Loading...
Larger font
Smaller font
Copy
Print
Contents

Ze skarbnicy świadectw I

 - Contents
  • Results
  • Related
  • Featured
No results found for: "".
  • Weighted Relevancy
  • Content Sequence
  • Relevancy
  • Earliest First
  • Latest First
    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents

    Wyjdźcie i odłączcie się

    Siostro K.! Musisz jeszcze dużo nad sobą pracować. Musisz wyzbyć się pychy i zwrócić całe swoje zainteresowanie ku prawdzie. Twoje życie wieczne zależy od drogi, jaką teraz obierzesz. Jeżeli chcesz osiągnąć życie wieczne, musisz dla niego żyć i wyrzec się samolubstwa. Wyjdź z tego świata, spośród jego spraw, odłącz się od niego. Życie twoje musi cechować czujność, modlitwa, rozwaga i trzeźwość. Aniołowie czuwają nad rozwojem charakteru i ważą dokładnie jego wartość moralną. Wszystkie nasze słowa i uczynki przechodzą rodzaj przeglądu przed Panem. Jest to czas wyjątkowy, czas uroczysty. Nadzieja na życie wieczne nie może opierać się na gruncie śliskim i chwiejnym. Jest to sprawa wasza i Boga. Niektórzy wolą raczej oprzeć się na sądach i doświadczeniu innych, niż poddawać serce udręce srogiej burzy. Przez miesiące i lata są bez jakiegokolwiek świadectwa Ducha Bożego i świadomości zbawienia. Oszukują samych siebie. Mają jakąś nadzieję, spodziewają się czegoś, ale w rzeczywistości brak im zasadniczych cech chrześcijan. Najpierw Bóg musi serce objąć w posiadanie, dopiero potem sposób życia przyjmie charakter wzniosły i szlachetny, jaki cechuje prawdziwych wyznawców Chrystusa. Życie wymaga wysiłku i odwagi moralnej, jeżeli żyjemy zgodnie z naszą wiarą.SS1 64.1

    Lud Boży jest ludem osobliwym. Duch jego nie będzie się mieszać z duchem i wpływami świata. Nie możecie nosić imienia Chrystusa nie będąc tego warci. Wyznanie Go tylko ustami nie wystarcza, jeśli chcecie spotkać się z Chrystusem. Nie możecie oszukiwać się w rzeczach o tak ważnym znaczeniu. Starannie zbadajcie grunt, na którym opiera się wasza nadzieja i zajmijcie się szczerze zbawieniem własnej duszy. Pozorna nadzieja nigdy was nie zbawi. Czy obliczyliście koszty? Obawiam się, że nie. Teraz zdecydujcie, czy pójdziecie drogą naśladowania Chrystusa, choćby to kosztowało nie wiadomo ile! Natomiast nie możecie dwom panom służyć równocześnie: tutaj być naśladowcami Chrystusa, a tam cieszyć się towarzystwem tych, którzy nie zważają na rzeczy i sprawy Boże. Charaktery wasze nie połączą się z sobą tak, jak nie sposób połączyć oliwy z wodą.SS1 64.2

    Być dzieckiem Bożym i współdziedzicem Chrystusowego dziedzictwa to rzecz wielka. Jeżeli wam ta łaska jest dana, będziecie cierpieć z Chrystusem. Bóg widzi serca. Musicie szukać Go żarliwie, musicie pogłębiać waszą bojaźń Bożą, w przeciwnym razie nie zdobędziecie życia wiecznego. Możecie spokojnie zadać mi pytanie: Czy siostra White widziała w duchu to wszystko? Tak jest. I próbowałam przedstawić wam to wszystko, przekazać te same wrażenia, których ja doznałam. Oby Pan pomógł mi w tym!SS1 65.1

    Drogi bracie i droga siostro! Strzeżcie wasze dzieci serdeczną troską. Duch i wpływy tego świata chcą zniszczyć w nich każde pragnienie stania się prawdziwymi chrześcijanami. Niech wpływ twój odciągnie ich od współtowarzyszy, którzy nie przejawiają żadnego zainteresowania rzeczami i sprawami Bożymi. Muszą uczynić tę ofiarę, jeżeli chcą kiedyś uzyskać niebo.SS1 65.2

    *****

    “Kogo wybierzesz — pyta Chrystus — Mnie czy świat?” Bóg żąda bezwarunkowego oddania serca i uczuć tylko Jemu. “Jeżeli miłujecie przyjaciół, braci czy siostry, ojca czy matkę, dom czy ziemię bardziej niż Mnie — mówi Chrystus do swoich uczniów — nie jesteście Mnie godni”. Wiara nakłada na duszę największe zobowiązanie prowadzenia życia według jej zasad. Jak tajemnicza igła magnetyczna wskazuje na północ, tak wymagania i żądania wiary wskazują na chwałę Bożą.SS1 65.3

    Mocą swego chrztu i mocą związanych z tym aktem przyrzeczeń jesteście zobowiązani czcić waszego Stwórcę, wyrzec się siebie, ukrzyżować swoje skłonności i poddać się woli Chrystusa. — Testimonies for the Church III, 45 (1872).SS1 65.4

    *****

    Wasza świeckość nie skłania was do szerokiego otwarcia drzwi serca na pukanie Jezusa, który prosi o wpuszczenie. Pan chwały, odkupiwszy was własną krwią, czeka przed waszymi drzwiami na przyzwolenie wejścia. Wy jednak nie otworzyliście Mu ich szeroko i nie pozdrowiliście Go. Niektórzy otworzyli Mu drzwi tylko trochę, nieznacznie je uchylili pozwalając, aby odrobina światła bijącego od Jego oblicza wniknęła do środka, ale nie zaprosili do siebie niebiańskiego Gościa. Zabrakło w takim sercu miejsca dla Jezusa. Miejsce, które powinno być przeznaczone dla Niego, zajęły inne rzeczy. Jezus napomina was: “Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli kto usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną”. Objawienie 3,20. Waszym zadaniem było otworzyć Mu drzwi. Przez pewien czas mieliście chęć usłuchać nakazu i otworzyć je. Potem ta gotowość osłabła i straciliście łączność z niebiańskim Gościem, a byłaby to wielka łaska mieć Go u siebie. Ale są i tacy, którzy otworzyli drzwi i serdecznie przywitali Zbawiciela. — Testimonies for the Church II, 216.217 (1869).SS1 65.5

    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents