Czas próby
Gdy latem patrzymy na drzewa znajdujące się w oddalonym od nas lesie, wszystkie wydają się być ubrane w piękny płaszcz zieleni i nie jesteśmy w stanie rozróżnić pomiędzy zawsze zielonymi drzewami iglastymi, a liściastymi. Jednak z nadejściem zimy, gdy mróz roztacza swe lodowe objęcia obnażając drzewa z pięknego listowia spostrzegamy, że zieleń pozostaje tylko na drzewach iglastych. Podobnie będzie z tymi, którzy w pokorze, nie ufając samym sobie, trzymać będą z drżeniem rękę Chrystusa. Podczas gdy inni, ufni w swe siły i wierzący w doskonałość swego charakteru zgubią fałszywą szatę swej sprawiedliwości. Prawdziwie sprawiedliwi, szczerze kochający i bojący się Boga, noszą szatę sprawiedliwości Chrystusa zarówno w czasie pomyślnym, jak i niepomyślnym.UZ 10.1
Samozaparcie, poświęcenie, życzliwość, uprzejmość, miłość, cierpliwość, hart ducha i chrześcijańska ufność są codziennymi owocami przynoszonymi przez tych, którzy są prawdziwie złączeni z Chrystusem. Ich czyny mogą być nieznane światu, lecz oni każdego dnia prowadzą walkę ze złem i odnoszą wspaniałe zwycięstwa nad pokusami i grzechem. Poważne przyrzeczenia są odnawiane i dotrzymywane dzięki sile uzyskanej przez żarliwe modlitwy i ciągłe czuwanie. Płomienny entuzjasta nie zauważy tych zmagań cichych chrześcijan. Lecz oko Tego, który widzi tajemnice serca spostrzega to i akceptuje każdy wysiłek podjęty w skromności i łagodności. Potrzebny jest czas próby, aby w charakterze objawiło się oczyszczone złoto miłości i wiary.UZ 10.2
Gdy zbór poddany jest utrapieniom i doświadczeniom, wtedy u prawdziwych naśladowców Chrystusa wzmaga się wytrwały zapał i uczucie miłości.UZ 10.3
Jest nam przykro, gdy widzimy rzekomych chrześcijan sprowadzonych z właściwej drogi przez fałsz i pociągającą teorię doskonałości, gdyż niezwykle trudno wyprowadzić ich z błędu i zawrócić na słuszny kierunek. Swą powierzchowność chcą uczynić miłą i ujmującą, podczas gdy w istocie potrzebują wewnętrznego piękna, skromności i pokory Chrystusa. Czas próby przyjdzie na wszystkich i wtedy nadzieje tych, którzy przez lata uważali się za ugruntowanych okażą się nie mieć żadnych fundamentów. W nowych warunkach i pod wpływem różnych czynników niektórzy, uważający sią za filary domu Bożego, odkryją tylko spróchniałe drewno pod farbą i lakierem. Jedynie pokora w sercu tych, którzy codziennie odczuwali konieczność złączenia ich dusz z wieczną skałą, będzie trwać nieporuszona wśród burz i prób, gdyż nie sobie zaufali. “Wszakże fundament Boży stoi niewzruszony a ma tę pieczęć na sobie: Zna Pan tych, którzy są jego”. 2 Tymoteusza 2,19.UZ 10.4