Czas przygotowania
Każda chwila była dla mnie w najwyższym stopniu ważna. Czułam że pracujemy dla wieczności i że beztroska i niezainteresowanie osiągnęły zenit. Moja wiara była niezmącona i odpowiednia dla cennych obietnic Jezusa. On powiedział do swoich uczniów: “Proście a otrzymacie”. Mocno wierzyłam że o cokolwiek poproszę zgodnie z wolą Bożą, z pewnością to otrzymam. Upadłam w pokorze do stóp Jezusa, z sercem w zgodzie z Jego wolą.ZD 60.1
Często odwiedzałam rodziny angażując się w gorącej modlitwie z tymi, którzy byli przygnębieni strachem i zniechęceniem. Moja wiara była tak silna że nie wątpiłam ani na chwilę że Bóg wysłucha moje modlitwy. Bez wyjątku, błogosławieństwo i pokój Jezusa spoczywał na nas, przez odpowiedź na pokorne prośby serc zrozpaczonych, które radowały się światłem i nadzieją.ZD 60.2
Pilne badanie serc i pokorne wyznania i modlitwy stale towarzyszyły czasowi wyczekiwania. Każdego poranka budziliśmy się z przeświadczeniem że naszą pierwszą pracą powinno być przekonanie się iż jesteśmy czyści w oczach Bożych. Zauważyliśmy że niewzrastając w świętości z pewnością byśmy się cofali we wzroście duchowym. Modliliśmy się nawzajem o wzrost uświęcenia. Zgromadzaliśmy się w sadach i gajach by jednoczyć się z Bogiem i zanosić nasze prośby do Niego czując bardziej Jego obecność wśród otoczenia Bożych dzieł natury. Radość zbawienia była bardziej dla nas potrzebna niż jedzenie i picie. Jeśli coś zaciemniało nasze umysły to nie spoczywaliśmy tak długo w swych wysiłkach aż świadomość tego że jesteśmy przyjęci przez Pana wszystko rozjaśniała.ZD 60.3