tak modlili: “Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”, a wskazując kwiaty zapewniał: “Jeżeli więc Bóg tak przyodziewa trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, czyż nie o wiele więcej was, o małowierni?” Mateusza 6,11.30. Chrystus zawsze jest gotów wysłuchać taką modlitwę i spełnić swą obietnicę. Bezustannie działa niewidoczna dla oka moc, służąca ludziom, karmiąca ich i odziewająca. Wiele środków stosuje Pan, by nasienie pozornie wyrzucone stało się żywą rośliną, a w należytych warunkach da wszystko, co potrzebne, aby przyniosło plon. Pięknie mówi psalmista: “Nawiedzasz ziemię, zraszasz ją i wzbogacasz obficie; strumień Boży jest pełen wody, przygotowujesz zboże ich... Albowiem tak ją przygotowujesz: Napawasz jej zagony, równasz jej skiby, rozmiękczasz ją deszczami, błogosławisz jej roślinom. Wieńczysz rok dobrocią swą, a drogi twoje ociekają tłustością.” Psalmów 65,10-12.PC 48.4
Świat materialny jest pod kontrolą Boga. Przyroda podlega tylko swoim prawom — prawom natury. Wszystko dzieje się zgodnie z wolą Stwórcy. Chmury i słońce, rosa i deszcz, wiatr i burza — wszystko jest pod nadzorem Bożym. Posłuszny prawu — woli Bożej — kiełek przebija ziemię i wschodzi, dzięki Panu rozwija się najpierw łodyga, potem kłos, wreszcie pełne ziarno w kłosie, w odpowiednim czasie, gdyż nie sprzeciwia się Jego działaniu. Czyż to możliwe, by tylko człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boże, obdarzony rozumem i mową, niegodny był darów Boga i nieposłuszny Jego woli? Czy jedynie istoty rozumne mają być przyczyną zamieszania na ziemi?PC 49.1
We wszystkim, co przyczynia się do utrzymania człowieka, widać zawsze współdziałanie boskich i ludzkich wysiłków. Nie będzie żniw, jeśli człowiek siejąc ziarno nie wykona swej pracy. Znowu bez środków, jakimi rozporządza Bóg, zsyłając słońce i deszcz, rosę i chmury, ziarnko nasienia się nie rozmnoży. Tak dzieje się wszędzie, we wszystkich dziedzinach wiedzy, w życiu materialnym i duchowym, w kształtowaniu charakteru i każdej działalności chrześcijańskiej. Musimy wykonać wszystko, co należy do nas, lecz aby nasze wysiłki nie były daremne, musi połączyć się z nimi moc Boża.PC 49.2
Jeżeli człowiek coś osiągnie, czegoś dokona, czy to w dziedzinie duchowej, czy materialnej, niech wie, że współdziałał z nim Stworzyciel. Konieczne jest, abyśmy zrozumieli i poznali we wszystkim naszą zależność od Boga. Zbyt wiele nadziei pokładamy w ludziach, za bardzo polegamy na ludzkich wynalazkach, za mało zaś ufamy tej mocy, jakiej Pan tak chętnie chce nam udzielić. “Współpracownikami Bożymi jesteśmy.” 1 Koryntian 3,9. Udział człowieka w tej pracy, jako narzędzia, jest wprawdzie niewielki, ale łącznie z Chrystusem, przez moc otrzymaną od Zbawiciela, może dokonać wielkich rzeczy.PC 49.3
Stopniowy rozwój rośliny, począwszy od kiełkowania ziarenka, jest lekcją poglądową wychowania dzieci. Otrzymuje się “najpierw trawę, potem kłos, wreszcie pełne zboże w kłosie”. Ten, kto dał tę przypowieść, ten stworzył maleńkie ziarenko, dał drzemiące w nim życie i ustanowił pewne prawa, którym musi się podporządkować wzrastanie. Prawdy, których uczy ta przypowieść, stały się rzeczywiste również w życiu Jezusa. Zarówno w sprawach fizycznych, jak i duchowych był posłuszny boskiemu prawu wzrastania, ilustrowanemu przez rozwój rośliny, i pragnąłby je widzieć we wszystkich dziewczętach i chłopcach. Był Królem i Władcą wszechrzeczy, a urodził się jako dziecię w Betlejem, i jako niemowlę skazany był jedynie i tylko na opiekę matki. W dzieciństwie spełniał uczynki posłusznego syna, mówił i postępował jak dziecko, a nie jak dorosły, szanował rodziców, spełniał posłusznie stawiane Mu wymagania, odpowiednie do zdolności dziecka. O późniejszych latach Jezusa powiedziano: “A dziecię rosło i nabierało sił, było pełne mądrości, i łaska Boża była nad nim. (...) Jezusowi zaś przybywało mądrości i wzrostu oraz łaski u Boga i u ludzi.” Łukasza 2,40.52.PC 50.1
Widzimy więc, na czym polega zadanie rodziców i wychowawców. Dążeniem ich powinno być takie pokierowanie skłonnościami dziecka i młodzieży, takie ich ukształtowanie, aby w każdym stadium rozwoju przedstawiały naturalne piękno odpowiednie do danego okresu rozwoju.PC 50.2
Dziecko swobodne, naturalne, bez sztuczności w zachowaniu, posiada nieodpartą siłę przyciągania i ma ogromny urok. Niedobrze jest poświęcać mu zbyt wiele uwagi i powtarzać jego powiedzonka. Nie należy wbijać dzieci w dumę i próżność, chwalić wygląd, słowa i postępowanie, co łatwo może wzbudzić zazdrość w sercach towarzyszy.PC 50.3
Młodzież ma być wychowywana w dziecięcej prostocie. Trzeba ją uczyć spełniania drobnych obowiązków i pozwolić jej mieć własne, odpowiednie do wieku, troski i radości. Dzieciństwo odpowiada trawie w przypowieści, a trawa posiada szczególny urok i piękno. Nie trzeba narzucać dzieciom przedwczesnej dojrzałości, należy im pozwolić jak najdłużej zachować świeżość i wdzięk dzieciństwa.PC 51.1
Małe dzieci mogą jako chrześcijanie mieć też swoje własne doświadczenia, odpowiednie do wieku. To jest wszystko, czego Bóg oczekuje od dzieci. Rodzice niech pouczają je o rzeczach duchowych, niech czynią wszystko, aby rozwijać w nich charakter podobny do charakteru Chrystusa.PC 51.2
W Bożych prawach przyrody przyczyna z niewzruszoną pewnością zrodzi działanie. Żniwo pokaże, jakiego rodzaju był siew. Rezultat pracy pokaże prawdziwy charakter rolnika, plon zaświadczy o pracowitości. Tak samo jest w sprawach ducha. Wysiłki każdego pracownika objawiają się w rezultatach jego pracy. Plony pokażą, czy był pilny czy leniwy, i w ten sposób rozstrzygnie się jego los.PC 51.3
Każde wsiane w ziemię ziarno przynosi plon według rodzaju swego. Tak dzieje się i w życiu ludzkim. Wszyscy powinniśmy rozsiewać nasienie współczucia, życzliwości i miłości, gdyż żąć będziemy to, co posialiśmy. Każdy egoizm, samolubstwo i zarozumiałość, każdy postępek wypływający z miłości, przyniesie owoc według rodzaju swego. Człowiek żyjący tylko dla siebie sieje ciału i z ciała żąć będzie skażenie.PC 51.4
Bóg nikogo nie niszczy. Każdy, kto będzie zniszczony, zniszczy sam siebie. Kto nie daje posłuchu sumieniu — sieje nasienie niewiary, ono zaś przyniesie odpowiednie owoce. Kiedy przed wiekami faraon odrzucił pierwsze dane mu ostrzeżenie, zasiał nasienie zatwardziałości i zatwardziałość zebrał. Bóg nie zmusił go do niewiary. Nasienie niewiary przyniosło plon według rodzaju swego. Trwał w swym uporze tak długo, aż ujrzał swój kraj spustoszony, zobaczył zwłoki swego pierworodnego i wszystkich pierworodnych, mieszkających w jego pałacu, oraz w całej ziemi egipskiej; aż ujrzał wody morza zamykające się nad jego wozami i żołnierzami. Historia ta jest strasznym obrazem spełnienia się słów: “Co człowiek sieje, to i żąć będzie”. Galacjan 6,7.PC 51.5
Sianie nasienia przynosi owoc, nasienie zebrane z tego owocu znów się rozsiewa, a więc zbiór się zwielokrotnia. Prawo to działa również w stosunkach między ludźmi. Każdy uczynek miłości, posłuszeństwa, samozaparcia rodzi taki sam owoc, a ten znajdzie dalszy i dalszy oddźwięk. Równocześnie czyn popełniony z zazdrości, złośliwości, gniewu jest owocem wzrastającym z trującej rośliny (Hebrajczyków 12,15), który wielu zaraża. Iluż ludzi z kolei oni zarażą! W ten sposób nasienie zła czy dobra rośnie, a skutki sięgają wieczności.PC 52.1
Przypowieść o siewie nasienia uczy nas szczodrości zarówno w sprawach wiecznych, jak i doczesnych. Pan mówi; “Szczęśliwi jesteście, gdyż możecie siać nad każdą wodą”, albo: “Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie”. Izajasza 32,20; 2 Koryntian 9,6. Siać nad wodami w miejscach urodzajnych znaczy bezustannie udzielać innym z darów Bożych, dawać tam, gdzie pomocy wymaga sprawa Boża lub człowiek. Dawanie nas nie zuboży. “Kto sieje obficie, obficie też żąć będzie”. Tak dzieje się tym, którzy są wierni w rozdzielaniu darów Bożych. Udzielając innym, sami otrzymujemy więcej błogosławieństw. Bóg wystarczająco dużo obiecał, aby zachęcić nas do bezustannego dawania. “Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, potrzęsioną i przepełnioną dadzą w zanadrze wasze.” Łukasza 6,38.PC 52.2
W przypowieści o siewie i żniwie jest jeszcze coś więcej. Udzielając z naszych ziemskich dóbr, składamy dowody miłości, życzliwości i sympatii, te zaś rodzą w obdarowanym uczucie wdzięczności dla Boga. Gleba serca jest już przygotowana na przyjęcie nasienia prawdy. Ten zaś, kto daje siewcy ziarno, sprawi, że nasienie zacznie kiełkować i przyniesie owoc do życia wiecznego.PC 52.3
Rozsiewana pszenica wyobraża Chrystusa i Jego ofiarę złożoną dla naszego zbawienia. “Jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje.” Jana 12,24. Tak samo śmierć Chrystusa przyniosła owoc dla Jego królestwa. Zgodnie z prawem, skutkiem śmierci Jezusa jest życie i to życie wieczne.PC 52.4
Wszyscy, którzy jako pomocnicy Zbawiciela mają przynieść plon, muszą przede wszystkim umrzeć dla własnego życia, dla siebie. Muszą je rzucić w skibę świata. Miłość własna i własne sprawy muszą przestać istnieć. Ofiarność jest jednocześnie aktem samozachowawczym. Ziarno pogrzebane w ziemi przyniesie plon, zaś nasienie tego plonu znowu będzie zasiane. W ten sposób plon się pomnaża. Rolnik rozrzucając ziarno, zachowuje je. Tak jest i w życiu ludzkim: dawać — znaczy żyć. Życie, które ma być zachowane w wieczności, to życie osoby poświęcającej się dzisiaj dobrowolnie dla Boga i ludzi. Ofiarowując swe ziemskie życie Bogu, zachowujemy je dla życia wiecznego.PC 52.5
Nasienie umiera, aby “wstać” do nowego życia. Jest w tym nauka o zmartwychwstaniu. Ci, którzy miłują Boga, będą z Nim żyć wiecznie. Stwórca tak powiedział o ludzkim ciele: “Co się sieje jako skażone, bywa wzbudzone nieskażone; sieje się w niesławie, bywa wzbudzone w chwale; sieje się w słabości, bywa wzbudzone w mocy”. 1 Koryntian 15,42.43.PC 53.1
To są tylko niektóre z wielu nauk danych nam w pięknej przypowieści o siewcy i nasieniu. Rodzice i nauczyciele korzystając z tych nauk powinni zastosować je w praktyce. Niech dzieci same uprawiają ziemię, same sieją nasiona. W czasie pracy ojciec, matka, czy nauczyciel mogą opowiedzieć dzieciom o sercu, porównując je do ogrodu i zasianych w nim nasionach, dobrych lub złych, i wskazać, że tak jak ogród musi być uprawiony, aby móc w nim zasiać nasiona różnych roślin, tak serce musi być przygotowane na przyjęcie nasienia prawdy. Kiedy dzieci rzucają ziarno w ziemię, można je pouczać o śmierci Chrystusa, a kiedy pokaże się trawa, czy łodyżka — wyjaśnić zmartwychwstanie Zbawiciela. W okresie rozwoju roślin stale można porównywać naturalny siew z duchowym.PC 53.2
Starsze dzieci należy uczyć w ten sam sposób; niech zapoznają się z uprawą roli. Byłoby dobrze, gdyby szkoła posiadała trochę ziemi pod uprawę, można by ją potraktować jako pomieszczenie klasowe Boga. Na dzieło przyrody należy spoglądać jak na podręcznik szkolny, z którego Jego dzieci powinny się uczyć i zdobywać wiadomości uszlachetniające duszę.PC 53.3
Z uprawiania ziemi tak, by mogła przynosić plony, zawsze można wyciągnąć jakąś naukę. Nikomu na myśl nie przyjdzie osiedlić się na dzikim kawałku ziemi i natychmiast oczekiwać zbiorów. Trzeba wpierw ciężko i mozolnie pracować, nim przygotuje się ziemię do siewu. Tak wygląda też praca nad sercem ludzkim. Kto uprawiając glebę serca chce osiągnąć plon, musi iść do pracy, ze Słowem Bożym we własnym sercu. Wtedy doświadczy, że Duch Święty zaorze ugór serca. Jeżeli nie włoży się ciężkiego trudu w przygotowanie gleby — nie przyniesie ona plonu. To samo dzieje się z sercem człowieka. Duch Boży musi nad nim pracować, oczyścić z chwastów, uczynić go sobie poddanym, aż przyniesie owoc na chwałę Bożą.PC 53.4
Ziemia nie wyda plonu, jeżeli się nad nią pracuje dorywczo, od czasu do czasu; wymaga ona codziennej troskliwej opieki. Orać trzeba głęboko, a chwasty, które odbierają pożywienie dobremu nasieniu, wyrywać. Ci, którzy orzą i sieją, czynią przygotowania do zbiorów. Nikt nie musi pozostać na polu z zawiedzionymi nadziejami.PC 54.1
Błogosławieństwo Boże spocznie na tych, którzy uprawiają glebę serca, czerpiąc z przyrody cenne nauki. Rolnik uprawiający pole nie wie, jakie dobro mu ono przyniesie. Powinien cenić wskazówki tych, którzy mają długoletnie doświadczenie, zważać na nauki, jakich mu mogą udzielić mądrzy mężowie, a przede wszystkim powinien uczyć się sam. Uprawa ziemi okaże się środkiem kształcenia i rozwijania duszy.PC 54.2
Ten, kto każe nasieniu wzejść, kto czuwa nad nim dzień i noc, kto pozwala mu się rozwijać — jest Stworzycielem, Królem niebios, który stokroć większą troskę okazuje swym dzieciom oraz zainteresowanie ich losem. Siewca ziemski rozsiewa ziarno, aby utrzymać życie doczesne, boski Siewca wsiewa w duszę ziarno, które przyniesie w rezultacie życie wieczne.PC 54.3