Loading...
Larger font
Smaller font
Copy
Print
Contents

Triumfujący Chrystus

 - Contents
  • Results
  • Related
  • Featured
No results found for: "".
  • Weighted Relevancy
  • Content Sequence
  • Relevancy
  • Earliest First
  • Latest First
    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents

    Czy będziemy szukać schronienia dopiero wtedy, gdy już będzie za późno? — 24 luty

    “W tym właśnie dniu wytrysnęły źródła wielkiej otchłani i otworzyły się upusty nieba”. 1 Mojżeszowa 7,11.TC 61.1

    Mieszkańcy przedpotopowego świata zostali ostrzeżeni, ale czytamy, że nie spodziewali się niczego, aż nastał potop i pochłonął wszystkich. (...) Ludzie ci wiedzieli, że Noe, jego żona oraz ich synowie i synowe weszli do arki, a drzwi zostały zamknięte za nimi. Jedynie osiem osób schroniło się przed nadchodzącą zagładą, a przez kolejne siedem dni oczekiwało na deszcz. (...) Codziennie słońce wschodziło i zachodziło na czystym niebie. Każdego dnia Noe był wystawiony na pokusę, by zwątpić. Jednak Pan powiedział, że potop przyjdzie, więc on polegał na tym słowie.TC 61.2

    Pod koniec siódmego dnia zaczęły się gromadzić chmury. Był to zupełnie nowy widok, gdyż ludzie nigdy dotąd nie widzieli chmur. (...) Chmury stawały się coraz większe i ciemniejsze, aż wreszcie zaczął padać deszcz. Ludzie nadal próbowali wmawiać sobie, że nie ma czego się obawiać. Jednak wkrótce zaczęło padać tak, jakby w niebie otworzyły się upusty, gdyż deszcz przeszedł w gwałtowną ulewę. Przez jakiś czas gleba wchłaniała wodę, ale wkrótce woda zaczęła się zbierać, a jej poziom stale wzrastał z dnia na dzień i z godziny na godzinę. Każdego ranka, gdy ludzie widzieli, że deszcz nie przestaje padać, patrzyli na siebie zrozpaczeni i każdego wieczora powtarzali: “Ciągle pada!” I tak było każdego ranka i wieczora.TC 61.3

    Przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy padał deszcz. Woda wdzierała się do domów, a ludzie uciekali do swoich bałwochwalczych świątyń zbudowanych na szczytach wzgórz. Jednak w końcu i świątynie zostały zalane. Skorupa ziemska zaczęła pękać i miejscami zapadała się, a woda ukryta dotąd w olbrzymich podziemnych zbiornikach wytryskiwała z potężną siłą wyrzucając w górę masę błota i potężne głazy.TC 61.4

    Wszędzie, gdzie jeszcze nie wdarła się woda, można było zauważyć ludzi rozpaczliwie szukających ratunku. Nadszedł czas, kiedy chętnie przyjęliby zaproszenie do arki. Pełni żalu wołali: “Ach, czy nie ma już ratunku?!” Niektórzy wołali, błagając Noego o pozwolenie wejścia do arki. Jednak wycie gwałtownego wichru zagłuszało ich wołania. Niektórzy trzymali się arki, póki nie zostali zmyci przez wzbierające fale. Bóg ochronił tych, którzy uwierzyli Jego słowu. Inni nie mogli wejść do środka.TC 61.5

    Rodzice i dzieci wspinali się na najwyższe partie drzew, które jeszcze nie zostały powalone; jednak gdy tylko docierali do wierzchołków, wiatr łamał je i pogrążał wraz z ludźmi w spienionych, kłębiących się wodach. (...)TC 61.6

    Co działo się teraz z arką i z tymi, których ludzie wykpili i wyszydzili? Chroniony mocą Bożą potężny statek unosił się na falach, a Noe i jego rodzina byli bezpieczni wewnątrz. — The Signs of the Times, 10 kwiecień 1901.TC 61.7

    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents